Alternatywne Figurki do Imperium
Moderator: #helion#
- Martin von Carstein
- Kradziej
- Posty: 947
Re: Alternatywne Figurki do Imperium
http://warhammer-empire.com/theforum/in ... sts;u=2366
To link to bardzo przydatnej strony, z porównaniami figurek, gdzie można wszystko obejrzeć na spokojnie.
Generalnie ja rajtarów GW nie mam, tylko jeden spory (szesnastka) oddział rycerzy zakupionych za grosze... więc mogę wybierać w tym wszystkim śmiało. A ci rycerze od BP wyglądają niesamowicie kusząco (chociaż priorytetowym zakupem dla mnie są ci Kirasjerzy. Na rajtarów, na zapasowych rycerzy etc...
A tym filmikiem (Szkoccy Lansjerzy, zawartość pudła) http://www.beastsofwar.com/historical-b ... ord-games/ ta firma zyskała mój wielki szacunek. Zwłaszcza hełmami (jeżeli chodzi o plastiki).
Chciałem robić Sylvanię, ale sobie odpuszczę i zostanę przy Averlandzie. Tam spokojnie wykorzystam te wszystkie wzory.
To link to bardzo przydatnej strony, z porównaniami figurek, gdzie można wszystko obejrzeć na spokojnie.
Generalnie ja rajtarów GW nie mam, tylko jeden spory (szesnastka) oddział rycerzy zakupionych za grosze... więc mogę wybierać w tym wszystkim śmiało. A ci rycerze od BP wyglądają niesamowicie kusząco (chociaż priorytetowym zakupem dla mnie są ci Kirasjerzy. Na rajtarów, na zapasowych rycerzy etc...
A tym filmikiem (Szkoccy Lansjerzy, zawartość pudła) http://www.beastsofwar.com/historical-b ... ord-games/ ta firma zyskała mój wielki szacunek. Zwłaszcza hełmami (jeżeli chodzi o plastiki).
Chciałem robić Sylvanię, ale sobie odpuszczę i zostanę przy Averlandzie. Tam spokojnie wykorzystam te wszystkie wzory.
Cóż jeśli miałbym jeszcze raz budować imperium to pewnie w pełni na figurkach od perrych bo są po prostu fajniejsze i tańsze. Ale jak już mam tyle rzeczy w skali GW to nie chce mieć oddziału anorektyków.
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.
- Martin von Carstein
- Kradziej
- Posty: 947
Ja tam się nie mogę oprzeć temu widokowi. Chociaż samej piechoty kupować nie zamierzam to prawdopodobnie kiedyś tych rycerzy nabędę. Będę miał drugi wagonik (no, z wszechstronnymi kirasjerami trzeci).
Natomiast figurki Warlord Games, oprócz koni podobnych do tych z 4 ed Imperium czyli małych, są rozmiarami praktycznie identyczne.
http://www.heresy-online.net/forums/sho ... hp?t=80271
A kosztują... jakieś 2,50-2,60 od piechura. 7,50-8 od zwykłego kawalerzysty, 12 zł od (metalowego) kirasjera lub arkebuzera. Działa w cenach porównywalnych, obsługa liczniejsza. Te ceny są piękne, do tego silnie oddziałują na mnie ich purytańskie klimaty. Kłopotem mogą być proporcję pik (można zawsze przerobić na halabardy) do muszkietów (przy ograniczeniach Euro i innych pierdołach klopsik).
Jak tak dalej pójdzie to zostanie mi tylko chwycić za puszkę bejcy i dippować szeregowców, bo inaczej to się do końca świata z mym czasem i umiejętnościami nie wyrobię przy tych setkach figurek. Przerażające.
Na uboczu, wczoraj miałem silny atak śmiechu gdy spostrzegłem to:
Zvezda.
Od lat maluję Zvezdę ( w innej skali - 1:72) dla modelarzy i ich modele są faktycznie taniusieńkie, ale beznadziejnie odlane - nierówno i niechlujnie. Modele często nie pasują do siebie. Do tego albo są z gumy (jak italieri), która gnie się na wszelkie strony, ma paskudne nadlewki i nie trzyma się jej farba, albo z plastiku tak twardego, ze przy wyłamywaniu z wyprasek można rozwalić model na proszek. Zdecydowanie nie polecam estetom.
"I made one mistake in my life, I should've burned Berlin!" - Napoleon I Bonaparte
- Martin von Carstein
- Kradziej
- Posty: 947
Zapytam się jeszcze tutaj, ogółu. Może ogół udzieli mi odpowiedzi zadowalającej.
Chodzi mi głównie o turnieje.
Przejdą tacy panowanie jako Gwardziści Elektorscy (GS)? Takie nawiązanie do Reiksgwardzistów z tarczami i mieczami. Pretorianie też są ciężko opancerzeni, można zmontować z mieczem, glaudiusem lub pilum.
Bardziej ekstremalnie, to samo pytanie.
Nikt mi nie zrobi wyrzutów za to, że nie mają wielkich mieczy? Gwarantuję, że na tle reszty armii będą się nieco wyróżniać (aczkolwiek nie kolorystycznie).
Chodzi mi głównie o turnieje.
Przejdą tacy panowanie jako Gwardziści Elektorscy (GS)? Takie nawiązanie do Reiksgwardzistów z tarczami i mieczami. Pretorianie też są ciężko opancerzeni, można zmontować z mieczem, glaudiusem lub pilum.
Bardziej ekstremalnie, to samo pytanie.
Nikt mi nie zrobi wyrzutów za to, że nie mają wielkich mieczy? Gwarantuję, że na tle reszty armii będą się nieco wyróżniać (aczkolwiek nie kolorystycznie).
- Martin von Carstein
- Kradziej
- Posty: 947
Dziękuję za odpowiedź, przyda mi się. Dużo mają w zwyczaju obcinać za WYSWIGa? Dużo za Proksy (każda nie-gw figurka czy tylko niewyglądające jak ich gw odpowiedniki?) Obcinają za każdy oddział-prox z osobna czy tylko jakieś tam symboliczny punkty ogólnie (na uboczu - trochę trudno mi zrozumieć jak można porównywać wymiarową figurkę z plastiku do pudełka po frytkach w kwestii proksów)...
WYSWIGa i Proksów czepiają się na każdym poważniejszym turnieju nie-gworkszopowym?
WYSWIGa i Proksów czepiają się na każdym poważniejszym turnieju nie-gworkszopowym?
- Martin von Carstein
- Kradziej
- Posty: 947
http://www.warandpeacegames.com.au/shop ... oryId=1955
Oczywiście od najfajniejszego producenta figurek 28mm na rynku. Figurki od ery klasycznej Grecji po wojny Zuluskie.
Z jednej strony prawda. Z drugiej... jeżeli ktoś ma choć trochę szarych komórek to zapamięta, że ten blok, odróżniający się wyraźnie od reszty piechoty (uzbrojonej w halabardy, innej i tak na obecną chwilę nikt nie stosuje, nie licząc milicji), posiadający w swym szeregu kapitana ze sztandarem jest jakiś "specjalny". Toć to już czepialstwo "złośliwe".
Oczywiście od najfajniejszego producenta figurek 28mm na rynku. Figurki od ery klasycznej Grecji po wojny Zuluskie.
Z jednej strony prawda. Z drugiej... jeżeli ktoś ma choć trochę szarych komórek to zapamięta, że ten blok, odróżniający się wyraźnie od reszty piechoty (uzbrojonej w halabardy, innej i tak na obecną chwilę nikt nie stosuje, nie licząc milicji), posiadający w swym szeregu kapitana ze sztandarem jest jakiś "specjalny". Toć to już czepialstwo "złośliwe".
Nie chodzi o szare komórki, tylko o to, żebyś poprzez wystawione figurki nie wprowadzał drugiego gracza w błąd albo powodował, że ciągle musi zastanawiać się nad tym czym jest ten regiment. Gra w założeniu ma być przyjemnością.Wielkość podstawek nie jest przynajmniej jedynym wyznacznikiem, tego co figurka ma sobą reprezentować. Patrząc na ten oddział widzę spearmen'ów, ewentualnie pikemen'ów z armii dogs of war, czy jakieś zastępstwo dla któregoś z RoRów.
O ile na turniejach lokalnych takie "myki" przejdą i żaden gracz nie bedzie z tego powodu robił awantury, to na masterze możesz mieć już problemy. Będziesz pewnie musiał kontaktować się każdorazowo z organizotorem mastera w celu zapytania, czy tego typu prox jest dozowlony.
btw. W ogóle to te przedstawione przez Ciebie regimenty średnio pasują do armii imperium - nie ta "epoka". Chyba, że całą armie zamierzasz stylizować na Rzym albo armię helleńską, a z tego co wspomniałeś będzie to pojedynczy regiment.
O ile na turniejach lokalnych takie "myki" przejdą i żaden gracz nie bedzie z tego powodu robił awantury, to na masterze możesz mieć już problemy. Będziesz pewnie musiał kontaktować się każdorazowo z organizotorem mastera w celu zapytania, czy tego typu prox jest dozowlony.
btw. W ogóle to te przedstawione przez Ciebie regimenty średnio pasują do armii imperium - nie ta "epoka". Chyba, że całą armie zamierzasz stylizować na Rzym albo armię helleńską, a z tego co wspomniałeś będzie to pojedynczy regiment.
Martin von Carstein pisze:http://www.warandpeacegames.com.au/shop ... oryId=1955
Oczywiście od najfajniejszego producenta figurek 28mm na rynku. Figurki od ery klasycznej Grecji po wojny Zuluskie.
Z jednej strony prawda. Z drugiej... jeżeli ktoś ma choć trochę szarych komórek to zapamięta, że ten blok, odróżniający się wyraźnie od reszty piechoty (uzbrojonej w halabardy, innej i tak na obecną chwilę nikt nie stosuje, nie licząc milicji), posiadający w swym szeregu kapitana ze sztandarem jest jakiś "specjalny". Toć to już czepialstwo "złośliwe".
Jeśli na stole bym zobaczył tych hoplitów to bym od razu ich rozpoznał jako włóczników.
Legioniści przynoszą mi na myśl tylko swordsmenów.
To nie jest chyba dobrze, że przeciwnik może mieć problem z rozpoznaniem regimentu?
To, że regiment będzie się wyróżniać wcale nie musi oznaczać dla wszystkich greatswordsów.
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.
Martin to ma byc imperium z warhammera, na turnieju jakimkolwiek to jest liczone za proxa. Niema szans zeby traktowac to normalnie jako GSa. Ani to nie przypomina, ani nie pasuje do "naszego" swiata. A najwazniejsze zeby armia byla spojna, takie cos wyrózniajace sie.... po prostu dla mnie obniza standart zabawy.
Myślę, że sztywna ocena turniejowa broni nas głównie przed ludźmi, którzy chcieliby wystawiać dużo gorsze rzeczy niż ci rzymianie, mówiąc "to jest oddział X", jednak zasada jest zasada - liczy się WYSIWYG.
"I made one mistake in my life, I should've burned Berlin!" - Napoleon I Bonaparte
- Martin von Carstein
- Kradziej
- Posty: 947
Trochę stylizacji (czarny averlandzki po primo, słoneczko Mariuszka, potem by się pomyślało) to by Pretorianie spasowali do Imperium Warhammera. Skoro coś w stylu kurokotów i czołgów pasuje do lancknechtów z Imperium. Owszem, planowałem małą stylizację na antyk... i Nilfgard (małą dla oryginalności). Mieli pojawić się stuningowani rycerze-katafrakci chociażby.
Najważniejszy jest dla mnie jednak ten WYSWIG, a skoro pretorianie po primo przypominają wam (bizimowi) swordsmenów to nie ma o czym mówić póki co. Albo załatwię sobie 40 wielkich mieczy (chyba w snach), toporów, wyszukanych halabard... cokolwiek, co jest wielką bronią pieszą i pokonwertuję... albo też poszukam czegoś konkretniejszego (tani żołnierze z bronią wielką i pancerzach... zostaje chyba tylko Artizan i jego żołdactwo za 6 zł/szt). Bo co jak co, ale GW nie strzeli sobie w stopę i nie dozbroi swoich złotych żołnierzy w tarcze i miecze w tym nowym AB (czyli powszechnie występującą broń).
Zakładam iż nikt mi nie zrobi focha za http://www.warandpeacegames.com.au/shop ... oryId=2132 lub za Braci Perry miniaturki. Epoka podobna, wygląd podobny. Rycerze, rycerzo-rajtarzy, rajtarzy, arkebuzerzy, pikinierzy, halabardnicy, muszkieterzy, łucznicy, kusznicy, armaty, moździerze, księża etc.
Imo to się powinni organizatorzy (jeżeli tego nie zrobili) wziąć też za malowanie, a raczej jego brak. Co jak co, ale szary plastik najmocniej obniża standard (obok pudełek po butach)
O ile wiem co to WYSWIG (bardzo ładnie ktoś mi to wytłumaczył... a wiele tego nie było) to o Proxy pytam się z ciekawości czystej. W internecie ciężko znaleźć coś konkretnego... jedni mówią tylko o pudełkach po ciastkach inni dodają plastusiowe ludziki, tamci wspominają o modelach nie-gw, kolejni o niepomalowanych figurkach. Jeszcze kolejny o ilości w stylu "51% figurek musi być z GW", tamten "większość od tego już odeszła"... jedni drugich wykluczają, w ostateczności wracam do punktu wyjścia "Co to jest prox".
Nie ma gdzieś jasnej, uczciwej, ogólnej, honorowanej na mastersach (czyli jednych z najsurowszych chyba pod względem reg.) definicji "Proksów", z ew. wyszczególnieniem ich kategorii, dopuszczania etc etc? Czy mamy tutaj sytuację jak w polskim prawodawstwie od wieków, czyli burdel i chaos? Chciałbym to wiedzieć, zwłaszcza jak innych namawiam na Warhammera, a odstrasza ich po primo cena. Chciałbym to wiedzieć, aby móc ew. zaproponować tańsze figurki, które wyszukam... i przy tym nie zrobić kogoś (i jego portfela) w bambuko.
Najważniejszy jest dla mnie jednak ten WYSWIG, a skoro pretorianie po primo przypominają wam (bizimowi) swordsmenów to nie ma o czym mówić póki co. Albo załatwię sobie 40 wielkich mieczy (chyba w snach), toporów, wyszukanych halabard... cokolwiek, co jest wielką bronią pieszą i pokonwertuję... albo też poszukam czegoś konkretniejszego (tani żołnierze z bronią wielką i pancerzach... zostaje chyba tylko Artizan i jego żołdactwo za 6 zł/szt). Bo co jak co, ale GW nie strzeli sobie w stopę i nie dozbroi swoich złotych żołnierzy w tarcze i miecze w tym nowym AB (czyli powszechnie występującą broń).
Zakładam iż nikt mi nie zrobi focha za http://www.warandpeacegames.com.au/shop ... oryId=2132 lub za Braci Perry miniaturki. Epoka podobna, wygląd podobny. Rycerze, rycerzo-rajtarzy, rajtarzy, arkebuzerzy, pikinierzy, halabardnicy, muszkieterzy, łucznicy, kusznicy, armaty, moździerze, księża etc.
Imo to się powinni organizatorzy (jeżeli tego nie zrobili) wziąć też za malowanie, a raczej jego brak. Co jak co, ale szary plastik najmocniej obniża standard (obok pudełek po butach)
O ile wiem co to WYSWIG (bardzo ładnie ktoś mi to wytłumaczył... a wiele tego nie było) to o Proxy pytam się z ciekawości czystej. W internecie ciężko znaleźć coś konkretnego... jedni mówią tylko o pudełkach po ciastkach inni dodają plastusiowe ludziki, tamci wspominają o modelach nie-gw, kolejni o niepomalowanych figurkach. Jeszcze kolejny o ilości w stylu "51% figurek musi być z GW", tamten "większość od tego już odeszła"... jedni drugich wykluczają, w ostateczności wracam do punktu wyjścia "Co to jest prox".
Nie ma gdzieś jasnej, uczciwej, ogólnej, honorowanej na mastersach (czyli jednych z najsurowszych chyba pod względem reg.) definicji "Proksów", z ew. wyszczególnieniem ich kategorii, dopuszczania etc etc? Czy mamy tutaj sytuację jak w polskim prawodawstwie od wieków, czyli burdel i chaos? Chciałbym to wiedzieć, zwłaszcza jak innych namawiam na Warhammera, a odstrasza ich po primo cena. Chciałbym to wiedzieć, aby móc ew. zaproponować tańsze figurki, które wyszukam... i przy tym nie zrobić kogoś (i jego portfela) w bambuko.
Jak dobrze wspomniałeś, trzeba poczekać do nowego booka. Może będzie opcja wystawiania jakieś cięższej piechoty z tarczami. Aktualnie raczej lepiej wstrzymać się z zakupami jeśli ma się ograniczone fundusze. Nie wiadomo co w nowym booku będzie grywalne. Mam nadzieje, że halabardy nadal pozostaną grywalne inaczej czeka mnie kombinowanie 40+ włóczników i mieczników...
Na pewno figurki od Perrych do których dałeś linka się nadają jako imperium.
Na pewno figurki od Perrych do których dałeś linka się nadają jako imperium.
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.
Prox to model lub cokolwiek innego nie przypominającego jednostki, którą masz w rozpisce. Zastępowianie modeli GW innymi firmami jest powszechnie akceptowane, jeżeli zachowasz WYSIWYG i wielkość podstawek. Jeżeli jednak wystawisz legionistów jako gsów to jest to prox, z uwagi na brak WYSIWYGu oraz bardzo odmienną stylistykę.
Wytłumacz proszę czym są rycerzo-katafrakci? O ile dobrze wiem to nie tylko jednostki te dzieliło kilka wieków (catafraktii i clibanarii zniknęli z armii bizantyjskiej już w VI wieku, później używano tych nazw na ciężką kawalerię w ogóle, jednak nie było to już to samo), ale też zupełnie różniły się uzbrojeniem, oraz celem do którego były wykorzystywane. No i czym są rycerzo-rajtarzy? Chodzi Ci jak podejrzewam XVI wieczna, angielska kawaleria - arqebusiers/cuirassiers?
Wytłumacz proszę czym są rycerzo-katafrakci? O ile dobrze wiem to nie tylko jednostki te dzieliło kilka wieków (catafraktii i clibanarii zniknęli z armii bizantyjskiej już w VI wieku, później używano tych nazw na ciężką kawalerię w ogóle, jednak nie było to już to samo), ale też zupełnie różniły się uzbrojeniem, oraz celem do którego były wykorzystywane. No i czym są rycerzo-rajtarzy? Chodzi Ci jak podejrzewam XVI wieczna, angielska kawaleria - arqebusiers/cuirassiers?
"I made one mistake in my life, I should've burned Berlin!" - Napoleon I Bonaparte
- Martin von Carstein
- Kradziej
- Posty: 947
Bzdura. Równie dobrze mógłbym powiedzieć "kataphraktoi istnieli do wieku I p.n.e i znikli, bo się coś tam w ich ekwipunku zmieniło". Co najwyżej można doczepić się do tego iż nazwy te w średniowieczu nie była stosowana regularnie... np. we Wschodnim Rzymie zamiast terminów od rodzaju pancerzy (które zresztą przez wieki ulegały mutacją, w tym regionalny, wystarczy porównać chociażby w samym antyku katafrkatów z rozmaitych narodów, w mniej więcej podobnym okresie, koniec II, początek ), co zresztą piętnują Grecy z "Bizantynologi" u laików, Scholae Palatinae - Gwardia Pałacowa.(catafraktii i clibanarii zniknęli z armii bizantyjskiej już w VI wieku, później używano tych nazw na ciężką kawalerię w ogóle, jednak nie było to już to samo),
Tyle w skrócie. Nie używajmy też tego chorego terminu "Bizancjum". Rzymianie - ok. Grecy - ok (aczkolwiek w Cesarstwie można było dostać za to w mordę, w okresie przed czwartokrucjatowym).
Powracając do pytania, rycerzo-katafrakci mieliby być przeróbką zwykłych rycerzy. Wizji takich oddziałów, co ja też mówię... płaskorzeźb z takimi oddziałami, z ich uzbrojeniem, można łatwo znaleźć... chociażby w internecie. Choćby dopisując Pergamon. Armie planowałem wystylizować na Seleukidów.
Ale lepiej. Kocham modele Kirasjerów, do tego wizja Laserowego Galileusza... coś pewnie będę musiał wywalić z rozpiski, a nie zrobię tego Rycerzom.
Dokładnie Bizim. To jeszcze tylko kilkanaście dni, a tych pretorian lub falangitów zamierzałem kupić dopiero na wakacje.Jak dobrze wspomniałeś, trzeba poczekać do nowego booka. Może będzie opcja wystawiania jakieś cięższej piechoty z tarczami. Aktualnie raczej lepiej wstrzymać się z zakupami jeśli ma się ograniczone fundusze. Nie wiadomo co w nowym booku będzie grywalne. Mam nadzieje, że halabardy nadal pozostaną grywalne inaczej czeka mnie kombinowanie 40+ włóczników i mieczników...
Na pewno figurki od Perrych do których dałeś linka się nadają jako imperium.
Ale śmiałbym się czartowsko, gdyby nagle włócznicy okazali się debeściarscy.
Oj nie zgadzam się z Tobą. Schole pałacowe były jednostkami ceremonialnymi (m. in. zajmowali się wybieraniem Cesarzy - Justynian I był dowódcą excubitores i jednym został ). Gwardie polowe, czyli elita bizantyjska to buccelarii (prywatne oddziały dygnitarzy), optimatii, czyli oddziały wyborcze kawalerii oraz szeroka gama sprzymierzeńców - używano terminu gwardia do foederatii koczowniczych czasami (!) - np. w czasie wyprawy Belizariusza na Kartaginę, plus dysponował gwardią hypaspistai, tarczowników konnych. Co do katafraktów, to polecam książkę Cataphractii and Clibanarii Mielczarka, rozjaśnia dużo. Poza tym w Strategikonie Maurycjusza, który opisywał całą armię bizantyjską w czasie 582-602 nie ma ani słowa o ciężkiej kawalerii w ogóle, ergo katafraktów już nie było .
"I made one mistake in my life, I should've burned Berlin!" - Napoleon I Bonaparte