DOT 4 - ten płyn hamulcowy do zmywania farby
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Re: DOT 4 - ten płyn hamulcowy do zmywania farby
kolejne kilka porcji figsów zmywanych i kolejne spostrzeżenia. Do metali chyba jak na razie najskuteczniejszy był aceton. Jak jest świeży, to zmywa bardzo skutecznie. Wady - niszczy plastiki oraz szybko traci właściwości. Muszę użyć rozpuszczalnika nitro, jak radzi Tomash, zobaczymy.
Poza tym z moich obserwacji wynika, że nie ma lepszych i gorszych zmywaczy. Jeden lepiej zmyje jedno, inny drugie. Na razie najmocniejszy wydaje mi się być właśnie aceton. Zobaczę jak nitro...
Poza tym z moich obserwacji wynika, że nie ma lepszych i gorszych zmywaczy. Jeden lepiej zmyje jedno, inny drugie. Na razie najmocniejszy wydaje mi się być właśnie aceton. Zobaczę jak nitro...
Przez bardzo długi okres czasu korzystałem z dota nalanego do słoiczka dawno temu. Trochę się nawet przebarwił, lecz wszystko było git. Regularnie po wyciąganiu figur samego płynu było coraz mniej, postanowiłem więc zakupić nowy. Zmieszałem go ze starym płynem(mniej więcej w skali pół/pół) i wrzuciłem figury na więcej niż 24h. Niestety, szczoteczka wcale nie ściąga starej farby. Przyznam szczerze, iż nie rozumiem dlaczego tak się dzieje. Na razie postanowiłem czekać jeszcze trochę, oraz nalałem płynu do nowego słoika, i wrzuciłem parę próbnych modeli.
Miał ktoś z was może podobne doświadczenie?
Miał ktoś z was może podobne doświadczenie?
Tak, ja miałem.
Otóż nie powinno się dolewać do starego Dota nowego, traci on wtedy dużo na jakości.
Raz mi się zdarzyło, że nawet w nowym Dot'cie farba nie puściła. Ale to były figsy zakupione na allegro więc nie wiem jaki miały podkład i użyte farby.
Otóż nie powinno się dolewać do starego Dota nowego, traci on wtedy dużo na jakości.
Raz mi się zdarzyło, że nawet w nowym Dot'cie farba nie puściła. Ale to były figsy zakupione na allegro więc nie wiem jaki miały podkład i użyte farby.
ja polecam rozpuszczalnik do powłok lakierowych, jest gęsty. ale trzeba łapy co chwilę namydlać bo dość żrący:P nie wiem też jak działa ze zwykłymi zlewami (czy nie zmatowi, pewnie trzebaby zrobić próbkę), ja używam w metalowym. ale wszystko usuwa z figsów włącznie z klejem:D oczywiście tylko do metali;]
http://picasaweb.google.pl/vocart - moja galeria
Ludziska pomocy pryskałem figurki białym podkładem z mr.base i dwa miesiące temu wrzuciłem je do dot-4. Farba zeszła, kropelka się rozpuściła, ale podkład pozostał.
Przy mocnym szorowaniu schodzi, ale jest to czasochłonne(21 modeli) i niebezpieczne(głównie szkielety). Co robić: moczyć dłużej?, zmienić rozpuszczalnik?, może umyć figurki mydłem i malować na takim podkładzie?
Przy mocnym szorowaniu schodzi, ale jest to czasochłonne(21 modeli) i niebezpieczne(głównie szkielety). Co robić: moczyć dłużej?, zmienić rozpuszczalnik?, może umyć figurki mydłem i malować na takim podkładzie?
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
W zasadzie możesz zrobić każdą z tych rzeczy ...
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Jak podkład się trzyma mocno, to farba powinna też się trzymać A serio, to musisz , niestety , wypraktykować, używając różnych specyfików. Ciesz się, że przynajmniej wiesz, czym figsy były traktowane, czasem ciężko w ogóle ruszyć jakieś specyfiki. U mnie po ostatnich próbach DETTOL rulez
- ŁukaszŻelazek
- Mudżahedin
- Posty: 219
- Lokalizacja: Gdańsk
Sorry za wskrzeszenie teamatu, ale mam pilne pytanie dotyczące DOT 3/4.
Czy ten płyn zmyje figurki, które były bejcowane? Obawiam się, że bejca różni się od farb akrylowych i może inaczej reagować, np. stworzyć powłokę, która ochroni farbę przed działaniem rozpuszczalnika.
Jeśli już to jakiej firmy jest najskuteczniejszy, w Internecie jest straszy wysyp produktów i ciężko zdecydować?
Czy ten płyn zmyje figurki, które były bejcowane? Obawiam się, że bejca różni się od farb akrylowych i może inaczej reagować, np. stworzyć powłokę, która ochroni farbę przed działaniem rozpuszczalnika.
Jeśli już to jakiej firmy jest najskuteczniejszy, w Internecie jest straszy wysyp produktów i ciężko zdecydować?
Galeria http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... k#p1256100
Moja strona z większą ilością zdjęć: http://lukaszzelazek.com
Maluję zamówienia.
Moja strona z większą ilością zdjęć: http://lukaszzelazek.com
Maluję zamówienia.
- Cookie Monster
- Łysy oszukista
- Posty: 1710
Ja zawsze używam DOT3 albo 4 do zmywania, postnowiłem spróbować zmywacza od WAMODU i o to efekt 4 godzinnej kąpieli mojej banshee(farby na niej dużo nie było)... figurka stała się krucha co widać choćby po palcach i zaczeła mi się sypać w rękach. Tyle dobrze, że będę z niej coś innego zrobił więc nic wielkiego sieę nie stało ale do plastików już tego środka nie użyję.
Komentuję to co widzę na zdjęciach. Jeśli chcesz żeby ludzie oceniali Twoje prace to licz się z krytyką.
Więcej wszystkiego:http://lysymaluje.blogspot.com/
Więcej wszystkiego:http://lysymaluje.blogspot.com/
Kupiłem figurki które chciałbym pomalować trochę inaczej niż są. Przeczytałem właściwie cały temat i jako chemik chciałbym odnieść się do kilku rzeczy.
Figurka to jakiś tam mało reaktywny polimer węglowy. DOT i denaturat to alkohole z chemicznego punktu widzenia. Nie powinny więc reagować z figurką ani jej rozpuszczać. Stwierdzone przez Was uszkodzenia figsów są najprawdopodobniej rozmiękczeniem figurki podczas malowania jakąś agresywną farbą. Proponuję eksperyment dla chętnych: Wsypać niepomalowane bitsy do małego słoika i zalać na dłuższy czas.
Medium przestaje działać. No wiadomo ,że np w herbacie nie rozpuści się 12 łyżek cukru. Tu jest dokładnie to samo. Związki z farby przechodzą do roztworu i po jakimś czasie go wysycają. Taki roztwór nie nadaje się już do zmywania a jego destylacja raczej się nie opłaci. Używanie dalej takiego medium może powodować że z przesyconego roztworu zacznie się na figurce wytrącać lepki osad rozpuszczonych w nim różności.
Nawet jak farba się rozpuści w medium a za chwilę się ją opłucze zimną wodą to niektóre zmiękczone miejsca mogą spowrotem stwardnieć i odnowić powłokę (woda ani mieszanina wody z alkoholem nie rozpuszcza farby) - ździeranie szczoteczką zamoczoną w medium jest bardzo dobrym pomysłem. W ciepłej wodzie z dużą ilością detergentu też może to jako-tako działać ale w alkoholu na pewno lepiej.
Mieszanie zużytego płynu z nowym to zły pomysł. Zwłaszcza takiego co długo leżał, nie zawsze dobrze zakryty, trochę płynu odparowało i teraz stężenie znieczyszczeń jest jeszcze większe niż było przy ostatnim użyciu. Najlepiej było by stary płyn jakoś zutylizować w sposób bezpieczny dla środowiska.
Praca tylko rękawicach i okularach, najlepiej w wentylowanych pomieszczeniach lub na zewnątrz. Alkohole wchłaniają się przez skórę i drogi oddechowe i im krótsze tym bardziej szkodliwe. Na szczęście nikt nie zachwala metanolu. Może i tanie ale BARDZO szkodliwe. Poza tym troche bardziej reaktywny więc może uszkadzać figurki.
Kret - w wyższych stężeniach działa silnie utleniająco i nawet ciężko określić jakie reakcje zajdą jeśli zostawi się figurkę na dłużej. Możliwe że bardziej przewidywalne było by opłukanie figurki wodą utlenioną - ale to tylko teoria. Jeśli ktoś się decyduje na Kreta i używa wysokich stężeń musi pamiętać o ochronie oczu i rąk - poparzenia ługiem bardzo ciężko się goją. Zbyt duży dodatek kreta do wody może spowodować jej podgrzanie nawet do wrzenia i rozbryzgiwanie żrącej cieczy UWAŻAĆ!
Figurka to jakiś tam mało reaktywny polimer węglowy. DOT i denaturat to alkohole z chemicznego punktu widzenia. Nie powinny więc reagować z figurką ani jej rozpuszczać. Stwierdzone przez Was uszkodzenia figsów są najprawdopodobniej rozmiękczeniem figurki podczas malowania jakąś agresywną farbą. Proponuję eksperyment dla chętnych: Wsypać niepomalowane bitsy do małego słoika i zalać na dłuższy czas.
Medium przestaje działać. No wiadomo ,że np w herbacie nie rozpuści się 12 łyżek cukru. Tu jest dokładnie to samo. Związki z farby przechodzą do roztworu i po jakimś czasie go wysycają. Taki roztwór nie nadaje się już do zmywania a jego destylacja raczej się nie opłaci. Używanie dalej takiego medium może powodować że z przesyconego roztworu zacznie się na figurce wytrącać lepki osad rozpuszczonych w nim różności.
Nawet jak farba się rozpuści w medium a za chwilę się ją opłucze zimną wodą to niektóre zmiękczone miejsca mogą spowrotem stwardnieć i odnowić powłokę (woda ani mieszanina wody z alkoholem nie rozpuszcza farby) - ździeranie szczoteczką zamoczoną w medium jest bardzo dobrym pomysłem. W ciepłej wodzie z dużą ilością detergentu też może to jako-tako działać ale w alkoholu na pewno lepiej.
Mieszanie zużytego płynu z nowym to zły pomysł. Zwłaszcza takiego co długo leżał, nie zawsze dobrze zakryty, trochę płynu odparowało i teraz stężenie znieczyszczeń jest jeszcze większe niż było przy ostatnim użyciu. Najlepiej było by stary płyn jakoś zutylizować w sposób bezpieczny dla środowiska.
Praca tylko rękawicach i okularach, najlepiej w wentylowanych pomieszczeniach lub na zewnątrz. Alkohole wchłaniają się przez skórę i drogi oddechowe i im krótsze tym bardziej szkodliwe. Na szczęście nikt nie zachwala metanolu. Może i tanie ale BARDZO szkodliwe. Poza tym troche bardziej reaktywny więc może uszkadzać figurki.
Kret - w wyższych stężeniach działa silnie utleniająco i nawet ciężko określić jakie reakcje zajdą jeśli zostawi się figurkę na dłużej. Możliwe że bardziej przewidywalne było by opłukanie figurki wodą utlenioną - ale to tylko teoria. Jeśli ktoś się decyduje na Kreta i używa wysokich stężeń musi pamiętać o ochronie oczu i rąk - poparzenia ługiem bardzo ciężko się goją. Zbyt duży dodatek kreta do wody może spowodować jej podgrzanie nawet do wrzenia i rozbryzgiwanie żrącej cieczy UWAŻAĆ!
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Dzięki za info - no ale jako chemik może byś Ty sam coś polecił, co byłoby lepsze od używanych przez nas specyfików...
"Z chemicznego punktu widzenia" masz rację tylko częściowo. Bo o ile "dykta" jest związkiem bardzo prostym to cała reszta już jest bardzo złożona i przy ich połączeniu zachodzi cała masa różnych reakcji.Matti pisze:Figurka to jakiś tam mało reaktywny polimer węglowy. DOT i denaturat to alkohole z chemicznego punktu widzenia. Nie powinny więc reagować z figurką ani jej rozpuszczać. Stwierdzone przez Was uszkodzenia figsów są najprawdopodobniej rozmiękczeniem figurki podczas malowania jakąś agresywną farbą. Proponuję eksperyment dla chętnych: Wsypać niepomalowane bitsy do małego słoika i zalać na dłuższy czas.
Mnie DOT4 wpierniczył kilka figurek, "wymyło" z nich co niektóre szczegóły, żeby nie było to z powierzchni nie tykanych farbą. Owszem humbrole i revelle schodzą elegancko, ale już akryle modelarskie są bardzie w tym płynie oporne.
Cytadelki ze względu na zawartość żywicy w sobie powinny dobrze schodzić pod działaniem jakiś "cudownych środków do jej zmywania", niekoniecznie modelarskich.
Tutaj nie ma co się prześcigać w elaboratach naukowych bo można na tym pół życia stracić, lepiej jako chemik doradź czym najlepiej zmywa się żywice akrylowe
Klub Gier Bitewnych SALAMANDRA - Włocławek