![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Rzekłbym, że sam maluje
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że 80% sukcesu zależy od dobrego narzędzia, a 20% to wkład/skill własny.
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
http://www.maluje.pl/pedzle-szpachelki- ... 92_94.htmlMatijjos pisze:czytając cały temat zostałem przekonany do zakupu tych pędzelków winsor, które tak zachwalacie. Maluję cały czas armypainterami, a one całkiem szybko się niszczą. Wie ktoś może, gdzie można te winsory kupić we Wrocku za w miarę rozsądną cenę?
Kod: Zaznacz cały
Od jesieni 2010 roku działa nasz sklep we Wrocławiu. To pierwszy firmowy sklep Winsor & Newton w Polsce. Mieści się on w pobliżu rynku wrocławskiego przy ulicy Kotlarskiej 25. Mamy w nim bogatą ofertę produktów WInsor & Newton a także Reeves, oświetlenie malarskie firmy Daylight, farby do twarzy Snazaroo a także wiele innych, drobnych acz potrzebnych akcesoriów plastycznych.
ul. Kotlarska 25
tel. 71 343-80-12
50-120 WROCŁAW
sklep-wr@maluje.pl
Godziny otwarcia:
pon - pt: 10:00 - 18:00
sobota: 10:00 - 14:00
To drogi pędzelMatijjos pisze:a tak w ogóle, to co to za pędzel za 729 zł?
Więc lada dzień zobaczymy twoje figurki pomalowane o 80% lepiej niż dotychczas? A właściwie o więcej bo lepszy sprzęt pomaga w rozwoju umiejętności.The WariaX pisze:Mam w końcu swojego winsora. Dużo pisać nie będę, nie trzebaten pędzelek po prostu miażdży suty
![]()
Rzekłbym, że sam malujeJak najbardziej wart swojej ceny. Nie sądziłem, że może być aż taka różnica !
![]()
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że 80% sukcesu zależy od dobrego narzędzia, a 20% to wkład/skill własny.
Może nie lada dzień, bo jednak są ważniejsze priorytety, ale jak coś zmaluje od początku do końca nowym pędzelkiem to obiecuje zapodać fotki porównawcze z poprzednimi modelami. Wtedy wspólnie będziemy mogli sprawdzić czy moja teoria jest słusznaWiewior-lbn pisze:Talala lala laa!!! (Witam)
To drogi pędzelMatijjos pisze:a tak w ogóle, to co to za pędzel za 729 zł?
Więc lada dzień zobaczymy twoje figurki pomalowane o 80% lepiej niż dotychczas? A właściwie o więcej bo lepszy sprzęt pomaga w rozwoju umiejętności.The WariaX pisze:Mam w końcu swojego winsora. Dużo pisać nie będę, nie trzebaten pędzelek po prostu miażdży suty
![]()
Rzekłbym, że sam malujeJak najbardziej wart swojej ceny. Nie sądziłem, że może być aż taka różnica !
![]()
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że 80% sukcesu zależy od dobrego narzędzia, a 20% to wkład/skill własny.
Duże rozmiary W&N są bardzo drogie, ale do figurek się raczej nie przydadzą. Chyba, że chcesz mu obciąć końcówkę i drybrushować nim makietyMatijjos pisze:a tak w ogóle, to co to za pędzel za 729 zł?
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first
Wiesz, ona po części jest słuszna.The WariaX pisze: Wtedy wspólnie będziemy mogli sprawdzić czy moja teoria jest słuszna
Masz jakiś konkurencyjny sklep czy jak?Bardzo was proszę byście przestali pisać zę ten W&N7 to cud bo miesza to w głowie początkującym
Aron_Banalny pisze:e, różnica koncepcji. może gówna i animozja vs. maksimum stabilności
Mój Blogpaulinka17 pisze:Ja dziękuję. Aron, ale może Ty gówna i animozji?
Barbarossa pisze:Piszesz o pozytywnych wypowiedziach ludzi z Heelenhammera, którzy "zjedli zęby na WFB" - sorry, ale zęby na WFB to zjadłem ja, a to są angielscy gracze, których wiele razy bez problemów rozjeżdżaliśmy bo nigdy nie ogarniali na takim poziomie, jak top w Polsce. Ci ludzie nie są dla mnie ekspertami, to leszcze z podcastem..
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first
+1Duderson pisze:Wiewiór: jakbym co chwilę miał sprawdzać przy malowaniu, czy pędzelek już nasiąkł i wymieniać go na następny i przestrzegać tych wszystkich twoich zaleceń to by mnie szlag trafił. W tej samej cenie co sześć kozłowskich kupuję jeden W&N i mam spokój. Dbać specjalnie o niego nie trzeba, można nawet zostawić w kubku na godzinkę (byle nie za często), pomalowałem nim już dużą armię i jest już trochę zużyty, ale przeżył już 200 figurek. Co do pędzli syntetycznych - zgadzam się - śmieci, a jak jeszcze ktoś się natnie na "markowe" syntetyki - to drogie śmieci. Wytrzymują 2-3 figurki i tracą szpic. W W&N po prostu przeciągam końcówkę pędzla w ustach i szpic jest jak nowy (tak, tak, lizanie pędzla to nie wszystko).