...a może by tak spróbować z obopólnie NIEKORZYSTNYM remisem???Jedy Knight pisze:Zaręczam (nie mam czasu udowadniać) – nic nie jest w stanie wyplenić obopólnie korzystnych remisów
...tak ku chwale szlachetnie chromolonego bambusa
Moderator: swieta_barbara
Kuba pisze:...a może by tak spróbować z obopólnie NIEKORZYSTNYM remisem???Jedy Knight pisze:Zaręczam (nie mam czasu udowadniać) – nic nie jest w stanie wyplenić obopólnie korzystnych remisów
...tak ku chwale szlachetnie chromolonego bambusa
Ja rozumiem.Jankiel pisze:Po to, żeby się ze znajomymi spotkać. Jak przyjedzie do nas na turniej Skwara na przykład, którego już z rok nie widziałem, to wolę się z nim piwa napić i pogadać, niż grać.To po co wogóle na turniej przychodzić?
swietnie... czyli chcesz, zeby ludzie wystawiali figurki po czym zaraz uznawali, ze przez zadna z 6 tur nic nie robia tak? w sumie pewnie co to za roznica czy pojda na piwo czy pojda na piwo 5 minut pozniej...Kuba pisze:Remis 10:10 jest dużo bardziej korzystny od remisu 0:0 a o takim mówię...
...niczego nie rozumiesz...czy w tym kraju zawsze jak pojawi się jakaś zasada to większośc zastanawia się jak ją obejść, zamiast zadać sobie banalne pytanie czemu ma służyć dana reguła???Shino pisze:swietnie... czyli chcesz, zeby ludzie wystawiali figurki po czym zaraz uznawali, ze przez zadna z 6 tur nic nie robia tak? w sumie pewnie co to za roznica czy pojda na piwo czy pojda na piwo 5 minut pozniej...Kuba pisze:Remis 10:10 jest dużo bardziej korzystny od remisu 0:0 a o takim mówię...
To jest najsmieszniejaszy post na tym forum jaki prezczytalem, a raczej bylby gdyby nie ten fragment. Czy nie masz wrazenia, ze "z dziebko" przegiales?...Problemem nie jest to, ze kielon i robson zachowali sie jak skonczone syny. Bo to kwestia jak ich wychowano, z jakich rodzin pochodza i jak podchodza do zycia...
Nie podejmuje sie wchodzenia z Toba w polemike, z racji wieku, tudziez doswiadczenia wyniesionego z pracy za granica, chociaz jak na moj leb to bardziej chodzi o latwosc w zdobyciu pracy tudziez srednia zarobkow, ale co to ma do WFB i do zaistanialej sytuacji? Bo jezeli chodzi o uczciwosc to do Kielona i do Robsona podejrzewam tez, nikt nie ma zadnych zarzutow...ostatni kilka lat spędziłem za granicą i to nie na zmywaku ani na budowie i niestety muszę stwierdzić, że kraje zachodnie są dla nas "ziemią obiecaną" nie dlatego że ludzie tam mieszkający są mądrzejsi bo nie są, są zaradniejsi bo nie są, są bardziej pracowici bo nie są...tylko, dlatego że zachodnie społeczeństwa szanują i chronią ogólnie pojętą UCZCIWOŚĆ tzn. jak jedziesz tramwajem to kasujesz bilet, jak parkujesz to płacisz za parking, jak kupujesz telewizor to placisz abonament, jak jedziesz po pijaku to idziesz do więzienia, jak się umawiasz do dotrzymujesz umów, jak nie chce ci się grać bitwy to po prostu nie bierzesz udziału w turnieju...
Wlasnie chodzi o to, ze regula jest taka, ze jak ktos poddaje bitwe to drugiemu wpisuje sie 17-3 czy tam 20-0, a w tym wypadku sedzia uznal, ze nie byloby to zgodne z jego poczuciem sprawiedliwosci, do czego mial zreszta prawo, ale zlamal reguly...niczego nie rozumiesz...czy w tym kraju zawsze jak pojawi się jakaś zasada to większośc zastanawia się jak ją obejść, zamiast zadać sobie banalne pytanie czemu ma służyć dana reguła???
...ja wolałbym pokulać...chcesz czy nie chcesz wygrana w wfb zależy od kości...my decydyjemy tylko czy w jakim stopniuMłody pisze:Ja np. rozumiem Gogola i Kube Falkowskiego.
Na drakonie umowili sie na remis, nie chcieli wygranej poddawać kosciom, bo pewnie tylko kości decydowałyby o wyniku w partii dwarfy vs dwarfy na patelni. Im się nie dziwię.
Zgadzam się! Coś w tym jestKuba pisze:
...zauważyłem dodatkowo, tendencję przy bitwach armii lustrzanych - paniczny bojaźń przed konfrontacją, bo może ktoś okazać się lepszy, a wtedy nie ma już na co "zwalić" - zostają tylko kości, te biedne kości...
Kuba
...moje doświadczenie nie ma w tym momencie żadnego znaczenia, chciałem tylko osadzić moje spostrzeżenia w odpowiednim kontekście...pod słowem uczciwość miałem na myśli przestrzeganie reguł, szczególnie tych wobec których dobrowolnie wyrażono akceptację...lith pisze:[Nie podejmuje sie wchodzenia z Toba w polemike, z racji wieku, tudziez doswiadczenia wyniesionego z pracy za granica, chociaz jak na moj leb to bardziej chodzi o latwosc w zdobyciu pracy tudziez srednia zarobkow, ale co to ma do WFB i do zaistanialej sytuacji? Bo jezeli chodzi o uczciwosc to do Kielona i do Robsona podejrzewam tez, nikt nie ma zadnych zarzutow.
...chyba pomyliłeś adresata skończony syn nie jest moje...ja nawet nie wiem co to znaczy... a przytaczając zgranicę w celu uzyskania odpowiedniego dystansu, może rzeczywiście zbyt szeroko potraktowałem tematBartys pisze:Kuba,
też jestem po części za tym zeby za nie rozegrane bitwy bylo
0-0, przynajmniej na masterach lub tzw "pierwszych stołach", ale jesli uwazasz ze to co zrobili zasluzylo by okreslac ich w ten sposób to sie mylisz. W tym wypadku prawie wszyscy tutaj będący jestesmy "skonczonymi synami"...
Wtłaczanie w tą dyskusję teorii, iż to wszystko dlatego bo w Polsce to ludzie zachowują się tak jak o nich mówią na zachodzie to według mnie chrzanienie jakis farmazonów.
Osobiście uważam, że Kielon i Robson powinni rozegrać tamtą bitwę szczególnie, że obaj są na pewnym wysokim poziomie, a także ze byli na 5 stole. NIC nie daje Ci jednak podstaw by ich w ten sposób określać.
Hmm... jesteśmy na forum batlowym... to gra - podobnie jak piłka nożna.TruePunk pisze:- zaden z nas chyba nie jest godny bycia kolega Kielona.
Problemem nie jest to, ze kielon i robson zachowali sie jak skonczone syny.
Jeżeli masz takie głupoty pisac to nie wchodź na ten temat.Problemem nie jest to, ze kielon i robson zachowali sie jak skonczone syny. Bo to kwestia jak ich wychowano, z jakich rodzin pochodza i jak podchodza do zycia
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Truepunk przez tydzień nie będzie się pojawiał na forum.Jeżeli masz takie głupoty pisac to nie wchodź na ten temat.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Robson reprezentuje Cie juz w tym roku, reprezentowal Cie w zeszlym i zapewne bedzie Cie reprezentowal za rok i zapewniam ze za kim jak za kim ale za nim stawilaby sie cala druzyna..TruePunk pisze: Bo top3 na ta chwile to wlasnie Kielon i Robson - nie wiem jak z twoim patriotyzmem, ale ja wolalbym zeby moj kraj reprezentowal ktos inny niz symbol oszustwa i pijanstwa, ktory miejsce w lidze wywalczyl miedzy innymi w ciezkich bojach na lawce z piwem.
nie lepiej pojsc do pubu... ?Jankiel pisze:Po to, żeby się ze znajomymi spotkać. Jak przyjedzie do nas na turniej Skwara na przykład, którego już z rok nie widziałem, to wolę się z nim piwa napić i pogadać, niż grać.To po co wogóle na turniej przychodzić?
taka mentalnosc... aha i popieram cie prawie calkowicieKuba pisze: ...niczego nie rozumiesz...czy w tym kraju zawsze jak pojawi się jakaś zasada to większośc zastanawia się jak ją obejść, zamiast zadać sobie banalne pytanie czemu ma służyć dana reguła???
remis nigdy nie jest satysfakcjonujacy, zawsze nalezy grac o zwyciestwo a jak juz przegrywasz o wyszarpniecie jak najwiekszej ilosci pktJankiel pisze: A można od razu powiedzieć, że remis jest satysfakcjonujący dla obu stron.