Potrzebuję trochę motywacji żeby zabrać się za malowanie mojej armii. Udało mi się już (prawie) wszystko posklejać i przygotować, ale jak ponad 2 lata temu kupiłem pierwsze figurki do tej armii tak więcej niż podkładem nie zostały dotknięte.
Zaczynałem przygodę z bitewniakami od LotRa (jeszcze mam gdzieś gobliny i niedokończony Gondor), potem przyszła kolej na WFB. Na początek była Bretka, ale jakoś mi z nią nie szło, Dark Elfy to powrót do hobby po przerwie.
Malować nie umiem (wszystkie poprzednie figurki pomalowałem, ale nie używałem technik bardziej zaawansowanych niż drybrush), więc liczę na Wasze rady i konstruktywną krytykę.
Na początek trochę przewrotnie: Web Exclusive Space Marine Sergeant. GW dawało taki gratis z okazji otwarcia polskiego web store'u jak się złożyło zamówienie na odpowiednią kwotę. Chciałem zobaczyć czy umiem coś innego niż drybrush i jak mi to wychodzi, można więc określić to mianem malarskiego debiutu.
Właścicielce się podoba
Żeby nie było, że nie na temat to w długi weekend udało mi się skończyć konwertować harpie. Akurat modele harpii od GW zupełnie do mnie nie przemawiają, więc po szperaniu w sieci i znalezieniu inspiracji [klik] (swoją drogą polecam całego bloga, bardzo dużo bardzo fajnych prac) postanowiłem zrobić własne.
Moje drugie podejście do konwertowania (pierwsi byli Dark Riders zrobieni z Glade Riders WE, których kiedyś pokażę, ale na razie wymagają jeszcze sporo pracy żeby się nadawać do prezentacji).
Oddział 1:
Oddział 2:
I zdjęcia indywidualne:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
Jakby komuś było mało to na mojej picasie [klik] są wszystkie zdjęcia.
To moje pierwsze poważne podejście do konwersji, więc pewnie jest sporo rzeczy, które da się poprawić. Chętnie dowiem się co;)
Z tego co pamiętam, że gdzieś tu wyczytałem to zmywanie figurek z GSem kończy się odchodzeniem GSu. W takim razie Panie trochę sobie na malowanie poczekają. Chyba, że źle pamiętam...
Wiem też, że pewnie sporo można jeszcze poprawić w kwestii zdjęć. Jak to mówią praktyka czyni mistrza, więc może kolejne sesje będą lepsze. Na pewno postaram się kolejne zdjęcia robić przy dziennym świetle.
To by było na razie na tyle. Czekam na Wasze komentarze/krytykę/porady. Nie bijcie
Ach, z cyklu złotych myśli po pracy:
- Hobby drill od GW/inna ręczna miniwiertarka to jest must have. Nie wiem jak mogłem sobie tak długo bez tego radzić
- Sztuczne korki (takie jak np. od Carlo Rossi) >> naturalne korki. Dużo łatwiej wchodzi w nie spinacz i przez to, że są płaskie to są stabilniejsze i nie gibią się na boki.
