
I normalnie po takim filmie jak widzisz jakiegoś aktora gdzieś w Internecie, to od razu może się skojarzyć z "tym podłym gnojem, który rozdeptał mysz" i za cholerę nie widzisz innej roli

Owszem, film rusza na całego, zwłaszcza końcówka. Książka też jest świetna przecież.
"Outland" pamiętam jak przez mgłę, ale sobie odświeżę. Dzięki Dodo Pieniążku!

P.S. W ogóle to chciałem podziękować z miłe pogawędki Wszystkim
