Od jakiegoś czasu przymierzam się do rozwoju armii Imperium, zakupiłem (przyznaje - dość przypadkowo) kilka figurek no i teraz mam zagwozdkę natury, że tak powiem, heraldycznej. Zakupiłem regiment bardzo ładnych greatswordsmanów którzy są już pomalowani w żółto-niebieskie barwy Ostermarku i mają śliczniusi banner (i tego malowania raczej nie zmieniam ze względu na ogrom pracy) ale jednocześnie zamówiłem Elektora Hochlandu (i tej figurki nie zamierzam się pozbyć bo jest bardzo IMHO udana stylistycznie) a Hochland wiadomo, całkiem inna kraina no i ma barwy zielono-czerwone... I tu jest problem - na co się zdecydować:
Opcja 1: Każdy regiment z innej krainy (na zasadzie: armia Imperium to zbieranina wszelkich armii które wspólnie walczą z Chaosem)
Opcja 2: Przemalowanie Ostermarków w kolor Hochlandu i zbieranie całej armii "pod kolor"
Opcja 3: Przemalowanie Elektora w kolory Ostermarku i zbieranie całej armii "pod kolor"
Ludzie z zasady zbierają "pod kolor" i dlatego się zastanawiam czy armia będzie ładniej wyglądać jako "wielokolorowa" czy jako pokerowy "strit", co byście mi doradzili?
Koncepcja rozwoju heraldycznego armii
Moderator: #helion#
Koncepcja rozwoju heraldycznego armii
Zakon NMM trzeba tępić, niszczyć, wypalać rozgrzanym do czerwoności żelazem! Oczywiście żelazem pociągniętym metalizerem
Ja bym na twoim miejscu zbierał "pod kolor" ,nie oznacza to ,że tak samo wszystko ,są regimenty bez okreśonych barw (rycerze ,biczownicy ,free company)
Jak już koledzy wspomnieli pomyliłeś prowincję.
A co do przemalowania elektora to zgodzę się z Lazurem ,nawet jak przemalujesz swój model na inną prowincję to może robić za elektora lub generała,przecież nie zawsze tak samo się ubiera (chyba ) .
Jak już koledzy wspomnieli pomyliłeś prowincję.
A co do przemalowania elektora to zgodzę się z Lazurem ,nawet jak przemalujesz swój model na inną prowincję to może robić za elektora lub generała,przecież nie zawsze tak samo się ubiera (chyba ) .
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!
Mieszanina barw też jest fajna, zwłaszcza, jeżeli każdej jednostce nadasz nieco charakteru poprzez nazwanie jej, dodanie odrobiny historii - vide mini-kampania z bodaj ubiegłorocznego White Dwarfa, gdzie siły Imperialne z różnych prowincji zbierały się i maszerowały na północ by powstrzymać tego tam uroczego księcia z bajki z WoCh'u
Tam summa sumarum armia składała się z oddziałów z różnych prowincji, ale każdy regiment miał swoją nazwę, symbolikę i nawet mini-historię.
Tam summa sumarum armia składała się z oddziałów z różnych prowincji, ale każdy regiment miał swoją nazwę, symbolikę i nawet mini-historię.
Coma pisze:I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.
Bloodwar pisze:ale jednocześnie zamówiłem Elektora Hochlandu (i tej figurki nie zamierzam się pozbyć bo jest bardzo IMHO udana stylistycznie) a Hochland wiadomo, całkiem inna kraina no i ma barwy zielono-czerwone... I tu jest problem - na co się zdecydować:
Elektora Hochlandu? Jeśli się dobrze orientuje to jego figurki nie ma od lat w sprzedaży i jest dosyć średnia. Nie chodzi czasem o Mariusza Leisdorfa elektora Averlandu?
To jedyna figurka elektora (poza karolem) dostępna aktualnie w sprzedaży jeśli się nie mylę.
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.
-
- Wałkarz
- Posty: 87
Nie jestem dobrym graczem, ale uwielbiam cały Imperialny fluff, toteż z czystym sumieniem mogę Ci doradzić : zostaw armie taką, jaka jest. Sam też maluje moje figurki w różne barwy nie tylko z różnych Prowincji i Wolnych Miast, ale też szczególnie sławnych regimentów. Bardzo fajnie jest patrzeć na taką amię - od razu widać, że Imperium to podzielony i różnorodny kraj. Nie wiem, jak bardzo jesteś zapoznany z kolorami i historią Imperium, ale zawsze polecam "Uniforms and Heraldy of the Empire" - skarbnica wiedzy o kolorystyce tego pięknego kraju.
Kupilem elektora Hochlandu ze starej edycji bo uwielbiam stare figurki bohaterow. Choc rzeczywiscie, z punktu widzenia jakosci i designu moze byc uznana za srednia.Bizim pisze:Bloodwar pisze:ale jednocześnie zamówiłem Elektora Hochlandu (i tej figurki nie zamierzam się pozbyć bo jest bardzo IMHO udana stylistycznie) a Hochland wiadomo, całkiem inna kraina no i ma barwy zielono-czerwone... I tu jest problem - na co się zdecydować:
Elektora Hochlandu? Jeśli się dobrze orientuje to jego figurki nie ma od lat w sprzedaży i jest dosyć średnia. Nie chodzi czasem o Mariusza Leisdorfa elektora Averlandu?
To jedyna figurka elektora (poza karolem) dostępna aktualnie w sprzedaży jeśli się nie mylę.
Zakon NMM trzeba tępić, niszczyć, wypalać rozgrzanym do czerwoności żelazem! Oczywiście żelazem pociągniętym metalizerem