Leśniaki kontra Stary Świat - czyli relacje z turniejów
Moderator: Gremlin
Re: Leśniaki kontra Stary Świat - czyli relacje z turniejów
Orzełek jest świetny jako bloker, przeszkadzajka i wnerwiacz, czasami powalczy z maszyną, obowiązkowo jak najwięcej.
Natomiast wardancerzy pozatym że trzymali czasami herosów to zawiedli mnie w jedynym kombacie - flanka warriorów na spółke z treekinami od frontu, w szarży zabili 1, dancerów spadło 4 ( miałem wsv 4+ ) i dlatego się brejknąłem. Czyli o wiele lepiej jakby się nie pchali do walki
Natomiast wardancerzy pozatym że trzymali czasami herosów to zawiedli mnie w jedynym kombacie - flanka warriorów na spółke z treekinami od frontu, w szarży zabili 1, dancerów spadło 4 ( miałem wsv 4+ ) i dlatego się brejknąłem. Czyli o wiele lepiej jakby się nie pchali do walki
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
Jeśli chodzi o ten turniej to wyszli tak bez szału a konkretnie brejkneli w I bitwie warriorów na flance i pobiegły kosić dalej, w drugiej ( krasie ) nic nie zrobiły ( tak jak wszystkie drzewa ) , w 3 odbili się od warriorów ( głównie z powodu wardancerów, jakby sami zaszarżowali myślę że w końcu by ich złamali ).
Kiedyś w walce ze szczurami skutecznie walczyły z ichniejszą cienką piechotą, a z bretą zostali brejknięci przez 2 knightów od boku, więc różnie to z nimi bywa. Brakuje stubborna . No i cena przesadzona ale na wildów nie zamienię.
A tak swoją drogą driady i tancerze prawie nic nigdy nie robią więc zastanawiam się nad alterem albo warhawkami w zamian.
Kiedyś w walce ze szczurami skutecznie walczyły z ichniejszą cienką piechotą, a z bretą zostali brejknięci przez 2 knightów od boku, więc różnie to z nimi bywa. Brakuje stubborna . No i cena przesadzona ale na wildów nie zamienię.
A tak swoją drogą driady i tancerze prawie nic nigdy nie robią więc zastanawiam się nad alterem albo warhawkami w zamian.
Krótka relacja z tegorocznego DMP
Rozpiska:
Spellweaver @ 350.0 Pts
Lore of Beasts; Magic Level 4; Longbow
Wand of Wych Elm [55.0]
Obsidian Lodestone [45.0]
Spellsinger @ 175.0 Pts
Magic Level 2; Lore of Athel Loren; Longbow
Dispel Scroll [25.0]
Ruby Ring of Ruin [25.0]
Highborn @ 205.0 Pts
General; Longbow
Bow of Loren [35.0]
Arcane Bodkins [25.0]
Noble @ 194.0 Pts
Light Armour; Shield; Battle Standard
Biting Blade [10.0]
Dragonhelm [10.0]
Stone of Rebirth [30.0]
Great Eagle @ [50.0] Pts
Eternal Guard Noble @ 173.0 Pts
Eternal Guard; Great Weapon; Longbow; Light Armour; Shield
Hail of Doom Arrow [30.0]
Dragonbane Gem [5.0]
Great Eagle @ [50.0] Pts
2x8 Dryads @ 96.0 Pts
9+1 Glade Guard @ 154.0 Pts
Standard; Musician
Banner of the Eternal Flame [10.0]
3x 9+1 Glade Guard @ 132.0 Pts
Musician
5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Standard; Musician
6 Wardancers @ 108.0 Pts
2x Great Eagle @ 50.0 Pts
Treeman @ 285.0 Pts
5 Waywatchers @ 120.0 Pts
Models in Army: 80
Total Army Cost: 2600.0
I Bitwa
Team: Gamblers alfa i omega
Przeciwnik: Golonka - Lizz ( 3 kałboi klocek Saurusów ze Slanem(life) i małym magiem (high) kroxy 4 x skinki 2x chameleony, 2 salki )
Z racji tego, że miałem być wystawiany jako bloker, to trafiłem na Łukasza z którym nikt nie chciał grać, z raczej wiadomych względów. Wbrew pozorom grało się całkiem znośnie, ja po całonocnej eskapadzie bylem mega oderwany od rzeczywistości, więc trochę za dużo myśli błąkało się po mojej pustej puszce mózgowej co poskutkowało tym iż w 4tej turze zrobiłem błąd decydujący o losach rozgrywki. Po uprzednim ogarnięciu śmietnika ( przeciwnik pochował niedobitki za taaaaaką górką), wybiciu salek, zmuszony byłem odginać kroxy, i dużego kowboja driadami - niestety leśny orzełek nie miał tyle sił by przelecieć taka odległość by dokonać samo-poświęcenia się w imię Athel Loren. Pech/los chciał, że ustawiane, mierzone 3 razy driady ustawiły sie inaczej - nie wiem czy je potraciłem, przestawiłem, czy nawet same przeszły te 3 cale od wroga (były na 1cal) bojąc się o swoje własne konary, ale wiem jedno. DAŁEM PAMPARARA PAM PAM. . Straciłem gienka driady i 2 oddziały łuków... . Zlustrowałem stoły członków mojej drużyny, i doszedłem do wniosku, że oddam bitwę w 5tej turze, pomimo iż miałem jeszcze 4ry duże punkty na stole do bronienia. 0:20 i na pewno następnym razem się odegram. Teamowo macha w plecy
II Bitwa:
Team: Womenosity Rainbow
Przeciwnik: Gniewko - Breta (2x trebek, 3x 12realm, 1x 12Questów 4pegazy, duża czarka (haven), mała (beast), bsb z wyrmlanca, duzy klepacz)
W zasadzie Bitwa bez większej historii, przewystawiałem mojego przesympatycznego przeciwnika, który symetrycznie na stole wystawił swoje jednostki. Ja natomiast skupiłem sie na lewej flance, a prawą skutecznie spowalniałem (klątwa, orzeł oraz trochę śmiecia w postaci driad, i jednego oddziału łuczników). Poznański Bard rodem z Bielska trochę mi pomógł wysadzając sobie jedna lance z dużą czarka (7na miscast), dzięki czemu 6 rycerzy spadło ze swych kucyków, dzięki czemu łatwo dobiłem ten oddział strzelaniem, i w zasadzie od 3ciej tury z magii robiłem co chciałem. Pegazy zagonił BsB który wpadł w nie od boku (break na -4), a w kolejnej turze z Questingów został tylko genarał, który jako jedyny dotrwał do końca bitwy po stronie przeciwnka, trebki zjadły WR, 1 lance rozjechały driady i WD od boku (driady próbowały na 2 razy), ostatnia lanca padła bodaj od treemana. Po podliczeniu wyszło 19:1. W każdym bądź razie po bitwie, na skraju lasu urządziliśmy sobie małą biesiadę, bretoński generał wyciągnął rycerski prowiant, ja z kolei leśne elfie wino... i tak prawiliśmy o zawiłościach tego świata, przy okazji wysłuchałem rycerskiego poematu o Prawym Rycerzu i jego kochliwej małżonce, recytowanym przez samego Gniewka. Do kolejnej bitwy!
III Bitwa:
Team: Paradox Beta
Przeciwnik: Lazur - Emp ( to co ma imperium, tyle że były 2 hordy halabardników)
Imperium nie miało specjalnie zamysłu na grę, więc za górą schowało się. Leśna brać walczyć chciała, trochę śmiecia wystrzelała. Tak mniej, bądź więcej wyglądała ta bitwa - 10:10 . Przeciwnik również przesympatyczny, a i leśnego winka zakosztował, dzięki czemu grało się na zupełnie na luzie i przyjemnie. Team 58pts do przodu.
IV Bitwa:
Team: SS Córy Górników
Przeciwnik: Andrzej - HE - rozpiskę plus, minus każdy zna.
Nikt od nas nie chciał grać ze spinkowym przeciwnikiem, więc zagrałem z nim ja. Andrzej cisnął wynik, czyli wygrywałem ok 12;8. Niestety mój team obsysał, więc trzeba było ryzykować, stąd drzewo wypadło na 20 WL z BoS, by łapać punkty ( wcześniej ubiłem 2 orły, duże łuki + jedne małe, tracąc tylko orła i jednych łuczników), niestety w jego turze magii wyłapało 4ry pociski na ryj (banishment i jedna sygnature zbiłem, 2 pozostałe weszły) zostając na 2óch ranach, w mojej boosty, ani klątwa z magii nie weszły, więc po 2óch turach CC spadło. BsB nie rozjechał 2gich małych łuków, a WR nie zdołali przepchnąć spearelfów od boku. Na koniec zapomniałem o -10% i zamiast 10:10, policzyliśmy 9:11 . Team i tak macha w plecy, więc nie miało to znaczenia.
V Bitwa:
Team: Animosity - spóźnieni
Przeciwnik: Michał (chociaż uczciwie powiem, że nie do końca jestem pewien, gdyż moja pamieć do imion szwankuje) - Woch (bsb dyskowiec, duży mag 4 lev generał z death, 2małych magów w tym generał na koniku, kloc maruderów, klocek warriorów, 2x 6kawa (kornikowcy i nurglici), 2x psy, hella.
Standardowo nikt nie chciał grać z Warriorami więc wziąłem je na klatę. Przeciwnik zaczynał, ale niewiele zrobił w swojej 1 turze. Ja z kolei dałem show, wraz z pokazem fajerwerków - mój zdziczały mag tak mocno zaabsorbował wichry magii, że te nie znajdując ujścia z jego wątłego ciałka z T3 postanowiły go rozerwać na 100tysięcy kawałków, ku uciesze mojej i łuczników którzy masowo ginęli od latających wnętrzności swojego kompana - podobno wybuch był tak wielki, że jego wątroba przeszybowała przez pół lasu, by wpaść od ogródka Oriona, który nakarmił nią swe psiaki. Reperkusje tego zdarzenia szybko odczułem, gdy w 2giej turze mój generał, który łatwo przetrzebić winien wrogie kawalerie zbliżające się na skraj lasu, pozbawiony obecności swych wiernych łuczników nie miał LoSa, co skończyło się tym, że rozbawiony demon z podejrzanego działa (c)hałaśliwych krasnoludów, wprost oddał swego wielkiego demonicznego stolca na jego głowę, który okazał się zbyt ciężki, dla delikatnego elfiego kręgosłupa, łamiąc go w pół niczym zapałkę. Pomyślałem sobie no nic, walczę dalej. Waywatcherzy przez 4ry tury bawili się w kotka i muszkę z dyskowcem, próbując mu sprzedać KB - bez powodzenia, ginąc po raz po raz z krzyku 3d6 s1 no as. Na szczęście łucznicy lepiej znajdywali luki w pancerzach rycerzy chaosu redukując kornikowców do jednego modelu, który podwinął ogon, ściągnął cugi zbierając się od odwrotu, w pogoń ruszył jeden oddział driad i 6 WD, która przy okazji od boku rozkręciła w 2tury CC 20 maruderów - niestety Rycerz Korna zdołał uciec w bezpieczne miejsce. Natomiast Nurglitów do 4 i maga generała na koniu - tutaj błąd popełnił mój przeciwnik w 4tej turze, czując się chyba zbyt pewnie, wszedł do tego oddziału 2ma pozostałymi magami. W kolejnej turze drzewo wyszło im naprzeciw zatrzymując się 6 cali od wroga, łucznicy i bohater na orle z HoDA zajęli dogodne pozycje do strzału redukując ów oddział do samych magów, i 2óch rycerzy, by w mojej kolejnej niemających gdzie uciec bohaterów i rycerzy zaszarżować Treemanem i Bsbkiem (na ostatniej ranie 1W z heli po redirecie i ranie z demonicznej snajpery - czyli dostał warda na 2+[heleny się już nei bał!]) i ewentualnie kałbojem na orle. Reasumując w ostatniej turze mojemu przeciwnikowi na stole została tylko BsB, Hella, 2xPsy,ukryty Kornik i warriorzy odginani przez mojego orła, oraz mały mag z kombacie z drzewem oraz generał na koniu w zwarciu z moim BsB. W mojej ostatniej zostały już tylko 1xpsy, BsB Hela, ukryty Kornik i warriorzy z drzewem na plecach, którzy jednak ustali i zdali steedfasta. Ostatecznie po udanym rozpoczęciu, ze spodziewanej maski w plecy wykułem 12:8. Teamowo maska do przodu.
Do kolejnej relacji !
Rozpiska:
Spellweaver @ 350.0 Pts
Lore of Beasts; Magic Level 4; Longbow
Wand of Wych Elm [55.0]
Obsidian Lodestone [45.0]
Spellsinger @ 175.0 Pts
Magic Level 2; Lore of Athel Loren; Longbow
Dispel Scroll [25.0]
Ruby Ring of Ruin [25.0]
Highborn @ 205.0 Pts
General; Longbow
Bow of Loren [35.0]
Arcane Bodkins [25.0]
Noble @ 194.0 Pts
Light Armour; Shield; Battle Standard
Biting Blade [10.0]
Dragonhelm [10.0]
Stone of Rebirth [30.0]
Great Eagle @ [50.0] Pts
Eternal Guard Noble @ 173.0 Pts
Eternal Guard; Great Weapon; Longbow; Light Armour; Shield
Hail of Doom Arrow [30.0]
Dragonbane Gem [5.0]
Great Eagle @ [50.0] Pts
2x8 Dryads @ 96.0 Pts
9+1 Glade Guard @ 154.0 Pts
Standard; Musician
Banner of the Eternal Flame [10.0]
3x 9+1 Glade Guard @ 132.0 Pts
Musician
5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Standard; Musician
6 Wardancers @ 108.0 Pts
2x Great Eagle @ 50.0 Pts
Treeman @ 285.0 Pts
5 Waywatchers @ 120.0 Pts
Models in Army: 80
Total Army Cost: 2600.0
I Bitwa
Team: Gamblers alfa i omega
Przeciwnik: Golonka - Lizz ( 3 kałboi klocek Saurusów ze Slanem(life) i małym magiem (high) kroxy 4 x skinki 2x chameleony, 2 salki )
Z racji tego, że miałem być wystawiany jako bloker, to trafiłem na Łukasza z którym nikt nie chciał grać, z raczej wiadomych względów. Wbrew pozorom grało się całkiem znośnie, ja po całonocnej eskapadzie bylem mega oderwany od rzeczywistości, więc trochę za dużo myśli błąkało się po mojej pustej puszce mózgowej co poskutkowało tym iż w 4tej turze zrobiłem błąd decydujący o losach rozgrywki. Po uprzednim ogarnięciu śmietnika ( przeciwnik pochował niedobitki za taaaaaką górką), wybiciu salek, zmuszony byłem odginać kroxy, i dużego kowboja driadami - niestety leśny orzełek nie miał tyle sił by przelecieć taka odległość by dokonać samo-poświęcenia się w imię Athel Loren. Pech/los chciał, że ustawiane, mierzone 3 razy driady ustawiły sie inaczej - nie wiem czy je potraciłem, przestawiłem, czy nawet same przeszły te 3 cale od wroga (były na 1cal) bojąc się o swoje własne konary, ale wiem jedno. DAŁEM PAMPARARA PAM PAM. . Straciłem gienka driady i 2 oddziały łuków... . Zlustrowałem stoły członków mojej drużyny, i doszedłem do wniosku, że oddam bitwę w 5tej turze, pomimo iż miałem jeszcze 4ry duże punkty na stole do bronienia. 0:20 i na pewno następnym razem się odegram. Teamowo macha w plecy
II Bitwa:
Team: Womenosity Rainbow
Przeciwnik: Gniewko - Breta (2x trebek, 3x 12realm, 1x 12Questów 4pegazy, duża czarka (haven), mała (beast), bsb z wyrmlanca, duzy klepacz)
W zasadzie Bitwa bez większej historii, przewystawiałem mojego przesympatycznego przeciwnika, który symetrycznie na stole wystawił swoje jednostki. Ja natomiast skupiłem sie na lewej flance, a prawą skutecznie spowalniałem (klątwa, orzeł oraz trochę śmiecia w postaci driad, i jednego oddziału łuczników). Poznański Bard rodem z Bielska trochę mi pomógł wysadzając sobie jedna lance z dużą czarka (7na miscast), dzięki czemu 6 rycerzy spadło ze swych kucyków, dzięki czemu łatwo dobiłem ten oddział strzelaniem, i w zasadzie od 3ciej tury z magii robiłem co chciałem. Pegazy zagonił BsB który wpadł w nie od boku (break na -4), a w kolejnej turze z Questingów został tylko genarał, który jako jedyny dotrwał do końca bitwy po stronie przeciwnka, trebki zjadły WR, 1 lance rozjechały driady i WD od boku (driady próbowały na 2 razy), ostatnia lanca padła bodaj od treemana. Po podliczeniu wyszło 19:1. W każdym bądź razie po bitwie, na skraju lasu urządziliśmy sobie małą biesiadę, bretoński generał wyciągnął rycerski prowiant, ja z kolei leśne elfie wino... i tak prawiliśmy o zawiłościach tego świata, przy okazji wysłuchałem rycerskiego poematu o Prawym Rycerzu i jego kochliwej małżonce, recytowanym przez samego Gniewka. Do kolejnej bitwy!
III Bitwa:
Team: Paradox Beta
Przeciwnik: Lazur - Emp ( to co ma imperium, tyle że były 2 hordy halabardników)
Imperium nie miało specjalnie zamysłu na grę, więc za górą schowało się. Leśna brać walczyć chciała, trochę śmiecia wystrzelała. Tak mniej, bądź więcej wyglądała ta bitwa - 10:10 . Przeciwnik również przesympatyczny, a i leśnego winka zakosztował, dzięki czemu grało się na zupełnie na luzie i przyjemnie. Team 58pts do przodu.
IV Bitwa:
Team: SS Córy Górników
Przeciwnik: Andrzej - HE - rozpiskę plus, minus każdy zna.
Nikt od nas nie chciał grać ze spinkowym przeciwnikiem, więc zagrałem z nim ja. Andrzej cisnął wynik, czyli wygrywałem ok 12;8. Niestety mój team obsysał, więc trzeba było ryzykować, stąd drzewo wypadło na 20 WL z BoS, by łapać punkty ( wcześniej ubiłem 2 orły, duże łuki + jedne małe, tracąc tylko orła i jednych łuczników), niestety w jego turze magii wyłapało 4ry pociski na ryj (banishment i jedna sygnature zbiłem, 2 pozostałe weszły) zostając na 2óch ranach, w mojej boosty, ani klątwa z magii nie weszły, więc po 2óch turach CC spadło. BsB nie rozjechał 2gich małych łuków, a WR nie zdołali przepchnąć spearelfów od boku. Na koniec zapomniałem o -10% i zamiast 10:10, policzyliśmy 9:11 . Team i tak macha w plecy, więc nie miało to znaczenia.
V Bitwa:
Team: Animosity - spóźnieni
Przeciwnik: Michał (chociaż uczciwie powiem, że nie do końca jestem pewien, gdyż moja pamieć do imion szwankuje) - Woch (bsb dyskowiec, duży mag 4 lev generał z death, 2małych magów w tym generał na koniku, kloc maruderów, klocek warriorów, 2x 6kawa (kornikowcy i nurglici), 2x psy, hella.
Standardowo nikt nie chciał grać z Warriorami więc wziąłem je na klatę. Przeciwnik zaczynał, ale niewiele zrobił w swojej 1 turze. Ja z kolei dałem show, wraz z pokazem fajerwerków - mój zdziczały mag tak mocno zaabsorbował wichry magii, że te nie znajdując ujścia z jego wątłego ciałka z T3 postanowiły go rozerwać na 100tysięcy kawałków, ku uciesze mojej i łuczników którzy masowo ginęli od latających wnętrzności swojego kompana - podobno wybuch był tak wielki, że jego wątroba przeszybowała przez pół lasu, by wpaść od ogródka Oriona, który nakarmił nią swe psiaki. Reperkusje tego zdarzenia szybko odczułem, gdy w 2giej turze mój generał, który łatwo przetrzebić winien wrogie kawalerie zbliżające się na skraj lasu, pozbawiony obecności swych wiernych łuczników nie miał LoSa, co skończyło się tym, że rozbawiony demon z podejrzanego działa (c)hałaśliwych krasnoludów, wprost oddał swego wielkiego demonicznego stolca na jego głowę, który okazał się zbyt ciężki, dla delikatnego elfiego kręgosłupa, łamiąc go w pół niczym zapałkę. Pomyślałem sobie no nic, walczę dalej. Waywatcherzy przez 4ry tury bawili się w kotka i muszkę z dyskowcem, próbując mu sprzedać KB - bez powodzenia, ginąc po raz po raz z krzyku 3d6 s1 no as. Na szczęście łucznicy lepiej znajdywali luki w pancerzach rycerzy chaosu redukując kornikowców do jednego modelu, który podwinął ogon, ściągnął cugi zbierając się od odwrotu, w pogoń ruszył jeden oddział driad i 6 WD, która przy okazji od boku rozkręciła w 2tury CC 20 maruderów - niestety Rycerz Korna zdołał uciec w bezpieczne miejsce. Natomiast Nurglitów do 4 i maga generała na koniu - tutaj błąd popełnił mój przeciwnik w 4tej turze, czując się chyba zbyt pewnie, wszedł do tego oddziału 2ma pozostałymi magami. W kolejnej turze drzewo wyszło im naprzeciw zatrzymując się 6 cali od wroga, łucznicy i bohater na orle z HoDA zajęli dogodne pozycje do strzału redukując ów oddział do samych magów, i 2óch rycerzy, by w mojej kolejnej niemających gdzie uciec bohaterów i rycerzy zaszarżować Treemanem i Bsbkiem (na ostatniej ranie 1W z heli po redirecie i ranie z demonicznej snajpery - czyli dostał warda na 2+[heleny się już nei bał!]) i ewentualnie kałbojem na orle. Reasumując w ostatniej turze mojemu przeciwnikowi na stole została tylko BsB, Hella, 2xPsy,ukryty Kornik i warriorzy odginani przez mojego orła, oraz mały mag z kombacie z drzewem oraz generał na koniu w zwarciu z moim BsB. W mojej ostatniej zostały już tylko 1xpsy, BsB Hela, ukryty Kornik i warriorzy z drzewem na plecach, którzy jednak ustali i zdali steedfasta. Ostatecznie po udanym rozpoczęciu, ze spodziewanej maski w plecy wykułem 12:8. Teamowo maska do przodu.
Do kolejnej relacji !
xYz
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
Imperium Ludzi, chciwość do domu naszego przygnała;
Siła ich na wzgórzach wokół lasu ostała;
Z piękna i uroku tajemniczego Loren oniemiała;
Wydrzeć nam nasz cenny Las bardzo chciała;
Gniew natury natenczas na oczy ujrzała;
Przeto ludzka krucha potęga się schowała;
Lecz Leśna brać, walczyć jednak chciała;
Trochę tego ludzkiego śmiecia wystrzelała;
Tak mniej, bądź więcej bitwa ta wyglądała;
Tak też pamięć bardów wyczyn ten wychwalała;
By pamięć, zawodna i ulotna nigdy nie zapomniała.
Pozwoliłem sobie pożyczyć fajną frazę Gremlinku. Nie obrazisz się ?
Siła ich na wzgórzach wokół lasu ostała;
Z piękna i uroku tajemniczego Loren oniemiała;
Wydrzeć nam nasz cenny Las bardzo chciała;
Gniew natury natenczas na oczy ujrzała;
Przeto ludzka krucha potęga się schowała;
Lecz Leśna brać, walczyć jednak chciała;
Trochę tego ludzkiego śmiecia wystrzelała;
Tak mniej, bądź więcej bitwa ta wyglądała;
Tak też pamięć bardów wyczyn ten wychwalała;
By pamięć, zawodna i ulotna nigdy nie zapomniała.
Pozwoliłem sobie pożyczyć fajną frazę Gremlinku. Nie obrazisz się ?
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, o 21:40 przez bigpasiak, łącznie zmieniany 1 raz.
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
Pasiak jak poetycko
Napisałby ktoś jeszcze raport bo fajnie się czyta o poczynaniach leśnych braci
Gremlin graty fajnych bitew
Napisałby ktoś jeszcze raport bo fajnie się czyta o poczynaniach leśnych braci
Gremlin graty fajnych bitew
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.
Nie ma sprawy pasiaczkQ.
Co do samych wyników nie jestem do końca zadowolony, bo 51pts to niewiele. Ale dmp rządzi sie innymi prawami Pomyślim niebawem o Kozłowie . W końcu nie bede musiał jechać 11h samochodem, by sobie zagrać na jakimś masterze...
Co do samych wyników nie jestem do końca zadowolony, bo 51pts to niewiele. Ale dmp rządzi sie innymi prawami Pomyślim niebawem o Kozłowie . W końcu nie bede musiał jechać 11h samochodem, by sobie zagrać na jakimś masterze...
xYz
Turniej na 777 pkt
Ograniczenia:
- Rzut na wiatry magii to 2x k3 zamiast 2x k6
- Konieczne jest posiadanie 1 i tylko jednego bohatera (nawet Bretonia) Ten bohater nie może być Sztandarowym Armijnym (u Bretonni też)
- nie można wystawić Lorda.
- Cały Patrol musi się składać przynajmniej z 2 oddziałów ale nie więcej niż z 4. (Bohater nie jest tu wliczany ,ale maszyna tak)
- Można wystawić maksymalnie 2 takie same core unit
- Można mieć tylko 2 jednostki specjalne lub 1 jednostkę rzadką - ale nie obie (NIE WOLNO DWÓCH TAKICH SAMYCH SPECIAL) !
- Żadna jednostka nie może składać się z więcej niż 25 modeli (w przypadku Monstrous Infantry 6 ,a w Mounstrous Cavalry 3).
- Żaden pojedynczy model nie może kosztować więcej niż 160pkt (monster and handlers liczą się jak pojedynczy model).
- Nie wolno wystawić Emeryków
I wiele inny;)
Rozpa:
Eternal Guard na koniku
La; Sch; ahw
Stone of rebirth
Potion of strength
2x10 Dryads
2x16 Glade Guards
I bitwa vs Lizaki
Hero na Coldzie sv +1 I mieczyk 10 I, 2 oddziały po 20 skinków, 16 saurusow I 5 coldow
Tak w skrócie łuki jedna salwa wycinaja 4 codów , które SA wykończone przez driady. Drugie luki strzelaja po saurusach, które są systematycznie ubijane, w końcu szarżują w licznie 9 na budynek i się od niego odbijają. Driady szarżują na Saurusów i niestety się zatrzymują, dzieki temu Hero lizaków w nie wpada:/ suma summarum driady trzymają się jeszcze ture i zostaja wciągnięte. Co do skinków to tam panikują na tyłach i wiele nie robią.
W ostatniej turze oddział Saurusów już został wystrzelany.
Straty to driady i drugie driady połowione; 13:7 dla mnie.
II bitwa vs Orki
Mały szaman, 25 savegy, 2x20 goblinów z 2x3 fanatykami i Mangler squig
Rozstawiam na całej długości stołu. Jedne luki powoduja panikę jedna salwą u goblinow i już do końca gry uciekają za stół. Mangler spada z drugiej salwy. Kolejna 2 salwy Ida po savegach spada 11. driady gdy już mają zakanapkować ich i noble z tyłu ci telepotuja się za moje luki. Niestety te luki straciłem za to drugie się zemściły i już dokończyły dzieła, a bym zapomniał o jeszcze jednym oddziale gobsów, to tak 3 fanatyków wypada 2 jeden ginie z dubletu drugi wpada w las i tez ginie, a 3 leci przez driady, ale te mocą swego Warda nie wybierają się w zaświaty. Oddział gobsów zostaje zmasakrowany przez Noba i 10 driad.
18:2 dla mnie
III bitwa vs Ogry
Rzeźnik z ruby ringiem 6 buli, 5 buli i 3 mournów.
Przeciwnik zaczyna no i już podjeżdża tymi Mournami jakoś kiepsko to widzę:/. Rzeźnik z 6 buli idzie prawą flanka gdzie już driady czekają za ruinkami. Mój noble leci na tyły 5 buli driady myślą o przyjęciu ich w lesie;). Mourny dostaja jedną salwei na bliskim, jedna na dalekim i co 5 ran, tak:D krowy panikują i lecą 12’’ do tyłu. 5 Buli chyba bardzo przestraszyła się driad w lesie co skutkuje szarże na łuki, na moje szczęście palą ją no ale 9 nie tak łatwo rzucić, dzieki temu padaja 2 bule. Driady w raz z Noblem zirytowane tym szarżują na nich i chyba dalej nie musze pisać co się stało;). Jedne luki skupiły ostrzał na 6 buli z Rzeźnikiem bo dośc niebezpiecznie podeszli, jedna tura strzelania i SA bliżej lecz już mniej o 2 bule, driady czekają, aż spalą szarże i wystawią się na szarżę od flanki. Mourny dostają jedna ranę i spada krowa no i co, znów panika nie zdana lecą gdzieś na oślep brakło cala żeby wybiegli za stół no i ten oddział został tak do gry. Noble jak zobaczył że do łuków zbliża się niebezpieczeństwo podjął próbę jak najszybszego wsparcia łuczników. Szarża buli no kulneli te 10 co dało im szarże na łuki, przy tym jeszcze jeden bul spadł, udalo się jedną ture utrzymałem zabijając jeszcze jednego Bula, ale przez to driady już nie widziały celu, noble spalił szarżę nic dziwnego musiał rzucić 11. straciłem ten oddział w następnej turze w odwecie przeciwnik dostał 10 driad na plecy i noble w bok. Przerobiłem ich na szaszłyki:D
17:3 dla mnie
IV Bitwa vs demony
Słowa gracza przed grą „a mam magiczne ataki wszystkimi hehe” popatrzyłem na niego i nie skomentowałem nawet
Wiedziałem że będzie ciężko, ale no trzeba grać
Przeciwnik wystawił jakiegoś Hero w 25 blodków 2x12 pink hororów i fienda.
Mój Noble do przodu. Ja zaczynam to co lecimy na tyły demonów driady poszły prawym skrzydłem na 25 blodków, ale tak żeby nie były zaszarżowane, noble już jes na flance pinków. 2 salwy łuków niestety sprzątają 6 pinków i mogą dalej czarować. Tura demonów 6 pinów do przodu field tam do mojego nobla się przymierza. 11 pinkow reform w stronę nobla, a blodki dośc ostrożnie do przodu chyba łuków się boją. Jedne pinki sprzątają mi czarme 5 driad oj boli:/. Driady szarżują n 6 pinków zabijaja 2 i stają w miejscu:/ Nobel schodzi z lini wzroku fienda, driady ruszają na flanki blodków, łuki strzelają i sprzątają 10 pinków z jednej salwy no i teraz ogień się skupił na blodkach. Driady dostają jeszcze szarżę fienda, ale wygrywają combat i wszystko się sypie. Blodki zaczynają się wycofywać WTF… co skutkuje parciem do przodu przez luki i ciągłe strzelanie na dalekim i przez las:/ Noble wykańcza już te 2 pinki driady do przody za blodkami. Ostatnia tura gracza jest już na krawędzi stołu zostało 6 blodków i Hero, Hero ucieka z oddzialu…No nic zastrzele go sobie myślę . I tak blodki dostają szarżę 10 driad i nobla przestają istnieć;) a Hero spada od strzał.
20:0 dla mnie
Tym WE staja na 1 miejscu podium
Ograniczenia:
- Rzut na wiatry magii to 2x k3 zamiast 2x k6
- Konieczne jest posiadanie 1 i tylko jednego bohatera (nawet Bretonia) Ten bohater nie może być Sztandarowym Armijnym (u Bretonni też)
- nie można wystawić Lorda.
- Cały Patrol musi się składać przynajmniej z 2 oddziałów ale nie więcej niż z 4. (Bohater nie jest tu wliczany ,ale maszyna tak)
- Można wystawić maksymalnie 2 takie same core unit
- Można mieć tylko 2 jednostki specjalne lub 1 jednostkę rzadką - ale nie obie (NIE WOLNO DWÓCH TAKICH SAMYCH SPECIAL) !
- Żadna jednostka nie może składać się z więcej niż 25 modeli (w przypadku Monstrous Infantry 6 ,a w Mounstrous Cavalry 3).
- Żaden pojedynczy model nie może kosztować więcej niż 160pkt (monster and handlers liczą się jak pojedynczy model).
- Nie wolno wystawić Emeryków
I wiele inny;)
Rozpa:
Eternal Guard na koniku
La; Sch; ahw
Stone of rebirth
Potion of strength
2x10 Dryads
2x16 Glade Guards
I bitwa vs Lizaki
Hero na Coldzie sv +1 I mieczyk 10 I, 2 oddziały po 20 skinków, 16 saurusow I 5 coldow
Tak w skrócie łuki jedna salwa wycinaja 4 codów , które SA wykończone przez driady. Drugie luki strzelaja po saurusach, które są systematycznie ubijane, w końcu szarżują w licznie 9 na budynek i się od niego odbijają. Driady szarżują na Saurusów i niestety się zatrzymują, dzieki temu Hero lizaków w nie wpada:/ suma summarum driady trzymają się jeszcze ture i zostaja wciągnięte. Co do skinków to tam panikują na tyłach i wiele nie robią.
W ostatniej turze oddział Saurusów już został wystrzelany.
Straty to driady i drugie driady połowione; 13:7 dla mnie.
II bitwa vs Orki
Mały szaman, 25 savegy, 2x20 goblinów z 2x3 fanatykami i Mangler squig
Rozstawiam na całej długości stołu. Jedne luki powoduja panikę jedna salwą u goblinow i już do końca gry uciekają za stół. Mangler spada z drugiej salwy. Kolejna 2 salwy Ida po savegach spada 11. driady gdy już mają zakanapkować ich i noble z tyłu ci telepotuja się za moje luki. Niestety te luki straciłem za to drugie się zemściły i już dokończyły dzieła, a bym zapomniał o jeszcze jednym oddziale gobsów, to tak 3 fanatyków wypada 2 jeden ginie z dubletu drugi wpada w las i tez ginie, a 3 leci przez driady, ale te mocą swego Warda nie wybierają się w zaświaty. Oddział gobsów zostaje zmasakrowany przez Noba i 10 driad.
18:2 dla mnie
III bitwa vs Ogry
Rzeźnik z ruby ringiem 6 buli, 5 buli i 3 mournów.
Przeciwnik zaczyna no i już podjeżdża tymi Mournami jakoś kiepsko to widzę:/. Rzeźnik z 6 buli idzie prawą flanka gdzie już driady czekają za ruinkami. Mój noble leci na tyły 5 buli driady myślą o przyjęciu ich w lesie;). Mourny dostaja jedną salwei na bliskim, jedna na dalekim i co 5 ran, tak:D krowy panikują i lecą 12’’ do tyłu. 5 Buli chyba bardzo przestraszyła się driad w lesie co skutkuje szarże na łuki, na moje szczęście palą ją no ale 9 nie tak łatwo rzucić, dzieki temu padaja 2 bule. Driady w raz z Noblem zirytowane tym szarżują na nich i chyba dalej nie musze pisać co się stało;). Jedne luki skupiły ostrzał na 6 buli z Rzeźnikiem bo dośc niebezpiecznie podeszli, jedna tura strzelania i SA bliżej lecz już mniej o 2 bule, driady czekają, aż spalą szarże i wystawią się na szarżę od flanki. Mourny dostają jedna ranę i spada krowa no i co, znów panika nie zdana lecą gdzieś na oślep brakło cala żeby wybiegli za stół no i ten oddział został tak do gry. Noble jak zobaczył że do łuków zbliża się niebezpieczeństwo podjął próbę jak najszybszego wsparcia łuczników. Szarża buli no kulneli te 10 co dało im szarże na łuki, przy tym jeszcze jeden bul spadł, udalo się jedną ture utrzymałem zabijając jeszcze jednego Bula, ale przez to driady już nie widziały celu, noble spalił szarżę nic dziwnego musiał rzucić 11. straciłem ten oddział w następnej turze w odwecie przeciwnik dostał 10 driad na plecy i noble w bok. Przerobiłem ich na szaszłyki:D
17:3 dla mnie
IV Bitwa vs demony
Słowa gracza przed grą „a mam magiczne ataki wszystkimi hehe” popatrzyłem na niego i nie skomentowałem nawet
Wiedziałem że będzie ciężko, ale no trzeba grać
Przeciwnik wystawił jakiegoś Hero w 25 blodków 2x12 pink hororów i fienda.
Mój Noble do przodu. Ja zaczynam to co lecimy na tyły demonów driady poszły prawym skrzydłem na 25 blodków, ale tak żeby nie były zaszarżowane, noble już jes na flance pinków. 2 salwy łuków niestety sprzątają 6 pinków i mogą dalej czarować. Tura demonów 6 pinów do przodu field tam do mojego nobla się przymierza. 11 pinkow reform w stronę nobla, a blodki dośc ostrożnie do przodu chyba łuków się boją. Jedne pinki sprzątają mi czarme 5 driad oj boli:/. Driady szarżują n 6 pinków zabijaja 2 i stają w miejscu:/ Nobel schodzi z lini wzroku fienda, driady ruszają na flanki blodków, łuki strzelają i sprzątają 10 pinków z jednej salwy no i teraz ogień się skupił na blodkach. Driady dostają jeszcze szarżę fienda, ale wygrywają combat i wszystko się sypie. Blodki zaczynają się wycofywać WTF… co skutkuje parciem do przodu przez luki i ciągłe strzelanie na dalekim i przez las:/ Noble wykańcza już te 2 pinki driady do przody za blodkami. Ostatnia tura gracza jest już na krawędzi stołu zostało 6 blodków i Hero, Hero ucieka z oddzialu…No nic zastrzele go sobie myślę . I tak blodki dostają szarżę 10 driad i nobla przestają istnieć;) a Hero spada od strzał.
20:0 dla mnie
Tym WE staja na 1 miejscu podium
Silesian 2800OPEN
Rozpiska:
Alter Highborn @ 289.0 Pts
Alter; Great Weapon; Longbow; Light Armour
Stone of the Crystal Mere [30.0]
Bow of Loren [35.0]
Arcane Bodkins [25.0]
Enchanted Shield [10.0]
Noble on PtaszoR@ 192.0 Pts
Light Armour; Battle Standard
Dragonhelm [10.0]
Biting Blade [10.0]
Stone of Rebirth [30.0]
Eternal Guard Noble on Kopytnik @ 131.0 Pts
Eternal Guard; Longbow; Light Armour; Shield
Dragonbane Gem [5.0]
Hail of Doom Arrow [30.0]
Eternal Guard Noble on PtaszoreX @ 184.0 Pts
Eternal Guard; Longbow; Light Armour; Shield
Amaranthine Brooch [35.0]
The Other Tricksters Shard [15.0]
Spellweaver @ 320.0 Pts
Lore of Beasts; Magic Level 4; Longbow
Dispel Scroll [25.0]
Obsidian Lodestone [45.0]
2x8 Dryads @ 96.0 Pts
12+1 FCG Glade Guard @ 190.0 Pts
Banner of the Eternal Flame [10.0]
11+1 FCG Glade Guard @ 168.0 Pts
12 Glade Guard @ 162.0 Pts
Standard; Musician
10 Glade Guard @ 138.0 Pts
Standard; Musician
8 Wardancers @ 151.0 Pts
Musician
2x5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Spear; Light Armour; Standard; Musician
2x Great Eagle @ 50.0 Pts
Treeman @ 285.0 Pts
Models in Army: 89
Total Army Cost: 2798.0
Nie wiem co mnie podkusiło zagrać tym wariantem, co wrzuciłem na forum. No ale stało się...
I Bitwa Sevi: OK
Duży mag death, firebally, ogrzy gienek nie mapietam z czym bo i tak nie walczyl w cc bsb wszystko w klocku irongutów, 2x 4 murfangi, 2 działa, świniak, 3 psy, jakies 10 gnoblarów i cos tam jeszcze
No tak, wielkie złe brzydkie i śmierdzące ogry zaszczyciły nasz święty las swą obecnością. Na dobry początek zabijając dużego maga z działa - nie zdany LO, a nie miałem się jak inaczej wystawić, gdyż zawsze byłem widoczny dla jednego działa - bezpieczne miejsce zajął Treeman i BSB, tak więc grałem pełne 6 tur bez magii i scrolla! Hell yeah! Szkoda tym większa, że przeciwnik wystawił mi się na włócznie z beast`a 4 Murfangów bokiem... juz w mojej pierwszej turze, a tak zabiłem je dopiero w 4tej, tracąc przy tym zajebistego bsbka, szarżującego chyżo, wraz z alterem & drugim kałbojem na orle z 2óch flanek na ów oddział - pojedynczy ward save na 2+ to było za dużo. Na szczęście wbiłem tyle ran, że zagoniłem maszkary , które były poza zasięgiem Bsbka wcinającego orle udka pieczone na chruście z driad wraz z irongutami. Łuki i alter ubiły 2gie murfangi. Świniak zbrejkował 2 razy drzewo, które łacznie w 3ech turach CC wbiło mu 1 rane, po czym postanowiło w chwale znaleźć sobie inny lepszy las wybiegajac w końcu za stół. WR zajechali działa, tym latwiej, że jedno sie wysadziło oraz gnoblarki. W jakis juz nie pamiętam jak zabawny sposób zdechł alter, prawdopodobnie zdanie proximity oraz warda przerosło moje zdolności w owym czasie więc przyjął ochoczo armatnia kule na główkę ;/. Suma sumarum, po festiwalu najbardziej pechowych możliwych rzutów z mojej strony, X fireballów oraz testów paniki z magii w moich łucznikach, i driadach wyszło 7;13 - jakieś 680 różnicy.
II Bitwa Koszu, LiZZ
Slan death (3 snajperki i słonko hell yeah!), 2x mniejsze magiczne jaszczurki 2lev(kometa, uranos) i 1 lev(sygnaturka, chociaz tez wylosowal kometę) jakies triliardy skinków, koxorta z kroxami 2x salki(3 i 2) 3x 3teradony.
Nie ma to jak dostać oklep od ogrów i trafic na lizzaki, mało ograne, ale to zawsze lizaki w mało wygodnej konfiguracji z kometa. Tym bardziej, że dzięki scenariuszowi wszystkie moje oddziały łuków były zlokalizowane w centrum w raczej niewielkich odległościach od siebie, dodatklowo nie udało mi się ukraść zaczynania. Na szczęście mój przeciwnik popełnił jeden, jedyny błąd w tej bitwie, zlokalizował skink priesta z kometa z oddziale 12 skinków, których delikatnie odsłonił po swojej pierwszej turze. 25 strzał łuków i Hoda załatwila ten problem dość skutecznie i szybko. Później było już tylko mizianie... flee skinków na szarże, zaplucie wildów i kałboja na orle, strzelanie za coverem skinków salkami w łuczników, snajpery w bohaterów - alter nie podołał, podobnie noble na patataju, czy bsb. Co wiecej przeciwnik wszystko zbierał, co udało mi sie w te 4ry tury to moje odstrzelić to moje, chociaż gdybyśmy zagrali pełny wymiar 6 tur, bylo by zdecydowanie lepiej, bo Treeman już witał się z gąską... 9:11.
III Bitwa przeciwnik, chyba miał na imię Kamil, Lizz
2x slan death(generał i bsb zarazem) + slan metalowiec - nie ma co rozrywkowy gość, znów morze skinków 1x 3 salki 2x kohorta z kroksami, i kohorta 20+ skinków ze szmata.
Prosta sprawa lizzaki maja 6BP, ja 9. 3 Zlokalizowane na Slanie z death wolno biegającym sobie po stole, ubije go wygrywam - inne rozwiązanie mnie nie interesowało, tym bardziej, że warzywniak zaglądał głęboko w moje dupsko - gra na remis średnio mi odpowiadała. No nic ciul przetrwał ostrzał z 50 łuków 2x strzał altera, 1x włócznie i haila(13), zdał chyba z 13 proximów i 6 wardów, został na 2 ranach. Straciłem 2x wildów i maly oddział łuków z salek. Przeciwnik dobrze zagrał, nie rąbiąc specjalnie błędów. Znów minor w dupsztala, i rozegrane 4ry tury. 7:13
IV Bitwa Bałagan TK
2x duzy magus (własna + light) 2x maly magus z lightem hierotytan 2x sfinks kaszkiet 35 łuczników 2x 4 rydwany 10 uszatek 2 klopy
ME - jeszcze głupszy scenariusz od DA, ale nic. Nie chce mi sie w zasadzie dużo pisać o tej bitwie, zrobiłem jeden błąd - nie używając scrolla, na kaszkiet, który zdjal mi Patatajca który rozjezdzał park maszynowy w przyszłej turze. Magia TK to nieporozumienie z Hierotytanem, ktorego nijak nie miałem jak ściagnąć, dzięki temu scenariuszowi. No nic źle zagrałem, wyszło moje nieogranie z TK ( gram jedynie na turniejach, raz na jakiś czas). Można było z tego wyciagnąć dużo więcej, aniżeli kolejny minor 9:11. No nic następnym razem /rozegrane 4ry tury ;/
V Bitwa Przesympatyczny gracz O&G - to chyba jednak on miał na imię Kamil.
Duży orkijski mag, duzy nocnik, gienek black orck, bsb, jakis maly goblin wrzucony do klocka nocników Kloc savagy, 2x doomdiver 2x katapa, 3x sqigskład, 2x menglery 2x kałboj (wilk Dgeam+ork na świniaku z DS i słonka) 3x rydwany, ów kloc nocnikow.
W zasadzie bitwa trochę bez historii, ale ze smaczkami. Np. śmierć bsb`ka od niezdanego 2x DT z klątwy, śmierć mojego kałboja po rozjechaniu całego parku maszynowego z rąk świńskiego kałbojaze słomką. Pechowe 2 tury magi przecniwnika 1i1 + 1i2 na wiatry magii, zamiast ruchu teleporty savagy, aby uniknąć działania klątwy xD . W ostatniej turze minimalnie źle ustawilem sie treemanem, przez co nie rozwaliłem tego klocka savagy do końca ;/, a na stole pozostało 3ech savagy z 3ma bohaterami, oraz nocniki i kałboj na świni. Ja straciłem w zasadzie 2 orly bohatera na orle, oddzial driad i punkty za uciekające jedne luki i Hodowca na patataju. 14:6
Gra WE na te punkty i OPEN to ciężka sprawa, ugrać minora do przodu to jak zdobycie pudła na paraolimpiadzie. Niemniej jednak moja rozpiska, była źle przemyślana i zwyczajnie słaba, gdybym mógł to zagrał bym w zupełniej innej konfiguracji - teraz już wiem(przypomniałem sobie) dlaczego nie gralem na alterze od ponad roku - zmarnowane 100pts, które lepiej można lepiej bylo zainwestować. Ostatecznie marne 39 miejsce.
Do następnej relacji!
P.s. przepraszam, za jakiekolwiek błędy relacja pisana na szybko.
Rozpiska:
Alter Highborn @ 289.0 Pts
Alter; Great Weapon; Longbow; Light Armour
Stone of the Crystal Mere [30.0]
Bow of Loren [35.0]
Arcane Bodkins [25.0]
Enchanted Shield [10.0]
Noble on PtaszoR@ 192.0 Pts
Light Armour; Battle Standard
Dragonhelm [10.0]
Biting Blade [10.0]
Stone of Rebirth [30.0]
Eternal Guard Noble on Kopytnik @ 131.0 Pts
Eternal Guard; Longbow; Light Armour; Shield
Dragonbane Gem [5.0]
Hail of Doom Arrow [30.0]
Eternal Guard Noble on PtaszoreX @ 184.0 Pts
Eternal Guard; Longbow; Light Armour; Shield
Amaranthine Brooch [35.0]
The Other Tricksters Shard [15.0]
Spellweaver @ 320.0 Pts
Lore of Beasts; Magic Level 4; Longbow
Dispel Scroll [25.0]
Obsidian Lodestone [45.0]
2x8 Dryads @ 96.0 Pts
12+1 FCG Glade Guard @ 190.0 Pts
Banner of the Eternal Flame [10.0]
11+1 FCG Glade Guard @ 168.0 Pts
12 Glade Guard @ 162.0 Pts
Standard; Musician
10 Glade Guard @ 138.0 Pts
Standard; Musician
8 Wardancers @ 151.0 Pts
Musician
2x5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Spear; Light Armour; Standard; Musician
2x Great Eagle @ 50.0 Pts
Treeman @ 285.0 Pts
Models in Army: 89
Total Army Cost: 2798.0
Nie wiem co mnie podkusiło zagrać tym wariantem, co wrzuciłem na forum. No ale stało się...
I Bitwa Sevi: OK
Duży mag death, firebally, ogrzy gienek nie mapietam z czym bo i tak nie walczyl w cc bsb wszystko w klocku irongutów, 2x 4 murfangi, 2 działa, świniak, 3 psy, jakies 10 gnoblarów i cos tam jeszcze
No tak, wielkie złe brzydkie i śmierdzące ogry zaszczyciły nasz święty las swą obecnością. Na dobry początek zabijając dużego maga z działa - nie zdany LO, a nie miałem się jak inaczej wystawić, gdyż zawsze byłem widoczny dla jednego działa - bezpieczne miejsce zajął Treeman i BSB, tak więc grałem pełne 6 tur bez magii i scrolla! Hell yeah! Szkoda tym większa, że przeciwnik wystawił mi się na włócznie z beast`a 4 Murfangów bokiem... juz w mojej pierwszej turze, a tak zabiłem je dopiero w 4tej, tracąc przy tym zajebistego bsbka, szarżującego chyżo, wraz z alterem & drugim kałbojem na orle z 2óch flanek na ów oddział - pojedynczy ward save na 2+ to było za dużo. Na szczęście wbiłem tyle ran, że zagoniłem maszkary , które były poza zasięgiem Bsbka wcinającego orle udka pieczone na chruście z driad wraz z irongutami. Łuki i alter ubiły 2gie murfangi. Świniak zbrejkował 2 razy drzewo, które łacznie w 3ech turach CC wbiło mu 1 rane, po czym postanowiło w chwale znaleźć sobie inny lepszy las wybiegajac w końcu za stół. WR zajechali działa, tym latwiej, że jedno sie wysadziło oraz gnoblarki. W jakis juz nie pamiętam jak zabawny sposób zdechł alter, prawdopodobnie zdanie proximity oraz warda przerosło moje zdolności w owym czasie więc przyjął ochoczo armatnia kule na główkę ;/. Suma sumarum, po festiwalu najbardziej pechowych możliwych rzutów z mojej strony, X fireballów oraz testów paniki z magii w moich łucznikach, i driadach wyszło 7;13 - jakieś 680 różnicy.
II Bitwa Koszu, LiZZ
Slan death (3 snajperki i słonko hell yeah!), 2x mniejsze magiczne jaszczurki 2lev(kometa, uranos) i 1 lev(sygnaturka, chociaz tez wylosowal kometę) jakies triliardy skinków, koxorta z kroxami 2x salki(3 i 2) 3x 3teradony.
Nie ma to jak dostać oklep od ogrów i trafic na lizzaki, mało ograne, ale to zawsze lizaki w mało wygodnej konfiguracji z kometa. Tym bardziej, że dzięki scenariuszowi wszystkie moje oddziały łuków były zlokalizowane w centrum w raczej niewielkich odległościach od siebie, dodatklowo nie udało mi się ukraść zaczynania. Na szczęście mój przeciwnik popełnił jeden, jedyny błąd w tej bitwie, zlokalizował skink priesta z kometa z oddziale 12 skinków, których delikatnie odsłonił po swojej pierwszej turze. 25 strzał łuków i Hoda załatwila ten problem dość skutecznie i szybko. Później było już tylko mizianie... flee skinków na szarże, zaplucie wildów i kałboja na orle, strzelanie za coverem skinków salkami w łuczników, snajpery w bohaterów - alter nie podołał, podobnie noble na patataju, czy bsb. Co wiecej przeciwnik wszystko zbierał, co udało mi sie w te 4ry tury to moje odstrzelić to moje, chociaż gdybyśmy zagrali pełny wymiar 6 tur, bylo by zdecydowanie lepiej, bo Treeman już witał się z gąską... 9:11.
III Bitwa przeciwnik, chyba miał na imię Kamil, Lizz
2x slan death(generał i bsb zarazem) + slan metalowiec - nie ma co rozrywkowy gość, znów morze skinków 1x 3 salki 2x kohorta z kroksami, i kohorta 20+ skinków ze szmata.
Prosta sprawa lizzaki maja 6BP, ja 9. 3 Zlokalizowane na Slanie z death wolno biegającym sobie po stole, ubije go wygrywam - inne rozwiązanie mnie nie interesowało, tym bardziej, że warzywniak zaglądał głęboko w moje dupsko - gra na remis średnio mi odpowiadała. No nic ciul przetrwał ostrzał z 50 łuków 2x strzał altera, 1x włócznie i haila(13), zdał chyba z 13 proximów i 6 wardów, został na 2 ranach. Straciłem 2x wildów i maly oddział łuków z salek. Przeciwnik dobrze zagrał, nie rąbiąc specjalnie błędów. Znów minor w dupsztala, i rozegrane 4ry tury. 7:13
IV Bitwa Bałagan TK
2x duzy magus (własna + light) 2x maly magus z lightem hierotytan 2x sfinks kaszkiet 35 łuczników 2x 4 rydwany 10 uszatek 2 klopy
ME - jeszcze głupszy scenariusz od DA, ale nic. Nie chce mi sie w zasadzie dużo pisać o tej bitwie, zrobiłem jeden błąd - nie używając scrolla, na kaszkiet, który zdjal mi Patatajca który rozjezdzał park maszynowy w przyszłej turze. Magia TK to nieporozumienie z Hierotytanem, ktorego nijak nie miałem jak ściagnąć, dzięki temu scenariuszowi. No nic źle zagrałem, wyszło moje nieogranie z TK ( gram jedynie na turniejach, raz na jakiś czas). Można było z tego wyciagnąć dużo więcej, aniżeli kolejny minor 9:11. No nic następnym razem /rozegrane 4ry tury ;/
V Bitwa Przesympatyczny gracz O&G - to chyba jednak on miał na imię Kamil.
Duży orkijski mag, duzy nocnik, gienek black orck, bsb, jakis maly goblin wrzucony do klocka nocników Kloc savagy, 2x doomdiver 2x katapa, 3x sqigskład, 2x menglery 2x kałboj (wilk Dgeam+ork na świniaku z DS i słonka) 3x rydwany, ów kloc nocnikow.
W zasadzie bitwa trochę bez historii, ale ze smaczkami. Np. śmierć bsb`ka od niezdanego 2x DT z klątwy, śmierć mojego kałboja po rozjechaniu całego parku maszynowego z rąk świńskiego kałbojaze słomką. Pechowe 2 tury magi przecniwnika 1i1 + 1i2 na wiatry magii, zamiast ruchu teleporty savagy, aby uniknąć działania klątwy xD . W ostatniej turze minimalnie źle ustawilem sie treemanem, przez co nie rozwaliłem tego klocka savagy do końca ;/, a na stole pozostało 3ech savagy z 3ma bohaterami, oraz nocniki i kałboj na świni. Ja straciłem w zasadzie 2 orly bohatera na orle, oddzial driad i punkty za uciekające jedne luki i Hodowca na patataju. 14:6
Gra WE na te punkty i OPEN to ciężka sprawa, ugrać minora do przodu to jak zdobycie pudła na paraolimpiadzie. Niemniej jednak moja rozpiska, była źle przemyślana i zwyczajnie słaba, gdybym mógł to zagrał bym w zupełniej innej konfiguracji - teraz już wiem(przypomniałem sobie) dlaczego nie gralem na alterze od ponad roku - zmarnowane 100pts, które lepiej można lepiej bylo zainwestować. Ostatecznie marne 39 miejsce.
Do następnej relacji!
P.s. przepraszam, za jakiekolwiek błędy relacja pisana na szybko.
xYz
Jako best Wood elf opisze swoje bitewki, nie byly az tak ciekawe ale warto sie podzielic relacja nowej rozpy.
Rozpe chyba znacie:
1 Spellweaver @ 350.0 Pts
General; Magic Level 4; Longbow
Rhymer's Harp [75.0]
Dispel Scroll [25.0]
1 Alter Highborn @ 281.0 Pts
Alter; Great Weapon; Longbow
Armour of Silvered Steel [45.0]
Stone of Rebirth [30.0]
Potion of Strength [20.0]
1 Noble @ 135.0 Pts
Battle Standard
Obsidian Lodestone [45.0]
1 Noble @ 177.0 Pts
Longbow; Light Armour
Biting Blade [10.0]
Dragonhelm [10.0]
Hail of Doom Arrow [30.0]
1 Great Eagle @ [50.0] Pts
7 Dryads @ 108.0 Pts
1 Branch Nymph @ [12.0] Pts
7 Dryads @ 108.0 Pts
1 Branch Nymph @ [12.0] Pts
19 Glade Guard @ 264.0 Pts
Longbow; Standard; Musician
1 Lord's Bowman @ [6.0] Pts
12 Glade Guard @ 190.0 Pts
Longbow; Standard; Musician
Banner of Eternal Flame [10.0]
1 Lord's Bowman @ [6.0] Pts
5 Wardancers @ 90.0 Pts
5 Wardancers @ 90.0 Pts
5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Spear; Light Armour; Standard; Musician
5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Spear; Light Armour; Standard; Musician
1 Great Eagle @ 50.0 Pts
1 Great Eagle @ 50.0 Pts
1 Treeman @ 285.0 Pts
5 Waywatchers @ 120.0 Pts
2ndWeapon; Longbow
1 bitwa ogry: rozpa raczej nie wymaksowana, zlozenie herosow bez korony ale z greedy fistami, i firebellim dodatkowo, ironi z dragon hidem, 2x 4 mourny jedne z gliming bannerem ledzi, dzialko 5 byczkow i jakies kotki
przeciwnik zaczyna, ja blokujac wayami mourny dostaje szarze kotka stand and shoot, kb i panika na mournach bez generala i bsbka, aczkolwiek gliming ratuje dupe, na drugiej flance przeciwnik rusza tylko ironow i mournow do przodu. biegacz deklaruje szaze na mourny one daje flee i laduje na krawedzi stolu cala armia wylatuje, strzelamy w ironow, trzymam wildow i driady poza losem ironow. przeciwnik zbiera mourny bez bsbka i generala ^^. laduje magie, ja zbijam sniperki aby poziomow nie tracic, przeciwnik rzuca slonce missfire, ginie jeden ogr2 tury pozniej po odbpowiedniej czesci strzelania i magii tura szarz wood elfow: biegacz w ironow, wildzi w dzialko, wildzi w tyl ironow, driady w ledow. przeciwnik traci dzialko i ledow, ja trace wildow ale biegacz stoi. nadjezdzaja mourny z flanki, dostaja strzelanie i panikuja przez moje oddzial jakies 20 cali wstecz drugie mourny podzjezdzaja pod combat ale dostaja treemana i sie skladaja, dobijam luki w szeregach, drugiego herosa, dorzucam jakies buffy, ostatni herosi zdaja brejka na 3 ale w kolejnej turze czyszcze stol.
Bitwa raczej latwo poszla, mialem farcika na strzelaniu i z tym sloncem, przeciwnik aczkolwiek nie ogarnal jak latwo sie panikuje ogry wiec tez zdal sporo tych liderek, nie mowiac ze nie mial dyscypliny. 20-0
2 Bitwa ze Stasiem i jego kozami. duzo magii duzo kuzek (2x death i 2x beast)
Bitwa nie byla jakas ekscytujaca, mialem znowu farta w strzelaniu, ale to chyba jedyne co mi sie udalo zarobic w czasie bitwy, magia ssala kule a byla troche kluczowa w tej bitwie, bonusy do combatu udalo sie kulnac raz, mianowicie cursa i to z ifki, gdyby scroll poszedl wczesniej niz 5 turze to bylo by ok, tak czy siak moja przegrana byla tak duza bo w ostatniej turze nie udalo sie zrobic 3 rzeczy, chcialem zdaz marsz treemanem i strzelic z szyszek w maga lorda za 350 pkt (jakis spec heros) w sumie on tez sie bardzo przyczynil do wygranej walna wazna ifke w ostatnim momencie snajperka tafowa w biegacza, co do reszty to jeszcze ze strzelania nie udalo sie wbic jednej rany w bsbka, przez to ze zmarnowalem na niego 25 strzalow nie strzelilem do gorow a brakowalo mi jednego do powloy pkt. 16-4 (bitwy nie zaluje, zrobilem 2 bledy stasiu tez ale kostki wolaly pomoc jemu)
3 Bitwa TK: takie czarujace raczej, gwardia, 2x male rydwany 2x 20 lukow reszta standard
Bitwa byla szybka, przeciwnik stal i strzelal, zrobil 2 szarze w calej bitwie, jedna rydwanami w driady stojace w ruinach, nic se nie zrobil ale ustalem na tyle dlugo aby dobic treemana, druga byla w wayow tez rydwanem na jednej ranie. ogoolnie stal i walil czary, glownie d6 s 4 tak z 4 razy na ture plus banishment i czasami kaszkiet. ja ze strzelania zabilem 3 rydwany i 20 lukow (zal) w walce moglem zdobyc najwiecej ale biegacz niestety nie ustal kluczowej tury z liczkami, orzelek zas zrobil se rajd po maszynach, bitwe zakonczylem wybuchem maga lorda i panice ma lucznikach z bsbkiem potem byly tury jeszcze lepszej magii ale jakos juz nie mial co zabijac, ja sie laskawie zebralem.8-12
4 bitwa Ogry calkiem inne niz ostatnie: ironi z dyscyplina tym razem, znowu greedyfisty 5 i 6 mournow dzialko 5 buli i jakies kotki
jako ze przeciwnik poszedl bardzo ofensywnie musialem na niego poczekac u siebe, wildzi z tanerzami zajechali dzialko ktore mialo 2 szanse zabic lorda biegacza. Jak zwykle strzelalem do ironow aby ich spolowic, w sumie sie udalo, mag lord stracil 2 poziomy wiec znowu z magii nic nie zrobilem, biegacz i drzewiec odbili sie od mourn fangow..... nic wiecej nie stracilem ale bylo to za malo aby wygrac, po stracie drzewca i biegacza odgialem mourny i ironow jednym oddzialem driad, sprezentowalem przeciwnikowi kilka sztuczek z domkiem dobilem moruny lataczem i wildami i skonczylo sie znowu 8-12
5 bitwa to lizaki na lordzie kroaku ogolnie byly to standardowe lizaki ale kroak pozbawil rozpe bsbka i 2 magow
ja zaczalem i wyslalem moich rzeznikow do przodu, treeman i biegacz od razu zaczeli szachowac skinki. przeciwnik do mnie ruszyl gwardia ze slanem w kolumnie 12 cali zaczal napierdalac swoje flary, zadna chyba w piewrszej turze nie weszla albo nic nie zrobila ale juz nie miala scrolla. cala moja flanka przytulila sie do krawedzi i dalej strzela i czekala na kohorte, moj treeman wlecial templi, zablokowalem im reforma ostatnia driada, biegacz wrocil pomoc treemanowi, oddzial lukow stal w centrum i ladowac w skinki ile wlezie. kolejna faza magii zabila wayow ale nie zranila treemana (tough 7 byl kluczowy) po tej turze zostalo juz chyba tylko 2 templi i kowboj, ktory jeszcze nie atakowal, do walki dobiegl biegacz i wszedl w chalange z biegaczem ale bez potiona aby go nie wystraszyc, treeman dobil templi zaczal ladowac stompy w slana, ogolnie z tego combata wyszedl slan na 2 ranach i ten kowboi, musialem ich dobic lukami i magia, majac nie malego farcika, jeblem wlocznie w tego kowboja i dobilem slana, potem jeszcze dobilem kkohorte i jakies skineczki, stracilem sporo nawet, bo poza moim duetem zgineli waywatrzey jedni wildzi tancerki i polowa driad, aczkolwiek przeciwnikowi zostalo 400 pkt na stole co mi dalo 17-3.
Co do glownej kminy mojej rozpy ktora sie wyroznia to zarowno biegacz i harfa daja rade, gralem z deathem 3 razy i milo bylo miec komfort w tej fazie ze nie dostanie sie serii snajperek w herosow, przeciwniy o tym tez zapominali, dostalem raz banishment wlocznie ktore nic nie zrobily, na lizaki z tym pojebanym slanem okazalo sie kluczowe miec oddzial w centrum aby dawac buffy treemanowi i omiatac ten smietnik z kazdej strony. z biegacza jestem jeszcze bardziej zadowolony, mial swoje momenty i mogl zmienic przebieg bitwy o wiele bardziej szczegolnie z ogrami i tk, niestety nie udalo sie, na pewno bede go ogrywal w szczegolnosci jeszcze silnieszych demisiow i pojawienia sie jakiego glupiego oddzialu z tafem 5 i AS 1+
Dziekuje i dobranoc
Rozpe chyba znacie:
1 Spellweaver @ 350.0 Pts
General; Magic Level 4; Longbow
Rhymer's Harp [75.0]
Dispel Scroll [25.0]
1 Alter Highborn @ 281.0 Pts
Alter; Great Weapon; Longbow
Armour of Silvered Steel [45.0]
Stone of Rebirth [30.0]
Potion of Strength [20.0]
1 Noble @ 135.0 Pts
Battle Standard
Obsidian Lodestone [45.0]
1 Noble @ 177.0 Pts
Longbow; Light Armour
Biting Blade [10.0]
Dragonhelm [10.0]
Hail of Doom Arrow [30.0]
1 Great Eagle @ [50.0] Pts
7 Dryads @ 108.0 Pts
1 Branch Nymph @ [12.0] Pts
7 Dryads @ 108.0 Pts
1 Branch Nymph @ [12.0] Pts
19 Glade Guard @ 264.0 Pts
Longbow; Standard; Musician
1 Lord's Bowman @ [6.0] Pts
12 Glade Guard @ 190.0 Pts
Longbow; Standard; Musician
Banner of Eternal Flame [10.0]
1 Lord's Bowman @ [6.0] Pts
5 Wardancers @ 90.0 Pts
5 Wardancers @ 90.0 Pts
5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Spear; Light Armour; Standard; Musician
5 Wild Riders @ 148.0 Pts
Spear; Light Armour; Standard; Musician
1 Great Eagle @ 50.0 Pts
1 Great Eagle @ 50.0 Pts
1 Treeman @ 285.0 Pts
5 Waywatchers @ 120.0 Pts
2ndWeapon; Longbow
1 bitwa ogry: rozpa raczej nie wymaksowana, zlozenie herosow bez korony ale z greedy fistami, i firebellim dodatkowo, ironi z dragon hidem, 2x 4 mourny jedne z gliming bannerem ledzi, dzialko 5 byczkow i jakies kotki
przeciwnik zaczyna, ja blokujac wayami mourny dostaje szarze kotka stand and shoot, kb i panika na mournach bez generala i bsbka, aczkolwiek gliming ratuje dupe, na drugiej flance przeciwnik rusza tylko ironow i mournow do przodu. biegacz deklaruje szaze na mourny one daje flee i laduje na krawedzi stolu cala armia wylatuje, strzelamy w ironow, trzymam wildow i driady poza losem ironow. przeciwnik zbiera mourny bez bsbka i generala ^^. laduje magie, ja zbijam sniperki aby poziomow nie tracic, przeciwnik rzuca slonce missfire, ginie jeden ogr2 tury pozniej po odbpowiedniej czesci strzelania i magii tura szarz wood elfow: biegacz w ironow, wildzi w dzialko, wildzi w tyl ironow, driady w ledow. przeciwnik traci dzialko i ledow, ja trace wildow ale biegacz stoi. nadjezdzaja mourny z flanki, dostaja strzelanie i panikuja przez moje oddzial jakies 20 cali wstecz drugie mourny podzjezdzaja pod combat ale dostaja treemana i sie skladaja, dobijam luki w szeregach, drugiego herosa, dorzucam jakies buffy, ostatni herosi zdaja brejka na 3 ale w kolejnej turze czyszcze stol.
Bitwa raczej latwo poszla, mialem farcika na strzelaniu i z tym sloncem, przeciwnik aczkolwiek nie ogarnal jak latwo sie panikuje ogry wiec tez zdal sporo tych liderek, nie mowiac ze nie mial dyscypliny. 20-0
2 Bitwa ze Stasiem i jego kozami. duzo magii duzo kuzek (2x death i 2x beast)
Bitwa nie byla jakas ekscytujaca, mialem znowu farta w strzelaniu, ale to chyba jedyne co mi sie udalo zarobic w czasie bitwy, magia ssala kule a byla troche kluczowa w tej bitwie, bonusy do combatu udalo sie kulnac raz, mianowicie cursa i to z ifki, gdyby scroll poszedl wczesniej niz 5 turze to bylo by ok, tak czy siak moja przegrana byla tak duza bo w ostatniej turze nie udalo sie zrobic 3 rzeczy, chcialem zdaz marsz treemanem i strzelic z szyszek w maga lorda za 350 pkt (jakis spec heros) w sumie on tez sie bardzo przyczynil do wygranej walna wazna ifke w ostatnim momencie snajperka tafowa w biegacza, co do reszty to jeszcze ze strzelania nie udalo sie wbic jednej rany w bsbka, przez to ze zmarnowalem na niego 25 strzalow nie strzelilem do gorow a brakowalo mi jednego do powloy pkt. 16-4 (bitwy nie zaluje, zrobilem 2 bledy stasiu tez ale kostki wolaly pomoc jemu)
3 Bitwa TK: takie czarujace raczej, gwardia, 2x male rydwany 2x 20 lukow reszta standard
Bitwa byla szybka, przeciwnik stal i strzelal, zrobil 2 szarze w calej bitwie, jedna rydwanami w driady stojace w ruinach, nic se nie zrobil ale ustalem na tyle dlugo aby dobic treemana, druga byla w wayow tez rydwanem na jednej ranie. ogoolnie stal i walil czary, glownie d6 s 4 tak z 4 razy na ture plus banishment i czasami kaszkiet. ja ze strzelania zabilem 3 rydwany i 20 lukow (zal) w walce moglem zdobyc najwiecej ale biegacz niestety nie ustal kluczowej tury z liczkami, orzelek zas zrobil se rajd po maszynach, bitwe zakonczylem wybuchem maga lorda i panice ma lucznikach z bsbkiem potem byly tury jeszcze lepszej magii ale jakos juz nie mial co zabijac, ja sie laskawie zebralem.8-12
4 bitwa Ogry calkiem inne niz ostatnie: ironi z dyscyplina tym razem, znowu greedyfisty 5 i 6 mournow dzialko 5 buli i jakies kotki
jako ze przeciwnik poszedl bardzo ofensywnie musialem na niego poczekac u siebe, wildzi z tanerzami zajechali dzialko ktore mialo 2 szanse zabic lorda biegacza. Jak zwykle strzelalem do ironow aby ich spolowic, w sumie sie udalo, mag lord stracil 2 poziomy wiec znowu z magii nic nie zrobilem, biegacz i drzewiec odbili sie od mourn fangow..... nic wiecej nie stracilem ale bylo to za malo aby wygrac, po stracie drzewca i biegacza odgialem mourny i ironow jednym oddzialem driad, sprezentowalem przeciwnikowi kilka sztuczek z domkiem dobilem moruny lataczem i wildami i skonczylo sie znowu 8-12
5 bitwa to lizaki na lordzie kroaku ogolnie byly to standardowe lizaki ale kroak pozbawil rozpe bsbka i 2 magow
ja zaczalem i wyslalem moich rzeznikow do przodu, treeman i biegacz od razu zaczeli szachowac skinki. przeciwnik do mnie ruszyl gwardia ze slanem w kolumnie 12 cali zaczal napierdalac swoje flary, zadna chyba w piewrszej turze nie weszla albo nic nie zrobila ale juz nie miala scrolla. cala moja flanka przytulila sie do krawedzi i dalej strzela i czekala na kohorte, moj treeman wlecial templi, zablokowalem im reforma ostatnia driada, biegacz wrocil pomoc treemanowi, oddzial lukow stal w centrum i ladowac w skinki ile wlezie. kolejna faza magii zabila wayow ale nie zranila treemana (tough 7 byl kluczowy) po tej turze zostalo juz chyba tylko 2 templi i kowboj, ktory jeszcze nie atakowal, do walki dobiegl biegacz i wszedl w chalange z biegaczem ale bez potiona aby go nie wystraszyc, treeman dobil templi zaczal ladowac stompy w slana, ogolnie z tego combata wyszedl slan na 2 ranach i ten kowboi, musialem ich dobic lukami i magia, majac nie malego farcika, jeblem wlocznie w tego kowboja i dobilem slana, potem jeszcze dobilem kkohorte i jakies skineczki, stracilem sporo nawet, bo poza moim duetem zgineli waywatrzey jedni wildzi tancerki i polowa driad, aczkolwiek przeciwnikowi zostalo 400 pkt na stole co mi dalo 17-3.
Co do glownej kminy mojej rozpy ktora sie wyroznia to zarowno biegacz i harfa daja rade, gralem z deathem 3 razy i milo bylo miec komfort w tej fazie ze nie dostanie sie serii snajperek w herosow, przeciwniy o tym tez zapominali, dostalem raz banishment wlocznie ktore nic nie zrobily, na lizaki z tym pojebanym slanem okazalo sie kluczowe miec oddzial w centrum aby dawac buffy treemanowi i omiatac ten smietnik z kazdej strony. z biegacza jestem jeszcze bardziej zadowolony, mial swoje momenty i mogl zmienic przebieg bitwy o wiele bardziej szczegolnie z ogrami i tk, niestety nie udalo sie, na pewno bede go ogrywal w szczegolnosci jeszcze silnieszych demisiow i pojawienia sie jakiego glupiego oddzialu z tafem 5 i AS 1+
Dziekuje i dobranoc
Gratuluje wyniku
Naprawdę kawał dobrej roboty widzieć, że WE potrafią pocisnąć
@Tutajec mam parę pytań odnośnie taktyki co do Twoich oddziałów bo rozpiska naprawdę nietypowa.
1. Nie brakuje Ci przerzutów dispela ?
2. Dlaczego 2 x 5 WD a nie 1 x 10 ?
3. Bohaterów trzymasz w dużych łukach zapewne bo w 5 WD to chyba lekkie samobójstwo ?? Jak z manewrami na bohaterach jeśli trzymasz ich w łukach ?
Co do mojego występu to niestety udało się zagrać tylko 3 bitwy bo niedziela mi wypadła awaryjnie i nie odrobiłem strat po porażce 20-0 z Pasiakiem
1 bitwa - Chadecja 8-12
Z fajniejszych rzeczy to tyle, że taki wynik na pierwszą grę przeciwko tej armii cieszy, wysadzenie Heleny w 6 turze.
Mniej fajne to to, że Kadaj uciekł z 5 ranami i w 6 turze wywardował ostatni strzał :/ ... byłby remis, a skończyło się 8-12
2 bitwa - Ogry 7-9 (9-11)
Z fajniejszych rzeczy to Dryady + Kowboj łamią Mourfangi.... lub zmiatają je ze stołu .
Z mniej fajnych... 2h gry i ledwo 2 tury. Cała gra trwała chyba z 4h skończyła się na 4 turze i nie dane mi było sobie postrzelać.... a punktów do ustrzelenia było od groma! Z wygranej skończyło się na 4 turze 9-11 ... po wjebaniu karniaków 7-9
3 Bitwa - Pasiak 0-20
Z fajniejszych rzeczy - Pasiak już w 2 turze traci Treemana, ja za namową Jacka szarżuje Wildami na Dryady (to nie był dobry deal )
Pasiak traci kowboja na dryadach, traci 2x małe łuki i orła.
Ja tracę kowboja od dryad ? WTF
Mój Treeman wali 10 szyszkami po jego Alterze...7 ran...2x Save 4x Ward i ostatnia dopiero weszła paląc kryształ :/
Gra do 5 tura szła całkiem dobrze, póki nie walnąłem takiego bubla, że żal się przyznawać.... tancerze z bohaterami widoczni na pół podstawki i dostaję szarżę w tył Dryady, turę później dolatuje kowboj i jakieś 700-800 pkt poszło z dymem
Gdyby nie to, to może bym ugrał jakieś 8-12/7-13 .... a tak skończyło się skromnym wpierdulem 0-20
Ogólnie to mega niedosyt przez niedzielę, bo chciałem coś pograć i UGRAĆ, ale jak to mówią "są rzeczy ważne i ważniejsze" (figurki tym razem przegrały)
Naprawdę kawał dobrej roboty widzieć, że WE potrafią pocisnąć
@Tutajec mam parę pytań odnośnie taktyki co do Twoich oddziałów bo rozpiska naprawdę nietypowa.
1. Nie brakuje Ci przerzutów dispela ?
2. Dlaczego 2 x 5 WD a nie 1 x 10 ?
3. Bohaterów trzymasz w dużych łukach zapewne bo w 5 WD to chyba lekkie samobójstwo ?? Jak z manewrami na bohaterach jeśli trzymasz ich w łukach ?
Co do mojego występu to niestety udało się zagrać tylko 3 bitwy bo niedziela mi wypadła awaryjnie i nie odrobiłem strat po porażce 20-0 z Pasiakiem
1 bitwa - Chadecja 8-12
Z fajniejszych rzeczy to tyle, że taki wynik na pierwszą grę przeciwko tej armii cieszy, wysadzenie Heleny w 6 turze.
Mniej fajne to to, że Kadaj uciekł z 5 ranami i w 6 turze wywardował ostatni strzał :/ ... byłby remis, a skończyło się 8-12
2 bitwa - Ogry 7-9 (9-11)
Z fajniejszych rzeczy to Dryady + Kowboj łamią Mourfangi.... lub zmiatają je ze stołu .
Z mniej fajnych... 2h gry i ledwo 2 tury. Cała gra trwała chyba z 4h skończyła się na 4 turze i nie dane mi było sobie postrzelać.... a punktów do ustrzelenia było od groma! Z wygranej skończyło się na 4 turze 9-11 ... po wjebaniu karniaków 7-9
3 Bitwa - Pasiak 0-20
Z fajniejszych rzeczy - Pasiak już w 2 turze traci Treemana, ja za namową Jacka szarżuje Wildami na Dryady (to nie był dobry deal )
Pasiak traci kowboja na dryadach, traci 2x małe łuki i orła.
Ja tracę kowboja od dryad ? WTF
Mój Treeman wali 10 szyszkami po jego Alterze...7 ran...2x Save 4x Ward i ostatnia dopiero weszła paląc kryształ :/
Gra do 5 tura szła całkiem dobrze, póki nie walnąłem takiego bubla, że żal się przyznawać.... tancerze z bohaterami widoczni na pół podstawki i dostaję szarżę w tył Dryady, turę później dolatuje kowboj i jakieś 700-800 pkt poszło z dymem
Gdyby nie to, to może bym ugrał jakieś 8-12/7-13 .... a tak skończyło się skromnym wpierdulem 0-20
Ogólnie to mega niedosyt przez niedzielę, bo chciałem coś pograć i UGRAĆ, ale jak to mówią "są rzeczy ważne i ważniejsze" (figurki tym razem przegrały)
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.
na tym turnieju raz stracilem mniejsze luki co do manewrowania nimi, to glownie ide do przodu albo na boki. no teraz tancerzy biore duzy oddzial, nie gralem z zadna armia gdzie bylo jak wjebac kb, ogolnie 5 sa spoko bo sa male i tanie. ale teraz wezme 10 aby miec wyjebane na doom and darkness (glupi czar moze wygrac gre.
co do przerzutow to ja nie wiem o co wam z tym chodzi, co robicie jak ktos ma faze magii 2,2 3,3 i moze wm jebnac jakis killerski czar jak pitka,slonce banishment w cos waznego, ja musze miec na takie rzeczy scrolla. co do wanda to on jest do ratowania missdispeli ?, nie wiem czy nawet wart jest zbijac wyniki ktore sa rowne statysyce czyli 7 to dwie kosci 10 3 kostkami itd. jak dla mnie wand ratuje dupe, ja wole faze magii wylaczyc, i probowac zabijac magow. zreszta uwazam ze dopuki przeciwnicy nie zabijaja lucznikow albo heros i treemana magia to mam wyjebane.
co do przerzutow to ja nie wiem o co wam z tym chodzi, co robicie jak ktos ma faze magii 2,2 3,3 i moze wm jebnac jakis killerski czar jak pitka,slonce banishment w cos waznego, ja musze miec na takie rzeczy scrolla. co do wanda to on jest do ratowania missdispeli ?, nie wiem czy nawet wart jest zbijac wyniki ktore sa rowne statysyce czyli 7 to dwie kosci 10 3 kostkami itd. jak dla mnie wand ratuje dupe, ja wole faze magii wylaczyc, i probowac zabijac magow. zreszta uwazam ze dopuki przeciwnicy nie zabijaja lucznikow albo heros i treemana magia to mam wyjebane.
Ja w skrócie napisze, bo po ponad rocznej przerwie, a turniejowej jeszcze dłuższej przerwie od batla poszło mi całkiem nieźle, do rzeczy:
I bitwa z Fishem i jego Lizaki:
Ogólnie uważam, że miałem mega farta w 5 lub 6 turze, gdy kometa, która wisiała 4 tury spadła i zasięg miała szalone 2 cale (wystarczyło z 6-7 a bym połowy armii nie miał). Skończyło się wyżynką po obu stronach i jakieś 25 pkt małych dla mnie. Suma sumarum remis. 10:10
II bitwa z Andrew'em i dwarfy:
w sumie też bez jakiś fajerwerków itp, bugman i 2 oddziały w scoucie, do tego trochę strzelania pochowałem co się dało, poczekałem aż scoutowe klocki trochę podeszły, zablokowałem je, sukcesywnie wyrżnąłem Parku maszynowego nie tknąłem i dużego kloca slayerów. Mi za to zginął treeman, orły i jakieś śmieci.
III bitwa z VooDoo i skaveny:
Generalnie mało grałem w życiu z tą armią, na tą edycje była to moja 2ga bitwa z szczurami. Nie ma się czym chwalić, generalnie mogłem ugrać minimum remis, ale po fatalnych wręcz rzutach, jakaś paraolimpiada, przegrywam 7:13.
IV bitwa Śmiechu i VC:
Nie ma się co rozpisywać, dostałem koncertowy i konkretny wpier.... Zmęczenie niedzielne, nieogranie z tą armią (pierwsza bitwa na nowe VC) i skończyło się maską w plecy. 0:20
V bitwa Deus i znów skaveny:
Wiadomo było, że na bodaj 26 stole to o złote kalesony nie gramy, także na spokojnie zagraliśmy wszystkie 6 tur, ładna wyżynka z obu stron zakończona remisem i 40 pkt małych dla mnie. 10:10
Ogólnie wszystkie bitwy jakie zagrałem były w bardzo miłej atmosferze, żadnych spin, jak wołaliśmy sędziego to raczej, żeby wyleczył z głupoty, niż rozwiązywał spory.
Dużo się nauczyłem, znów mam głód grania, WE wcale jakieś mega słabe nie są, da się nimi pograć. No i teraz przynajmniej wiem, że w 100% jak ktoś gra tą armią, to ja po prostu uwielbia.
Do tego miło było poznań Tutajca, Luc'a i Pasiaka. Jeśli mnie pamięć nie myli to było nas 4rech WE'lfów.
Pozdrawiam serdecznie i znów do zobaczenia mam nadzieję.
I bitwa z Fishem i jego Lizaki:
Ogólnie uważam, że miałem mega farta w 5 lub 6 turze, gdy kometa, która wisiała 4 tury spadła i zasięg miała szalone 2 cale (wystarczyło z 6-7 a bym połowy armii nie miał). Skończyło się wyżynką po obu stronach i jakieś 25 pkt małych dla mnie. Suma sumarum remis. 10:10
II bitwa z Andrew'em i dwarfy:
w sumie też bez jakiś fajerwerków itp, bugman i 2 oddziały w scoucie, do tego trochę strzelania pochowałem co się dało, poczekałem aż scoutowe klocki trochę podeszły, zablokowałem je, sukcesywnie wyrżnąłem Parku maszynowego nie tknąłem i dużego kloca slayerów. Mi za to zginął treeman, orły i jakieś śmieci.
III bitwa z VooDoo i skaveny:
Generalnie mało grałem w życiu z tą armią, na tą edycje była to moja 2ga bitwa z szczurami. Nie ma się czym chwalić, generalnie mogłem ugrać minimum remis, ale po fatalnych wręcz rzutach, jakaś paraolimpiada, przegrywam 7:13.
IV bitwa Śmiechu i VC:
Nie ma się co rozpisywać, dostałem koncertowy i konkretny wpier.... Zmęczenie niedzielne, nieogranie z tą armią (pierwsza bitwa na nowe VC) i skończyło się maską w plecy. 0:20
V bitwa Deus i znów skaveny:
Wiadomo było, że na bodaj 26 stole to o złote kalesony nie gramy, także na spokojnie zagraliśmy wszystkie 6 tur, ładna wyżynka z obu stron zakończona remisem i 40 pkt małych dla mnie. 10:10
Ogólnie wszystkie bitwy jakie zagrałem były w bardzo miłej atmosferze, żadnych spin, jak wołaliśmy sędziego to raczej, żeby wyleczył z głupoty, niż rozwiązywał spory.
Dużo się nauczyłem, znów mam głód grania, WE wcale jakieś mega słabe nie są, da się nimi pograć. No i teraz przynajmniej wiem, że w 100% jak ktoś gra tą armią, to ja po prostu uwielbia.
Do tego miło było poznań Tutajca, Luc'a i Pasiaka. Jeśli mnie pamięć nie myli to było nas 4rech WE'lfów.
Pozdrawiam serdecznie i znów do zobaczenia mam nadzieję.
Również fajnie było poznać więcej WEPiotras pisze:Do tego miło było poznań Tutajca, Luc'a i Pasiaka. Jeśli mnie pamięć nie myli to było nas 4rech WE'lfów.
Pozdrawiam serdecznie i znów do zobaczenia mam nadzieję.
Pasiaka poznałem rok temu... teraz miałem okazję z nim zagrać
Mam nadzieję, że do zobaczenia na następnym masterze
Z pewnością w nowym roku zaliczę jakieś wyjazdówki.
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.
A pewnie jeszcze więcej będzie nas w Babicach
xYz