Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
. W ogóle co to za cienki zespół wciągnąłeś? Odnoszę wrażenie, że ich jedyny strawny utwór to ten, który był w którymś need for speedzie w ramach soundtracku, z resztą Zaklinacz już chyba się wyraził w kwestii pedalskich melodyjek pseudometalowch.
:
Nie zawsze mam ochotę jak pewnie inni też na same mocne metalowe kawałki od których mózgi pękają, księża uciekają, a przeciętne pospólstwo muzyczne drze się bym ściszył.Wiesz, 5:15 to już w zasadzie końcówka, więc epic fail po całości
Ale ja wcale tego nie zaciągnąłem. Po prostu znalazłem takie śmisznawe cuś i patrzę na to raczej jako na "śmiech na sali" a nie prawdziwa muzyka. Punk to gównoKlafuti pisze:Wiesz, 5:15 to już w zasadzie końcówka, więc epic fail po całości
Zwłaszcza rosyjski. To się nawet pod pseudo metal nie klasyfikuje 
Hmmm growlem Hegga zarzucasz waść... klimat zespół ma super. Nawet nie tak dawno byłem na koncercie. Najlepsze od nich to "Twilight of the Thunder God" i "Pursuit of the vikings". Szwecja-kolebka metalu stara ale jara.Klafuti pisze: http://w270.wrzuta.pl/audio/2mBZ1kUx4X0 ... e_universe
Już może lepiej to sobie puśćcie.
Powinniśmy być dumni, że mieszkamy na jej historycznych dalekopołudniowych kresach. Kubencjusz pisze:http://www.youtube.com/watch?v=6PRfDJQY_Y8
Ten background z liryką to jakiś epic fail, ale dżingiel ma moc. Fajnie rozkręca się od 5:15
Ekhm to było chyba do mnieKlafuti pisze:Wiesz, 5:15 to już w zasadzie końcówka, więc epic fail po całości
Więc to trochę nie trafioneGrimgor pisze:Ale ja wcale tego nie zaciągnąłem. Po prostu znalazłem takie śmisznawe cuś i patrzę na to raczej jako na "śmiech na sali" a nie prawdziwa muzyka. Punk to gówno
Modelowa odpowiedź pisze: Jaka była motywacja do powstania Internetu?
Sieć taka była marzeniem USA, bo w założeniu miała być odporna na uszkodzenia infrastruktury. Hamburgery chciały, żeby sieć działała nawet po jebnięciu atomówki przez ruskich.<...> I nikt się nie spodziewał że zamiast zapewniać bezpieczeństwo i niezawodne połączenia, służy do ściągania zdjęć kotów i cycków.
LOL. To Merzbow, czyli awangarda i eksperyment w czystej postaci. Na japońskiej scenie elektroncznej to legenda, rozpięta między noisem i dark ambientem, a free jazzem. Oczekiwać po tym czegoś znanego i muzycznie bezpiecznego to imo absurd. Dla mnie także jedno z najciekawszych doznań koncertowych. Ergo służcie albo cierpcie.Klafuti pisze:http://www.youtube.com/watch?v=pGzrL8J0t-c
Myślałem, że nie ma nic gorszego niż dubstep, a tu proszę.
Spodziewałem się czegoś takiego z Twojej stronyZaklinacz Kostek pisze:LOL. To Merzbow, czyli awangarda i eksperyment w czystej postaci. Na japońskiej scenie elektroncznej to legenda, rozpięta między noisem i dark ambientem, a free jazzem. Oczekiwać po tym czegoś znanego i muzycznie bezpiecznego to imo absurd. Dla mnie także jedno z najciekawszych doznań koncertowych. Ergo służcie albo cierpcie.Klafuti pisze:http://www.youtube.com/watch?v=pGzrL8J0t-c
Myślałem, że nie ma nic gorszego niż dubstep, a tu proszę.
.
Z tym, że przez pierwsze 20 sekund nic nie słychać.
