master w Poznaniu TERMIN 27-28 PAŹDZIERNIKA
Re: master w Poznaniu TERMIN 27-28 PAŹDZIERNIKA
A to nie Dębek przypadkiem urwał Młodemu punkcik?
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
Gratulacje dla topki 
Miło było zagrać z dużo bardziej doświadczonymi graczami i cóż, całkiem sporo się nauczyć.
Dziękuje przeciwnikom za bitwy, kudłatemu za wypasiony turniej i ogólnie mega miło było zobaczyć niektóre "stare" twarze sprzed paru lat.
Pozdro i do zobaczenia!

Miło było zagrać z dużo bardziej doświadczonymi graczami i cóż, całkiem sporo się nauczyć.
Dziękuje przeciwnikom za bitwy, kudłatemu za wypasiony turniej i ogólnie mega miło było zobaczyć niektóre "stare" twarze sprzed paru lat.

Pozdro i do zobaczenia!
Dymitrowa relacja, czyli to co zapamiętałem z poznańskiego wyjazdu...
Pojechałem na funowy turniej z funową rozpiską:
2x Mag Lord (4 i 3 lvl; shadow+heaven)
BSB z buta z favorką i innymi gadżetami
Festus
Throgg
7 Trolli
6 Trolli
18 CHosenów (DWIE BRONIE!)
14 warriorów
(BEZ SHRINÓW)
1. Bitwa musiałem oczywiście trafić doskonale - na Furiona. Wiele osób mi zawsze powtarza, że strasznie ciężko się z nim gra, że jest denerwujący i generalnie zły. Myślałem, że może jak kilka innych osób z sympatycznego gościa przy stole zmienia się w potwora...Niestety tej przemiany nie doświadczyłem. Przy stole również był MIŁYM GOŚCIEM!
Bitwa miała jedną historię, gdy smok wyskoczył na jedyną pitę w grze to rzuciłem na wiatry magii 1+2 z czego jedną elfiki Furiona mi zabrały. Nie tłumacząc się wiele, wobec własnej niemocy, głupiej zasady armijnej WoC i świetnie rozegranej przez Jurka partii - poległem urywając równe 0 punktów
2. Wylądowałem bardzo daleko - na jednym z ostatnich stołów w potyczce z kolegą Droopsem (jego sztukę trolowania poznaliśmy kilka postów wyżej) Miał VC na klasycznym patencie, ale nie specjalnie jeszcze wszystko kumał. Troszkę można nawet pomogłem, przynajmniej na tyle by urwał mi 4 punkty. Kurcze, bardzo mi się ta jego armia podobała - chociaż większość marudziła, że nie ma szału (mamy zupełnie inne poczucia estetyki)
3. Wychodzenia z dalekich stołów ciąg dalszy - tym razem zagrałem z ogrami młodego gracza z wlkp. (kurde, nie mogę sobie imienia przypomnieć). Bitwa skończyła się realnie w momencie, gdy wylosowałem idealny zestaw czarów (w tym bagno na festusie). Jak się okazało, ogry potrafią się jednak bić i zręcznie wymordowały mi chosenów na koniec bitwy. ostatecznie wygrałem o 1510 punktów - dało mi to 20:0
Po 3 bitwach poszliśmy na imprezę. Tu wypiłem kilka piwek, zagrałem w piłkarzyki i grzecznie poszedłem do domu - jedna z krótszych imprez masterowych na jakiej byłem
4. Bitwa z Thomasem BRE - mając trolle nurglową i shadowom magię Tomek nie miał argumentów, chociaż musze przyznać, ze zagrałem jak ostatni łajza dając mu chyba ze dwie okazje żeby mnie rozjechał. w obu przypadkach kości mi pomogły wygrać. ostatcznie 20:0 (zagrałem słabo, bo impreza była za krótka)
5. Solo. Nie będe się rozpisywał. Solo zagrał dobry mecz, ale mieliśmy 3 sytuacje, w których musiało mu szczęście dopomóc - być może kara za grę z Thomasem, bo pomagało mu zawsze. Wobec takich sytuacji, jakie wydarzyły się na stole, Solo oddał mi jedynie 2 duże punkty.
15. miejsce taką rozpą to nie był zły wynik, ale niedosyt zostaje spory
Po turnieju:
Minusy:
- MAPKI - strasznie dużo patelniowatych stołow, tereny czasem zachodziły na siebie
- IMPREZA - za krótka
PLUSY:
- Sedziowanie, ramy czasowe, babeczki i nagrody
ocena: 4+ (gdyby impreza była lepsza to bym dał 5)
Pojechałem na funowy turniej z funową rozpiską:
2x Mag Lord (4 i 3 lvl; shadow+heaven)
BSB z buta z favorką i innymi gadżetami
Festus
Throgg
7 Trolli
6 Trolli
18 CHosenów (DWIE BRONIE!)
14 warriorów
(BEZ SHRINÓW)
1. Bitwa musiałem oczywiście trafić doskonale - na Furiona. Wiele osób mi zawsze powtarza, że strasznie ciężko się z nim gra, że jest denerwujący i generalnie zły. Myślałem, że może jak kilka innych osób z sympatycznego gościa przy stole zmienia się w potwora...Niestety tej przemiany nie doświadczyłem. Przy stole również był MIŁYM GOŚCIEM!
Bitwa miała jedną historię, gdy smok wyskoczył na jedyną pitę w grze to rzuciłem na wiatry magii 1+2 z czego jedną elfiki Furiona mi zabrały. Nie tłumacząc się wiele, wobec własnej niemocy, głupiej zasady armijnej WoC i świetnie rozegranej przez Jurka partii - poległem urywając równe 0 punktów
2. Wylądowałem bardzo daleko - na jednym z ostatnich stołów w potyczce z kolegą Droopsem (jego sztukę trolowania poznaliśmy kilka postów wyżej) Miał VC na klasycznym patencie, ale nie specjalnie jeszcze wszystko kumał. Troszkę można nawet pomogłem, przynajmniej na tyle by urwał mi 4 punkty. Kurcze, bardzo mi się ta jego armia podobała - chociaż większość marudziła, że nie ma szału (mamy zupełnie inne poczucia estetyki)
3. Wychodzenia z dalekich stołów ciąg dalszy - tym razem zagrałem z ogrami młodego gracza z wlkp. (kurde, nie mogę sobie imienia przypomnieć). Bitwa skończyła się realnie w momencie, gdy wylosowałem idealny zestaw czarów (w tym bagno na festusie). Jak się okazało, ogry potrafią się jednak bić i zręcznie wymordowały mi chosenów na koniec bitwy. ostatecznie wygrałem o 1510 punktów - dało mi to 20:0
Po 3 bitwach poszliśmy na imprezę. Tu wypiłem kilka piwek, zagrałem w piłkarzyki i grzecznie poszedłem do domu - jedna z krótszych imprez masterowych na jakiej byłem
4. Bitwa z Thomasem BRE - mając trolle nurglową i shadowom magię Tomek nie miał argumentów, chociaż musze przyznać, ze zagrałem jak ostatni łajza dając mu chyba ze dwie okazje żeby mnie rozjechał. w obu przypadkach kości mi pomogły wygrać. ostatcznie 20:0 (zagrałem słabo, bo impreza była za krótka)
5. Solo. Nie będe się rozpisywał. Solo zagrał dobry mecz, ale mieliśmy 3 sytuacje, w których musiało mu szczęście dopomóc - być może kara za grę z Thomasem, bo pomagało mu zawsze. Wobec takich sytuacji, jakie wydarzyły się na stole, Solo oddał mi jedynie 2 duże punkty.
15. miejsce taką rozpą to nie był zły wynik, ale niedosyt zostaje spory
Po turnieju:
Minusy:
- MAPKI - strasznie dużo patelniowatych stołow, tereny czasem zachodziły na siebie
- IMPREZA - za krótka
PLUSY:
- Sedziowanie, ramy czasowe, babeczki i nagrody
ocena: 4+ (gdyby impreza była lepsza to bym dał 5)
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
pamiętam:DMłynek pisze:Impreza nie była zła :p ,chociaż wyborowa w tym lokalu to chyba z ukrainy..
dymitr pamiętaj że wygrałeś 5zł w piłkarzyki :DD
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
Haha! Rince, Marian pokazał ci filmik, jaki zdołaliśmy nagrać?
Świetny master, za rok tam wracam.
Świetny master, za rok tam wracam.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
Mówisz, jakbyś zdawał sobie sprawę z tego, jak balował dymitr. 

https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
Dymitr, że wygrałes 5 zeta pamietasz a ze potem przegrałeś po dychę do mnie i Sola to już zapomniales ; p
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Nie z wlkp. tylko z zachodniopomorskiegoDymitr pisze:3. Wychodzenia z dalekich stołów ciąg dalszy - tym razem zagrałem z ogrami młodego gracza z wlkp. (kurde, nie mogę sobie imienia przypomnieć). Bitwa skończyła się realnie w momencie, gdy wylosowałem idealny zestaw czarów (w tym bagno na festusie). Jak się okazało, ogry potrafią się jednak bić i zręcznie wymordowały mi chosenów na koniec bitwy. ostatecznie wygrałem o 1510 punktów - dało mi to 20:0


Dla mnie sprawa wygląda jasno - Dymitr tak srogo zachlał pałkę, że nic z weekendu nie pamięta ;P xDDDDDymitr pisze:przepraszam - jasne ze tak
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak.