Raz:
Robson zaproponował, a LL przegłosowała system, w ramach którego 20 kandydatów na ETC wybiera jedną osobę, która decyduje o tym, czy się na ETC znajdą. Sobie wyobrażaliście, ze jakimi "kryteriami" będą się kierować WSZYSCY głosujący? Umiejętnościami kapitana? Proszę bez zakłamania i naiwności. Jak ktoś tworzy utopijne systemy, które, żeby działały, zakładają, że ludzie są dobrzy, szlachetni i nigdy nie kierują się własnym interesem, to jest dla mnie dużo bardziej godny potępienia niż ktoś, kto ten system wykorzystuje. To minister finansów jest winny strat wynikłych z luk w systemie podatkowym, a nie ci, którzy z nich korzystają.
IMO jest to system o 10 poziomów gorszy, niż proste "TOP 3 wybiera". A jednocześnie lepszy od "TOP 1 wybiera". Tyle w temacie.
Dwa:
Wierzę gorąco, że Dębek weźmie skład, który będzie Polskę reprezentował solidnie i godnie. Będę mu kibicował w tym, a naszej reprezentacji w walce o wygraną.
A co się stanie, jeśli zamiast kryterium umiejętności kapitan będzie się kierował tym, kto na niego głosował i kto jest kolegą z klubu? Każdy z nich wyda 500-1000 zeta za turniej, pomęczy się z dojazdem, dostaną wpierdol od Niemców, Duńczyków co najmniej, a pewnie też od klubów z poziomu Austria-Włochy, będą na 6-8 miejscu i będą mieli reputację buraków w Polsce. W przyszłym roku wrócimy do systemu Top3. Tyle. Dla kogo taki scenariusz jest najgorszy?
Dlatego sądzę, że kapitan będzie mimo wszystko walczył o to, żeby stworzyć jak najlepszy skład. Mimo złożonych "obietnic przedwyborczych". I gratuluję Dębkowi wygranej.
Trzy:
Malalu, pytasz się, dlaczego niektórzy głosowali tak, a nie inaczej. Odpowiem Ci od siebie: nie mogłem na Ciebie zagłosować, bo choć jesteś wspaniałym graczem (obecnie lepszym na pewno ode mnie) i na pewno zapraszałbym Cię do każdego teamu jako wartościowego zawodnika, to Twoje zdolności interpersonalne są okropne. Przecież 2 razy miałeś być na ETC... i 2 razy się obraziłeś. A teraz robisz wiochę trochę. Przepraszam, ale kapitan musi mieć kompetencje dyplomatyczne i radzić sobie ze stresem. Piszę to jako kolega, bez złośliwości, bo autentycznie uważam, że przez to wiele osób na Ciebie nie zagłosowało. A ja dlatego efektywnie wstrzymałem się od głosu i zapewniłem sobie miejsce na podium
