Nie znam nikogo, kto krytykując polskie powstania krytykuje przeciętnego żołnierza (czy to z zawodu, czy z okoliczności), który walczył i umarł za ojczyznę (mówię głównie o Warszawskim, ale o reszcie też). Ludzie, którzy krytykują powstania w PL to ludzie, którzy krytykują dowództwo, które często bez sensu posyła ludzi na rzeź, bo tak to na ogół było (w dodatku to dowództwo na ogół kibicuje z tyłu, a nie ginie w pierwszych szeregach)

I szczerze mówiąc masowa emigracja pokazuje, że dla ludzi ważniejszy jest komfort życia (to, czy stać ich na dzieci, dom, samochód, wakacje, robienie tego, co lubią) niż ideologiczne "Bóg Honor Ojczyzna".
@Crane.
Ale w PL też mamy mnóstwo głupich przepisów made in Poland. To, że ludzie u władzy dawno odlecieli od poręczy to nie kwestia EU tylko tego, że Ci wszyscy ludzie u władzy żyją w alternatywnej rzeczywistości...
I jeszcze jedno. Pani Pawłowicz i Pan Niesiołowski (jako przedstawiciele dwóch stron barykady) idealnie pokazują coś, co nam czasem ciężko zrozumieć w PL. Że elita to kultura a nie dyplom profesora i będąc profesorem wciąż można być burakiem, bucem i chamem. Jej proponuje zrobić coś ze swoim jałowym życiem, a jemu napierdalania się szczawiem.