Gra o Tron - serial
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Gra o Tron - serial
In the perfect world....
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
dokładnie, nie ma sceny ani właściwie nawet nie wspominają o tym, że umieraNaviedzony pisze:Jaja se chyba robisz. Ostatnia scena, w której widzimy Balona to ta, w której Asha (serialowa Yara) mówi mu, że ma w dupie jego zakazy i płynie po Theona. Potem się nie pojawił na ekranie.
"You either die a cyka or live long enough to become a blyat"
Robyn jest zbyt chorowity więc w książce Littlefinger stwierdza, że Sansie potrzebny jest inny mąż, ale taki co w razie śmierci Robyna będzie miał prawa do tytułu Lorda Doliny. Nie zmienia to sensu samego planu tylko zmienia się osoba władcy. Sądzę, że w serialu scenarzyści zrezygnowali z tego wątku, aby nie wprowadzać zbyt dużej liczby postaci. Ja jednak uważam, że wszystkie plany Petera jakiekolwiek by nie były wezmą w łeb, bo Sansa da od niego dyla na północ do Jhona. W Tańcu ze Smokami Czerwona Kapłanka mówi Jhonowi o swojej wizji która według mnie pasuje do Sansy (jakiej przeczytajcie książkę ). Ale jak będzie przeczytamy w Wichrach Zimy.Scimitar pisze:W książce też Lysa chciała wydać Sansę za Robyna, ale Littlefinger ma inny plan. Tutaj na razie nie wiemy na ile zgodny z książkowym. Na razie właściwie tylko Lysa zginęła. Nie wiem jaki sens miało wyjawianie, że Sansa to Sansa już teraz - zobaczymy co scenarzyści wymyślili.
Tymczasem na You Tubie można znaleźć streszczenie jednego z rozdziałów Wichrów Zimy, opowiada on o bitwie jaką Barristan Selmy stoczył z siłami Younkai.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
SPOILER ALERT !!!Tullaris pisze:Robyn jest zbyt chorowity więc w książce Littlefinger stwierdza, że Sansie potrzebny jest inny mąż, ale taki co w razie śmierci Robyna będzie miał prawa do tytułu Lorda Doliny. Nie zmienia to sensu samego planu tylko zmienia się osoba władcy. Sądzę, że w serialu scenarzyści zrezygnowali z tego wątku, aby nie wprowadzać zbyt dużej liczby postaci. Ja jednak uważam, że wszystkie plany Petera jakiekolwiek by nie były wezmą w łeb, bo Sansa da od niego dyla na północ do Jhona. W Tańcu ze Smokami Czerwona Kapłanka mówi Jhonowi o swojej wizji która według mnie pasuje do Sansy (jakiej przeczytajcie książkę ). Ale jak będzie przeczytamy w Wichrach Zimy.Scimitar pisze:W książce też Lysa chciała wydać Sansę za Robyna, ale Littlefinger ma inny plan. Tutaj na razie nie wiemy na ile zgodny z książkowym. Na razie właściwie tylko Lysa zginęła. Nie wiem jaki sens miało wyjawianie, że Sansa to Sansa już teraz - zobaczymy co scenarzyści wymyślili.
Tymczasem na You Tubie można znaleźć streszczenie jednego z rozdziałów Wichrów Zimy, opowiada on o bitwie jaką Barristan Selmy stoczył z siłami Younkai.
Wizja dotyczyła uciekającej dziewczyny, którą miała być jakoby Arya (planowano wydać ją za Ramsaya aby przypieczętować jego prawa do Północy). Jak się okazało, dziewczyną, która się podawała za Aryę była tak naprawdę dawna przyjaciółka Sansy, Jane Poole. To ona uciekła z Theonem vel Fetorem po akcji Manca Rydera i jego włóczniczek. John był cały czas przekonany, że ta dziewczyna z wizji to Arya i dlatego ratowali ją. W serialu nieco przemilczeli tę sprawę.
Ogólnie w sieci dostępne są 2 rozdziały. Ten wspomniany przez ciebie i do tego jest jeden Theona o wspomnianej ucieczce i z przesłuchania Theona przez Stannisa oraz spotkania z siostrą (nie wiadomo, czy to przed czy po bitwie - w każdym bądź razie jest drobna sugestia, że Stannis wygrał tę bitwę). Gdzieś słyszałem też plotki o 3cim rozdziale.
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Namieszali, ale czuję lekki niedosyt... czegoś brakło, jakieś cliffhangera sensownego, może LS?
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.
No i wizualnie wyglądało jakby dzikich było 50 a nie 100 000
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.
No ta walka na koncu to kupa taka, 100 000 armia - pokazali z 50, ale za to armie Stannisa pokazali jako niekonczace sie legiony ( btw. nie kumalem nawet tego w ksiazce, skad ten dupek skolowal tyle ludzi, przeciez po dostaniu w dupsko w krolewskiej przystani nie wygladal za dobrze, ktos moze pamieta?)
Generalnie moim zdaniem jeden z lepszych sezonow.
Czekam ciagle na kontynuuacje watku Aryi, jak wroci z Bravos i wszystkich wyrznie
Generalnie moim zdaniem jeden z lepszych sezonow.
Czekam ciagle na kontynuuacje watku Aryi, jak wroci z Bravos i wszystkich wyrznie
mhm, czyli rozumiem, ze nie pokazali motywu z kusza, na ktory wszyscy czekali
rozumiem, ze nie pokazali tezozywionej catelyn stark
rozumiem, ze nie pokazali tezozywionej catelyn stark
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
nie sadzilem, ze to kiedykolwiek powiem ale najlepsza scena byla z brandonem starkiem Oo
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Jedyne co mi się w finale podobało to wyjątkowo sceny z Branem i opiekunami (no ale znów uśmiercili Jojena, mimo że w książce wnieśli go do środka... choć to może lepiej bo aktor niepodobny i żalowy) oraz rozmowa Johna Snowa z Tormundem (coraz bardziej mi się ta kreacja postaci, jako jedna z nielicznych w serialu podoba, aczkolwiek bez epickich historyjek daleko mu wciąż do książkowego, rubasznego Tormunda) .
Poza tym ujnia z grzybnią. Mają niby za mało czasu żeby wszystko pokazać i wprowadzić fajne postacie z książek ale nagle spamują setkami scen wziętych kompletnie z 4 liter i to takich zupełnie bezsensownych.
- Spotkanie Brienne i Aryi, noż szlag mnie strzelił za ten poor ackting. 0 sensu - Brienne spotyka zupełnie nieznajomą dziewczynkę i nagle zwierza się jej ot tak z całego życia. Potem mało sensowna walka z Ogarem (ja tam uważam, że z przewagą fizyczną i doświadczenia powinien roznieść ją w pył) ale fajnie pokazali znów to jak to Clegane "nie jest pierd****** rycerzem". A dalsze nawalanie się kamieniami to już po prostu przemilczę. Z kolei finalowy wypływ Aryi do Braavos zwłaszcza z muzyką na wielki +.
- Wspomniany wyżej atak Stannisa. Ale wiedziałem, po prostu wiedziałem że go zepsują to nawet o pomstę niebios nie opłacało się wołać. Nawet nie było czuć tego chaosu i zamieszania, olbrzymów na mamutach okrążanych przez rycerzy, wywalanych rydwanów, tysięcy rozbieganych dzikich i deszczu bełtów. Poza tym atak z dwóch stron ?! Czy te nieskończone legiony ludzi z końmi dałoby się przewieść wogóle statkami (nawet biorąc pod uwagę, że część mogli wziąć ze Wschodniej Strażnicy, gdzie wylądowali) ? No i czemu u licha cała ta kawaleria wygląda tak samo ? Atak klonów, dodatkowo Amerykanie usilnie wystrzegają się pokazywania rycerzy bo feudalizm, brak demokracji czy coś takiego.
- Ucieczka Tyriona jakoś mało dramatyczna. Przez chwilę myślałem że jak łańcuch z dłoni namiestnika zminimalizowali do jakiejś tam małej broszy to Karzeł ją tym zadźga, ale systemu zgodności i niezgodności z książką u scenarzystów widać nie łapię. Brak wątku pierwszej "żony" Tyriona (który zastąpiono jakimś mało wiarygodnym żalem po Shae) chyba wypompował z dyskusji część epickości. Reszta uleciała bezpowrotnie z brakiem "where whores go" i "In the end, the common saying about his father proved wrong. Tywin Lannister did not shit with gold"
Ale nie można odmówić tym dwóm wspaniałym aktorom genialnej, bardzo uczuciowej gry. Gdyby wiernie odtwarzano książkę na fajny i realistyczny sposób to z taką obsadą byłoby to dzieło wiekopomne, a tak serial spada u mnie poniżej Vikings, Sleepy Hollow i Sons Of Anarchy.
SPOILER: Przynajmniej lorda Bryndena Bloodravena Riversa pokazali fajnie. No a na panią Stoneheart będzie trzeba poczekać 3 miechy...
Poza tym ujnia z grzybnią. Mają niby za mało czasu żeby wszystko pokazać i wprowadzić fajne postacie z książek ale nagle spamują setkami scen wziętych kompletnie z 4 liter i to takich zupełnie bezsensownych.
- Spotkanie Brienne i Aryi, noż szlag mnie strzelił za ten poor ackting. 0 sensu - Brienne spotyka zupełnie nieznajomą dziewczynkę i nagle zwierza się jej ot tak z całego życia. Potem mało sensowna walka z Ogarem (ja tam uważam, że z przewagą fizyczną i doświadczenia powinien roznieść ją w pył) ale fajnie pokazali znów to jak to Clegane "nie jest pierd****** rycerzem". A dalsze nawalanie się kamieniami to już po prostu przemilczę. Z kolei finalowy wypływ Aryi do Braavos zwłaszcza z muzyką na wielki +.
- Wspomniany wyżej atak Stannisa. Ale wiedziałem, po prostu wiedziałem że go zepsują to nawet o pomstę niebios nie opłacało się wołać. Nawet nie było czuć tego chaosu i zamieszania, olbrzymów na mamutach okrążanych przez rycerzy, wywalanych rydwanów, tysięcy rozbieganych dzikich i deszczu bełtów. Poza tym atak z dwóch stron ?! Czy te nieskończone legiony ludzi z końmi dałoby się przewieść wogóle statkami (nawet biorąc pod uwagę, że część mogli wziąć ze Wschodniej Strażnicy, gdzie wylądowali) ? No i czemu u licha cała ta kawaleria wygląda tak samo ? Atak klonów, dodatkowo Amerykanie usilnie wystrzegają się pokazywania rycerzy bo feudalizm, brak demokracji czy coś takiego.
- Ucieczka Tyriona jakoś mało dramatyczna. Przez chwilę myślałem że jak łańcuch z dłoni namiestnika zminimalizowali do jakiejś tam małej broszy to Karzeł ją tym zadźga, ale systemu zgodności i niezgodności z książką u scenarzystów widać nie łapię. Brak wątku pierwszej "żony" Tyriona (który zastąpiono jakimś mało wiarygodnym żalem po Shae) chyba wypompował z dyskusji część epickości. Reszta uleciała bezpowrotnie z brakiem "where whores go" i "In the end, the common saying about his father proved wrong. Tywin Lannister did not shit with gold"
Ale nie można odmówić tym dwóm wspaniałym aktorom genialnej, bardzo uczuciowej gry. Gdyby wiernie odtwarzano książkę na fajny i realistyczny sposób to z taką obsadą byłoby to dzieło wiekopomne, a tak serial spada u mnie poniżej Vikings, Sleepy Hollow i Sons Of Anarchy.
SPOILER: Przynajmniej lorda Bryndena Bloodravena Riversa pokazali fajnie. No a na panią Stoneheart będzie trzeba poczekać 3 miechy...