Gra o Tron - serial
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Re: Gra o Tron - serial
Aha, o to chodziło. Z tego co pamiętam w książce Nocna Straż zastawiła pułapkę polegającą na spaleniu dużej części Dzikich na schodach prowadzących na wyższe piętra Czarnego Zamku. Było to sensowne, prawda. W serialu tym, co przeważyło na korzyść obrońców była prawdopodobnie śmierć przywódcy Thennów i posiłki, które przyjechały ze szczytu Muru. Cała sytuacja była zresztą zupełnie inna niż w powieści (obecność Slynta i Thorne'a w Czarnym Zamku, brak uchodźców z okolicznych wiosek zasilających szeregi Nocnej Straży w walce itd.)
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
oblężenie
i odsiecz Stannisa która wcale nie polegała na zalaniu kilkunastu dzikusów miliardem sklonowanych kawalerzystów
@Tullaris
większość dywersantów zginęła jeszcze chyba wraz ze Styrem kiedy Jon kazał zawalić schody na Mur.
i odsiecz Stannisa która wcale nie polegała na zalaniu kilkunastu dzikusów miliardem sklonowanych kawalerzystów
@Tullaris
większość dywersantów zginęła jeszcze chyba wraz ze Styrem kiedy Jon kazał zawalić schody na Mur.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Właściwie to serial wygląda lepiej niż powyższe arty. Szczególnie mur. Wtf is this shit? Wygląda jak kawałek pałacu Elsy z "Frozen".
Z kolei robienie z wjazdu Stannisa drugiej bitwy na Polach Pellenoru w zimowym klimacie nieco mija się z celem. Stannis miał rozjechać 100 tys. dzikich w burdelu zwanym przez nich obozem, a nie wydawać im bitwę. Zresztą "sto tysięcy dzikich" to nie "armia stu tysięcy dzikich", tylko zbieranina wszystkich plemion z północy, w tym kobiet, dzieci, starców, ludzi niezdatnych do walki, lub tych nie mających pojęcia o walce, bo jedyne czym się zajmowali to zbieranie jagódek i łowienie ryb. Nazywanie ich armią, a zaatakowanie ich obozowiska bitwą bitwą jest mocnym nadużyciem, jeśli chcemy już ściśle trzymać się pierwowzoru.
Z kolei robienie z wjazdu Stannisa drugiej bitwy na Polach Pellenoru w zimowym klimacie nieco mija się z celem. Stannis miał rozjechać 100 tys. dzikich w burdelu zwanym przez nich obozem, a nie wydawać im bitwę. Zresztą "sto tysięcy dzikich" to nie "armia stu tysięcy dzikich", tylko zbieranina wszystkich plemion z północy, w tym kobiet, dzieci, starców, ludzi niezdatnych do walki, lub tych nie mających pojęcia o walce, bo jedyne czym się zajmowali to zbieranie jagódek i łowienie ryb. Nazywanie ich armią, a zaatakowanie ich obozowiska bitwą bitwą jest mocnym nadużyciem, jeśli chcemy już ściśle trzymać się pierwowzoru.
Ja dopiero dziś obejrzałem 10 odcinek z różnych przyczyn. Nie zaglądałem do tego działu ... i dobrze robiłem. Ja uważam że serial jest genialnie zrobiony. Może nie do końca zgodny z książką ale niesamowity... a wasza krytyka po prostu żałosna.
Ta 5 minutowa rozmowa o żukach bardzo mi się podobała, głównie dla takich właśnie smaczków oglądam grę o tron, fajnie ukazane relacje między braćmi, w książce w sumie tego nie ma. Co kto lubiGrimgorIronhide pisze:No ale dialogi też kuleją. Choćby słynna prowadząca donikąd rozmowa o żukach przez 1/2 odcinka. Albo plastikowa mowa Sansy. Albo Brienne nagle gadająca o swoim życiu z przypadkowo spotkaną dziewczynkąNaviedzony pisze:Wiem jak je robili i szczerze mówiąc, wolę obejrzeć pięciominutowy dialog niż pięciominutowe ujęcie armii Stannisa paradującej przed kamerą. Ale kwestia gustu.W GoT mogliby inaczej kombinować z kamerą, wcale nie trzeba zatrudniać masy statystów. Chociażby Potop, w którym długie szarże husarii kręcili tak, że kawaleria przejeżdżała tuż przed kamerą, następnie robiła nawrotkę tuż za i Ci sami znowu nacierali przed kamerą.
Rozmowa o robalach bardzo fajna, pokazująca świrującego powoli Tyriona z jego filozoficzną naturą.
Co do plastikowej mowy Sansy, to chyba nie chodzi o tą genialną spowiedź? Brak Marilliona był niepokojący, ale wybrnęli z tego mistrzowsko według mnie. Przy okazji posunęli fabułę mocno do przodu.
Dziwne byłoby też gdyby Brienne, jedyna taka baba z mieczem, nie zagadała do dziewczynki, też jedynej takiej, ale z mniejszym mieczem To też było sprytnie rozwiązane, szczególnie że droga do Krwawej Bramy od tej strony jest jedna i musiały się minąć.
Zarzuty co do walk też są dla mnie niezrozumiałe. Z jednej strony żąda się realizmu, a z drugiej że nie wygląda to efektownie jak Spartakus czy Władca Pierścieni. Przecież jedno wyklucza drugie, a Gra o Tron to i tak przede wszystkim gadające głowy i intrygi polityczne.
Ilość bohaterów i wątków jest za mała dla tych co przeczytali książkę, a za duża dla tych co nie czytali. Nie da się wszystkim dogodzić na każdym polu. Najobiektywniejszą oceną jest oglądalność, a ta rośnie i bije kolejne rekordy.
Co do plastikowej mowy Sansy, to chyba nie chodzi o tą genialną spowiedź? Brak Marilliona był niepokojący, ale wybrnęli z tego mistrzowsko według mnie. Przy okazji posunęli fabułę mocno do przodu.
Dziwne byłoby też gdyby Brienne, jedyna taka baba z mieczem, nie zagadała do dziewczynki, też jedynej takiej, ale z mniejszym mieczem To też było sprytnie rozwiązane, szczególnie że droga do Krwawej Bramy od tej strony jest jedna i musiały się minąć.
Zarzuty co do walk też są dla mnie niezrozumiałe. Z jednej strony żąda się realizmu, a z drugiej że nie wygląda to efektownie jak Spartakus czy Władca Pierścieni. Przecież jedno wyklucza drugie, a Gra o Tron to i tak przede wszystkim gadające głowy i intrygi polityczne.
Ilość bohaterów i wątków jest za mała dla tych co przeczytali książkę, a za duża dla tych co nie czytali. Nie da się wszystkim dogodzić na każdym polu. Najobiektywniejszą oceną jest oglądalność, a ta rośnie i bije kolejne rekordy.
Game of Thrones - Main Theme (80's Version) - Genialne
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Hah, pewnie większość widziała, ale zaryzykuję, bo warto:
https://www.youtube.com/watch?v=2fPgIIB67bw
https://www.youtube.com/watch?v=2fPgIIB67bw
Świetne W podobnym klimacie : https://www.youtube.com/watch?v=ST4LwbDOLi0
paulinka17 pisze:Mówiłem, jabaniutki nawet oczka zmrużył z rozkoszy.
Dziedzic pisze:JH i UD razem, piekło zamarzło i serce Szaitisa pękło.
Zaiste. Geniusz w czystej postaci, a plebs nie potrafi docenić i pluje. Czytasz czasem to co piszesz?PiotrB pisze:Ja dopiero dziś obejrzałem 10 odcinek z różnych przyczyn. Nie zaglądałem do tego działu ... i dobrze robiłem. Ja uważam że serial jest genialnie zrobiony. Może nie do końca zgodny z książką ale niesamowity... a wasza krytyka po prostu żałosna.
Są dla Ciebie niezrozumiałe, bo ich nie rozumiesz Nikt nie wymaga realizmu i efekciarstwa jednocześnie. Chodzi bardziej o balans w stosunku efekciarstwo/realizm. A jak już nie ma nawet śladów realizmu, to chociaż niech będzie efekciarstwo, a nie bójka w stodole.Pieta pisze:Zarzuty co do walk też są dla mnie niezrozumiałe. Z jednej strony żąda się realizmu, a z drugiej że nie wygląda to efektownie jak Spartakus czy Władca Pierścieni. Przecież jedno wyklucza drugie, a Gra o Tron to i tak przede wszystkim gadające głowy i intrygi polityczne.
Uerph.
Ratzinger w sumie to Piotr b ma dużo racji. Czego ty się domagasz od serialu? Tego aby było dużo akcji krwi, przemocy seksu itp. Jeżeli byłby zgodny z realiami rzeczywistości to nie byłoby żadnej akcji bo bitwy zwykle nie trwały dłużej niż 1h. ( nikt nie ma siły walczyć zbyt długo w zbroi a nawet bez niej). Gdyby serial byłby oparty na zapewnieniu akcji to widziałbyś jednego typa zabijającego po 50 luda albo jakieś głupie akcję typu wspinanie się ludzi na mury jak pająki.
Omówmy dziewiąty odcinek. Czy wiesz że szturm dzikich od południe nigdy nie powiódłby się? Czy wiesz że atak na mury Czarnego Zamku przy pomocy lin jakiś żywych drabin nie miał najmniejszych szans powodzenia? W tym wypadku to nie ma znaczenia jaką masz przewagę w ludziach choćby i 100 krotną ,a i tak minimalna liczba ludzi na murze powstrzymała by atak bez najmniejszego problemu.W średniowieczu do szturmu na koronę muru przy użyciu drabin lin oraz drewnianych wież były nadzwyczaj rzadko stosowane.
W książce kwestia odparcia dzikich została przedstawiona w miarę realistycznie. Z tego co pamiętam główną bronią okazały się łuki przy pomocy których obrońcy powystrzelali atakujących, zaś straty były zadziwiająco niskie wśród Straży.
Wydaje ci się że ciężka kawaleria miała decydujące znaczenie na polu bitwy? Może na początku i w środkowym okresie średniowiecza. Otóż okazało się że rozwój piechoty oraz formacji strzeleckich w znacznym stopniu przewyższa wartość ciężkiej kawalerii na polu walki?
I teraz do ciebie pytanie. Co wolałbyś oglądać? walkę w której jakiś frajer na jakimś murze strzela z łuku do dzikich i tym sposobem zabija nie będąc samemu zagrożonym zagrożeniem. Czy może super rycerzyka który w pełnej zbroi z mieczykiem i tarczą w ręku idzie się nap.......
Nie wiem czy wiesz ale walka wręcz zawsze przynosiła obydwu stronom poważne straty.
Więc proszę cię przestań mówić o realizmie ponieważ mam wrażenie że sam nie wiesz jaka była rzeczywistość średniowiecza oraz jak prowadzono wtedy walki.
Większość bitew w średniowieczu trwało zaskakująco krótko. Może poza tymi największymi gdzie było więcej ludu i mogła się odbyć rotacja wojska. (wyprawy krzyżowe od III krucjaty są tutaj wyjątkiem).
kirasjerzy i husaria to nie ciężka kawaleria w stylu średniowiecza. Poza tym co ma piernik do wiatraka? Porównujesz nowożytność do średniowiecza? zaskoczę cię nawet w nowożytności większość bitew wygrywała piechota przy pomocy broni palnej i armat. Ciężka jazda tamtego okresu miało ograniczone zastosowanie ( w sumie to musiały zostać spełnione pewne kryteria aby mogła zostać odpowiednio użyta)
Omówmy dziewiąty odcinek. Czy wiesz że szturm dzikich od południe nigdy nie powiódłby się? Czy wiesz że atak na mury Czarnego Zamku przy pomocy lin jakiś żywych drabin nie miał najmniejszych szans powodzenia? W tym wypadku to nie ma znaczenia jaką masz przewagę w ludziach choćby i 100 krotną ,a i tak minimalna liczba ludzi na murze powstrzymała by atak bez najmniejszego problemu.W średniowieczu do szturmu na koronę muru przy użyciu drabin lin oraz drewnianych wież były nadzwyczaj rzadko stosowane.
W książce kwestia odparcia dzikich została przedstawiona w miarę realistycznie. Z tego co pamiętam główną bronią okazały się łuki przy pomocy których obrońcy powystrzelali atakujących, zaś straty były zadziwiająco niskie wśród Straży.
Wydaje ci się że ciężka kawaleria miała decydujące znaczenie na polu bitwy? Może na początku i w środkowym okresie średniowiecza. Otóż okazało się że rozwój piechoty oraz formacji strzeleckich w znacznym stopniu przewyższa wartość ciężkiej kawalerii na polu walki?
I teraz do ciebie pytanie. Co wolałbyś oglądać? walkę w której jakiś frajer na jakimś murze strzela z łuku do dzikich i tym sposobem zabija nie będąc samemu zagrożonym zagrożeniem. Czy może super rycerzyka który w pełnej zbroi z mieczykiem i tarczą w ręku idzie się nap.......
Nie wiem czy wiesz ale walka wręcz zawsze przynosiła obydwu stronom poważne straty.
Więc proszę cię przestań mówić o realizmie ponieważ mam wrażenie że sam nie wiesz jaka była rzeczywistość średniowiecza oraz jak prowadzono wtedy walki.
Większość bitew w średniowieczu trwało zaskakująco krótko. Może poza tymi największymi gdzie było więcej ludu i mogła się odbyć rotacja wojska. (wyprawy krzyżowe od III krucjaty są tutaj wyjątkiem).
kirasjerzy i husaria to nie ciężka kawaleria w stylu średniowiecza. Poza tym co ma piernik do wiatraka? Porównujesz nowożytność do średniowiecza? zaskoczę cię nawet w nowożytności większość bitew wygrywała piechota przy pomocy broni palnej i armat. Ciężka jazda tamtego okresu miało ograniczone zastosowanie ( w sumie to musiały zostać spełnione pewne kryteria aby mogła zostać odpowiednio użyta)
Ostatnio zmieniony 23 cze 2014, o 18:13 przez as1, łącznie zmieniany 1 raz.
as1 pisze:bo bitwy zwykle nie trwały dłużej niż 1h
A husaria czy Kirasjerzy?as1 pisze:Wydaje ci się że ciężka kawaleria miała decydujące znaczenie na polu bitwy? Może na początku i w środkowym okresie średniowiecza. Otóż okazało się że rozwój piechoty oraz formacji strzeleckich w znacznym stopniu przewyższa wartość ciężkiej kawalerii na polu walki?
W książce walka o Czarny Zamek wyglądała zupełnie inaczej niż w serialu. Książkowy Czarny Zamek nie miał murów obronnych, więc przewaga liczebna dzikich miała znaczenie.
Co do tej kawalerii to nie do końca się zgodzę. Fakt jej rola zmniejszyła się pod koniec średniowiecza, ale cały czas była głównym komponentem armii. Dopiero w XVI wieku podstawą armii stała się piechota, a kawaleria została zepchnięta do formacji pomocniczej. Ale jej renesans nastąpił podczas wojny 30-letnie. To jednak nie temat na tą dyskusje.
Co do tej kawalerii to nie do końca się zgodzę. Fakt jej rola zmniejszyła się pod koniec średniowiecza, ale cały czas była głównym komponentem armii. Dopiero w XVI wieku podstawą armii stała się piechota, a kawaleria została zepchnięta do formacji pomocniczej. Ale jej renesans nastąpił podczas wojny 30-letnie. To jednak nie temat na tą dyskusje.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
powiedz to ordenancowym armiom Francji, Burgundii...Fakt jej rola zmniejszyła się pod koniec średniowiecza
Niezłe spiny A co do różnic książka - serial. Kończę drugą część "Tańca", więc jestem do przodu, ale serial podoba mi się. To fantasy, a na dodatek takie, które jest do przełknięcia dla mojej żony Ona książki nie przebrnęła, ale serial ogląda z wypiekami na twarzy To tak jak z "Władcą", którego czytałem X razy, ale film tez można oglądać i się nie znudzi
Jedyne czego żałowałem w tym odcinku, to tego, że twórcy zbyt łagodnie potraktowali Tywina
PS - GOT w wersji a'la lata 90-te świetny
Chłopska Bretka : W/R/P: 4/2/4
@asjedener, co ty w ogóle paplesz? Postaram się ci odpowiedzieć na twoje zarzuty/pytania, ale to nie będzie łatwe, bo serio napisałeś tam taki strumień świadomości, że chyba tylko ty wiesz o co ci chodziło. Ale dobra.
Po pierwsze, mi nie potrzeba cycków w serialu fantasy, a i nie przyszkadzało mi jak w pierwszym sezonie mówiono o bitwach zamiast je przedstawiać, bo mi przynajmniej nie serwowali takich kwiatków jak miałem okazję widzieć w 9tym odcinku. Także nie, nie wymagam od serialu cycków i flaków bo posiadam wyższe funkcje umysłowe obok bazowych instynktów i grę o tron oglądam dla fabuły, ciekawych postaci i intryg a nie dla rombaniny. To raz.
Idąc dalej - nie wiem do czego pijesz z tymi godzinnymi bitwami, i czemu w ogóle nagle z tym wyskakujesz. Zresztą serial trwa 50 minut, z czego walki nie będzie więcej niż 30 - 40 minut, więc nie widzę problemu z godzinnymi bitwami.
Potem jedziesz po bandzie z jakąś dziwną tezą o gościu zabijającym 50 luda. WTF? O co ci w tym momencie chodzi? Do czego to się w ogóle odnosi? Pomijając fakt, że 9ty odcinek tego sezonu dał nam nie jednego, ale 3 bohaterów kładących pokosem tłumy przeciwników na jeden cios/strzał.
No i co do twojego opisu owego 9tego odcinka... Znów muszę się zapytać - o czym ty w ogóle mówisz? Jakie liny, jakie drabiny, jakie drewniane wieże? Przecież ja o niczym takim nie pisałem, i generalnie chyba nikt czegoś takiego nie wspominał, więc o czym ty w ogóle mówisz i do kogo odpisujesz? Zresztą GoTowy mur ma jakiś kilometr wysokości, więc dość zrozumiały jest brak wież oblężniczych
A jeżeli chodzi o absurdy i głupoty, to w 9tym odcinku polegały na wewnętrznych niespójnościach i zwyczajnie GŁUPICH decyzjach Mance'a; vide testujemy wytrzymałość bramy za pomocą 3 gigantów, mamuta i 5 typa - przez co po sforsowaniu bramy wchodzi do niej jeden gigant zamiast 400 dzikich, albo zapomnienie/zignorowanie oddziału dywersyjnego, etc. Zresztą o tym już pisałem, nie chce mi się wszystkiego powtarzać, zwłaszcza komuś, kto wydaje się dyskutować z jakimiś własnymi domysłami, bo na pewno nie z tym co ja pisałem.
Idziemy dalej w twój post, i im dalej w las tym ciemniej. Z tą kawalerią to już W OGÓLE nie wiem o co ci chodzi, ja nic nie pisałem o tym, czy to by było skuteczne czy nie. Także w ogóle what the actual fucking fuck.
A co wolę oglądać? Łuczników na murach wystrzeliwujących napastników zawsze lubiłem oglądać. Moja ulubiona część Total Warów, patrzeć jak szarżujące siły padają pod ostrzałem. I nie lubię akcji typu "rambo rycerz" który na strzała ma wszystkich dookoła i człowiek dobrze wie, że gościowi nic isę nie stanie dopóki nie spotka swojego odpowiednika po drugiej stronie. Ale generalnie to nie wiem, co ma na celu to pytanie.
I tak, wiem, że walka wręcz przynosi straty. Podobnie jak walka na dystans. Ale do czego ty znów się odnosisz? Rozmawiasz jeszcze ze mną, czy z jakimś wyimaginowanym gościem który mówi o tych wszystkich rzeczach do których się odnosisz?
I wreszcie, na koniec, na twoją prośbę odpowiem swoją - pisz z sensem, czytaj to co napiszesz, jak dyskutujesz ze mną poprzez bezpośrednie odniesienie się do mojej (przekręconej zresztą) ksywki to odnoś się do tego, co napisałem, a nie do tego, co myślisz, że napisałem. I nie wypierdzielaj takiego strumienia świadomości bo serio, w ogóle nie wiadomo o co ci chodzi, nie jestem nawet w stanie stwierdzić, czy ci się ten odcinek podobał czy nie z tej twojej chaotycznej wypowiedzi.
@Pieta - no ja na przykład nie zawsze to widzę. Np. fajny balans miał dla mnie pojedynek Góry z Czerwoną Żmiją, walka Snowa z szefem łysoli (oprócz akcji z kowadłem która strasznie mi zgrzytła, o czym już dość szeroko pisałem wcześniej), czy chociażby ostatnia walka Hounda. Ale już biegający John czy pan Rudobrody ściągający wszystkich na strzała to nie jest ani efekciarskie, ani tym bardziej realistyczne, to po prostu totalna hollywoodzka klisza którą dało by się bez problemu obejść wydłużając o 10 sekund jakiejś chociażby podstawowej choreografii (ponad blok-cios-trup) każde starcie z bezimiennym przeciwnikiem. Przy okazji ucinając ogólną ilość tych pojedynków, bo potem mamy absurd że Snow zatłukł sam 30 ludzi na 30 machnięć mieczem. I tak jak mówię, mniejsza o to, że nawet koło realizmu to nie leżało, ale to po prostu ch***wo wygląda (IMO)
PS. to, że rzeczy w książkach są wyjaśnione/lepiej przedstawione/bardzie kolorowe/z większą ilością rogów W OGÓLE nie ma prawa wpływać na ocenę serialu. Serial to serial, ma działać obok książki, a nie tylko wtedy, kiedy książka uzupełnia pozostawione przez niego luki. To tak jakby argumentować, że jakiś film tak naprawdę ma bardzo solidną fabułę, bo scenariusz jest świetny, tylko w trakcie ekranizacji musieli go trochę skrócić, uprościć i obejść. No litości.
Po pierwsze, mi nie potrzeba cycków w serialu fantasy, a i nie przyszkadzało mi jak w pierwszym sezonie mówiono o bitwach zamiast je przedstawiać, bo mi przynajmniej nie serwowali takich kwiatków jak miałem okazję widzieć w 9tym odcinku. Także nie, nie wymagam od serialu cycków i flaków bo posiadam wyższe funkcje umysłowe obok bazowych instynktów i grę o tron oglądam dla fabuły, ciekawych postaci i intryg a nie dla rombaniny. To raz.
Idąc dalej - nie wiem do czego pijesz z tymi godzinnymi bitwami, i czemu w ogóle nagle z tym wyskakujesz. Zresztą serial trwa 50 minut, z czego walki nie będzie więcej niż 30 - 40 minut, więc nie widzę problemu z godzinnymi bitwami.
Potem jedziesz po bandzie z jakąś dziwną tezą o gościu zabijającym 50 luda. WTF? O co ci w tym momencie chodzi? Do czego to się w ogóle odnosi? Pomijając fakt, że 9ty odcinek tego sezonu dał nam nie jednego, ale 3 bohaterów kładących pokosem tłumy przeciwników na jeden cios/strzał.
No i co do twojego opisu owego 9tego odcinka... Znów muszę się zapytać - o czym ty w ogóle mówisz? Jakie liny, jakie drabiny, jakie drewniane wieże? Przecież ja o niczym takim nie pisałem, i generalnie chyba nikt czegoś takiego nie wspominał, więc o czym ty w ogóle mówisz i do kogo odpisujesz? Zresztą GoTowy mur ma jakiś kilometr wysokości, więc dość zrozumiały jest brak wież oblężniczych
A jeżeli chodzi o absurdy i głupoty, to w 9tym odcinku polegały na wewnętrznych niespójnościach i zwyczajnie GŁUPICH decyzjach Mance'a; vide testujemy wytrzymałość bramy za pomocą 3 gigantów, mamuta i 5 typa - przez co po sforsowaniu bramy wchodzi do niej jeden gigant zamiast 400 dzikich, albo zapomnienie/zignorowanie oddziału dywersyjnego, etc. Zresztą o tym już pisałem, nie chce mi się wszystkiego powtarzać, zwłaszcza komuś, kto wydaje się dyskutować z jakimiś własnymi domysłami, bo na pewno nie z tym co ja pisałem.
Idziemy dalej w twój post, i im dalej w las tym ciemniej. Z tą kawalerią to już W OGÓLE nie wiem o co ci chodzi, ja nic nie pisałem o tym, czy to by było skuteczne czy nie. Także w ogóle what the actual fucking fuck.
A co wolę oglądać? Łuczników na murach wystrzeliwujących napastników zawsze lubiłem oglądać. Moja ulubiona część Total Warów, patrzeć jak szarżujące siły padają pod ostrzałem. I nie lubię akcji typu "rambo rycerz" który na strzała ma wszystkich dookoła i człowiek dobrze wie, że gościowi nic isę nie stanie dopóki nie spotka swojego odpowiednika po drugiej stronie. Ale generalnie to nie wiem, co ma na celu to pytanie.
I tak, wiem, że walka wręcz przynosi straty. Podobnie jak walka na dystans. Ale do czego ty znów się odnosisz? Rozmawiasz jeszcze ze mną, czy z jakimś wyimaginowanym gościem który mówi o tych wszystkich rzeczach do których się odnosisz?
I wreszcie, na koniec, na twoją prośbę odpowiem swoją - pisz z sensem, czytaj to co napiszesz, jak dyskutujesz ze mną poprzez bezpośrednie odniesienie się do mojej (przekręconej zresztą) ksywki to odnoś się do tego, co napisałem, a nie do tego, co myślisz, że napisałem. I nie wypierdzielaj takiego strumienia świadomości bo serio, w ogóle nie wiadomo o co ci chodzi, nie jestem nawet w stanie stwierdzić, czy ci się ten odcinek podobał czy nie z tej twojej chaotycznej wypowiedzi.
@Pieta - no ja na przykład nie zawsze to widzę. Np. fajny balans miał dla mnie pojedynek Góry z Czerwoną Żmiją, walka Snowa z szefem łysoli (oprócz akcji z kowadłem która strasznie mi zgrzytła, o czym już dość szeroko pisałem wcześniej), czy chociażby ostatnia walka Hounda. Ale już biegający John czy pan Rudobrody ściągający wszystkich na strzała to nie jest ani efekciarskie, ani tym bardziej realistyczne, to po prostu totalna hollywoodzka klisza którą dało by się bez problemu obejść wydłużając o 10 sekund jakiejś chociażby podstawowej choreografii (ponad blok-cios-trup) każde starcie z bezimiennym przeciwnikiem. Przy okazji ucinając ogólną ilość tych pojedynków, bo potem mamy absurd że Snow zatłukł sam 30 ludzi na 30 machnięć mieczem. I tak jak mówię, mniejsza o to, że nawet koło realizmu to nie leżało, ale to po prostu ch***wo wygląda (IMO)
PS. to, że rzeczy w książkach są wyjaśnione/lepiej przedstawione/bardzie kolorowe/z większą ilością rogów W OGÓLE nie ma prawa wpływać na ocenę serialu. Serial to serial, ma działać obok książki, a nie tylko wtedy, kiedy książka uzupełnia pozostawione przez niego luki. To tak jakby argumentować, że jakiś film tak naprawdę ma bardzo solidną fabułę, bo scenariusz jest świetny, tylko w trakcie ekranizacji musieli go trochę skrócić, uprościć i obejść. No litości.
Uerph.
Kolego przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Może zrozumiesz dlaczego sceny z epizodu 9 zostały tak a nie inaczej zrobione. Odpowiedz jest prosta bo realizm jest niesamowicie nudny.
Nie wiem o co chodzi ci z tym mancem. Pewnie wyobrażasz sobie jak to dzicy są zdyscyplinowani i w ogóle. Zapewne twoje oczy nie zauważyły faktu że dzicy spieprzali spod tego muru jak najszybciej się dało. Ach no tak cholera zapomniałem przecież gdyby ten olbrzym nie przedostał się do tego tunelu nie było by akcji (patrz zdanie pierwsze żebyś wszystko zrozumiał). Uwaga film staje się nudny. Znowu uwaga spada oglądalność. Rozumieć czy nie? Dalej nie będę mówił dlaczego Mance tak postąpił bo nie zamierzam spoilować i tyle.
Chcesz realizmu? Kup se prawdziwą zbroje i mieczyk (a nie jakieś aluminiowe gówno) i powalcz sobie mając jedno życie. Zobaczysz jaka frajda.
Do reszty nie zamierzam ci w ogóle odnosić. Powiem ci tylko jedno. Wymieniłem ci dlaczego nakręcono takie a nie siakie sceny (teraz poproszę zwrócić swoje piękne oczka do pierwszego zdania)
Nie wiem o co chodzi ci z tym mancem. Pewnie wyobrażasz sobie jak to dzicy są zdyscyplinowani i w ogóle. Zapewne twoje oczy nie zauważyły faktu że dzicy spieprzali spod tego muru jak najszybciej się dało. Ach no tak cholera zapomniałem przecież gdyby ten olbrzym nie przedostał się do tego tunelu nie było by akcji (patrz zdanie pierwsze żebyś wszystko zrozumiał). Uwaga film staje się nudny. Znowu uwaga spada oglądalność. Rozumieć czy nie? Dalej nie będę mówił dlaczego Mance tak postąpił bo nie zamierzam spoilować i tyle.
Chcesz realizmu? Kup se prawdziwą zbroje i mieczyk (a nie jakieś aluminiowe gówno) i powalcz sobie mając jedno życie. Zobaczysz jaka frajda.
Do reszty nie zamierzam ci w ogóle odnosić. Powiem ci tylko jedno. Wymieniłem ci dlaczego nakręcono takie a nie siakie sceny (teraz poproszę zwrócić swoje piękne oczka do pierwszego zdania)
Ojej jaki ty jesteś mądry i jak wszystko wiesz, dobrze, że cię mam, to mi wytłumaczysz
To ciekawe, że realizm jest nudny, bo cały 9ty odcinek był dla mnie bardzo nudny, z wyłączeniem walki Dżona z Łysym, która wcale taka kosmicznie nierealistyczna nie była (pomijam kowadło ). A z pewnością nie był realistyczny. Więc coś tam spieprzyli, przynajmniej z mojego punktu widzenia.
I nudność realizmu w walce nijak nie ma się do tego, że np. oglądalność różnorakich organizacji opartych o formułę MMA raczej rośnie niż spada. I nie, nie sądzę, że w GoT powinni się tłuc fajterzy z MMA, to tylko takie porównanie żeby pokazać ci, że realistyczna walka nie jest wcale dla widzów nudna - piszę to wyraźnie żebyś nie zaczął znów snuć jakichś dziwnych domysłów i żebyś nie doczepiał mi jakichś niestworzonych teorii
Zresztą ludzi zajmujących się rekonstrukcją historyczną też bardzo chętnie ogół naszego społeczeństwa ogląda, także mi ten twój argument w ogóle nie gra. Ale co tam.
Co do tego aluminiowego gówna - to fajnie, że zakładasz, że mnie znasz i wiesz co robiłem w swoim życiu, ale akurat frajda z walki w historycznych pancerzach na prawdziwe (choć nieostrzone) miecze jest przednia - sprawdziłem, wielokrotnie. A tak w ogóle znów, nie jestem pewien, do czego ty w ogóle pijesz tym zarzutem, bo wiele razy podkreślałem, że nie chodzi tylko o realizm, ale spoko, wiesz lepiej, idź i nieś wiedzę. A nawet jakbym czepiał się tylko realizmu, to ten tekst znów niczego nie dowodzi i do niczego nie prowadzi. Jesteś stary niezwykły w konstruowaniu bezcelowych wrzut
I nie dziwię się, że nie masz zamiaru odnosić się do reszty, bo ta twoja reszta jest dość kompromitująca - albo wciskasz mi w usta słowa których nie powiedziałem (vide te bzdety o kawalerii o której rzekomo coś pisałem - tak się składa, że nie napisałem o niej NIC - chcesz to przejrzyj sobie moje posty), albo wrzucasz jakieś od czapy totalnie teksty i pytania które do niczego nie prowadzą
Fajne te twoje posty są i cieszy mnie niezmiernie ich czytanie, ale niestety z mojej strony będzie koniec tematu na czas najbliższy, bo wyjeżdżam na kilka dni i pewnie nie będę pamiętał, żeby zobaczyć, co tu ciekawego naprodukujesz w przypadku ewentualnej odpowiedzi, a tym bardziej nie będę miał czasu produkować swoich wypocin - co mnie boli, bo pisanie w tym temacie dostarcza mi coraz więcej rozrywki
Ciao! :*
To ciekawe, że realizm jest nudny, bo cały 9ty odcinek był dla mnie bardzo nudny, z wyłączeniem walki Dżona z Łysym, która wcale taka kosmicznie nierealistyczna nie była (pomijam kowadło ). A z pewnością nie był realistyczny. Więc coś tam spieprzyli, przynajmniej z mojego punktu widzenia.
I nudność realizmu w walce nijak nie ma się do tego, że np. oglądalność różnorakich organizacji opartych o formułę MMA raczej rośnie niż spada. I nie, nie sądzę, że w GoT powinni się tłuc fajterzy z MMA, to tylko takie porównanie żeby pokazać ci, że realistyczna walka nie jest wcale dla widzów nudna - piszę to wyraźnie żebyś nie zaczął znów snuć jakichś dziwnych domysłów i żebyś nie doczepiał mi jakichś niestworzonych teorii
Zresztą ludzi zajmujących się rekonstrukcją historyczną też bardzo chętnie ogół naszego społeczeństwa ogląda, także mi ten twój argument w ogóle nie gra. Ale co tam.
Co do tego aluminiowego gówna - to fajnie, że zakładasz, że mnie znasz i wiesz co robiłem w swoim życiu, ale akurat frajda z walki w historycznych pancerzach na prawdziwe (choć nieostrzone) miecze jest przednia - sprawdziłem, wielokrotnie. A tak w ogóle znów, nie jestem pewien, do czego ty w ogóle pijesz tym zarzutem, bo wiele razy podkreślałem, że nie chodzi tylko o realizm, ale spoko, wiesz lepiej, idź i nieś wiedzę. A nawet jakbym czepiał się tylko realizmu, to ten tekst znów niczego nie dowodzi i do niczego nie prowadzi. Jesteś stary niezwykły w konstruowaniu bezcelowych wrzut
I nie dziwię się, że nie masz zamiaru odnosić się do reszty, bo ta twoja reszta jest dość kompromitująca - albo wciskasz mi w usta słowa których nie powiedziałem (vide te bzdety o kawalerii o której rzekomo coś pisałem - tak się składa, że nie napisałem o niej NIC - chcesz to przejrzyj sobie moje posty), albo wrzucasz jakieś od czapy totalnie teksty i pytania które do niczego nie prowadzą
Fajne te twoje posty są i cieszy mnie niezmiernie ich czytanie, ale niestety z mojej strony będzie koniec tematu na czas najbliższy, bo wyjeżdżam na kilka dni i pewnie nie będę pamiętał, żeby zobaczyć, co tu ciekawego naprodukujesz w przypadku ewentualnej odpowiedzi, a tym bardziej nie będę miał czasu produkować swoich wypocin - co mnie boli, bo pisanie w tym temacie dostarcza mi coraz więcej rozrywki
Ciao! :*
Uerph.
Kocham takich synków szczekających przed monitorem . Miliony ludzi na świecie się mylą a ty wiesz najlepiej .
http://film.interia.pl/wiadomosci/telew ... 26657,3604
I ty mi będziesz pisał żebym czytał co pisze...
http://film.interia.pl/wiadomosci/telew ... 26657,3604
I ty mi będziesz pisał żebym czytał co pisze...
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Wszystkich nie zadowolisz. Niektórzy mają wymagania niskie, inni wysokie, a jeszcze inni najwyższe. Zawsze wszystko można zrobić lepiej, ale trzeba znać umiar.