Co Szaman i GW myślą o polskim środowisku WFB ;)
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Jeśli gw chce robić figsy dla mas niech przeniesie produkcję.( nie wiem gdzie teraz robi ale podejrzewam, że w anglii).
W momencie gdy za regiment płacisz w UK 15 funtów co jest bardzo małym wydatkiem w anglii, to w przeliczeniu na warunki polskie (115zł) i inne zagraniczne rynki cena rośnie i to czasem znacznie, bo funt się nieźle trzyma.
Nie trzeba zachęcać małych dzieci do zbierania Wh jeśli można mieć starych klientów, którzy grają i chętnie kupiliby coś jeszcze ale kasy im żal i tych którzy zrezygnowali/ zniechęcili się dzięki cenie modeli, a dzieciaki i tak będą kupowały bo rodzic w końcu zawsze ustąpi. Każda firma rozszerzająca produkcję/konkurująca z innymi, robi sobie fabrykę w chinach czy tam Korei, zmniejsza cenę i zwiększa sprzedaż. proste i sprawdzone a gw odlewa figsy w rodzimym kraju, gdzie koszta są kilkakrotnie wyższe.
Wszystkich przepraszam za takie pieprzenie o mojej pseudo-ekonomii.
W momencie gdy za regiment płacisz w UK 15 funtów co jest bardzo małym wydatkiem w anglii, to w przeliczeniu na warunki polskie (115zł) i inne zagraniczne rynki cena rośnie i to czasem znacznie, bo funt się nieźle trzyma.
Nie trzeba zachęcać małych dzieci do zbierania Wh jeśli można mieć starych klientów, którzy grają i chętnie kupiliby coś jeszcze ale kasy im żal i tych którzy zrezygnowali/ zniechęcili się dzięki cenie modeli, a dzieciaki i tak będą kupowały bo rodzic w końcu zawsze ustąpi. Każda firma rozszerzająca produkcję/konkurująca z innymi, robi sobie fabrykę w chinach czy tam Korei, zmniejsza cenę i zwiększa sprzedaż. proste i sprawdzone a gw odlewa figsy w rodzimym kraju, gdzie koszta są kilkakrotnie wyższe.
Wszystkich przepraszam za takie pieprzenie o mojej pseudo-ekonomii.
a w ktora strone, jesli wolno spytac? ja tylko przypuszczam, ale po Twoim poscie wnosze, ze masz ugruntowana wiedze w tym temacie...Tomash pisze:Nazwanie tego "przeszacowaniem" byłoby zbyt delikatne nawet jak na nasze rozmowy, SzamankuSzaman pisze:jesli zalozymy, ze gracze wydaja przecietnie na miesiac ok. 100 zl
"I fart in your general direction"
Po prostu spisz to w mailu, przetłumacz na angielski, wyślij do GW i wystaw fakturę na 100 EUR tytułem doradztwa ekonomicznego. Dzięki takim pomysłom (w końcu na to na pewno nikt w Anglii nie wpadł i nie przeanalizował w obie strony 78 razy) firma stanie na nogi a ciebie powołają na CEO...Stachu pisze:Jeśli gw chce robić figsy dla mas niech przeniesie produkcję.( nie wiem gdzie teraz robi ale podejrzewam, że w anglii).
W momencie gdy za regiment płacisz w UK 15 funtów co jest bardzo małym wydatkiem w anglii, to w przeliczeniu na warunki polskie (115zł) i inne zagraniczne rynki cena rośnie i to czasem znacznie, bo funt się nieźle trzyma.
Nie trzeba zachęcać małych dzieci do zbierania Wh jeśli można mieć starych klientów, którzy grają i chętnie kupiliby coś jeszcze ale kasy im żal i tych którzy zrezygnowali/ zniechęcili się dzięki cenie modeli, a dzieciaki i tak będą kupowały bo rodzic w końcu zawsze ustąpi. Każda firma rozszerzająca produkcję/konkurująca z innymi, robi sobie fabrykę w chinach czy tam Korei, zmniejsza cenę i zwiększa sprzedaż. proste i sprawdzone a gw odlewa figsy w rodzimym kraju, gdzie koszta są kilkakrotnie wyższe.
Wszystkich przepraszam za takie pieprzenie o mojej pseudo-ekonomii.
Szaman, dlaczego ja na twoim avatarku zawsze na poczatku przez chwile (mgnienie oka) widzę pośladki?Szaman pisze:a w ktora strone, jesli wolno spytac? ja tylko przypuszczam, ale po Twoim poscie wnosze, ze masz ugruntowana wiedze w tym temacie...Tomash pisze:Nazwanie tego "przeszacowaniem" byłoby zbyt delikatne nawet jak na nasze rozmowy, SzamankuSzaman pisze:jesli zalozymy, ze gracze wydaja przecietnie na miesiac ok. 100 zl
Ad. 3: Częściowo masz rację, jako że nie mamy na firmę żadnego wpływu. Poza głosowaniem nogami. Ale jedna z osób na tym forum jest jej pracownikiem i staramy się z nią polemizować. Choć to i tak rzucanie grochem o ścianę, bo co jeden Szaman może w GW? W zarządzie nie siedzi.Astragoth pisze:..
3. polityka marketingowa GW jest wewnętrzną sprawą GW i nic nam do tego
5. jak wam sie nie podoba to nie grajcie, jak wam sie ceny nie podobają to nie kupujcie, proste nie?
radze zapamiętać: bez GW nie ma systemu
przykład?
w 8 letniej przerwie od warhammera grałem w SW:CCG - karcianke, i na początku było super, potem dziwaczne karty i zasady i ciut przegięte ceny, ale karcianka padła - licencja sprzedana Wizardowi... i sie posypało....
analogicznie z: Warzonem, Chronopią, starym Star Wars Miniatures
i nie mówicie ze przecież te systemy żyją bo ludzie grają - ile teraz gra i a ile kiedyś grało
WNIOSEK: ciesz sie tym co masz póki jest
Ad. 5: Właśnie z troski o WFB i GW rozmawiamy o tym, jak zadowolić klientów, czyli NAS. Bez GW nie ma systemu, ale GW nie będzie jeżeli gracze, czyli MY olejemy firmę i jej produkty.
Chyba mniej. A poza tym, nawet w Anglii hobby jest uważane przez graczy za zbyt drogie. W sklepie GW dostałem od sprzedawcy poradę, żeby zrobić Dark Ridersów z Wild Ridersów. Bo taniej wyjdzie.Szaman pisze:jesli zalozymy, ze gracze wydaja przecietnie na miesiac ok. 100 zl to w lidze zarejestrowanych jest moze 15% hobbystow.
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first
to jeszcze gorzej...raf pisze:Bez przesady, widzę męskie...Szaman pisze:glodnemu chleb na mysli?raf pisze:Szaman, dlaczego ja na twoim avatarku zawsze na poczatku przez chwile (mgnienie oka) widzę pośladki?
"I fart in your general direction"
Fajny temat, a skończył się jak zwykle na piep... o du... Maryny
Ale prawda jest taka, że miała ku temu prawo i bądź co bądź: ta gra propaguje przemoc Nie agresję, ale przemoc jak najbardziej
Jeśli dobrze rozumiem, "klient świadomy" to ten, który ma świadomość, że dostarcza mu się produkt, wie gdzie może sobie KUPIĆ gazetkę reklamową i jest od nich tak uzależniony, że nic więcej mu nie potrzeba, bo mu we własnym świecie dobrze, a poza silną motywacją wewnętrzną nic nie wpływa na jego lojalność wobec marki...
Firma upodabnia się do takowego klienta, czy jest na odwrót?
O ile znam politykę Empiku w planowaniu ścieżek karier pracowników dział do którego trafią owe figurki może niewiele odbiegać od sklepów hobbystycznych. Jedyna różnica jest taka, że w sklepach z figurkami sprzedawca sam z siebie jak akwizytor poda Ci wszystkie informacje łącznie z tymi, które Ci do niczego nie potrzebne, w Empiku trzeba samemu o to zapytać.Szaman pisze:GW to hobby kolekcjonerskie. kupienie boxa w markecie potencjalnego hobbysty nie uswiadomi. uswiadomi go wizyta w specjalistycznym sklepie czy na pokazie. to tam hobbysta moze liczyc na fachowa pomoc, a nie w markecie czy sklepie internetowym.
BTW juz niedlugo figurki beda dostepne w Empikach, ale nie wszystkie. kupic bedzie mozna podstawki do WFB i WH40k oraz po kilka pudelek do armii znajdujacych sie w podstawkach. GW nie chce, aby bylo wiecej - po wiecej hobbysta powinien sie udac do sklepu specjalistycznego, gdzie uslyszy cos wiecej niz tylko "199 zl prosze"...
Skoro udało się wywołać boom to dlaczego nazywasz go błędem? Błędem było niewykorzystanie szansy jaka się nadarzyła do zatrzymania klientów i większego ich uświadomienia. Czyżby ludzie od marketingu w GW zapomnieli o tworzeniu i podtrzymywaniu wizerunku marki u klientów? Nie jest sztuką zdobycie klienta na chwilę to fakt. Ale sztuka utrzymania tego klienta też się nie udała. Czy to znak, że nic się w tym nie udało? Przecież zysk z tego był...Szaman pisze:z punktu widzenia strategii planowania De Agostini bylo bledem, ktory sie juz wiecej nie powtorzy. GW nie jest zainteresowane krotkotrwalymi boomami, ale regularnym, spokojnym wzrostem obrotow, ktore stosunkowo latwo przewidziec w ustalaniu planu budzetowego na kolejne lata.
Myślę, że problem polega na tym, że o ile w GB, US czy innych miejscach już dawno określono target dla produktu i promocji, o tyle w Polsce GW ciągle siedzi z ręką w nocniku. Sprawa jest banalna dla każdego, kto w ogóle ma kontakt z marketingiem, jednak jakoś mało kto jest w stanie u nas wprowadzić to w życie. Nie dziwię się. Przy obecnym wizerunku firmy na Polskim rynku (spowodowanym nota bene dotychczasowymi strategiami) sam bym się tego nie podjął mimo pewnie duzych kwot na to przeznaczanychDuderson pisze:No właśnie - prasa komputerowa - albo sklep, czemu nie EmPik?, miesięcznik modelarski, albo raz w tygodniu ulotki na giełdzie modelarskiej... jakiś plakat w sklepie rpg-owym z adresem sklepu, konwenty, jakieś ulotki do książek fantasy... trochę inny rodzaj promocji, trudniejszy, bo modelarze czy rpg-owcy mają to do siebie, że mało jest miejsc gdzie sie pojawiają w ilościach większych niż trzy.
Bardzo się cieszę, że potraktowano to z przymróżeniem oka Nie ukrywajmy: to nadal gra losowa. Wyobraźnie przestrzenną może rozwijać Mordheim na dobrych makietach, logicznego myślenia nie da się uczyć na nie zawsze logicznych zasadach (choć pewnie pozostaja logiczne wewnątrz systemu ktoś jest w stanie udowodnić tą tezę?), jak już koniecznie chcecie wymyslać coś zgodnego z prawdą to powiedzcie, że dzieciak nie będzie miał problemów z rachunkiem prawdopodobieństwa na matmieRemo pisze:Gra rozwija wyobraźnie przestrzenną uczy logicznego myślenia oraz wydobędzie z twojego rozpieszczonego, żrącego chipsy bachora duszę artysty przy malowaniu figurek
Astragoth pisze:5. jak wam sie nie podoba to nie grajcie, jak wam sie ceny nie podobają to nie kupujcie, proste nie?
radze zapamiętać: bez GW nie ma systemu
Te trzy zdania mi wystarczą. wiem, że wyrwane z kontekstu, ale interpretację zlepka może sobie każdy sam ułożyćWNIOSEK: ciesz sie tym co masz póki jest
Może piłki nożnej też w końcu zdecydują się zakazaćSchtrasny pisze:Dodam tylko do reklam spamowych powyżej tej strony opis zdarzenia autentycznego. Otóż wczoraj dowiedziałem sie, iż pewna pani dyrektorka szkoły w Zgierzu nie zgodziła się na organizację turnieju WFB w podległej jej placówce z uwagi na fakt, iż WFB propaguje przemoc.
Ale prawda jest taka, że miała ku temu prawo i bądź co bądź: ta gra propaguje przemoc Nie agresję, ale przemoc jak najbardziej
Jakby to powiedzieć: Firma, która poza statystykami i badaniami ilościowymi nie prowadzi badań jakościowych, a nawet jeśli, to nie na konkretnych rynkach i bez zwracania uwagi na ich specyfikę kulturową i wymagania, to firma typowo nastawiona na masówkę. Zwłaszcza, jeśli jak mówisz nie zwraca uwagi na krzyki klientów. Inna sprawa, że krzyki te są zwykle nieustrukturalizowane, ale z tego co wyniosłem z tej rozmowy nie raz juz padły ciężkie argumenty, które nic tylko wykorzystać. Trochę stoi to w sprzeczości z tym, co wcześniej powiedział Szaman:Duderson pisze:Ad. 3: Częściowo masz rację, jako że nie mamy na firmę żadnego wpływu. Poza głosowaniem nogami. Ale jedna z osób na tym forum jest jej pracownikiem i staramy się z nią polemizować. Choć to i tak rzucanie grochem o ścianę, bo co jeden Szaman może w GW? W zarządzie nie siedzi
GW nie jest zainteresowane masowka. GW nie szuka klienta, GW szuka klienta swiadomego. produkt GW to nie lalka, gdzie zysk oblicz sie na podstawie sprzedazy jednej sztuki. GW to hobby kolekcjonerskie. kupienie boxa w markecie potencjalnego hobbysty nie uswiadomi.
Jeśli dobrze rozumiem, "klient świadomy" to ten, który ma świadomość, że dostarcza mu się produkt, wie gdzie może sobie KUPIĆ gazetkę reklamową i jest od nich tak uzależniony, że nic więcej mu nie potrzeba, bo mu we własnym świecie dobrze, a poza silną motywacją wewnętrzną nic nie wpływa na jego lojalność wobec marki...
Firma upodabnia się do takowego klienta, czy jest na odwrót?
http://wfb-pol.org/forum/viewtopic.php?p=22166#22166
Tak sobie kiedyś napisałem. GW dostrzegło bardzo podobne trudności:
http://warhammer.org.uk/PhP/viewtopic.p ... 66&start=0
Tak sobie kiedyś napisałem. GW dostrzegło bardzo podobne trudności:
http://warhammer.org.uk/PhP/viewtopic.p ... 66&start=0
Problem jest w tym że z tego co widzę, to znowu zamiast przymyślanej restrukturyzacji odstawiają cyrk w postaci łatania dziur w zyskach zwolnieniami, tak jak wcześniej to robili podwyżkami. Zamiast z sensem zamknąć część sklepów, pójść w sprzedaż internetową i obniżyć ceny, to oni dalej po tych kretyńskich cenach będą sprzedawać i co najwyżej zamkną sobie parę sklepów raz na jakiś czas. Coś czuję, że GW może nie pociągnąć za długo jako samodzielna firma z tak odłączonym od rzeczywistości zarządem.
A licky boom boom down!!!
Co ciekawe, na necie nowe figsy i inny sprzęt GW można kupić taniej niż w sklepach. Przykładowo - za foundation paints z wysyłką do Anglii dałem 25 funtów, DE warriors kosztują 15+2 za wysyłkę, jak kupisz więcej to koszt przesyłki się zmniejsza...
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first
Pam, pam:
trzeci news od gory
http://us.games-workshop.com/news/default.htm
GW łata straty.
Wiecie albo w GW pracuja idioci, albo nie ( ale popisalem sie inteligencja )
Zakladajac, ze nie (czysto hipotetycznie , mimo, ze za tym faktem przemawia to, iz GW zyje jakos te 30 lat juz i nie upadlo, ba wydaje najpopularniejsze systemy bitewne na rynku). Sadze ze ludziska z GW sa na tyle sprytne iz zrobily badania rynku widocznie wzrost ceny/spadek popytu bardziej im sie oplaca niz spadek ceny wzrost popytu.
Szkoda tylko, iz GW nie szuka mozliwosci obnizenia kosztow produkcji, zwiekszenia popytu w jakis sensowny sposob lepiej inwestujac pieniadze (jak jankiel pisal - nei mowie, ze GW ma to robic identycznie jak Jankiel to opisal, ale mogloby cos zrobic w tym kierunku). A jezeli GW podejmuje takie przedsiewziecia, to nie widać tego.
WD, jako gazetka branzowa przedstawia imo w dobry sposob podejscie firmy do klientow i 'target' firmy. A co hobbysci o WD sadza to pisac chyba nie musze.
Tak btw, jest taka firma "dwarf tales czy jakos tam'. Robi ona modele na poziomie GW, ktore trzymaja klimat WFB i pasuja idealnie do systemu. Szkoda ze oni nie zalali rynku tanszymi modelami. Imo mialyby wiekszy zbyt od tych z GW.
Pozdro
trzeci news od gory
http://us.games-workshop.com/news/default.htm
GW łata straty.
Wiecie albo w GW pracuja idioci, albo nie ( ale popisalem sie inteligencja )
Zakladajac, ze nie (czysto hipotetycznie , mimo, ze za tym faktem przemawia to, iz GW zyje jakos te 30 lat juz i nie upadlo, ba wydaje najpopularniejsze systemy bitewne na rynku). Sadze ze ludziska z GW sa na tyle sprytne iz zrobily badania rynku widocznie wzrost ceny/spadek popytu bardziej im sie oplaca niz spadek ceny wzrost popytu.
Szkoda tylko, iz GW nie szuka mozliwosci obnizenia kosztow produkcji, zwiekszenia popytu w jakis sensowny sposob lepiej inwestujac pieniadze (jak jankiel pisal - nei mowie, ze GW ma to robic identycznie jak Jankiel to opisal, ale mogloby cos zrobic w tym kierunku). A jezeli GW podejmuje takie przedsiewziecia, to nie widać tego.
WD, jako gazetka branzowa przedstawia imo w dobry sposob podejscie firmy do klientow i 'target' firmy. A co hobbysci o WD sadza to pisac chyba nie musze.
Tak btw, jest taka firma "dwarf tales czy jakos tam'. Robi ona modele na poziomie GW, ktore trzymaja klimat WFB i pasuja idealnie do systemu. Szkoda ze oni nie zalali rynku tanszymi modelami. Imo mialyby wiekszy zbyt od tych z GW.
Pozdro
Zabawne. Amerykanie piszą "price rise", Angole "price change"
I Amerykanie podbijają ceny głównie materiałów drukowanych, a Anglicy części z całej reszty oferty - kilka plastików, kilka metali. O ile podwyżkę cen metali jestem w stanie zrozumieć (pisałem już o nieustającym wzroście cen cyny na świecie), o tyle podwyżka cen plastików jest podyktowana już chyba wyłącznie pazernością.
I Amerykanie podbijają ceny głównie materiałów drukowanych, a Anglicy części z całej reszty oferty - kilka plastików, kilka metali. O ile podwyżkę cen metali jestem w stanie zrozumieć (pisałem już o nieustającym wzroście cen cyny na świecie), o tyle podwyżka cen plastików jest podyktowana już chyba wyłącznie pazernością.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl