
Polaków nie sprali. Tzn owszem zostaliśmy pokonani i zajęci ale to raczej wynik wojny z Niemcami - jak ci w 2 tygodnie armia stoi pod stolicą to już w sumie jest ciężko do dupy, a jak jeszcze dostaje w plecy uderzenie Armii Czerwonej w sile sześciu armii liczących 600-650 tysięcy żołnierzy i ponad 5000 czołgów, podzielonych na dwa Fronty: Białoruski i Ukraiński to już ogólnie można mówić o katastrofie .......
W przypadku powstań ... słuchaj nie ma o czym mówić - kraj okrojony, broni mało, kosynierzy... vs regularne wojsko (nawet jeśli założymy że słabo wyszkolone).
Niemcy nie dostali po dupie...I wojna światowa na froncie wschodnim zakończyła się hohoh..pobiciem Rosjan... naturalnie dlatego że wybuchła u nich rewolucja, ale gwoli ścisłości armie radzieckie ścierały się z siłami niemiecko-austriackimi z czego ci drudzy dostawali po tyłku. dobra pat jest, ale ogólnie wschód został pokonany.
W drugiej wojnie światowej front wschodni za wikipedią:
"Zaangażowanych na nim było najwięcej sił biorących udział w drugiej wojnie światowej (np. w czerwcu 1941 5,5 mln żołnierzy państw osi, latem 1943 71% armii niemieckiej, a wiosną 1945 około 7,5 mln żołnierzy radzieckich i ich sojuszników)"
Tak więc wiemy jak sprawa na froncie wschodnim wyglądała w 1941 - prawie zdobyciem Moskwy - gdyby Niemcy nie musieli być w Grecji, afryce, Francji, Norwegii, Polsce i cholera wie gdzie jeszcze... to pewnie byliby już na Kamczatce...a przynajmniej tak jak chcieli na Uralu i w okolicach Gruzji i Azerbejdżanu.
Gruzja jest w sumie nieważna.
Wracając do meritum tematu.
Też tak sądzę, iż państwo powinno przygotować jednostki wyspecjalizowane do konkretnych zadań np. w sile 100tyś. Z czego np. 15tyś marynarka, 15 siły powietrzne, reszta wojska lądowe podzielone w brygady czy coś - nie znam się. Ale powtórzę - jak w całej naszej gospodarce przydała by się reforma nie polegająca na dawaniu wojakom zarabiać - oni w sumie dobrze ciągną, mają zapewnioną opiekę i wyżywienie.
Wydaje mi się że problem jest w zakresie logistyczno-finansowym vs obronnym - ale zależy od pomysłu.
teoretycznie skoncentrowanie sił np, tych lądowych w formacjach po ok 5kafli w 14 województwach w jednym miejscu pozwoli na lepsze dostawy, koncentrację sił oraz budowę konkretnych linii oporu (z 16 województw, 10 jest granicznymi). Tylko problem jest z koncentracją 5kafli na wybranym terenie, dlatego też np. bazy w lubuskim są w 4 miejscach (+okolice) - i tu bym uciął swoje wywody bo:
Można by tak tu pewnie pisać i pewnie juz nie jedną monografię o tym napisano, ale sądzę że nic konkretniejszego niż słowo reforma nie wymyślimy - bo się nie znamy.