Border Princes

Mega! Normalnie miazga.

Kurcze korpus z Defilera albo Soul Grindera plus do tego bitzy z doomwheela nice fajna koncepcja.

Karpiu zgadł prawidłowo: chaośny defiller, szkielet z doomwheela razem ze sporą ilością bitzów, bitzy z dzwonka, monków, WLC i może z czegoś tam jeszcze. Dokładniej będzie widać jak skończę model i walnę dokładniejsze i lepsze foty.
Dzięki za konstruktywne komentarze. Póki co może zostanie jak jest, pozbieram więcej opinii od graczy lokalnych i wtedy zadecyduję co zrobić.

Sesja jest złem. Dlatego wszelkie większe projekty i rozkminy poszły się przejść i stwierdziłem że trza skończyć swój korpus oficerski. Tak więc efekt zabaw w konwertowanie: poganiacz z IoB, łapy z miotacza, rakieta z bitsów z 40k, plecak z inżyniera z IoB. Większość pewnie rozpozna co to ma przedstawiać, dla formalności: WYSIWYG'owy Inżynier wyposażony w Doomrocket'a i na plecach ma Warp-Energy Condenser, zazwyczaj występuje w roli maga 2 poziomu.
Mała zagadka- na wzór czego pomalowałem rakietę?:P



Przepraszam za jakość zdjęć, standardowo zostały one wykonane nokią 3310 Kiedyś będą lepsze foty. Może.

Nie wiem, ale genialna

Na wzór V1 i V2?

Pozdrawiam

Na wzór V2. V1 malowano na górnych i bocznych powierzchniach kolorem ciemnozielonym ( zdaje się, że RLM 71), a na dolnych kolorem jasnoniebieskim (RLM 65)

Jezu Chryste Panie, nie było mnie tu od Eonów. Kompletowałem i malowałem Flamesowego Maczka i czasu na battla nie było. A po drodze też i trochę do samego młota się popełniło. Poniżej dowód:
Kolejny typol z wunderwaffe uzbrojony w Szczurhandgranate (aka Brass Orb). Standardowo na szkielecie IoB'owego elektryka z randomowymi śmieciami które akurat leżały w pobliżu.



W trakcie robienia jest nowa abominacja, przy okazji której popełniłem fajną (chyba) podstawkę, i możliwe że zarówno traye jak i skirmisherzy i monstery/maszynki/dzwonko-like modele dostaną podobne. Tu pytanie- fajne to to?


I na koniec rodzinnie- grupa inżynierska do spraw tęgiego oklepu:

Prosty ,acz genialny pomysł z handgranate
Inżynier z ręczna rakeitnicą też wygląda wyśmienicie

Siemanko!
W battlu nudy- aboma nie wyszła muszę ją przerobić a nie mam cierpliwości, maluje się tona slave'ów, czyli nic nowego i ciekawego. A że po drodze trzeba jakoś dorobić, małe zleconko i zapowiedź większej roboty- trzydzieści-kilka kolejnych modeli do W&H. Tyle dobrze że ten model był przyjemny do zrobienia i sporo na nim poeksperymentowałem. Nowa opcja malowania skóry, nowa pigmentowa rdza i w ogóle zabawa pigmencikami. Przed Państwem: Ogrun Bokur (nazwy nadal mają co najmniej dziwne )



Enjoy.

Fajny kolor krwi wyszedł. Jak ją robiłeś?

Baza: wikol+rhinox hide+Tamiya Clear Red X-27; na to wikol+X-27. Fajny i bardzo prosty sposób, polecił mi C'tan.

No i mimo kiepawego odzewu, kolejna praca, znów robocizna (na warsztacie kilkanaście modeli do W&H). Kolejny fajny model i fajny odlew, Privater Press idzie do przodu z formami. Już nie ma takich problemów jak ze starymi winter guardami. Bardzo jestem zadowolony z płaszczyka, to chyba najfajniejsze. Panie i Panowie, oto Reinholdt, Gobber Speculator. Opinie, porady anyone?



Z innych wiadomości- jak będzie czas przy świetle dziennym leci fota kloca stormverminów- jest ich już 40. Jak skończę slavów, poleci pewnie jaka fota armii, ale to muszę się zebrać do Vanahów w jakiś dzień jak będzie luźniejszy.

Skóra ciut za bardzo się z rzeczonym płaszczykiem zlewa, zaś elementy nadające kontrast modelowi, czyli kapelutek i gatki, wyglądają na trochę słabo rozjaśnione. Generalnie fajny figs i malowanie .

Greg ratuje dzień! Dzięki za opinię. Niestety urok robienia zdjęć przy świetle innym niż dzienne powoduje że zbliżone do siebie barwy się zlewają. Stąd tak to wyszło. Dobre foty zapewne się pojawią po całym zleceniu jak wezmę je do kumpla do focenia.

Klimatyczny.

Uparcie i mimo nikłego odzewu, kolejny update. Tym razem Plague Priest, którego używam głównie jako Truthsayera z Lore of Beasts (reprezentowany przez grube potężne szczury u stóp ). Kostur kiedyś do przemalowania, bo drzewce wyglądają tak sobie. Będzie spam ujęciowy, bo generalnie trudno kolesia sfotografować w sensowny sposób.






I slavy, początek drugiego oddziału. Mam już 2x20, teraz stopniowo je uzupełnię do 40'ek.




Generalnie można się spodziewać spamu zdjęć w nadchodzącym czasie, gdyż słoneczko dzisiaj w Krakowie świeciło i można było próbować jako takie foty zrobić.

Fajne szczurki, przyjemnie się ogląda. Sam z doświadczenia wiem, że malowanie ich to zmora (oczywiście przez ilość a nie jakość modeli, w porównaniu do 6-edycyjnych mokney-manów są cudowni).
Trawka na podstawkach to któraś od AP czy jakiś inny wytwór? Jak paćkasz rdzę na tarczach slavów?

Bardzo fajne szczurki, jedne z niewielu pomalowanych "kolorowo", jakie mi się podobają.

Dwie uwagi:
- zauważ, że fotki przy mniejszym świetle wychodzą lepiej, te fragmenty, które są w lekkim cieniu na fotkach pojedynczego szczura mają dużo lepszą jakość - spróbuj focić przy słabszym nieco świetle, nie będziesz prześwietlał fotek i będą bardziej naturalne kolory. To akurat imho jest kwestia obiektywu w aparacie. Widać Twój aparat bardziej lubi mniejszą ilość światła. Można też się bawić w ręczne ustawienia, ale ja się na tym nie znam ...
- w regimencie jednak brakuje mi porozjaśniania kapot, są zbyt płaskie. Jakby to doszło, wtedy byłoby świetnie ...

@rada: Rdza jest zrobiona przy użyciu pigmentu Vallejo Burnt Umber (73110). Kolejność malowania srebrnych metalików: 1. leadbelcher, 2. wash nuln oil, 3. pigment z wodą "naplackowany" na metal płasko przyciętym pędzelkiem, 4. powtórka z dodaniem małej ilości blazing orange do mieszanki pigment/woda 5.na sam koniec przecierka z leadbelchera. Co do posypek, jasna trawka satyczna to jest Gale Force Nine, tufty są od GW, bodajże Mordheim Tuft.
@Naviedzony: Dzięki Kolorowo biegają z racji na to, że mają na sobie co zdarli z trupków.
@Greg: fotki robione trochę na czuja i nie tyle aparatem co... komórką I tak jestem w sumie zadowolony z efektów, ale będę musiał pokombinować mimo wszystko. I owszem rozjaśnienia są takie sobie w dużej części, z racji na to że chłopaki póki co mają być na stół, żeby się dało grać pomalowaną i grywalną armią. Jak się pomaluje te 80 slavów to wtedy można się zająć wyciąganiem dalej efektu. Generalnie staram się malować slavy/clany taką techniką żeby można było łatwo wyciągnąć lepsze malowanie potem

I pytanie którego zapomniałem zadać: co sądzicie o tym żeby trochę chłopakom broń utytłać juchą, tak jak u ogrunka z łormaszynki? Dość optymistyczny światopogląd, takie zakładanie że slavy w ogóle cokolwiek zrobią poza rozbiegnięciem się w popłochu, ale może wyglądaliby ciekawiej wtedy.