Polska szkoła proksowania

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Denis
Falubaz
Posty: 1351
Lokalizacja: ZKF Zabrze

Re: Polska szkoła proksowania

Post autor: Denis »

podam fajny przykład :

kupiłem armie Chaos Dwarfów za naprawdę grube pieniądze ( długo oszczędzana kasa i wgl )

mam sporo modeli i wgl ale np bull centaury i wariorzy sa wydanie tylko z GW ( pare bull centaurów ma HW )

I co kazesz mi teraz kupić modele warte 200zł za 10 sztuk ( potrzeba 50 figsów ) żebym zadowolił czyjś kaprys ??

Istnieje cos takiego jak armybuilder i tam zaznaczasz co ma dany heros i co ma dany oddział więc od początku ten temat jest słaby...

To że nie znacie/używacie/lubicie tego programu i musicie sobie mówic w głowie który oddział co ma to juz wasz problem.

W AB jasno zapisujesz co oddziały maja i masz spokój świety. Przeciwnik chce sobie zerknąć nie ma probelmu bierze moja rozpiske czyta i wie z czym ma doczynienia...
” Rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz ludzi, bez których ten świat byłby lepszy.”

Death Note

Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688

Awatar użytkownika
Bizim
Falubaz
Posty: 1155
Lokalizacja: Bizim

Post autor: Bizim »

Denis pisze:podam fajny przykład :

kupiłem armie Chaos Dwarfów za naprawdę grube pieniądze ( długo oszczędzana kasa i wgl )

mam sporo modeli i wgl ale np bull centaury i wariorzy sa wydanie tylko z GW ( pare bull centaurów ma HW )

I co kazesz mi teraz kupić modele warte 200zł za 10 sztuk ( potrzeba 50 figsów ) żebym zadowolił czyjś kaprys ??

Istnieje cos takiego jak armybuilder i tam zaznaczasz co ma dany heros i co ma dany oddział więc od początku ten temat jest słaby...

To że nie znacie/używacie/lubicie tego programu i musicie sobie mówic w głowie który oddział co ma to juz wasz problem.

W AB jasno zapisujesz co oddziały maja i masz spokój świety. Przeciwnik chce sobie zerknąć nie ma probelmu bierze moja rozpiske czyta i wie z czym ma doczynienia...

Ok, czyli jak chce zagrać karlem franzem na smoku to będę używać figurki karla franza na gryfie bo nie ma smoka w zestawie. :)
A jak smok zginie to nadal będzie siedzieć na smoku bo nie ma do kupienia figurki pieszego karla. :)

Jak czytam, iż wystawienie czegoś jest niemożliwe bo nie ma takich modeli wydaje mi się, że gramy w inne gry. Od wielu wielu wielu lat GW nie wydaje wielu opcji dostępnych dla oddziałów, nie mówiąc już o tym, że nie wydaje jakiś modeli w ogóle.
Można tutaj znaleźć całą masę przykładów w w40k który wymaga wysiwygu. Master of the Forge nie ma modelu conversion beamera pomimo tego, że można go wystawiać prawie od 4 lat (jakoś rok temu pojawił się PIERWSZY model conversion beamera do kupienia w FW), SW czekali na wydanie nowej jednostki thunderwolfów (wielkie wilki) ze 3 lata... I tego nie dało się niczym zastąpić... Necroni mają booka z 2011 roku (jesień), a nadal nie ma modeli do jakiś 4 unitów... i to nie są po prostu warriorzy z inną bronią ale jakiś pojazd kroczący, oraz dwie wersje ichniego samolotu... Tyranidzi czekali na oryginalne modele tervigonów (podstawa każdej tyranidzkiej armii, więc wszyscy konwertowali z carnifexów/innych wielkich tyranidów aby trochę przypominały niewyraźnego arta z codexu) ze 2-3 lata...
Od zawsze kiedy zacząłem się bawić w warhammera trzeba było część rzeczy zrobić samemu, a nie polegać na kupnych z GW więc dziwi mnie to, że nagle słyszę "gram na tych modelach bo innych dostępnych nie ma".


Zresztą to co jest najgorsze, że tutaj ciągle pojawia się zarzut, że "super gracze turniejowi" mają spełniać kaprysy "nieznających się graczy domowych". Przecież to, że gramy według wysiwygu powinno leżeć na sercu wszystkim, a nie tylko jednej grupie... Jeśli ta druga nie widzi sensu w wysiwygu to faktycznie nie ma o czym rozmawiać.
Bo to nie chodzi aby kogoś zmuszać do czegoś, czego on nie rozumie (nie mam zamiaru tutaj nikomu ubliżać).
Jasne, że spełnianie kaprysów jakiegoś noname'a z interentu jest kompletnie bez sensu. Bardziej mnie dziwi to, że część graczy kompletnie nie widzi problemu.
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

w WFB też by się znalazło jak Manglery czy wszystkie potwory z Beastmen'ów, dopiero niedawno wyszły modele :) a Hellstead'a do VC dalej nie ma i pewnie nie będzie. W TK modelu Tytana nie ma zdaje się. Jest gigant, ale to nie to samo :P

ja tam lubię się dłubać :) byle czas mieć to jest element tego hobby

@Denis
podam kontr przykład z innej beczki lekko
kupiłeś 4 litrowe Maserati za 400K i przerabiasz je na gaz bo taniej jeździć będzie. Stary stać cię na konia to na siano powinno. Nie stać cię na siano to nie kupuj konia. :D
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2012, o 10:11 przez misha, łącznie zmieniany 1 raz.
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
Denis
Falubaz
Posty: 1351
Lokalizacja: ZKF Zabrze

Post autor: Denis »

a ty znowu do 40k wracasz...

to jest inny system i inne wymogi

Jeżeli umiesz dobrze rzeźbic zeby se całą armi CHD zrobić spoko ja potrafie tylko malować rzeźbienie mi średnio idzie i duzo czasu zajmuje

Jestem graczem turniejowym i nie widziałem aby ktoś komuśrobił wyrzuty o WYSYWIG robił tak jak teraz ty to robisz...


Serio jeżeli stać Cię żeby wydać na armie CHD ponad 5-6 tyś pln bo musisz mieć WYSYWIG to proszę bardzo ja nie będe w jedna armie inwestował tyle co w miare dobre używane auto nie będe ... Bo jednak płacic za bull centaura często ponad 50zł szkoda mi próbować wgl na nim konwersji... Żeby nie było wydałem juzw cholere hajsu na CHD i nie mozesz mi zarzucicże robie wsyzstko zeby ominąć koszty kupiłęm figsy zanim FW wydało swoje a wtedy nie było opcji HW i Shield. A kupować jeszcze raz piechotę corową za +- 1200zł (cena FW )
to sorry ale nikt tyle w same cory w żadnej armii nie inwestuje

Misha jak jesteś takim bogaczem że stać Cię na wydanie 1,2k na 2 oddziały to spoko... Mi po prstu szkoda inwestować aż tyle kasy w 1 oddział bo za tyle mogę np całą armie ogrów zebrać z waszym jakze to ukochanym WYSYWIGIEM.

Tak się spinacie o WYSYWIG a na żadnym Masterze was nie widziałem
” Rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz ludzi, bez których ten świat byłby lepszy.”

Death Note

Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

fakt WFB jest prostsze w kwestii sprzętu :) nie robi mi różnicy czy modele mają halabardę czy włócznię :) ot drewniany kikut z ostrzem, tam mają inne kosmiczne zabawki więc niech zostaną we własnym świecie

ważne żeby modele były pomalowane, a czy ktoś zechce ciąć i robić mini rączki na magnesy to olać, ta zabawa i tak masę kasiory kosztuje
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
Bizim
Falubaz
Posty: 1155
Lokalizacja: Bizim

Post autor: Bizim »

Denis pisze:a ty znowu do 40k wracasz...

to jest inny system i inne wymogi

Jeżeli umiesz dobrze rzeźbic zeby se całą armi CHD zrobić spoko ja potrafie tylko malować rzeźbienie mi średnio idzie i duzo czasu zajmuje

Jestem graczem turniejowym i nie widziałem aby ktoś komuśrobił wyrzuty o WYSYWIG robił tak jak teraz ty to robisz...


Serio jeżeli stać Cię żeby wydać na armie CHD ponad 5-6 tyś pln bo musisz mieć WYSYWIG to proszę bardzo ja nie będe w jedna armie inwestował tyle co w miare dobre używane auto nie będe ... Bo jednak płacic za bull centaura często ponad 50zł szkoda mi próbować wgl na nim konwersji... Żeby nie było wydałem juzw cholere hajsu na CHD i nie mozesz mi zarzucicże robie wsyzstko zeby ominąć koszty kupiłęm figsy zanim FW wydało swoje a wtedy nie było opcji HW i Shield. A kupować jeszcze raz piechotę corową za +- 1200zł (cena FW )
to sorry ale nikt tyle w same cory w żadnej armii nie inwestuje

Misha jak jesteś takim bogaczem że stać Cię na wydanie 1,2k na 2 oddziały to spoko... Mi po prstu szkoda inwestować aż tyle kasy w 1 oddział bo za tyle mogę np całą armie ogrów zebrać z waszym jakze to ukochanym WYSYWIGIEM.

Tak się spinacie o WYSYWIG a na żadnym Masterze was nie widziałem
Ale kto tutaj robi wyrzuty i żale? Po prostu jak wcześniej miałem styczność tylko z w40k to teraz jak zacząłem się bardziej interesować WFB nagle zostałem zaskoczony jak tutaj ma się ta sprawa i tyle. :)
To jest forum które służy do dyskusji, jestem zaskoczony więc wyrażam to poprzez moje posty. Nie wylewam żali "och wy niszczycie ten system" czy czegoś w tym stylu. Nie jestem też krezusem aby kupować wszystko oryginalne od GW bo tak trzeba. Jak potrzebowałem włóczników to wziąłem moich starych kuszników, oderwałem im ręce i zamontowałem włócznie, a nie biegłem do sklepu aby koniecznie kupić kolejny mega fajny i tani box state troopsów z jakże pięknymi minaturami imperialnych żołdaków w piżamach. :P
Niektórych rzeczy za bardzo sam nie zmontuje więc cóż trzeba kupić.

Zresztą podczas gier na pewno do nikogo bym nie miał pretensji, że wystawia armię bez całkowitego stuprocentowego wysiwygu. Jeśli organizator turnieju nie zwraca na to uwagi to czemu ja miałbym niby robić dym bo mi się to nie podoba? Nie ja organizuje więc nie ja ustalam zasady.
Nawet w grach towarzyskich nie mam problemu gdy przeciwnik oznacza kostkami liczbę modeli w oddziałach bo po prostu ma ich za mało.

Gra to gra, a dyskusja to dyskusja. :) Tutaj o tym wspominam bo po prostu mnie to dziwi, ale nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać do mojego stanowiska
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.

Cyel
Oszukista
Posty: 821

Post autor: Cyel »

Bizimie , niestety turnieje sa jak pudełko po trosze z czekoladkami a po trosze z kawałkami czegoś śmierdzącego. Czasem trafisz na ludzi, którzy starają się przynieść swoją "A-game", zadbane i kompletne armie, rozpiski i akcesoria oraz odpowiednie nastawienie, wtedy sam ze swoją "A-game" spotkasz się z nimi na szczycie tego czym jest warhammer. A czasem są to ludzie mający w nosie jaką jakość i radość z gry dadzą przeciwnikowi i jest to dla nich nie warte wysiłku (czym się niektórzy nawet szczycą). Wtedy niestety z tego szczytu trzeba się pofatygować do nich na dół i zagrać w byle jaką grę, którą proponują. Wadą turniejów niestety jest to, że przeciwnik jest wybierany nie przez Ciebie i czasem trafi się wspomniany "kawalek czegoś śmierdzącego" :(

Leni mających innych gdzieś nie zmienisz. Rozwiązaniem, które polecam jest olanie turniei i zbudowanie grupy graczy, którzy podzielają Twoje podejście. Wtedy każda gra będzie takim Warhammerem jakiego oczekujesz.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2012, o 07:37 przez Cyel, łącznie zmieniany 1 raz.
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins." ;)

szeszej
Falubaz
Posty: 1024
Lokalizacja: Świdnik/Lublin

Post autor: szeszej »

A ja proponuję edytować post i zastąpić wyrazy "kupa" jakimiś innymi wyrazami. Taka kulturalna dyskusja była, czemu ją trollować?

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 560

Post autor: Cylindryk »

szeszej pisze:A ja proponuję edytować post i zastąpić wyrazy "kupa" jakimiś innymi wyrazami. Taka kulturalna dyskusja była, czemu ją trollować?

Masz rację, zamiast bawić się w ugrzecznianie lepiej napisać prosto z mostu, że gówno. :/

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Dla odmiany amerykańska 8) (http://www.youtube.com/watch?v=WRm-w1o9BRc) szkoła proksowania:
http://www.dakkadakka.com/dakkaforum/po ... 34394.page
Może to nie wfb, ale da się jak widać :roll: . Z resztą niektórzy grają też w wh40, to może im się przydać.
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 560

Post autor: Cylindryk »

Odnoszę wrażenie, że nie odróżniasz proksów od samoróbek z plastikardu...

Awatar użytkownika
krusk
Chuck Norris
Posty: 545
Lokalizacja: Nikt się nie spodziewa...

Post autor: krusk »

C'est ne prox.
Infernal Puppet pisze:Skavenom udaje się 100%, nieudane projekty to sabotaże konkurencji więc się nie liczą :wink: .

Awatar użytkownika
Akadera
Falubaz
Posty: 1349
Lokalizacja: Białystok - Front Wschodni

Post autor: Akadera »

Remo pisze: a Realmi to nie Erranci…
Moge sie z toba o flache zalozyc, ze 90 kilka % graczy nie odroznia ich od siebie. Podobna ilosc bedzie miala powazne problemy zeby odroznic kotrow od grali nawet jesli na sztandarze kielich bedzie oczojebny ;)
Remo pisze:A odpowiedź jest jedna: Warhammer to Wasze hobby i każdy kto gra w Warhammera jest hobbystą tej gry a nie nikim innym.
Moje hobby to wysilek intelektualny przy grze z przeciwnikiem. Najlepiej przy piwku itp. Malowanie, dlubanie itp nie jest moim hobby bo moja pasja powinna mi sprawiac przyjemnosc a modelarstwo generalnie nie sprawia mi jakiegos super funu, wiec nie spelnia tego kryterium ;) Jesli u kogos jest odwrotnie, to szanuje jak najbardziej ale to twoja sprawa co ci sprawia frajde a moja co mi.
Bizim pisze:Ok, czyli jak chce zagrać karlem franzem na smoku to będę używać figurki karla franza na gryfie bo nie ma smoka w zestawie.
A jak smok zginie to nadal będzie siedzieć na smoku bo nie ma do kupienia figurki pieszego karla.
Jesli wielkosc podstawej sie zgadza z tym co powinno byc to mozesz tam dla mnie miec i nawet zdjecie kaczynskiego w rozowych stringach ala borat, jesli tylko masz taka fantazje. Wazne by wielkosc podstawki sie zgadzala. Jak zdechnie smok to mozesz podstawic jakiegos wyrozniajacego sie piechociarza. Jesli grasz na kartonach spoko. Tylko wszystkie maja byc rowniutko wyciete i podpisane co czym jest. I tyle w temacie.
Cyel pisze:Bizimie , niestety turnieje sa jak pudełko po trosze z czekoladkami a po trosze z kawałkami czegoś śmierdzącego. Czasem trafisz na ludzi, którzy starają się przynieść swoją "A-game", zadbane i kompletne armie, rozpiski i akcesoria oraz odpowiednie nastawienie, wtedy sam ze swoją "A-game" spotkasz się z nimi na szczycie tego czym jest warhammer. A czasem są to ludzie mający w nosie jaką jakość i radość z gry dadzą przeciwnikowi i jest to dla nich nie warte wysiłku (czym się niektórzy nawet szczycą). Wtedy niestety z tego szczytu trzeba się pofatygować do nich na dół i zagrać w byle jaką grę, którą proponują. Wadą turniejów niestety jest to, że przeciwnik jest wybierany nie przez Ciebie i czasem trafi się wspomniany "kawalek czegoś śmierdzącego" :(

Leni mających innych gdzieś nie zmienisz. Rozwiązaniem, które polecam jest olanie turniei i zbudowanie grupy graczy, którzy podzielają Twoje podejście. Wtedy każda gra będzie takim Warhammerem jakiego oczekujesz.
Irytujacy to sa goscie, ktorzy cie probuja walowac na zasadach. Nie widze, zednego dyshonoru dla mnie w tym, ze grasz sobie na kartonikach. Bo gdzie tu brak szacunku nie rozumiem? To chyba tobie utrudnia zycie, bo jak proksujesz to sporne rzeczy sa na twoja nie korzysc ;)
PS. Turniejów nie turniei ;)

Nie wiem czy wy rozpisek nie czytacie? Moze jakies problemy z pamiecia? AB wasi koledzy nie maja? :P
O wiele bardziej istotna jest czytelna rozpa a nie to czy 50 nocnych goblinow ma tarcze czy nie. Z rozpy dowiem sie wszystkiego ;)
kudłaty pisze:Wiadomo alkohol jest dla ludzi, ale śliwowica jest dla frontu wschodniego

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 560

Post autor: Cylindryk »

Jeżeli mają w rozpisce tarcze to i na modelach mieć je powinni, inaczej jest to zwykły brak WYSIWYGU. Ale co osoba grająca kartonikami może na ten temat wiedzieć? :/

Awatar użytkownika
Domino
Falubaz
Posty: 1490

Post autor: Domino »

No i długo będziecie się tak zasypywać :D?
"Ale to jest brak WYSIWYGu"!
"No ale co z tego?"

Po prostu niektórzy zwracają uwagę na WYSIWYG, inni nie. Nie czytam tematu od początku, ale mam przypuszczenie, że ci, którzy zaczynali przygodę z figurkami od 40k są bardziej wrażliwi na tym punkcie, bo tam brak WYSIWYGu jest równoznaczny niemal z proxem. Ja zaczynałem od battla i dlatego w 40k okropnie mnie irytowało, jak czepiali się o jakąś broń. Co jest, kurcze, nie widzisz, że to JEST chaos space marine, a co ma w łapkach to już wyczytaj z rozpy, modele się nie pochrzanią... Nie potrafiłem i nadal mam w sumie problem ze zmianą takiego podejścia, ale staram się zrozumieć te osoby, które przykładają większą wagę do tego, co model ma przy sobie.

Nie jestem może aż tak liberalny jak Akadera- jak ktoś by wystawił przeciwko mnie na turnieju (!) armię kartoników, to bym się wkurzył- dla mnie jest to jakiś brak szacunku, ja się staram może nie odpicować, ale na pewno estetycznie pomalować całą armię, a tu coś takiego... A z modelami niepomalowanymi się gorzej gra, tyle. Jestem wybitnie graczem turniejowym, ale dostrzegam malowniczość potyczek dwóch estetycznych armii, gra się jednak zupełnie inaczej, jak się skotłuje duży, ciekawy combat, to aż chce się zdjęcie zrobić.

Nie podobają mi się za to głosy, z których niemal wynika, że jak się nie przykłada uwagi do WYSIWYGu, to już prawie pewne, że "śmiecioarmia", "grasz z kupą", "gracz PG turniejowy" itd. Może nie wprost to jest napisane, ale odnoszę takie wrażenie. No bez przesady, koledzy. Te modele naprawdę mogą wyglądać zajebiście i bez tego WYSIWYGu, myślę, że gra z armią Denisa (jeśli jest pomalowana cała) to byłaby przyjemność! Sam gram na staroedycyjnych Tomb Guardach bez halabard, bo nowe modele wg mnie nie trzymają tej klasy. Praktycznie rzecz biorąc dobrowolnie rezygnuję z WYSIWYGu, by oddział, wg mnie, wyglądał po prostu lepiej. O konwersjach nie ma mowy, bo dla mnie to tragedia, tylko bym sobie zabawki popsuł, a nie widzę powodu, by rezygnować z halabard i osłabić rozpiskę, skoro przeciwnik jest uprzedzony z czym gra i oddział TG na pewno nie pomyli mu się z oddziałem szkieletów, jak to bywa przy proxach.

Tyle ;)

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

na masterach kartonów ni ma, lokalnie czemu nie? :) mi to by przeszkadzało jednak ale to czy wygram z przeciwnikiem, nie zależy od tego czy ma on podstawki kartoniki, czy armię z żurnala pomalowaną przez profesjonalistę za 5 kafli. co to licytacja kto ma więcej kasy albo więcej czasu poświęcił na malowanie ten jest bardziej fajny?
ktoś może grać plastikami/kartonami czy skorupkami od orzechów a taktycznie ogarnia temat i kasuje każdego pokolei i też jest fajny.

fakt to mniej estetyczniej wygląda i bla bla bla pierdu pierdu o hobbystyce itd, ale warto zrozumieć, że nie każdy ma fun z robienia tego samego
+0.8 do Akadery (0.2 odjąłem za kartony hehe)

i w ogóle ta krucjata na WYSIWYG/proxy powinna dawno się skończyć bo i tak do niczego nie prowadzi taka dyskusja, nikt nikogo nie przekona
Cylindryk pisze:Jeżeli mają w rozpisce tarcze to i na modelach mieć je powinni, inaczej jest to zwykły brak WYSIWYGU. Ale co osoba grająca kartonikami może na ten temat wiedzieć? :/
bardzo wypełniony argumentami i treścią post, czyli sugerujesz, że w ogóle takie osoby nie powinny zajmowac się figurkami? i nie są godni turlania kostek z tobą? wysiwyg to wysiwyg tamto :) graj for fun i nie ma co się przerzucać
a jak nie podoba się i masz szanse trafiać na takich mniej malunkowych graczy to nie graj z nimi, ot proste lekarstwo
na turnieju mówisz "stary nie gram z tobą weź 15:5 i ciesz się" i ok :)
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
Martin von Carstein
Kradziej
Posty: 947

Post autor: Martin von Carstein »

Sam gram na staroedycyjnych Tomb Guardach bez halabard, bo nowe modele wg mnie nie trzymają tej klasy. Praktycznie rzecz biorąc dobrowolnie rezygnuję z WYSIWYGu, by oddział, wg mnie, wyglądał po prostu lepiej. O konwersjach nie ma mowy,
Nawet nie próbuj psuć antycznych modeli konwersją! :P Pewnych figurek nie wypada ciąć, zwłaszcza antyków (i pewnie z metalu).
Winszuję takiego oddziału, oj gratuluję.

Awatar użytkownika
Akadera
Falubaz
Posty: 1349
Lokalizacja: Białystok - Front Wschodni

Post autor: Akadera »

Cylindryk pisze:Jeżeli mają w rozpisce tarcze to i na modelach mieć je powinni, inaczej jest to zwykły brak WYSIWYGU. Ale co osoba grająca kartonikami może na ten temat wiedzieć? :/
Bardzo merytoryczne. A ja powiem tak: Jesli ktos nie potrafi przeczytac w rozpisce, ze cos ma tarcze i do tego ma na tyle rozwinieta demencje by nie zapamietac, ze ten 1 oddzial ma tarcze to jest to zwykly dement analfabeta ;) Ale co taki dement analfabeta moze wiedziec na ten temat? ;)
misha pisze:Cylindryk napisał(a):
Jeżeli mają w rozpisce tarcze to i na modelach mieć je powinni, inaczej jest to zwykły brak WYSIWYGU. Ale co osoba grająca kartonikami może na ten temat wiedzieć? :/

bardzo wypełniony argumentami i treścią post, czyli sugerujesz, że w ogóle takie osoby nie powinny zajmowac się figurkami? i nie są godni turlania kostek z tobą? wysiwyg to wysiwyg tamto graj for fun i nie ma co się przerzucać
a jak nie podoba się i masz szanse trafiać na takich mniej malunkowych graczy to nie graj z nimi, ot proste lekarstwo
na turnieju mówisz "stary nie gram z tobą weź 15:5 i ciesz się" i ok
Ja bym zarzadal 20:0 i dal worst playa dla takiego typa za zabieranie mojego cennego czasu 8) Zenujace imo byloby, gdyby ktos powiedzial mi na turnieju, ze nie bedzie ze mna gral bo moja orginalna damselka ma w lapach kij i miecz a to nie wyswig bo ani magicznej kosy ani kostura nie posiada tylko scrolla. Ewentualna sytuacja: mam model Fay na jednorozcu. Wrzucilem na zwykla podstawke kawaleryjska i wystawiam czesto jako magiczke bo model mi sie podoba i nie powiniem sie kurzyc do tego w koncu to tez czarodziejka. Ale obronca wyswigu powie mi: "no stary nie gram z toba ta laska jest na jednorozcu a nie na koniu". Imo mega zenujace.

W sumie to nie rozumiem o co ta dyskusja. Przeciez na masterach gra sie przeciwko pomalowanym armiom. Lokale to lokale, wszystko zalezy od organizatora. Nie podoba sie, ze ktos wczesniej dopuscil jakis proks czy brak wyswigu to mozna zawsze samemu zoorganizowac turniej na wlasnych zasadach. Z pelnym wyswigiem itp.
Ciekaw jestem na ilu turniejach byli w tym sezonie zwolennicy pelnego wyswigu i zakazu proksowania? Bo to jak ktos gra w domu to jego prywatna sprawa i nic nikomu do tego. Jesli bede mial fanatazje to moge sobie zagrac nawet armiami norski i kitaju w piaskownicy, bo lepiej oddaje klimat arabii, w ktorej bitwa sie toczy. I tyle w temacie bo w domu kazdy z nas moze sobie grac jak chce. Ktos na samych kartonach bo nie chce mu sie sciagac figsow z polki, inny na pelnym wyswigu i bog wie czym jeszcze. A jesli chodzi o turnieje to jesli ktos twierdzi, ze ma byc tak jak on chce to niech zoorganizuje lokala moze mastera na takich zasadach, powodzenia ;)
Tyle ze na turniejach ten wyswig jest gdzies posrodku, jak chcesz sie w to bawic sa za to pkt jak nie to nie tracisz az tak duzo w sumie.
kudłaty pisze:Wiadomo alkohol jest dla ludzi, ale śliwowica jest dla frontu wschodniego

Awatar użytkownika
Bizim
Falubaz
Posty: 1155
Lokalizacja: Bizim

Post autor: Bizim »

Akadera pisze:
Ja bym zarzadal 20:0 i dal worst playa dla takiego typa za zabieranie mojego cennego czasu 8) Zenujace imo byloby, gdyby ktos powiedzial mi na turnieju, ze nie bedzie ze mna gral bo moja orginalna damselka ma w lapach kij i miecz a to nie wyswig bo ani magicznej kosy ani kostura nie posiada tylko scrolla. Ewentualna sytuacja: mam model Fay na jednorozcu. Wrzucilem na zwykla podstawke kawaleryjska i wystawiam czesto jako magiczke bo model mi sie podoba i nie powiniem sie kurzyc do tego w koncu to tez czarodziejka. Ale obronca wyswigu powie mi: "no stary nie gram z toba ta laska jest na jednorozcu a nie na koniu". Imo mega zenujace.
Żenujące są takie oskarżenia. Nie przypominam sobie aby ktokolwiek w tym temacie wymagał wysiwyga od bohaterów. Ich raczej trzeba traktować jak command grupę, czyli mają swoje wyposażenie w rozpie, a model niechaj będzie po prostu na odpowiednim mouncie/podstawce. ;)

W wfb (według rulebooka) obowiązuje zupełnie inny poziom wysiwyga niż w w40k. Jak wspomniano, w w40k liczą się latarki na pojazdach czy pukawki w rękach zwykłych szwejów. W battlu sam rulebook podchodzi do tej kwestii łagodniej.
rulebook str. 88 pisze:it is usual for all the models in a unit to carry the same weapons. A unit of spearmen, a unit crossbowmen and so on. It is acceptable for a unit to include a minority of models that are differently armed for the sake of varied and interesing apperance, but the unit still counts as being armed as the majority. Where models are varied in this way, it is important that the overall appearance of the unit is not misleading.
Także nie przestrzeganie wysiwyga brzmi tak samo jak inny wałek w zasadach. Ale, że jest powszechne przyzwolenie na takie coś to przecież nie wołałbym sędziego z okrzykiem "on nie ma wyswygu i powinien zdjąć armię ze stołu". Każdy gra jak chce jeśli ja jestem w stanie zrozumieć wasze podejście to czemu tak krytykujecie mnie za moje. :/


Jeśli chodzi o konwertowanie starych metalowych pięknych figurek to faktycznie jest problem. :/ Ale jak widzę turniejowo to nie przeszkadza więc problem znika. ;)
W w40k jest masa przepięknych figurek weteranów z jakimiś mieczykami czy toporkami. Cały problem polega na tym, że takie kombinacje są absolutnie niegrywalne. Efekt jest taki, że kurzą się na pułkach i czekają po prostu na lepsze czasy.

Akadera pisze:W sumie to nie rozumiem o co ta dyskusja. Przeciez na masterach gra sie przeciwko pomalowanym armiom. Lokale to lokale, wszystko zalezy od organizatora. Nie podoba sie, ze ktos wczesniej dopuscil jakis proks czy brak wyswigu to mozna zawsze samemu zoorganizowac turniej na wlasnych zasadach. Z pelnym wyswigiem itp.
Ciekaw jestem na ilu turniejach byli w tym sezonie zwolennicy pelnego wyswigu i zakazu proksowania? Bo to jak ktos gra w domu to jego prywatna sprawa i nic nikomu do tego. Jesli bede mial fanatazje to moge sobie zagrac nawet armiami norski i kitaju w piaskownicy, bo lepiej oddaje klimat arabii, w ktorej bitwa sie toczy. I tyle w temacie bo w domu kazdy z nas moze sobie grac jak chce. Ktos na samych kartonach bo nie chce mu sie sciagac figsow z polki, inny na pelnym wyswigu i bog wie czym jeszcze. A jesli chodzi o turnieje to jesli ktos twierdzi, ze ma byc tak jak on chce to niech zoorganizuje lokala moze mastera na takich zasadach, powodzenia ;)
Tyle ze na turniejach ten wyswig jest gdzies posrodku, jak chcesz sie w to bawic sa za to pkt jak nie to nie tracisz az tak duzo w sumie.
Tia wychodzi na to, że na młotku znają się tylko gracze turniejowi, a na domówkach to ludzie się tylko bawią i nie mają pojęcia o "prawdziwym" warhammerze.
A co ma do rzeczy ile razy byłem na turnieju? Przecież warhammer powinien być wszędzie ten sam. Używam Rulebooka i FAQ to powinienem grać w takie same zasady jak wszyscy.

Ale tak z ręką na sercu patrząc na te zasady turniejów to chyba właśnie gracze domowi grają w oryginalnego warhammera, a nie jakąś modyfikację zakazującą części zasad z rulebooka. :)


Nie chce nikogo przekonywać do swoich racji, jako, że przygodę z bitewniakami miałem od w40k to po prostu zdziwiło mnie to, co jak co zlewcze podejście do przepisów w rulebooku (wysiwyg, przy strzelaniu z maszyn według RB sypią się WP, ograniczenie magii etc.) i nic więcej.
Wy gracie jak chcecie, ja gram jak chcę. Nikt nikogo tutaj nawraca dlatego też oburzył mnie ten agresywny ton, że to niby paskudni gracze domowi kochający wyswyg ponad wszystko dręczą biedne środowisko turniejowe.


Na koniec jeszcze dodam, że jeśli faktycznie nie ma różnicy pomiędzy karlem franzem na gryfie, a karlem franzem na smoku (aktualnie te dwa stwory mają taką samą podstawkę) to ta rozmowa sprowadza się do próby wytłumaczenia ślepemu czym się różnią kolory.
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.

dumny puchacz
Mudżahedin
Posty: 222

Post autor: dumny puchacz »

Inna sprawa, że nie każdy gra na jawne rozpiski przed bitwą i wtedy WYSIWYG jest całkiem przydatny. W 7ed Imperium był przedmiot (jakaś kula magiczna), który w promieniu iluś cali dawał znajomość "ukrytych" przedmiotów, upgrade'ów itp.

No i to, że powszechnie rezygnuje się z True Line of Sight też ma wpływ na wypowiadanie takich rarytasów, że nie ważne jaki jest model, bo znaczenie dla zasad ma tylko podstawka.

Jak tak czytam niektóre posty, to przyznaję, że dyskusja faktycznie jest bezsensowna: od przymuszania kogoś, żeby do gry używał figurek jest tylko krok do zmuszania kogoś kto w ogóle jest poza tematem do grania na siłę.

ODPOWIEDZ