Polska szkoła proksowania

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
gervaz
Kretozord
Posty: 1517

Polska szkoła proksowania

Post autor: gervaz »

Zapraszam do przeczytania ciekawego postu i dyskusji, która pod nim się wywiązała - dotyczy on z grubsza podejścia do bitewniakowego hobby:

http://zigzak.polter.pl/,blog.html?13562

ps. post nie jest mój, napisalem pare slow w dyskusji, ale mysle, ze warto sie zapoznac - ponieważ obserwacje autora w duzej mierze pokrywają się z moimi doświadczeniami.

Awatar użytkownika
likaon
Kretozord
Posty: 1862
Lokalizacja: Warszawa, Białystok

Post autor: likaon »

Zacny post i pomysł, dobrze ktoś wreszcie wygarną wszystko na temat proksów +1
"Księga Armii Nocnych Goblinów"( 09.11.2011
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 564

Post autor: Cylindryk »

Generalnie się zgadzam z jednym wyjątkiem - niepomalowana armia.
Są osoby, które wolą grać niż się męczyć z malowaniem. Jak mają kasę to dają do pomalowania komuś innemu, jak nie - to nie. To jest akurat ten aspekt najmniej obrzydzający (osobiście wolę grać przeciw niepomalowanym figurkom niż pomalowanym tak, że aż bez komentarza).

A i co do proksów w stylu "testuję model przed zakupem" to jeszcze bym rozszerzył na "gram modelem, które GW wypuszcza już 4 rok, ploty mówią, że jest spora szansa na wypuszczenie w tym roku".
Mnie tam osobiście niezbyt rajcuje robienie modelu, żeby zaraz się dowiedzieć że wyszedł w końcu od GW, zapewne miliard razy ładniejszy.

Awatar użytkownika
Bestialski_Brokuł
Oszukista
Posty: 800

Post autor: Bestialski_Brokuł »

Sorry, ale w obecnych czasach to żadna wymówka. Można pomalowac figurki samymi kolorami bazowymi i pociągnąc washem / bejcą czy innym specyfikiem- i będą wyglądac naprawdę przyzwoicie. Nie jest to wiele trudniejsze niż wycięcie figurek z ramek i oczyszczenie. I mówię to pomimo że też jestem leniem, który gra w większości szarzyzną :wink:

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3445
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Dopóki nie pomaluję swoich elfów, nie zagram nimi: po pierwsze, to nie wygląda najlepiej, po drugie większość modeli HE to plastiki, a porządne pomalowanie po sklejeniu nie jest możliwe. Co prawda robienie figurek idzie mi niesamowicie powoli (prawie rok już maluję 20 spearelfów i jest to pierwsza jednostka za jaką się wziąłem), ale to dlatego, że chcę, żeby wyglądały naprawdę porządnie. Rzecz jasna w międzyczasie nie miałem czasu, parę razy trzeba było posprzątać biurko bo święta/goście/inny bullshit, i nie chciało mi się tego wszystkiego wyciągać, a mój system malowania polega na dorobieniu czegoś przy przechodzeniu koło biurka. Z resztą nie mogę za długo pochylać się nad modelem, bo mnie kręgosłup zaczyna boleć. Chociaż malowanie SM-ów i innych figurek w jednym kawałku chyba sobie podaruję. Z resztą, ostatnio wpadłem na pomysł, żeby robić tylko osie modeli, bez rąk i wyposażenia, które dorobię później. Ale przynajmniej będę mógł sobie z czasem grać ładną armią.
Co do samego proksowania to nie mam nic przeciwko, jeśli używa się modeli np. ironów do uzupełnienia hammererów, bo są trudno dostępni. Natomiast jak ktoś pokazuje mi zwykłe śmieci do dziękuję za grę.
Żeby się zmotywować chyba wystawię jakieś wipki do galerii, najlepiej na konkurs, wtedy będę zmuszony ich pomalowania :wink: .
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Proksy na turniejach raus!
Powinny być dotkliwe kary w dużych punktach na turniejach
bo to zniesmacza jednak trochę grę.
Proksować można sobie w domu do woli ale pewne standardy
powinny obowiązywać bo kartoniki czy kapsle to już przegięcie.
Krzywo bym patrzył też na czołg parowy za który robi taki model
z II wojny swiatowej.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Kroon
Mudżahedin
Posty: 216
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kroon »

Artykuł dobry.
Ma szczęście, że Grolshek nie jest tam modem bo za ortografię by go zniszczył :)
Dwarfs - 3/0/2

Awatar użytkownika
Grolshek
Administrator
Posty: 7842
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Grolshek »

Kroon pisze:Artykuł dobry.
Ma szczęście, że Grolshek nie jest tam modem bo za ortografię by go zniszczył :)
Czytałem. Ma szczęście... :twisted:
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl

Awatar użytkownika
gervaz
Kretozord
Posty: 1517

Post autor: gervaz »

Cylindryk pisze:Generalnie się zgadzam z jednym wyjątkiem - niepomalowana armia.
Są osoby, które wolą grać niż się męczyć z malowaniem. Jak mają kasę to dają do pomalowania komuś innemu, jak nie - to nie. To jest akurat ten aspekt najmniej obrzydzający (osobiście wolę grać przeciw niepomalowanym figurkom niż pomalowanym tak, że aż bez komentarza).

Uważam, że nie lubić malowania w bitewniakach to tak, jakby nie lubić biegania w piłce nożnej. Jak ktoś chce się wyżywać strategicznie - a nie lubi malowac - zostają mu strategiczne planszowki. Jesli zas ceni sobie walory wizualne - a nie chce mu sie malowac ani robic makiet - zawsze są komputerowe multiplayery (nawet w swiecie warhammera!).
Jak dla mnie modelarstwo to filar tego hobby, a nie dość zagmatwane i nierealistyczne zasady dotyczące taktyki.

Awatar użytkownika
Szczur22
Oszukista
Posty: 821
Lokalizacja: "Red Scorpion" Pszczyna

Post autor: Szczur22 »

gervaz pisze:
Cylindryk pisze:Generalnie się zgadzam z jednym wyjątkiem - niepomalowana armia.
Są osoby, które wolą grać niż się męczyć z malowaniem. Jak mają kasę to dają do pomalowania komuś innemu, jak nie - to nie. To jest akurat ten aspekt najmniej obrzydzający (osobiście wolę grać przeciw niepomalowanym figurkom niż pomalowanym tak, że aż bez komentarza).

Uważam, że nie lubić malowania w bitewniakach to tak, jakby nie lubić biegania w piłce nożnej. Jak ktoś chce się wyżywać strategicznie - a nie lubi malowac - zostają mu strategiczne planszowki. Jesli zas ceni sobie walory wizualne - a nie chce mu sie malowac ani robic makiet - zawsze są komputerowe multiplayery (nawet w swiecie warhammera!).
Jak dla mnie modelarstwo to filar tego hobby, a nie dość zagmatwane i nierealistyczne zasady dotyczące taktyki.
+1
Pocisk pisze:No sztandar jest mocny... dużo rzeczy jest mocnych, zamknijcie japy i nauczcie się grać

Awatar użytkownika
kubencjusz
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3719
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post autor: kubencjusz »

Murmandamus pisze: Krzywo bym patrzył też na czołg parowy za który robi taki model
z II wojny swiatowej.
Czyżby aluzja do jednego z graczy imperialnych którzy zawitali w mielcu ? ;)

Awatar użytkownika
LuciusII
Oszukista
Posty: 868
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: LuciusII »

Ten imperialny czołg parowy z II wojny światowej zawitał nie tylko w Mielcu.
Kalesoner pisze:Orki i gobliny są częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro. :wink:

Awatar użytkownika
Czopek
Masakrator
Posty: 2695

Post autor: Czopek »

Hehe, pozdro Toczu :D

Co prawda jest na nim napisane "Nuln" ale to tylko przykrywka dla jakiejś fabryki w III Rzeszy..
http://czopekblog.blogspot.com/
Kordelas pisze: Fluff nie wybacza.

Awatar użytkownika
Szamot
Masakrator
Posty: 2428
Lokalizacja: Spawalnie Potępionych

Post autor: Szamot »

Czopek pisze:Hehe, pozdro Toczu :D

Co prawda jest na nim napisane "Nuln" ale to tylko przykrywka dla jakiejś fabryki w III Rzeszy..

czekajcie jak On to obaczy :D

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 564

Post autor: Cylindryk »

gervaz pisze:
Cylindryk pisze:Generalnie się zgadzam z jednym wyjątkiem - niepomalowana armia.
Są osoby, które wolą grać niż się męczyć z malowaniem. Jak mają kasę to dają do pomalowania komuś innemu, jak nie - to nie. To jest akurat ten aspekt najmniej obrzydzający (osobiście wolę grać przeciw niepomalowanym figurkom niż pomalowanym tak, że aż bez komentarza).

Uważam, że nie lubić malowania w bitewniakach to tak, jakby nie lubić biegania w piłce nożnej. Jak ktoś chce się wyżywać strategicznie - a nie lubi malowac - zostają mu strategiczne planszowki. Jesli zas ceni sobie walory wizualne - a nie chce mu sie malowac ani robic makiet - zawsze są komputerowe multiplayery (nawet w swiecie warhammera!).
Jak dla mnie modelarstwo to filar tego hobby, a nie dość zagmatwane i nierealistyczne zasady dotyczące taktyki.
Mam całkowitą odwrotność poglądów - modelarstwo to dodatek, dla niektórych miły, dla niektórych mniej.
Mnie osobiście malowanie nie przeszkadza (no... dopóki nie idziemy w setki modeli... ech...), choć za modelowanie w sensie coś bardziej skomplikowanego od odcięcia lanc Knightów i przyklejenia ich do Warriorów spasuję... dlatego czekam na jakiś model od Warshrine'a. Jestem totalnie nietechniczny pod tym względem. :/

Awatar użytkownika
gervaz
Kretozord
Posty: 1517

Post autor: gervaz »

Modelarstwo - może i się zgodzę - ale dla mnie aspekt malarski/modelarski (makiety) to kwintesencja i wyróżnik tego hobby. Po dłuuuugich godzinach spędzonych na malowaniu sama bitwa jest w zasadzie dodatkiem do zabawy.
Jeśli zaś chodzi o malowanie setek modeli - zbieram skavenów i mam setki figurek (około trzech...) pomalowanych - to dopiero robi wrażenie - polecam:)
Zresztą przyznajcie sami - czy przeglądając White Dwarfa, strone GW podrecznik czy księgi armijne - największe wrażenie robią na was zasady, fluff - czy dopracowane figurki???

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6355

Post autor: Naviedzony »

Znam takich, którzy napalają się na staty. :D

Awatar użytkownika
kubencjusz
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3719
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post autor: kubencjusz »

Hehe nie ma co aż tak marudzić.I ja miałem okres w którym ironguts to nie była straż przyboczna tyrana tylko core z 6 siły 3 atakami ASL i 4 tafa :D

Awatar użytkownika
Loizok
Falubaz
Posty: 1021
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Loizok »

gervaz pisze:Zresztą przyznajcie sami - czy przeglądając White Dwarfa, strone GW podrecznik czy księgi armijne - największe wrażenie robią na was zasady, fluff - czy dopracowane figurki???
To robi wrażenie, ale niestety nie na większości polskich graczy.. najlepszy przykład w jednym ze sklepów stacjonarnych. Pracownicy przygotowują zajebiste modułowe stoły, świetnie wykończone i ozdobione, kupa makiet itp- a gracze (głównie turniejowi) wolą grać na paskudnych płytach paździerzowych i kawałkach wykładziny zamiast lasów. To jest dopiero słabe..
U nas brak poczucia estetyki i olanie warstwy wizualnej armii i stołów siedzi gdzieś głębiej, w mózgach ;)

Awatar użytkownika
Denn
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 164
Lokalizacja: Karaz-Wawa

Post autor: Denn »

gervaz pisze:Modelarstwo - może i się zgodzę - ale dla mnie aspekt malarski/modelarski (makiety) to kwintesencja i wyróżnik tego hobby. Po dłuuuugich godzinach spędzonych na malowaniu sama bitwa jest w zasadzie dodatkiem do zabawy.
Jeśli zaś chodzi o malowanie setek modeli - zbieram skavenów i mam setki figurek (około trzech...) pomalowanych - to dopiero robi wrażenie - polecam:)
Zresztą przyznajcie sami - czy przeglądając White Dwarfa, strone GW podrecznik czy księgi armijne - największe wrażenie robią na was zasady, fluff - czy dopracowane figurki???
Gdzie osób cztery tam zdań 8.

Ja osobiście nie bardzo przepdam za malowaniem, chociaż przy zakupie każdej armii nastawiam się na jej malowanie.

Tym razem nawet kupiłem cały zestaw do malowania i inne ecie... pecie... mi osobiście nie przeszkadza czy ktoś ma pomalowaną armię, oczywiście ładniejsze są te pomalowane. Czy tak naprawdę jest taka duża różnica czy wygrasz lub przegrasz z pomalowaną armią czy nie?

To tak jak wspomniałem co zdanie to kraj or something ;) Mnie rajcuje turlanie i granie w mniejszym (bądź wcale) stopniu ćtapanie farbkami (ćtapanie w moim przypadku)
Woot?

ODPOWIEDZ