Rozpiski WE - (8 edycja od strony 339)
Moderator: Gremlin
Fikol BSB z hodą to element standardowy większości rozpisek WE z drzewem. Hmmm to raczej heros "ubezpieczający", który ma zazadanie trzymać się blisko drzewa i w razie czego dodawać mu otuchy machając szmatką przed oczyma . Czasem jak nadarzy sie okazja to strzeli z hody i może uda mu się ubić jakiegos fasta albo pokiereszowac zaloge jakiegoś bolca. O ile jednak rozpa nie jest zloona tak, ze drzewo ma stac samo i trzymac jakis regiment wroga do konca bitwy lub wyrzniecia to BSB nie jest potrzebny. Grałem na nim długo i namiętnie ale dałem sobie z nim spokój jak zauwazyłem, że drzewko zwykle zdawało mi LD z przerzutami, albo czasem się wkurzalem że nie zdawało z przerzutem, bo majac BSB gracz WE staje się śmiały i lubi go pchać w jak największe bagno . O ile jednak rozpa jest złożona tak, że drzewo ma odpowiednio silne wsparcie, jego zadaniem nie jest "przetrzymywanie" to wtedy BSB jest zbedny. Ogólnie najlepiej inwestować w tych herosów, którzy sami z siebie mogą się wielokrotnie spłacić.
A i heros na kurze z Stonem czasem daje rade
A i heros na kurze z Stonem czasem daje rade
conajwyzej skacze pomagajkac sobie skrzydłami...
xYz
No właśnie. A te lądowania w każdej turze to dlaczego? Jaki normalny latacz lądował by na ziemi w środku bitwy, jeśli mógłby sobie latać nad wszystkimi i łupać strzałami bez sejwa? Żaden. Chyba że ten, który musi. Jak np. ten latający na kurze.Gremlin pisze:conajwyzej skacze pomagajkac sobie skrzydłami...
Tak, słowo "kura" to bardzo trafne określenie.
to w takim razie czym jest smok ^^
a co do hody nie sadze żeby to był przedmiot do nieszczenia fasta czy jak to powiedziałeś pokiereszowac załogantów to jest raczej jedna z bardzo ważnych rzeczy które potrafi zmienic przebieg bitwy np gdy
walisz nim w psy które nagle wchodzą ci w ważne oddziały wsparcia
albo gdy walisz w wraithy
albo jak grasz z skavenami i niszczysz nim kilka szeregów oddziału z elektrykami
noi inne tam
a co do hody nie sadze żeby to był przedmiot do nieszczenia fasta czy jak to powiedziałeś pokiereszowac załogantów to jest raczej jedna z bardzo ważnych rzeczy które potrafi zmienic przebieg bitwy np gdy
walisz nim w psy które nagle wchodzą ci w ważne oddziały wsparcia
albo gdy walisz w wraithy
albo jak grasz z skavenami i niszczysz nim kilka szeregów oddziału z elektrykami
noi inne tam
Nie jest niezbędna, ale niemal zawsze się spłaca. Problem z gościem z Hodą polega na tym, że nie ma opcji, żeby poza wystrzeleniem 3d6s4 miał cokolwiek sensownego do obrony. Skutkuje to tym, że się go zazwyczaj kampuje na tyłach. A żeby to kampowanie dało dodatkowe bonusy to chłopak musi być bsb i tyle. Każda inna opcja jest raczej gorsza.
Ze spłacaniem HoDy to różnie bywa. Żeby w rzeczywistości się spłaciła musi nabić 150 punktów. Jej celem padają zwykle śmieciuchy. Najlepszym celem zaś jest bolec elfów, bo dwóch załogantów z T3 (ma wedy największą szansę coś ubić), ale o dziwo załogi bolców to często mam farta rostrzeliwać 5 GR .
Ostatnio staram się eliminować herosów, którzy mają kiepski potencjał do zarobienia punktów w stosunku do 6 tur. Dlatego hodownicy przegrywają w konkurencji np. z alterem wardownym bo ten jest wczasie całej bitwy zjeść kilka fastów albo np. całą całą artylerię przeciwnika. Drugim warunkiem jest "stopień upierdliwości" i zmuszanie przeciwnika do konkretnych ruchów na rzecz przeciwdziałania konkretnemu herosowi. Trzecim warunkiem jest stopień zmuszania przeciwnika do przeciwdziałaniu określonemu herosowi określoną liczbę jego regimentów (dzięki temu inne regimenty mają spokój lub większe pole do popisu).
Tylko caddy zostaje ze względu że jakieś scrolle trzeba mieć
Ostatnio staram się eliminować herosów, którzy mają kiepski potencjał do zarobienia punktów w stosunku do 6 tur. Dlatego hodownicy przegrywają w konkurencji np. z alterem wardownym bo ten jest wczasie całej bitwy zjeść kilka fastów albo np. całą całą artylerię przeciwnika. Drugim warunkiem jest "stopień upierdliwości" i zmuszanie przeciwnika do konkretnych ruchów na rzecz przeciwdziałania konkretnemu herosowi. Trzecim warunkiem jest stopień zmuszania przeciwnika do przeciwdziałaniu określonemu herosowi określoną liczbę jego regimentów (dzięki temu inne regimenty mają spokój lub większe pole do popisu).
Tylko caddy zostaje ze względu że jakieś scrolle trzeba mieć
No to widać u Ciebie hoda ma jakieś inne zastosowanie. U mnie hoda nie raz już wygrała całą bitwę i nigdy nie marnuje jej na zwykłe fasty, które na ogół nie przetrwają zwykłego stand and shoot. Hoda razem z szyszkami i ostrzałem 30GG, 10GR i 5 skautów nie raz już pozwoliła mi zdjąć wampirzego generała z ghuli czy dużego maga z 15 maruderów czy jakiegoś innego teoretycznie dobrze skitranego herosa.Kal_Torak pisze:Ze spłacaniem HoDy to różnie bywa. Żeby w rzeczywistości się spłaciła musi nabić 150 punktów. Jej celem padają zwykle śmieciuchy.
A owszem skoncentrowany ostrzał w jednostkę gdzie stoi jakiś ważny ale kiepsko opancerzony bohater jest niezlym wyjściem, sam często stosowałem. Tylko zwykle można tego użyć raz na tym samym przeciwniku, a doświadczony później nie będzie swego bohatera wystawiał na taki ew. ostrzał (będą go zasłaniały inne regimenty). Aczkolwiek wolę ich szybciej wybijać w walce. Moją dewizą jest wejście najpóźniej w 2 turze do walki wręcz kilkoma jednostkami.
Taka mała uwaga: żeby Hoda się spłaciła wystarczy 30pkt Nie zabija się przecież poprzez użycie tego przedmiotu
Myślę, że tu chodziło właśnie o koszt całego herosa, a nie samej HoDyksch pisze:Taka mała uwaga: żeby Hoda się spłaciła wystarczy 30pkt Nie zabija się przecież poprzez użycie tego przedmiotu
Cóż, widzicie, ile osób tyle opinii. HoDA to rzecz subiektywna.
Pozdrawiam
HoDA ma ta zalete ze moze szybko cos ustrzelic, nie musimy czekac az wrog podejdzie na bliski GG - mozna ladnie usunac maszyne/cos upierdliwego i pojsc do walki. Mimo ze nie mam do niej szczescia (przecietnie 8 strzal) to i tak jestem jej fanem choc faktycznie bohater (u mnie najczesciej alter) jest miekki i pada w wiekszosci bitew, ale z reguly sie splaca
Jak to już wszyscy jednomyslnie orzekli HoDA to rzecz subiektywna, niektórzy rzucaja 3pałki inni po 15-16, zalezy. Ja średnio mam 11-12 na rzut więc przyzwoicie i zawsze mam ją w swojej rozpisce, bo jest wibitnie taktyczna. Fakt że skracamy przezywalnośc Altera, ale wtedy obchodzimy się z nim jak z jajkiem. Nikt przy zdrowych zmysłach nie podstawi go pod działo czy też naprzeciw 10 dziesiątka kuszników. Skitra sie go za lasem/ monumentem, i spokojnymi kroczkami podejdzie sie gdzies od boku czy od tyłu.
xYz
Zawiało wiochą przez te kury i koguty :D:D Ja jestem zdania, że HoDA jest potrzebna, ale w przypadku armii z mnóstwem ścierwa typu skinki i szczury. A no i dobra jest przeciwko wampirom (Black Knighty wymiękają po takim rzucie magicznymi strzałkami )
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk