wielkie dzieki dla tych którzy przybyli an turniej mam nadzieje ze sie podobalo ;] szkoda ze nie dojechali wszyscy, ale nie zawsze wszysto idzie tak jak powinno ;/
1. Gobo - 86 (75) - bretka
2. Koral - 70 (60) - VC
3. Mariusz Tomczak - 69 (60) - HE
4. Piotr Gruca 66 (55) - empire
5. Grzegorz Pirek - 58 (50) - DE
6. Michał Ryszkiewicz 58 (46) - VC
7. Shinue - 57 (50) - VC
8. Piotr Polek - 47,5 (28) - TK
9. Marcin Kalinowski - 42,5 (36) - bretka
10. Maciej Mikołajczyk - 40 (30) - OnG
11. Michał Bochyński - 39 (30) - DE
12. Marcin Ryszkiewicz - 33 (22) - empire
13. Paweł Babecki - 29 (20) - dwarfs
14. Bartosz Lichnowski - 26,5 (20) - DE
15. Mefi - 18 (10) - TK
tak sie prezentuje tabela
co do moich gier:
20-0 z TK Mefiego... grale w 1 ture zjedli obydwa oddziały stojace na stole...
20-0 z DE Raistlina... jak mi gralowcy ugrzeżli w hydrze i dostali flanke to zrobilo sie goraco... ale 1 stupidity w glownym momencie gry zalatwilo sprawe... no i niepotrzebnie mi podstawil 5 Cok z genkiem na szarze realmow
15-5 z HE Mariusza bardzo ciezka bitwa zakonczona minimalnym sukcesem... HE w piechocie nie lubilem, ale w kawaleri jest jeszce gorsze ;/
20-0 z VC korala... najbardziej emocjonujaca gra... jakos pozostale gralem an spokojnie...bardzo mi sie to ustawienie nie podobalo...ale coz... z 2 oddziałow szkielkow po 10 w 1-szej turze byly juz 10 i 38, a w drugiej 38 i 38... cudem mi 2 oddzialy przezyly... po czym karta odwrocila sie an moja kozysc... ale co tu duzo mowic...fart, fart, fart..szczegolnie jak kon zagryza generala VC w challangu
dzieki dla przeciwnikow i za w miare udany turniej... do zobaczenia we Włocławku
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2008, o 18:14 przez Gobo, łącznie zmieniany 2 razy.
Hmmm sprzedaje Empire kupuje Bretke??? Spokojnie .. a na serio spoko grało mi się 3 bitwę z Piotrkiem bardzo miła osoba i ciekawa gra rzadko grywam z Khemri.. dla tej bitwy warto było mi przyjechać ..1 bitwa zmęczyła mnie całkowicie(DE) strasznie się gra z graczami nie znającymi zasad(chociaż podstawowych ...to ja strzelam a potem szarżuje ok???.. a dlaczego nie??), 2 Koral do przewidzenia mam awersje do VC....4 super dobieranie par trafiłem na brata:/
Reasumując szkoda ze mało ludzi ale nie żałuje bo zagrałem z Khemri(a miałem ochotę z chadecją lesniakami czy DL..czymkolwiek z czym na codzien nie gram)
ja uważam turniej za udamy -> mam nagrodę w końcu ;]
Co do rozgrywek to z Gobo to wiedziałem ze będzie maska xd z VC też, na krasnalach mogłem więcej zrobić ale mi przestrzelił cannon rydwany ;p no i O&G - po raz kolejny nie doceniłem ich sily ;] a wszystko mi giguś ich zniszczył
“And if you gaze for long into an abyss, the abyss gazes also into you.“
Friedrich Nietzsche
Sfinks to akurat żaden must-have (aczkolwiek ja na nim gram)
1. VC - remis. Udało się
Po tej partii skończyło mi się szczęści w kościach
2. Bretka Goba... masakra
twoja konnica ma 16? ja tylko 14. Więc musialem spróbować zaszarżować bo w nastepnej tak czy siak bym dostał. Jaszczurki nie dobiegły...ryzyk fizyk jak się mowi .
Odzial co nie zdał miał BSB + 1 do ataków. od flanki....w dobrym układzie 15 ataków z siła 6 + 6 z S4....miałem szansę
3. Empire... masakra
Najpierw 2 razy rydwan nie zdał głupoty. Potem znowu w decydującym momencie jaszczury z generałem Ld 9 rzuciły 6 i 5 ...... No i czołg ubil hydrę ...11 ran...weszły 4 i został ostatni rzut na regenkę......mam na 4.......o zgrozo wypadło 3
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2008, o 09:05 przez Raistlin, łącznie zmieniany 1 raz.
O zgrozo jestem w pierwszej 10 zaszczyt mnie kopnal i co ja ma teraz biedny z tym fantem zrobic
C o moich gier:
Imperium - maska - mase bledow popelnilem przy wystawianiu, nie potrzebna szarza begazow na klocek jazdy z priestem i czolg wyganiajacy 2 lance za stol w tym jedna z genkiem nie mam na niego pomyslu wogule jeszcze...bardzo dobra lekcja mimo porazki
OnG - zmasakrowalem - wyciagnalem wnioski z bitwy nr 1 i teraz grale byly w cenrum formacji udezeniowej co poskutkowalo zmieceniem wszystkiego co im w przod lub w bok wjechalo...Nic nie pomogly wysilki orkowego generala ktory wraz ze swym odzialem od poczadku bitwy dzielnie stawial czola lancy realmow ktora w pozniejszej fazie wsparly pegazy - i tak stali i walczyli az do konca
VC - 14-6 - i tu znowu nalepsza taktyka okazala sie ta typowo polska a ktora zachwala sam sedzie z naszej epopeji "Ja z synowcem na przedzie i jakos to bedzie!" - co prawda grale zmeczone uciazliwoscia walk z truposzami daly w penym momencie noge i jedna lanca rycerstwa postanowila szkieletom odpuscic i w karty pograc ale na szczescie pojedynkujacy sie general ciezko pracowal na sukces a i vargulf nie okazal sie az tak strasznie straszy(co prawda jedna lance na tamten swiat wysla i pegazy smiertelnie wystraszyl ale nic to nie dalo na szczescie)
VC znowu - masakra - a tu nie wiem co sie stalo. Moje magiczne rzuty na wardy i SV zrobily sobie wolne a w dodatku erranci z generalem nie utrzymal pozycji(bardzo dziwne doprawdy jak sie ma erranty baner ) uciekajacych lancy ciag dalszy(panowie wyraznie mieli juz dosc i dosc szybko ze stolu schodzili - pewnie im sie na koncert Lao Che spieszylo ) i tylko Grale jako jedyni poddac sie nie chcieli a chociaz ich szeregi topnialy to walczyli i walczyli i walczyli....