Po czym poznać weterana?

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

Czytając dyskusję stwierdzam, że chyba nigdy nie pojadę na mastera.
dlaczego ?
naprawdę uważasz że mastery to zgraja pg ciśniących na zwycięstwo ?
paru takich Jasiu litosci.. się znajdzie ale tak pozatym to zwykle porządni fajni ludzie są . Tacy znajomi których z każdym kolejnym masterem znasz coraz lepiej i lubisz coraz bardziej . Którzy tak jak ty kochają tą grę i chcą poprostu na luzie spędzic czas . Pewnie jest rywalizacja ale stwierdzenia które padały tutaj są mocno przesadzone.

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9572
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

Dokładnie. Rywalizacja rywalizacją, ale ogólnie jest zajebiście. Byłem na wszystkich masterach w minionym roku i nie kojarzę praktycznie żadnych krzywych akcji. Często Ci, co gówno wiedzą mają najwięcej do powiedzenia, więc trzeba uważać kogo się slucha ;)
Mastery? Polecam!

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

Proszę, jak to gadanina potrafi zafałszować rzeczywistość. A swoją drogą mój błąd, nie krytykować czegoś, czego się nie spróbowało.

Awatar użytkownika
Morrok
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3847
Lokalizacja: Wro

Post autor: Morrok »

a ja bym zmienił język wypowiedzi
a ja bym nie jeździł na mastery w Twoim przypadku


Chłopaki mają rację
Ostatnio zmieniony 30 gru 2008, o 22:49 przez Morrok, łącznie zmieniany 1 raz.

Robson
Niszczyciel Światów
Posty: 4424
Lokalizacja: Murzynowo Kościelne

Post autor: Robson »

Troche się nie zgadzam z tym narzekaniem, nawet bardzo ;)

To, że najlepsze rospy nie licząc armii, ktore nie mają nic innego nie bazują na piechocie to nie znaczy, że nie można robić pułapek i innych fajnych rzeczy.
Przykład
Grając na ETC, grałem 3x Doch vs Doch i w dwóch bitwach musialem zabijac bloodka w CC, raz zginął z magii.

Udało się zabić tyklo półtora dzięki CR, okazało sie, że nawet demony przy urzyciu 10 horrorow, furii, flamerów z heraldem i bsb są w stanie wyciągnąć +8CR i posypać coś czemu nie jestem w stanie zadać nawet rany, niczym w mojej armi. Nawet gra Doch na Doch daje duzo mozliwosci taktycznych i wcale sie nie sprowadza do tego, zeby wybierac cele flamerami i turlać na ataki psow i bloodka... bo trzeba cały czas pilnować aby nie pozwolić na to przeciwnikowi.

Co do przykładu Zbyszka apropo BK vs BK to kto nam broni tak wywieźć słabszego gracza w pole aby jego BK nie walczyli z niczym konkretnym a w między czasie nasi będą zabijać całą pozostałą armię wroga, ewentualnie zaszarżujemy od flanki jego BK tak, aby nasz BSB się nie stykał z walką, tym samym nie był zagrożony szybkim zejściem ;)
możemy narzekać, że coraz cięzej nam wycisnąć jakies nowe zagrania z tej gry, bo jak każdy, tak ównież ten system jest ograniczony i nie oferuje nieskończonej liczby możliwości.

Nie popadajmy jednocześnie w skrajność i nie mówmy że wfb to już tylko gra w kości...

Jeżeli ktoś narzeka na panujące odmóżdżenie to niech sobie przypomni jak to wyglądało w 5ed. wtedy nie było czegoś takiego jak strategia, taktyka, liczył się tylko zestaw przedmiotów na generale.

Awatar użytkownika
Kruti
Dżentelmen Ludowy
Posty: 2084

Post autor: Kruti »

Robson pisze:
Jeżeli ktoś narzeka na panujące odmóżdżenie to niech sobie przypomni jak to wyglądało w 5ed. wtedy nie było czegoś takiego jak strategia, taktyka, liczył się tylko zestaw przedmiotów na generale.

Oj, to akurat różnie bywało. W większości gier ogólny obraz był wypaczany przez Crown of Command. Ale samograjem w całości byli tylko lizardmeni. W każdej innej armii było sporo miejsca na kombinowanie.

Ale wracając do tematu. Na każdym turnieju można zagrac fajną bitwę. Grunt to przegrac pierwszą bitwę :) Potem można trafic na samych fajnych ludzi.
Obrazek

Awatar użytkownika
Grazbird
Kretozord
Posty: 1887
Lokalizacja: KGB Klub Gier Bez Prądu

Post autor: Grazbird »

nie jest tak źle na masterach (i innych turniejach) :D

prawdziwa frajda jest wtedy, gdy jedziesz klimatyczną, lajtową rozpiską ( z czymś absolutnie niegrywalnym) i nagle zaczynasz wygrywać bitwy z armiami z którymi teoretycznie nie powinieneś wygrać.

smuci mnie to, że ludzie jadąc na turniej pogrążają się w utartych schematach (większość) bojąc się porażki. ja już dawno nie gram tylko dla samego wyniku ale dla satysfakcji z gry...
granie schematami ( przez przeciwnika) ma dla mnie ten plus , że wiem czego się spodziewać a mój przeciwnik nie :D


i żeby nie było wątpliwości- jestem klimaciarzem..chociaż moim klimatem staram się wygrywać :D

kto nie wierzy niech podpyta Morroka :D

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

smuci mnie to, że ludzie jadąc na turniej pogrążają się w utartych schematach (większość) bojąc się porażki. ja już dawno nie gram tylko dla samego wyniku ale dla satysfakcji z gry...

i to jest podejście prawdziwego warhammerowca, oby więcej takich.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

Ja tam mam zawsze satysfakcje z udanej gry w której nie farciłem jak najęty i udało się wygrać kochanymi demonami 20-0. Jako że demony to przegięta armia - mam zawsze satysfakcje :P muahah

Awatar użytkownika
mdłości
Chuck Norris
Posty: 595

Post autor: mdłości »

Prawdziwy weteran, brawo.

Malal
Kretozord
Posty: 1729

Post autor: Malal »

Po tym ze do walki na rewolwery nie przychodzi z nozem a nastepnie jeczy ze to nie fair
podpis nieregulaminowy - administracja

Awatar użytkownika
Robak
Chuck Norris
Posty: 481
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: Robak »

Dla graczy z TOPx to jest walka na rewolwery dla innych hobby ;)

Awatar użytkownika
vocal
Masakrator
Posty: 2096
Lokalizacja: kraków
Kontakt:

Post autor: vocal »

jest jeszcze jedna strona medalu- zaskoczenie. jak gracz jeździ po tych turniejach i walczy cały czas z tymi samymi schematami każdej armii to czasami głupieje jak pojawia się coś nowego;) nie za bardzo wie jak się za to zabrać, albo olewa nie doceniając potencjału jednostki. nawet pojedyncza jednostka/kombos/specyficzny przedmiot juz nie mówiąc o całej armii wyjętej spod schematu.
dla przykładu- rat ogry.. prawie nikt ich nigdy nie używa, marnie wyglądają na papierze.. a okazuje isę że z warlordem mają już 7ld, z mastermoulderem rerole psychologii, przy stormbanerze są mniej wrażliwe na ostrzał.. i takich ratogrów w armii są 2-4 jednostki. a do tego 10 klocków piechoty i prawie brak strzelania/magii.
a przeciwnik przyzwyczajony do skryru z wypracowaną strategią na szczury zaczyna się motać. za wejście na turniej zapłacisz kartą visa, mina przeciwnika- bezcenna:D

Awatar użytkownika
jachu_ka
Chuck Norris
Posty: 497
Lokalizacja: Bray, Eire

Post autor: jachu_ka »

Supeł pisze: Ale nie powiem mam straszny fun jak widzę te oczka zapłakane i błędny wzrok przeciwnika który już wie że nie wygra turnieju mimo, że ma VCty bo się na Krasiach przyciął i nie zmasakrował, a potem chodzi po korytarzu i każdemu kto zechce posłuchać żali się jakiego to miał pecha
oplułem kawą monitor :mrgreen:

Awatar użytkownika
Arte
Wodzirej
Posty: 723
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Arte »

vocal pisze:za wejście na turniej zapłacisz kartą visa, mina przeciwnika- bezcenna:D
no co ty tylko gotówke przyjmuja
tedzio pisze:w batalionie jest taka uniwersalna armia i jest standardowa czyli czesto spotyka się ją na turniejach
:D taa jasne :D

Awatar użytkownika
Gobos
Falubaz
Posty: 1090
Lokalizacja: Strefa Zero/Poznań

Post autor: Gobos »

vocal pisze: dla przykładu- rat ogry.. prawie nikt ich nigdy nie używa, marnie wyglądają na papierze.. a okazuje isę że z warlordem mają już 7ld, z mastermoulderem rerole psychologii, przy stormbanerze są mniej wrażliwe na ostrzał.. i takich ratogrów w armii są 2-4 jednostki. a do tego 10 klocków piechoty i prawie brak strzelania/magii.
a przeciwnik przyzwyczajony do skryru z wypracowaną strategią na szczury zaczyna się motać. za wejście na turniej zapłacisz kartą visa, mina przeciwnika- bezcenna:D
bardzo kiepski przyklad :wink:
ratogry sa absolutnie, totalnie bezuzyteczne.
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.

Awatar użytkownika
Arqueek
Chuck Norris
Posty: 380

Post autor: Arqueek »

Ale tych 10 (na 2250 chyba sie 12 miesci) regimentow to bardzo dobry przyklad - to napawde moze wygrywac :)

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Nic nie jest totalnie bezużytczne. Wszystko może odgiąć szarżę ;) To, że to ostatnia rola, jaką powinny spełniać rat ogry, to inna sprawa :>
Uerph.

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Jak ilustruje powyższy przykład, Panowie spokojnie olaliby Rat Ogry :)

Na kilku/nastu turniejach swojego cZasu grałem myszami, Rao Ogry miałem zawsze - przynajmniej jeden unit. Bardzo rzadko się nie spłacały.
Dawały mi w grze masę funu :)

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8707
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Post autor: Kosa »

Fluffy pisze: Dawały mi w grze masę funu :)
heh, tak jednostki powinny się splacać :)
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

ODPOWIEDZ