Słuzba Zdrowia- od podszewki
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
-
- Mudżahedin
- Posty: 238
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Słuzba Zdrowia- od podszewki
Emeryt to widzi szerzej rzeczywistosc niz Ty bo patrzy z perspektywy czasu.
A Ty masz sieczke z internetu i 5letnie doswiadczenie zyciowe.
Ma taki góra 30lat, 0 chorób, pieniądze na zołnierzyki i mysli, ze wie duzo o zyciu.
A Ty masz sieczke z internetu i 5letnie doswiadczenie zyciowe.
Ma taki góra 30lat, 0 chorób, pieniądze na zołnierzyki i mysli, ze wie duzo o zyciu.
HE 2.5k
panstwo ma zabezpieczyc podstawowe potrzeby obywatela /w tym procedury ratujace zycie/-za to placisz podstawowa skladke zdrowotna.Z czym się nie zgadzasz? Z tym, że ubezpieczyciele powinni płacić za poważne rzeczy? Nie chodzi się do ubezpieczyciela z bzdurami (bo zazwyczaj powodują utratę ulgi), gdyż się to zwyczajnie nie opłaca. Imo państwo powinno płacić dopiero za rzeczy, na które nas nie stać, a nie za te będące w zasięgu każdego.
zdecydowanie czesciej musisz isc leczyc zeba/gipsowac zlamana konczyne itp niz przejmowac sie przytaczana 3cia reka zaciskajaca sie na sercu. jezeli chcesz byc od tego chroniony to wykup ubezpieczenie.
tak samo jak z ubezpieczeniem domu-ubezpieczasz sie od pozaru, kradziezy,zalania...ale mozesz olac uderzenie meteorytu-twoja sprawa.
to nie chce mi sie z tym polemizowac. rownie dobrze moglaby to byc statystyka podana w "Detektywie", "Faktach" czy "Bravo Girl". zenada.30tys. błędów lekarskich rocznie to statystyka z uwagi albo interwencji.
BTW, zaszyta chusta albo klem to wbrew pozorom nie jest blad lekarski tylko instrumentariuszki. ona ma przeliczyc czy wszystko co dala w lapy chirurgow wrocilo do niej spowrotem. na visus mozna cos przegapic, podwojna ochrona gwarantuje 100% skutecznosc.
patologie sa w kazdym zawodzie. ale swietnie sie mowi o misji/idealach jak sie ma kupe szmalu.A, ze Religa jest teraz niepopularny wsrod lekarzy to nie watpie - bo on bardzo ostro mowil o patologiach w tym zawodzie.
Ze lekarze sa podobnie zepsuci jak prawnicy.
realia sa takie:
zrobil naprawde kupe dobra w rozwoju slaskiej kardiologii. w swoich czasach specjalista klasy swiatowej
jak byl rektorem ŚAM to zadluzyl ja po uszy, od lat uczelnia ma klopoty ze splata odsetek od kredytow ktore zaciagnol (o samej splacie nie ma co marzyc)...co bezposrednio przeklada sie na jakosc nauczania.
potem przeniosl sie do warszawy...bo slaska izba lekarska by mu wytoczyla proces /warszawka ma bardziej liberalne podejscie do prawa + zaczol sie bawic w politykowanie/
jako minister zdrowia nie wniosl nic - pieprzyc przed kamerami mozna, licza sie rezultaty. wypada 2 klase slabiej od Kopaczowej (ktora tez jest slabym ministrem)
Jankiel pisze:Włącz TV, będziesz mądrzejszyobejrzyj sobie lepiej uwage albo interwencje
pij mleko,bedziesz wielki
spokojnie daloby sie zrobic.7szpitalach to sie nie dziwie[przypadek z małopolski - lekarz miał dyżur w 7 placówkach o tej samej porze tego samego dnia ]
w 6 szpitalach masz dyzur pod telefonem a w jednym normalny. full legal.
sepsy sie nie dostaje nawet od wyrwania cewnika. za to jako powiklanie zap.pluc juz tak.Albo moj sp, dziadek. Na oiomie go odratowali z ciezkiego zapalenia płuc. I trafił na górę, na oddział gdzie przez cala noc[matka wyszla wieczorem a babcia przyszla kolo poludnia i smierdzialo az na korytarzu] nikt mu nie zmienił cewnika który sobie wyrwał i lezal w krwi i fekaliach. Skonczylo sie sepsa i zgonem. Oczywiscie podczas sekcji wynalezli sobie zabezpieczenie - ze mial przechodzony zawał etc.
brutalnie- sa 4 pielegniarki i 30 pacjentow. zgadnij ile czasu mogly poswiecic kazdemu pacjentowi? a wyrwac cewnik i zrobic kupke mozna w kazdej chwili...nawet tuz po sprzatnieciu.
pelen monitoring na full wypasie jest tylko na OIOMach.
EDIT, emeryt ma swoj punkt widzenia, jankiel swoj a ja swoj. my odnosimy sie do innych standardow...a staruszek czesto bedzie wspominal jak zajebiscie bylo za komuny.
w 7 dni druk ma sie znalezc w ZUSie- tyle ma na to zarowno pracodawca (wiec posrednio pracownik ktory kwitek mu oddaje) jak i lekarz . chyba ze sie cos zmienilo w przepisach.Lueviel pisze:Dobrze pisze - 7 dni jest na dostarczenie druku L4, wcześniej należy powiadomić pracodawcę o chorobie np. telefonicznie.quas pisze: druk L4 trzeba dostarczyc pracodawcy do 3dni roboczych.
Punkt widzenia. W mojej wizji państwo powinno pomagać wtedy, gdy obywatel sam nie może sobie poradzić, a nie dawać byle co, za to każdemu po równo. To postulujemy przecież obaj w edukacji - płatne studia (ale bez przesady), ze stypendiami dla tych, których autentycznie nie stać. Opieka zdrowotna częściowo płatna, ale państwo wkracza, gdy kogoś autentycznie nie stać - we wszystkich sytuacjach, gdy leczenie i rehabilitacja pochałaniają tyle, ile zarabia się przez dwa lata. Podstawa za darmno, dla wszystkich identyczna owocuje tym, że bogaci chodzą do prywatnych (do czasu, bo jak potrzeba specjalisty, to wracają do państwowych, albo jadą za granicę), a biedni korzystają z gównianych usługzdecydowanie czesciej musisz isc leczyc zeba/gipsowac zlamana konczyne itp niz przejmowac sie przytaczana 3cia reka zaciskajaca sie na sercu. jezeli chcesz byc od tego chroniony to wykup ubezpieczenie.
Gipsowanie kończyn owszem, jest za free. Ale zęby przejął praktycznie sektor prywatny.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Dla mnie to było tak oczywiste, że nawet o tym nie wspominałemchoc imo w kazdym wariancie panstwo zabezpiecza wszelkie zabiegi ratujace zycie.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Quas: Praktycznie cieżko mi się nie zgodzić ze starszym kolegą po fachu w jakiejkolwiek poruszonej kwestii
Znajomy docent pokazał mi dziś pismo z ministerstwa na temat co powinien zrobić lekarz rodzinny przed wysłaniem do specjalisty/szpitala ( data wystawienia mi umknęła ). Lista podstawowych badań ( typu morfologia, usg, tsh, rtg etc ) liczyła 1,5 strony a4. Potem lecę do babki co przyszła z córeczką z podejrzeniem ch. trzewnej ze skierowaniem od rodzinnego... przy czym okazuje się ze rodzinny nie zrobił ani jednego badania. Nic. No to dawaj cały zestawik badań, co od razu powoduje: 1) zajęte miejsce na oddziale 2) wydłużenie kolejki 3) kolejne wydatki szpitala na coś co powinno być zlecone przez l.r. ( na co l.r. ma roczną pulę $$ na danego pacjenta - czyli im mniej zleci tym wiecej u niego zostanie, tak najprosciej, o czym Quas już pisał ). Takich sytacji jest masa ( daleko nie patrzac, na sali obok leży prawie analogiczny przypadek... ). Inną patologią systemu jest wymagana przez nfz 3dniowa hospitalizacja przy czynnościach które normalnie można ( jak w innych krajach ) przeprowadza się ambulatoryjnie - choćby taka TK po upadku -> nie posiedzisz 3 doby w szpitalu - szpital nie dostanie za to kasy -> placi z wlasnej puli. -> wzrost zadłużenia.
Btw. najprawdopodobniej z dniem 1 stycznia NFZ przestaje dawać kasiorę na jedyną w województwie dzieciecą poradnię chorób wątroby - co automatycznie powoduje, że po NR rodzice będą mieli do wyboru albo prywatną wizytę albo przymusową 3dniową hospitalizację = kolejka = kasa. Gdzie sens gdzie logika? Niestety fundusz jest przeważnie głuchy i przyjmuje postawę WMT (WłóżMiTu), bo uważa, że wie lepiej W takich Czechach, wydawałoby się w miarę podobnych finansowo do Polski, nakłady na służbę zdrowia są 2 razy wieksze niż u nas...
Na marginesie, nie wiem czy wiecie, ale Polska ma w Europie najmniejszy wskaźnik lekarz/100000 mieszkańców... I przy aktualnych warunkach raczej to się nie zmieni - zagranicznych jest niewielu, a polskich ubywa.
Znajomy docent pokazał mi dziś pismo z ministerstwa na temat co powinien zrobić lekarz rodzinny przed wysłaniem do specjalisty/szpitala ( data wystawienia mi umknęła ). Lista podstawowych badań ( typu morfologia, usg, tsh, rtg etc ) liczyła 1,5 strony a4. Potem lecę do babki co przyszła z córeczką z podejrzeniem ch. trzewnej ze skierowaniem od rodzinnego... przy czym okazuje się ze rodzinny nie zrobił ani jednego badania. Nic. No to dawaj cały zestawik badań, co od razu powoduje: 1) zajęte miejsce na oddziale 2) wydłużenie kolejki 3) kolejne wydatki szpitala na coś co powinno być zlecone przez l.r. ( na co l.r. ma roczną pulę $$ na danego pacjenta - czyli im mniej zleci tym wiecej u niego zostanie, tak najprosciej, o czym Quas już pisał ). Takich sytacji jest masa ( daleko nie patrzac, na sali obok leży prawie analogiczny przypadek... ). Inną patologią systemu jest wymagana przez nfz 3dniowa hospitalizacja przy czynnościach które normalnie można ( jak w innych krajach ) przeprowadza się ambulatoryjnie - choćby taka TK po upadku -> nie posiedzisz 3 doby w szpitalu - szpital nie dostanie za to kasy -> placi z wlasnej puli. -> wzrost zadłużenia.
Btw. najprawdopodobniej z dniem 1 stycznia NFZ przestaje dawać kasiorę na jedyną w województwie dzieciecą poradnię chorób wątroby - co automatycznie powoduje, że po NR rodzice będą mieli do wyboru albo prywatną wizytę albo przymusową 3dniową hospitalizację = kolejka = kasa. Gdzie sens gdzie logika? Niestety fundusz jest przeważnie głuchy i przyjmuje postawę WMT (WłóżMiTu), bo uważa, że wie lepiej W takich Czechach, wydawałoby się w miarę podobnych finansowo do Polski, nakłady na służbę zdrowia są 2 razy wieksze niż u nas...
Na marginesie, nie wiem czy wiecie, ale Polska ma w Europie najmniejszy wskaźnik lekarz/100000 mieszkańców... I przy aktualnych warunkach raczej to się nie zmieni - zagranicznych jest niewielu, a polskich ubywa.
Wydaje mi się, że wiele by poprawiło dobre zarządzanie, przynajmniej w zakresie dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej, nie wymagającej wielodniowej hospitalizacji. Wspominałem już wyżej o prywtnej przychodni, którą zbudowali koło mojego domu. Stary barak po publicznej przychodni rozbudowali o dwa piętra, odpieprzyli w środku i jakoś to wygląda. Kolejki do niektórych specjalistów są najdalej miesięczne, do niektórych nie ma żadnych (bo trzeba się rano zapisać i tego samego dnia ma się wizytę - imo genialny system, choć trochę zalatuje komuną). Jak jest coś pilnego, to rodzinny przedzwoni do specjalisty i wchodzisz od razu albo gdy tylko lekarz zjawi się w przychodni. Rentgeny i inne głupoty, które mozna zrobić od kopa, robią od kopa w trakcie tej samej wizyty. Jak na razie z ważniejszych specjalizacji nie ma kardiologa, psychiatry, ginekologa i neurologa. Reszta już jest. Jak skończą kolejne piętro szpitala, to pewnie uzupełnią te braki.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
BTW, Sobchak rulez.
jako rodzinny powiem ci tak-> na usg bede czekac min 3 dni, na badania min 2 dni robocze. czasami ciezko podbic sie swoja wlasna pieczatka na wypalantowaniu pacjenta do domu z zalozeniem leczenia ambulatoryjnego.
szpitale/por przyszpitalne czesto tez przekazuja mi pacjenta "z kosmosu"
ps. znajac zycie w tej poradni nie bylo nikogo kto mialby na pieczatce "hepatolog dzieciecy"...co koniec koncow zamiast oszczednosci zwiekszy wydatki
pps. w moich poradniach dzwonisz i umawiasz sie na godzine po co chodzic 2 razy?
jako rodzinny powiem ci tak-> na usg bede czekac min 3 dni, na badania min 2 dni robocze. czasami ciezko podbic sie swoja wlasna pieczatka na wypalantowaniu pacjenta do domu z zalozeniem leczenia ambulatoryjnego.
szpitale/por przyszpitalne czesto tez przekazuja mi pacjenta "z kosmosu"
ps. znajac zycie w tej poradni nie bylo nikogo kto mialby na pieczatce "hepatolog dzieciecy"...co koniec koncow zamiast oszczednosci zwiekszy wydatki
pps. w moich poradniach dzwonisz i umawiasz sie na godzine po co chodzic 2 razy?
Do niektórych specjalistów tak jest, ale dzięki temu są kolejki (choćby nawet dwutygodniowe, ale to czasami za długo). A np. do laryngologa jak będę potrzebował iść jutro, to pójdę jutro. Oczywiście, ideałem byłoby gdybym zadzwonił sobie dzisiaj o 19 i miał wizytę u specjalisty na dzień następny o pasującej mi godzinie. Ale na coś takiego to mogę liczyć u prywaciarzy, którzy nie zyją z kontraktów z NFZ. Jeżeli korzystam z leczenia za darmochę, to już wolę taki system, niż standardowy "mamy termin za pół roku" (ostatnio w poradni chirurgii szczękowej)w moich poradniach dzwonisz i umawiasz sie na godzine po co chodzic 2 razy?
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Ty to wiesz, ja to wiem. Niestety laryngolog nie ;]Rovamycine; w przypadku braku poprawy/zlego stanu ogolnego amoksycylina z kwasem klawulonowym
ok - lekarz rodzinny ze specjalizacją whatever. Natomiast bzdurą jest, że pewnych badań nie może zlecać rodzinny. Za to sama mogę sobie je wykonać za opłatą (a tak na marginesie: czy tylko RGT wykonywane nawet prywatnie jest obłożone obowiązkowymi skierowaniami, czy TK i rezonans też?). Przecież to chyba nie problem dać rodzinnym większe uprawnienia, żeby później nie trzeba było pakować kasy w droższe wizyty u specjalistów.po pierwsze nie bylas u internisty tylko u lekarza rodzinnego. zinterpretowac TSH i fT3/fT4 umie juz student 4 roku; niestety fundusz okresla co mozna zlecic w POZ. jezeli bedzie placic lepsze pieniadze to mozna lepsza diagnostyke wprowadzic w POZ.
i to jest smutne. Skoro już profilaktyka, to za nią powinny iść pieniądze na badania.profilaktyka to sliski temat. zawsze szumnie oglaszana...stwierdzany sukces. czesto jak sie wczytac to ujowo wydane pieniadze.
i dlatego należy kupić sobie ciepłą czapkę, soczek malinowy i parę główek czosnku Żaden ze mnie lekarz, ale naprawdę leki na grypę istnieją nie po to, żebyśmy ich histerycznie żądali w przychodni przy każdym najmniejszym wirusie.BTW, z racji tego ze koncerny maja jeszcze w pizdu tamiflue na skladzie z data wazniesci do 2012 to obstawiam ze w 2011 czeka nasz nastepna "ubergrypa"
ŚlAM zadłużał przez wiele lat dyr. Adam S., cała reszta długów przy tym to drobnostki.o ile za rozwoj kardiologii Religa ma wielkie osiagniecia o tyle nalezy olac wszystkie jego wypowiedzi na temat zarzadzania lub tez reformy sluzby zdrowia. facet byl doskonalym lekarzem, miernym politykiem i zalosnym menadzerem (m.in.praktycznie zbankrutowal Śląska Akademie Medyczna za czasow bycia rektorem)
Nie poznałeś w takim razie możliwości naszej przychodni Z powyższego zestawu nie ma jedynie psychiatry. Kardiolog raz w tygodniu, parter. Neurologów 3, parter. Ginekologia + położna: I piętro, za szklanymi drzwiami.Jak na razie z ważniejszych specjalizacji nie ma kardiologa, psychiatry, ginekologa i neurologa.
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.
Zgadzam się jak najbardziej - i tu jest wlasnie problem, co zrobić żeby pacjent miał zestaw wyników jak najszybciej, żeby mógł Ci je jak najszybciej przedstawić, a zarazem żeby nie musiał kłaść się do szpitala z tego powodu ( zawsze mi się smutno robi jak dzieciaki zaczynają chlipać że muszą zostać na te kilka dni na oddziale ).jako rodzinny powiem ci tak-> na usg bede czekac min 3 dni, na badania min 2 dni robocze. czasami ciezko podbic sie swoja wlasna pieczatka na wypalantowaniu pacjenta do domu z zalozeniem leczenia ambulatoryjnego.
szpitale/por przyszpitalne czesto tez przekazuja mi pacjenta "z kosmosu"
btw. chodzi o poradnię w szpitalu klinicznym, w której pracuje 3-4 dr n.med, z czego przynjamniej 2 pracuje od 30 lat w zawodzie, wszyscy na oddziale gastroenterologii dzieciecej, z czego 2 zajmuje się praktycznie tylko wątrobą. Naprawdę, czysty idiotyzm.
btw.2 Żeby nie było, nie mam nic przeciwko l. rodzinnym, nawet odwrotnie Jedna z nich jest moją dobrą kumpelą, o wiedzy większej niż niezła część specjalistów A co ważniejsze umie z niej skorzystać. Choć jej koleżanka z gabinetu obok wysłała kiedyś pacjenta ze skierowaniem pt. "gula w paszy" Dopiero po głębszym zastanowieniu dotarło do mnie że chodzi o powiększone węzły chłonne
coz mam rzec. wiekszosc sie boi ciezarnych, tak samo jak malych dzieci.Cytuj:
Rovamycine; w przypadku braku poprawy/zlego stanu ogolnego amoksycylina z kwasem klawulonowym
Ty to wiesz, ja to wiem. Niestety laryngolog nie ;]
ja nie mam sumienia ich odsylac
politycy musza sie zdecydowac.Natomiast bzdurą jest, że pewnych badań nie może zlecać rodzinny. Za to sama mogę sobie je wykonać za opłatą (a tak na marginesie: czy tylko RGT wykonywane nawet prywatnie jest obłożone obowiązkowymi skierowaniami, czy TK i rezonans też?
albo daja rodzinnym wieksze mozliwosci albo niech nie licza na cuda-skonczy sie na przepisywaniu recept, irydologii stosowanej oraz wysylaniu do specjalistow.
skierowanka jak najbardziej-na nmr i tk nawet bardziej bo tam jest sporo wariantow badania+duzo obostrzen.
BTW,do rozwiazania zdjecia ci nie groza
dlugi kliniki choc ogromne to pikus. Religa mial wizje wybudowania pieprzonego kombinatu szpitalnego. stoi teraz w szczerym polu za zabrzem i straszy ludzi. oczywiscie szkielet.Cytuj:
o ile za rozwoj kardiologii Religa ma wielkie osiagniecia o tyle nalezy olac wszystkie jego wypowiedzi na temat zarzadzania lub tez reformy sluzby zdrowia. facet byl doskonalym lekarzem, miernym politykiem i zalosnym menadzerem (m.in.praktycznie zbankrutowal Śląska Akademie Medyczna za czasow bycia rektorem)
ŚlAM zadłużał przez wiele lat dyr. Adam S., cała reszta długów przy tym to drobnostki.
zelbet wieczny nie jest, czego nie rozkradna mroweczki to sie rozpadnie samo
dowod ze sie da.Cytuj:
Jak na razie z ważniejszych specjalizacji nie ma kardiologa, psychiatry, ginekologa i neurologa.
Nie poznałeś w takim razie możliwości naszej przychodni Z powyższego zestawu nie ma jedynie psychiatry. Kardiolog raz w tygodniu, parter. Neurologów 3, parter. Ginekologia + położna: I piętro, za szklanymi drzwiami.
tyle ze musi to byc prywatna inicjatywa prowadzona przez ludzi z glowa na karku
przy umowie zleceniu nie wypisuje sie wogole druku ZLA. wystarczy na kartce zaswiadczenie podbite przez doktora i pieczatka przychodniJedno sprostowanie co do L4 - nie wiem, jaki termin na to jest. 7 dni mam na dostarczenia od zgloszenia bedac zleceniowcem a nie majac etatu na umowe o prace ^^ Ale to tez zalezy od firm.
NFZ wprowadzil zasade ze poradnie specjalistyczna prowadza specjalisci danej dziedziny. i tak nie wazne ze ktos z II*interny od 30 lat pracujacy nad watroba nie ma tytulu hepatologa. poradnia nie ma hepatologa nie przedluzamy kontraktu. adios.btw. chodzi o poradnię w szpitalu klinicznym, w której pracuje 3-4 dr n.med, z czego przynjamniej 2 pracuje od 30 lat w zawodzie, wszyscy na oddziale gastroenterologii dzieciecej, z czego 2 zajmuje się praktycznie tylko wątrobą. Naprawdę, czysty idiotyzm.
btw.2 Żeby nie było, nie mam nic przeciwko l. rodzinnym, nawet odwrotnie Jedna z nich jest moją dobrą kumpelą, o wiedzy większej niż niezła część specjalistów A co ważniejsze umie z niej skorzystać. Choć jej koleżanka z gabinetu obok wysłała kiedyś pacjenta ze skierowaniem pt. "gula w paszy" Dopiero po głębszym zastanowieniu dotarło do mnie że chodzi o powiększone węzły chłonne
Jeśli na hepatologii wymagają znajomości ekonomii i zarządzania to jest to ze wszech miar uzasadnioneporadnia nie ma hepatologa nie przedluzamy kontraktu. adios.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
kiedys drugi stopien specjalizacji z interny sprawial ze mogles na pieczatce miec hepatolog albo kardiolog albo nefrolog. przepisy sie zmienily i ludzie z bardzo dlugim stazem pracy w danej specjalizacji, z tytulami naukowymi utracili uprawnienia. wykonanie kolejnej specjalizacji jest w pewnym wieku trudne. nie mowiac o tym ze prawdopodobnie "rozwijam sie zarabiajac mniej"Jankiel pisze:Jeśli na hepatologii wymagają znajomości ekonomii i zarządzania to jest to ze wszech miar uzasadnioneporadnia nie ma hepatologa nie przedluzamy kontraktu. adios.
i tym sposobem powstalo w kilkunastu rzadkich specjalizacjach mega niedobor kadr.
zadna ekonomia ani zarzadzanie nie pomoga- z pustego i salomon nie naleje.
efekt-wiele poradni waskospecjalistycznych wyparowalo.
-
- Mudżahedin
- Posty: 238
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Oo gladkiluk przemadrzaly bardzo. I wisienka na torcie wspaniale tlumaczenie pielegniar przyzwyczajonych do prezentow. Co do sepsy geniuszu to mozna ja dostac od byle jakiego zakazenia w szpitalu - a takim jest wyrwanie cewnika i tu oczywicie jezeli chodzi o zakazanie sepsa w szpitalu PL jest w czołówce. Wam sie nie podoba statystyka z TV za to ja mam krwa wierzyc w statystyke Izby lekarskiej = kliki złodzieji.quas pisze:to nie chce mi sie z tym polemizowac. rownie dobrze moglaby to byc statystyka podana w "Detektywie", "Faktach" czy "Bravo Girl". zenada.30tys. błędów lekarskich rocznie to statystyka z uwagi albo interwencji.
spokojnie daloby sie zrobic.
w 6 szpitalach masz dyzur pod telefonem a w jednym normalny. full legal.
sepsy sie nie dostaje nawet od wyrwania cewnika. za to jako powiklanie zap.pluc juz tak.
brutalnie- sa 4 pielegniarki i 30 pacjentow. zgadnij ile czasu mogly poswiecic kazdemu pacjentowi?
http://www.bledylekarskie.pl/index.php? ... &Itemid=38
Prosze tu macie liczbe 30tys.
HE 2.5k
jak nie widzisz roznicy miedzy "20-30tys bledow lekarskich" a "30.000 zabitych rocznie przez bledy lekarskie" to nie mamy o czym dyskutowac...lepiej poogladac Uwage albo potruc sie "Na Wspolnej"
za Wiki: (choc to archaizm bo teraz powinno sie poslugiwac definicja SIRS
W ujęciu historycznym utożsamiana była z zakażeniem krwi – bakteriemią. Aktualnie do rozpoznania sepsy nie jest niezbędne stwierdzenie obecności drobnoustrojów we krwi, aczkolwiek w większości przypadków dochodzi do rozsiewu drobnoustrojów drogą układu krwionośnego. Sepsa stanowi poważny problem epidemiologiczno-terapeutyczny, zwłaszcza na oddziałach intensywnej terapii, ale występuje także w warunkach pozaszpitalnych. Najczęściej przyczyną sepsy są infekcje w obrębie jamy brzusznej, zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i infekcje układu moczowego, lecz u osób predysponowanych może ją wywołać każde inne zakażenie.
Do sepsy najczęściej dochodzi w warunkach oddziału intensywnej terapii. Dzieje się tak ze względu na ciężki stan chorych tam przebywających oraz liczbę wykonywanych inwazyjnych procedur medycznych niezbędnych w procesie terapeutycznym. Poza szpitalem sepsa dotyka głównie dzieci i młodzież oraz osoby starsze i osłabione. Szczególnie narażone są osoby przebywające przez długi okres w dużych skupiskach ludzkich, takich jak żłobki, przedszkola, szkoły, koszary, więzienia itp.
jak piszesz ze ktos lezal na oiomie z powodu zapalenia pluc a potem umarl z powodu sepsy to na 90% przyczyna byla infekcja pluc a nie drog moczowych.
BTW, to nie tlumaczenie tych "pielegniar", to obraz oddzialu-> masz 20+pacjentow i gora 4 pielegniarki na oddziale. jak sie nie podoba taki uklad kadr to trzeba sie przeniesc do prywatnej kliniki- tam masz 1 pielegniarke na gora 2 pacjentow, scenerie niczym z hollywodzkiej produkcji....i rachunek na min 12.tys.
za Wiki: (choc to archaizm bo teraz powinno sie poslugiwac definicja SIRS
W ujęciu historycznym utożsamiana była z zakażeniem krwi – bakteriemią. Aktualnie do rozpoznania sepsy nie jest niezbędne stwierdzenie obecności drobnoustrojów we krwi, aczkolwiek w większości przypadków dochodzi do rozsiewu drobnoustrojów drogą układu krwionośnego. Sepsa stanowi poważny problem epidemiologiczno-terapeutyczny, zwłaszcza na oddziałach intensywnej terapii, ale występuje także w warunkach pozaszpitalnych. Najczęściej przyczyną sepsy są infekcje w obrębie jamy brzusznej, zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i infekcje układu moczowego, lecz u osób predysponowanych może ją wywołać każde inne zakażenie.
Do sepsy najczęściej dochodzi w warunkach oddziału intensywnej terapii. Dzieje się tak ze względu na ciężki stan chorych tam przebywających oraz liczbę wykonywanych inwazyjnych procedur medycznych niezbędnych w procesie terapeutycznym. Poza szpitalem sepsa dotyka głównie dzieci i młodzież oraz osoby starsze i osłabione. Szczególnie narażone są osoby przebywające przez długi okres w dużych skupiskach ludzkich, takich jak żłobki, przedszkola, szkoły, koszary, więzienia itp.
jak piszesz ze ktos lezal na oiomie z powodu zapalenia pluc a potem umarl z powodu sepsy to na 90% przyczyna byla infekcja pluc a nie drog moczowych.
BTW, to nie tlumaczenie tych "pielegniar", to obraz oddzialu-> masz 20+pacjentow i gora 4 pielegniarki na oddziale. jak sie nie podoba taki uklad kadr to trzeba sie przeniesc do prywatnej kliniki- tam masz 1 pielegniarke na gora 2 pacjentow, scenerie niczym z hollywodzkiej produkcji....i rachunek na min 12.tys.
Kiedy Ty się uczyłeś medycyny z uwagi i dzień dobry tvn, to quas rył na akademii medycznej, więc chyba lepiej się orientuje. Zapomnij na chwilę, że jesteś w Polsce, gdzie wiedzę o finansach, prawie i medycynie wysysa sie z mlekiem matki. Daruj sobie te personalne wjazdy. Jak jesteś sfrustrowany, weź się do pracy, a nie narzekaj, że inni mają lepiej.Oo gladkiluk przemadrzaly bardzo.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
cold turkey pisze:http://www.bledylekarskie.pl/index.php? ... &Itemid=38
Prosze tu macie liczbe 30tys.
Ukrywanie błędów lekarskich nie jest zjawiskiem tylko polskim. Wiele państw podjęło działania i częściowo ten problem udaje się rozwiązać. Na świecie panują trzy tendencje:
1 skuteczny system postępowań sądowych eliminujący błędy (USA)
2 powszechne ubezpieczenia od złych skutków leczenia (państwa skandynawskie)
3 utrzymywanie status quo (Polska)
Poniżej przedstawiamy dane o liczbie pochodzące z trzech państw reprezentujących wymienione grupy. Dane dotyczą postępowań w sprawach o błędy lekarskie i wypłacanych odszkodowaniach z ubezpieczeń (w przypadku Szwecji). Dane te są tylko częściowo kompatybilne, jednakże inne informacje liczbowe nie są dostępne.
Powołane przez WHO światowe Przymierze dla Bezpieczeństwa Pacjentów informuje iż”: „"...Niekorzystne wydarzenia w opiece zdrowotnej są przyczyną wielokrotnie choroby, szkody czy nawet śmierci. Badania wielu państw określają skalę tych zdarzeń na 3,5% do 16% wśród hospitalizowanych pacjentów. średnio jeden z dziesięciu pacjentów przyjętych do szpitala cierpi z powodu możliwych do uniknięcia szkód, które mogą powodować poważne kalectwo lub śmierć...."
Więcej na stronach WHO
(http://www.who.int/mediacentre/news/rel ... 4/pr74/en/ )
USA
Opublikowana w 1991 r analiza Harvard Medical Practice Study wskazuje iż w roku 1984 w USA (ok. 290 mln mieszkańców) zmarło ok. 80 000 osób na skutek błędnego leczenia. Więcej na stronach Manhatan Institute for Policy Research:
(http://www.manhattan-institute.org/html/cjm_27.htm).
Jest to więcej zgonów niż w wyniku wypadków drogowych (42 000), morderstw (27 000) czy zgonów wynikłych z AIDS (23 000 ) Dane pochodzą ze strony internetowej Medical School Resources Cornell University
(http://upalumni.org/medschool/appendice ... tml#fnB886)
Ta sytuacja spowodowała aktywne działania wymiaru sprawiedliwości USA zwiększające bezpieczeństwo pacjentów.
W 1992 roku do Sądów w USA wpłynęło ponad 22 000 pozwów o błędy lekarskie.
W 2001 roku ilość tych pozwów zmalała do 11 000. Obecnie 55% tych spraw jest wygrywanych przez poszkodowanych.
Dane te pochodzą ze stron internetowych Biura Statystycznego Departamentu Sprawiedliwości USA:
http://www.ojp.usdoj.gov/bjs/abstract/mmtvlc01.htm
http://www.ojp.usdoj.gov/bjs/pub/press/ctc_mmt01.htm
Nawet w USA na początku lat 90 tych tylko ok. 25% rodzin osób poszkodowanych występowało na drogę sądową. Przyczyn można się domyślać:
1. uzyskano ugodę na drodze pozasądowej
2. poszkodowany nie żyje, rodzina nie jest zainteresowana postępowaniem prawnym
3. błąd został skutecznie zatuszowany
4. koszty postępowań sądowych
Znamienny jest fakt zmniejszenia się o połowę ilości pozwów w ciągu ubiegłych 10 lat
Szwecja
Powszechny system ubezpieczeń dla poszkodowanych pacjentów wprowadzono w 1997 roku (tłumaczenie opisu skandynawskiego systemu na polski, na podstawie wydawnictwa otrzymanego z ambasady Królestwa Szwecji http://www.sppnn.org.pl/szw/opis.doc) System ten zapewnia szanse na leczenie i pomoc materialną poszkodowanym. Obecnie w tym 9 mln państwie ok. 4,5 tys. osób każdego roku otrzymuje odszkodowania .
Polska
Przenosząc dane z innych państw na populację 40 mln. przyjmuje się iż w Polsce popełnianych jest ok. 20 – 30 tys. błędów lekarskich każdego roku (np. Zmowa milczenia wokół lekarskich błędów i zaniedbań: Epidemia złej praktyki? Służba Zdrowia 20-29 czerwca 2002
http://www.sluzbazdrowia.com.pl/html/more3145.php)
Badania przeprowadzone przez CBOS w roku 2000 i 2001 wskazują iż 31% respondentów spotkało się bezpośrednio z błędem lekarskim
np. http://www.cbos.org.pl/SPISKOM.POL/2000 ... KOM168.HTM
ja Cię, k***a, proszę jako doświadczona nauczycielka- nie kompromituj się brakiem rozumienia tekstu. Wolę wierzyć, że jesteś nadwrażliwcem rozemocjonowanym tematem, niż że jesteś po prostu głupi.
Ostatnio zmieniony 6 gru 2010, o 23:29 przez Yudokuno, łącznie zmieniany 2 razy.
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.