popolemizuje z Yudo.quas napisał(a):
ubezpieczenia zdrowotne. narazie sa w powijakach, ale sa.
upowszechnienie=wzrost jakosci przy nizszych nakladach.
i to jeden ze sposobow na zmniejszenie lapownictwa.
ale by tego dokonac potrzeba:
1)rzetelnej kampanii informacyjnej. bo teraz jest tylko straszenie.
2)koszyk swiadczen gwarantowanych (a ten twor kluje sie juz wiele,wiele lat)-> jego ogloszenie to bylby krok milowy, no i przecietny kowalski moglby w sadzie dochodzic "dlaczego pomimo ze sie nalezy nie dostaje w ustalonym terminie"
dopłata do każdego podstawowego świadczenia imho. Pani w ZUS wyjaśniła mi, że pieniądze, które miesięcznie odprowadzam, nie idą dokładnie na mnie, tylko do jakiejś puli. OK - niech idą, skoro ja też mam prawo z tej puli korzystać. Ale nic mnie tak nie wk***, jak babcie chodzące codziennie do pani doktor (żeby każdego dnia upewnić się, że ciągle chorują na to samo) i tym samym marnujące moje pieniądze. Przypuszczam, że każda taka babcia dwa razy zastanowiłaby się, gdyby kazdego dnia musiała wydać 5 zł ze swojej skromnej emerytury.
Niegłupie byłoby dodać całość lub jakąś część tej kasy do pensji lekarza, który owego pacjenta przyjmuje. Może wtedy, poza ukróceniem łapówek, lekarze bardziej by się starali, żeby jednak te pieniądze szły za nim, nie za kolegą z gabinetu obok?
1)co innego jest POZ (lekarz rodzinny) co innego jest specjalista.
do POZ sie nalezy, i NFZ wyplaca co miesiac za kazdego pacjenta pewna sumke. suma mnozona przez licze pacjentow to cala kasa jaka dysponuje poradnia.
zeby nie byc goloslownym-> pacjent to mniej wiecej 8,50 zl/miesiac.
praktyka zeby funkcjonowac musi miec min 2000 pacjentow zarejestrowanych, fajnie jak ma 3000.
z tego co NFZ przysyla trzeba oplacic media, etat 2 lekarzy, 2 pielegniarek, piel. srodowiskowej, poloznej. do tego zaplacic za zlecone badania laboratoryjne, przeswietlenia czy usg. no i zapewnic nocna i swiateczna opieke.
da sie przezyc, kokosow ni ma.
idealny pacjent-zarejestrowany ale nie przychodzi.
w tej materii sa wszelakie babcie, bomisie ( od Bo Mi Sie nalezy), jatylki (od Ja Tylko...); cala menazeria do przetrawienia.
2)specjalistyka- tutaj przychodzisz ze skierowaniem (do kilku nie potrzeba). jestes "przetrawiona", twoja wizyta owocuje wypisaniem pewnej procedury za X-punktow. kazdy punkt to kasa z NFZ. NFZ kontraktuje dana poradnie na dan rok na ilestam punktow-> np 800 pkt.
przyklad-> procedura to 4pkt wiec w ciagu roku przewinie sie 200pacjentow.
kolejki to sumaryczny efekt: nacisku ludzi by isc do specjalisty (choc to nie jest niezbedne)+limitowania swiadczen przez NFZ+ co przykre: samych specjalistow. duze kolejki napedzaja wizyty w prywatnych gabinetach.
3)procedury specjalistyczne/hospitalizacje. kazdy oddzial jest kontraktowany przez NFZ. wiec oddzial nie moze przyjac wszystkich pacjentow jacy sie tam zjawia. generuje kolejke (to jeden z podstawowych rzeczy jakie sprawdza NFZ w swoich kontrolach) i powoli przetrawia.
i np dany oddzial moze wykonac 1000 artroskopii w ciagu roku. jak zachorujesz w pierwszym kwartale-ok. sa punkty, full obsluga. jak pod koniec roku->wyzej dupy nie podskoczysz. albo umierasz albo ladujesz w kolejce.
prawda jest taka ze obecnie z zalozenia kazdemu wszystko sie nalezy. co jest fizycznie niemozliwe- skladka to procent od dochodu a te mamy relatywnie nie za wysokie. wiec szerzy sie "obchodzenie systemu".
rozwiazaniem trudno akceptowalnym spolecznie ale niezbednym jest koszyk swiadczen. czyli okreslenie kryteriow przez NFZ. placisz minimalna skladke zdrowotna (obligatoryjnie, w chwili obecnej to bardziej podatek niz skladka) co gwarantuje ci procedury ratujace zycie + jakis % dofinansowania za leki (jezdzic mozna merolem ale na miejsce dojedzie sie i malym fiacikiem)+ okreslone procedury. za pozostale trzeba bedzie sobie doplacic.
ale rownoczesnie NFZ zobowiazuje sie w jakim oresie dana procedura bedzie przeprowadzona-> np zoperuje ci zacme na oku w ciagu 12 miesiecy. wiec jak sie nie wywiaze masz mozliwosci dochodzenia swych praw.
dodatkowe skladki sa poprzez ubezpieczenia zdrowotne-komercyjne, nieobligatoryjne. zamiast dawac w łape/doraznie placic specjaliscie placisz skladke w ktorej ubezpieczyciel gwarantuje ci pewien pakiet uslug. jako ze to wolny rynek wiec zalatwiane jest to sprawnie. za to w pelni legalnie.