granie bitew bez grania bitew
Moderator: swieta_barbara
Re: granie bitew bez grania bitew
Mi też osobiście jakoś nie leży fakt, że ostatnia bitwa na 1. stole się nie odbywa.
Ale to jednak tylko odczucie natury etycznej.
Praktycznie nie da się graczy do gry zmusić.
Nie można więc wnosić o jakiekolwiek konsekwencje, bo byłoby to po prostu śmieszne.
Fikcyjna bitwa niczego by nie zmieniła.
Ale to jednak tylko odczucie natury etycznej.
Praktycznie nie da się graczy do gry zmusić.
Nie można więc wnosić o jakiekolwiek konsekwencje, bo byłoby to po prostu śmieszne.
Fikcyjna bitwa niczego by nie zmieniła.
Ostatnio zmieniony 14 lis 2011, o 12:46 przez JaceK, łącznie zmieniany 1 raz.
Bearded Unclean 'Un pisze:Fuck, będe miał na pieńku z Drobnymi Wałeczkami

Hmm rozumiem, że ktoś przepił i dogorywa i jego przeciwnik dostaje 13-7, rozumiem, że ktos ma ostatni pociąg za 20minut i musi spieprzać i proponuje nam jakis remisik jest to czymś uzasadnione (no przecież można zrozumieć, że kto będzie musiał jechać za 5 godzin czy coś),
Jeszcze, podkreślam jeszcze, można zrozumieć jak mamy walkę tych samych armii...
Jeszcze, podkreślam jeszcze, można zrozumieć jak mamy walkę tych samych armii...
Po pierwsze - wszystkie tego typu tematy są psu na buty, jeśli nie stworzymy zbioru zasad dla sędziów. Nie może być tak, że sędziowie w takiej sytuacji głosują, czy pierwszy stół ma grać, czy ma nie grać bitwy
Ludzie.
Po drugie - ID, czyli Intentional Draw to coś, za czym przy pierwszych stołach nie przepadam, ale i równocześnie coś, czego zwalczyć nie można. Obie strony nie będą, jak ktoś słusznie zauważył, rzucać czarów - bo się nie opłaca miscasta walnąć, ani strzelać, bo missfire, a już za nic na świecie nie wyjdą z ukrycia (upraszczam). I nic z tym nie zrobimy. Zresztą tbh jeśli ktoś wygrywa mastera dzięki ID (jak np. Assur na tegorocznej Arenie: praktycznie zapewnił sobie zwycięstwo biorąc ID z Dalmarem) to znaczy, że wcześniej zajebiście dobrze grał, skoro kolejny gracz/para/team ma do niego aż taką stratę. Więc mimo pewnego niesmaku, ja ID bym dopuścił.
Golonka - ID jest w MtG i Vecie, nie wiem, jak w innych karciankach.
Po trzecie - ustawianie konkretnego wyniku i granie o maskę. Dla mnie to wał, ale nie wiem czy do udowodnienia kiedy obie strony grają. Ale jeśli grają to mają stosować się do zasad - a nóż jakieś LD się skakaowi, czy coś takiego.
Po czwarte po złapaniu na takim wale, o ile go za taki uznamy, nie dawałbym, jak proponuje Dmitrij, wyniku 5-5, ale dsq z turnieju. Panowie intencjonalny wał to turniejowe przestępstwo. Skończmy z tą pobłażliwością

Po drugie - ID, czyli Intentional Draw to coś, za czym przy pierwszych stołach nie przepadam, ale i równocześnie coś, czego zwalczyć nie można. Obie strony nie będą, jak ktoś słusznie zauważył, rzucać czarów - bo się nie opłaca miscasta walnąć, ani strzelać, bo missfire, a już za nic na świecie nie wyjdą z ukrycia (upraszczam). I nic z tym nie zrobimy. Zresztą tbh jeśli ktoś wygrywa mastera dzięki ID (jak np. Assur na tegorocznej Arenie: praktycznie zapewnił sobie zwycięstwo biorąc ID z Dalmarem) to znaczy, że wcześniej zajebiście dobrze grał, skoro kolejny gracz/para/team ma do niego aż taką stratę. Więc mimo pewnego niesmaku, ja ID bym dopuścił.
Golonka - ID jest w MtG i Vecie, nie wiem, jak w innych karciankach.
Po trzecie - ustawianie konkretnego wyniku i granie o maskę. Dla mnie to wał, ale nie wiem czy do udowodnienia kiedy obie strony grają. Ale jeśli grają to mają stosować się do zasad - a nóż jakieś LD się skakaowi, czy coś takiego.
Po czwarte po złapaniu na takim wale, o ile go za taki uznamy, nie dawałbym, jak proponuje Dmitrij, wyniku 5-5, ale dsq z turnieju. Panowie intencjonalny wał to turniejowe przestępstwo. Skończmy z tą pobłażliwością

Ogarnij się - przesadzasz.loko pisze:10-10 to wał. to jest 10 pkt. brane albo dlatego że wiadomo że bedzie remis (lenistwo, moza zostać w domu) albo mega czoko dla którejś ze stron i obie są zainteresowane nierozgrywaniem tej bitwy (wał). nie rozegrana bitwa skutkuje brakiem pkt - no bo skąd? nie mówie że sam tak nigdy nie zagrałem ale ja nie aspiruje do topu.
co robić jak 1 stona nie chce/nie może grać ? 20/0 15/0 to też za hojnie.
co z tymi co zapijają na drugi dzień i przez to inni nie mają z kim grac? mnie w takiej sytuacji nawet 20 pk nie jest ok bo nie po to jade grać żeby sie irytować na tych co zapili.
Przesadzasz...Marys pisze:Oczywiście z zaznaczeniem, że jest brany przed rozpoczęciem bitew na innych stołach.
Przesadzasz - ogarnij się.Dmtrij pisze:Golon, ja proponuje podawać konkretne sytuacje. Jeżeli byłeś czegos takiego świadkiem.
Proponuję by:
1. Przed rozpoczęciem bitwy ZAWSZE można bylo wziąć remis
2. Za nie granie scenariusza (gdy cała sala go gra) weryfikować wynik na 5:5
3. Udowodnione (!) granie o maskę nagradzać weryfikacja wyniku na 5:5
Wg. mnie po kiego ten "raban"?
Zapomnieliście, że turniej to ma być dobra zabawa? Rozumiem, że sportowa rozgrywka może być ale bez przesady...
Najlepiej wszsytkiego zabrońcie bo po ludzku nie można nawet podejść do zwykłej gry. Kudłąty z Kalafiorem tak zdecydowali i przeciwnicy przyjęli ofertę. Co to ma do rzeczy, ze w trakcie bitwy czy przed czy po? Nie ma różnicy. W trakcie bitwy może się okazać, że grając Krasiami przeciwnik schował się za obeliskami i nie masz jak ubić punktów więc podajesz po drugiej turze dłoń i mówisz dziękuję za grę w której do końca bitwy się nic nie zmieni...
Przestańcie się bawić w faszystowskie ograniczanie normalnej koleżeńskiej ugody bo to zaczyna przyprawiać mnie o bełta...
Nie jest również istotne czy byłem na tym masterze czy nie. Po prostu niektórzy tutaj chyba za bardzo do serca wzięli sobie bycie w LL.
TO co może jeszcze założycie głosowanie o to czy można wziąć 10:10? Albo czy można pójść do kibla w trakcie bitwy - jesli masz sraczkę to musisz mieć L4 od lekarza bo inaczej na turnieju nie będziesz miał możliwości się wysrać...
Weźcie się ogarnijcie.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart




to jestr jedna sprawa.Marys pisze:Nie ma sędziego, który jest w stanie udowodnić topowym graczom, że ustawiają bitwę. Jak będą chcieli i mieli zgodę przeciwnika to zagrają ją na dowolny wynik. Chcesz się założyć?
Wynik 10:10 mozna tak samo zrobic ustawionna gra jak i 13:7. Jedyna roznica jest taka, ze w 1 wypadku do siebie graczxe nie strzelaja wogole a w drugim strzelaja do samotnego maga wystawionego przed wszystkie oddzialy.
Jesli chodzi o id to jestem ich zdecydowanym przeciwnikiem. WFB jest gra losowa i nawet bezpieczna gra nie zawsze gwarantuje remisu. IMO powinno sie wszystkie gry rozgrywac. I wyniki oddawac w ustalonyuch czasach.
Wtedy byloby to o tyle trudnejsze na pierwszych stolach, ze zageszczenie sedziow tam jest wieksze
W którym miejscu zasady WFB nakazują ruszanie jednostek, rzucanie czarów lub strzelanie do przeciwnika?Shino pisze: Jesli chodzi o id to jestem ich zdecydowanym przeciwnikiem. WFB jest gra losowa i nawet bezpieczna gra nie zawsze gwarantuje remisu. IMO powinno sie wszystkie gry rozgrywac. I wyniki oddawac w ustalonyuch czasach.
Wtedy byloby to o tyle trudnejsze na pierwszych stolach, ze zageszczenie sedziow tam jest wieksze
Przecież 6 raz pas też jest poprawną grą z punktu widzenia zasad.

Chodzi tylko o fair play, a nie żeby graczy zmuszać do pewnych zachowań, których nie da się egzekwować. Skoro nawet koledzy z klubu uważali, że taki remis jest "słaby" podobnie jak większość uczestników tura, to znaczy że środowisko jednak nie pochwala takich ustawek mimo, że nie jest to nigdzie zabronione. Reprezentanom PL to nie przystoi
, powinni zagrać wygrać 15-5 i pokazać swoją zdecydowaną dominację.
pozdro.


pozdro.
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
Oczywiście, w większości przypadków ustawianie wyników bitew jest traktowane w moim oczach nieprzychylnie i jako brak klasy. Osobiście wolałbym, aby osoby aspirujące do reprezentacji nie używały tego typu praktyk.
Zawsze powinno się grać, bo każda gra może być dobrym treningiem.
Pozdro
Zawsze powinno się grać, bo każda gra może być dobrym treningiem.
Pozdro
Jako jeden z tych którzy chcieli całą sprawę roztrząsać na forum opisze własne zdanie. Wiadomo jak jest,jak sam Gasior napisał branie remisu to jest powszechny proceder i to sie ociera o walkę z wiatrakami. Mnie to osobiście wkurzyło bo to był 1wszy stół,5ta bitwa mastera. W innych przypadkach na 1szym stole jest sędzia i takie akcje raczej nie przechodzą. To że zawodnikom zależy na jak najlepszym wyniku na turnieju jest naturalne i nie ma co się pultać, natomiast po to mamy ORGANIZATORÓW żeby takie rzeczy blokować. Morrok był przeciwny temu remisowi ale usłyszał od Butana (głównego sędziego) że to Butan decyduje i pozwala na taki myk. Pewnie nic z tym nie zrobimy ale uważam że oficjalne zalegalizowanie takich akcji to gruba przesada

A ja uważam, że takie zachowanie jest bardzo niestosowne. Chcecie remis to grajcie na remis, nikt tego nie broni. Z tym, że ciekaw jestem czy po rozstawieniu na przykład takich krasnali, nagle nie okaże się, że osoba która ma pewne drugie miejsce nagle nie zapragnie mieć pierwszego i zacznie strzelać po maszynach przeciwnika, bo będzie miała pierwszeństwo i bardzo duże szanse na zwycięstwo.
Honor = 0. Muszę Ci pogratulować kręgosłupa moralnego i woli zwycięstwa po trupach.X.Maciek pisze:A ja uważam, że takie zachowanie jest bardzo niestosowne. Chcecie remis to grajcie na remis, nikt tego nie broni. Z tym, że ciekaw jestem czy po rozstawieniu na przykład takich krasnali, nagle nie okaże się, że osoba która ma pewne drugie miejsce nagle nie zapragnie mieć pierwszego i zacznie strzelać po maszynach przeciwnika, bo będzie miała pierwszeństwo i bardzo duże szanse na zwycięstwo.
Nie Duke, To ja powiedziałem, że pozwalam na ten remis. Uznałem, że wzięty przed wszystkimi bitwami jest uczciwszy niż nagłe 12-8, 7-13 które dawało obu drużynom pudło. Jako gracz z 2 stołu zostałem tym remisem skrzywdzony najbardziej bo , wygrana Kudłatego Kalafiora 11-9 dawała mi 2 miejsce.
Nie mniej jednak uważam, że to było najuczciwsze posunięcie w danej sytuacji. Wszystkie niższe stoły wiedziały ile muszą ugrać by przeskoczyć na podium.
Uważam, że umówiony remis byłby nieuczciwy po zakończeniu bitew.
Odpowiedzialność za zgodę na remis na 1 stole w 5 bitwie biorę na siebie. Morrok był od początku przeciwny.
Nie mniej jednak uważam, że to było najuczciwsze posunięcie w danej sytuacji. Wszystkie niższe stoły wiedziały ile muszą ugrać by przeskoczyć na podium.
Uważam, że umówiony remis byłby nieuczciwy po zakończeniu bitew.
Odpowiedzialność za zgodę na remis na 1 stole w 5 bitwie biorę na siebie. Morrok był od początku przeciwny.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
To dopiero byłoby pole do wałów - niby gramy, a tak naprawdę kontrolujemy sytuacje na innych stołach - o, Shino wygrywa 17-3, mnie teraz pasi 11-9, Tobie nie robi to różnicy, więc easy - strzelam w Ciebie, aż do zdobycia określonej liczby pkt.X.Maciek pisze:A ja uważam, że takie zachowanie jest bardzo niestosowne. Chcecie remis to grajcie na remis, nikt tego nie broni. Z tym, że ciekaw jestem czy po rozstawieniu na przykład takich krasnali, nagle nie okaże się, że osoba która ma pewne drugie miejsce nagle nie zapragnie mieć pierwszego i zacznie strzelać po maszynach przeciwnika, bo będzie miała pierwszeństwo i bardzo duże szanse na zwycięstwo.
Lepiej, żeby ID było zalegalizowane, ale w określonych ramach, niż takie nikt nic nie wie. IMHO wziąć ID można do 15 minut po ogłoszeniu par i trzeba poinformować o tym sędziów. Natomiast wszelkie inne ustawiane wyniki powinny być bezwzględnie tępione. Za grę o maskę powinna byś dsq dla obu stron na ten przykład.
Więc może pokażę Ci drugą stronę Twojego rozumowania: jestem początkującym graczem. Nie mam swojego klubu, nie mam wielu batlowych kolegów, ale idzie mi całkiem nieźle, więc na wygranych mi zależy. Podobnie jak na miejscu podczas turnieju. Wiele osób, jak już gra, to chce coś ugrać. Prawda? I teraz idę na turnieju 4x 15-5. przyznasz, że to świetny wynik? Mam 60pkt i w ostatniej bitwie po grze na naprawdę najwyższych obrotach ugrałem 10-10 z Assurem. Dzięki temu remisowi wyprzedzam go w generalce. Za mną jest kilku dobrych graczy, ale widzę, że raczej mnie nie przegonią. Ale...uwaga, uwaga - nie zauważyłem pana top-masta, który jest przeciw faszystowskim ograniczeniom, który w czterech poprzednich bitwach rozegrał łącznie 10 rund i zdobył 51pkt. Teraz gra ze swoim kumplem, równie obytym top-masta i ten mówi mu: puść mi po koleżeńsku 0-20 - wygram sobie mastera, a nagrodami się podzielimy (znam takie ustawki). Jasne, easy - precz z faszyzmem i frajerami. Chwała nam i naszym kolegomDaw pisze: Wg. mnie po kiego ten "raban"?
Zapomnieliście, że turniej to ma być dobra zabawa? Rozumiem, że sportowa rozgrywka może być ale bez przesady...
Najlepiej wszsytkiego zabrońcie bo po ludzku nie można nawet podejść do zwykłej gry. Kudłąty z Kalafiorem tak zdecydowali i przeciwnicy przyjęli ofertę. Co to ma do rzeczy, ze w trakcie bitwy czy przed czy po? Nie ma różnicy. W trakcie bitwy może się okazać, że grając Krasiami przeciwnik schował się za obeliskami i nie masz jak ubić punktów więc podajesz po drugiej turze dłoń i mówisz dziękuję za grę w której do końca bitwy się nic nie zmieni...
Przestańcie się bawić w faszystowskie ograniczanie normalnej koleżeńskiej ugody bo to zaczyna przyprawiać mnie o bełta...

- Khuman
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7116
- Lokalizacja: Wrocławskie pastwiska / The Gamblers ()====[]>>>>>>>>>>>>
przemyślenia po wczorajszym:
też grałem to tu to tam w karcianki ( poker [ ale ostatnio zajebałem
], M&G, Throne, WOW, jakiś Vampir, Warzone i kilaka by się znalazło np.: kapitan bomba czy black Jack ) i nie pamiętam sytuacji by w którejś był możliwy remis, tym bardziej w systemie turniejowym, tu nawet w jednej zostały zmienione do tego zasady
wracając do meritum, fakt z jednej strony układanie 10:10 jest dość nie stosownym i nie moralne według, pewnych norm moralnych i twórczych środowiskowo, takie zachowania są mało kreatywne i nic nie wnoszą
choć z drugiej strony jest wygodne i wyklucza jakieś wałki, agresywną grę, czy pozorowanie reanimacji serca, czyli granie w statystykę na jednej kości przy której zakładamy że na 2+ to 100% a mistfiera nie ma
nie wiem, trzeba się głęboko zastanowić nad tak zakorzenionymi zasadami
nie lubię ustawianych wyników, nie mówię że tego nie robię rzadko i nigdy przy top 10, ale jak mam tego nie robić jak widzę dookoła 3 stoły które mają grać plus mój, a tu po rozstawieniu okazuje się że dwa poszły do domu bo " żelazko czeka od piątku na nich ", tak swoją drogą , można powiedzieć o 10:10 że jest ustawianiem(?) szczególnie przy parowym turnieju gdzie to się zdarza nagminnie, wyniki 15+ były jest nie " dużym zwycięstwem ", a wręcz zarzuceniem motyki na " top mount five " nawet z 15 stołu
myślę że dobrą zmianą by było zrezygnowanie z 10:10, nawet nie mówię o tej sytuacji konkretnie, po prostu jak jedziesz te kilometry od domu to weź całym sobą w tym udział, a nie że troszkę mi się chce, ale trochę nie, już wolę cały turniej takich ludzi jak LoKo, bo przynajmniej będę wiedział że nie nie oleją mnie w drugiego dnia bo im " z 100litrów wody zostało 10litrów, a mają 500kilometrów do przejechania ( czy zdąży przypalić się garnek wiedząc że od piątku 20.00 jest na gazie, a w sobotę o 10.00 zostało 10litrów wody? ), a nóż garnek przypalą ", będą się dobrze bawić i szukać odpoczynku w grze, z szansą na medal
jeśli oboje będą chcieli to 10:10 czy stalkować tak by prze 3 i pół godziny zagrać 1turę ( wiem że można zagrać 2 tury co najmniej
), proszę bardzo, niech to się dzieje, ale po to się przychodzi na turniej by chociaż wystawić figurki w gotowości do gry, by rzucić na czary itp., niech to się dzieje, niech nie strzelają ( i słusznie bo strzelanie jest dla słabych ) i niech nie magikują ( tak samo ), niech się nawet nie ruszają, ale jak sędzia to zobaczy dostaną karniaki i finał akcji promocyjnej
chciałbym też by był obowiązek grania scenariuszy, które zaleca organizator
też grałem to tu to tam w karcianki ( poker [ ale ostatnio zajebałem

wracając do meritum, fakt z jednej strony układanie 10:10 jest dość nie stosownym i nie moralne według, pewnych norm moralnych i twórczych środowiskowo, takie zachowania są mało kreatywne i nic nie wnoszą
choć z drugiej strony jest wygodne i wyklucza jakieś wałki, agresywną grę, czy pozorowanie reanimacji serca, czyli granie w statystykę na jednej kości przy której zakładamy że na 2+ to 100% a mistfiera nie ma
nie wiem, trzeba się głęboko zastanowić nad tak zakorzenionymi zasadami
nie lubię ustawianych wyników, nie mówię że tego nie robię rzadko i nigdy przy top 10, ale jak mam tego nie robić jak widzę dookoła 3 stoły które mają grać plus mój, a tu po rozstawieniu okazuje się że dwa poszły do domu bo " żelazko czeka od piątku na nich ", tak swoją drogą , można powiedzieć o 10:10 że jest ustawianiem(?) szczególnie przy parowym turnieju gdzie to się zdarza nagminnie, wyniki 15+ były jest nie " dużym zwycięstwem ", a wręcz zarzuceniem motyki na " top mount five " nawet z 15 stołu
myślę że dobrą zmianą by było zrezygnowanie z 10:10, nawet nie mówię o tej sytuacji konkretnie, po prostu jak jedziesz te kilometry od domu to weź całym sobą w tym udział, a nie że troszkę mi się chce, ale trochę nie, już wolę cały turniej takich ludzi jak LoKo, bo przynajmniej będę wiedział że nie nie oleją mnie w drugiego dnia bo im " z 100litrów wody zostało 10litrów, a mają 500kilometrów do przejechania ( czy zdąży przypalić się garnek wiedząc że od piątku 20.00 jest na gazie, a w sobotę o 10.00 zostało 10litrów wody? ), a nóż garnek przypalą ", będą się dobrze bawić i szukać odpoczynku w grze, z szansą na medal
jeśli oboje będą chcieli to 10:10 czy stalkować tak by prze 3 i pół godziny zagrać 1turę ( wiem że można zagrać 2 tury co najmniej

chciałbym też by był obowiązek grania scenariuszy, które zaleca organizator
Ludziska. Widzę, że albo mi się zdaje albo zupełnie nie ogarniacie sytuacji. Sprawa wygląda tak:
- przed 5 bitwą Kudłaty ma nad nami 11 punktów przewagi. Ludzie z 4 stołów za nami tracą do nas w przedziale 1-3 punkty (a więc jest duże prawdopodobieństwo, że przy wzięciu remisu możemy spokojnie spaść z podium)
- Kudłatemu do wygrania mastera wystarczyło zdobyć 9 punktów.
- My graliśmy sojusz Woch+Doch (Hordy Bloodków i warriorów slanesha, 10 kawy z discypliną, 2 shriny, 2 razy flamery, 13 horrorów, 2 fiendy, 2 razy furie i bohaterowie których mieliśmy gdzie kitrać)
- Kudłaty z Kalafiorem grali sojusz Lizzie+Dwarfy (4 razy skinki, oddział saurrusów, horda warriorów, 2 klopy full wypas, 2 cannony full wypas, organy, 5 salek, 2 razy terrki, 2 razy kameleony i bohaterowie)
- Wylosowaliśmy strony. My dostaliśmy stronę gdzie był duży obelisk do chowania i duży domek.
- Po przeanalizowaniu z Gąsiorem rozpiski przeciwników z kim gramy i jak wygląda stół i ile punktów brakuje nam do pierwszego miejsca (minimum 15-5) postanowiliśmy grać na remis i nie iść do przeciwników,a co najwyżej zebrać ostrzał i skontrować to co podejdzie). Dlatego postanowiliśmy, że powiemy przeciwnikom, że my się rozstawimy oddziałami odpornymi na panikę w kreskę wzdłóż dolnej krawędzi stołu, a pozostałe rzeczy chowamy za obeliskiem i domkiem). Po przeanalizowaniu sytuacji, że nie ma sensu grać, bo:
+Kudłatemu z indirecta nie opłacało się strzelać, bo szybciej wysadzi sobie maszyny niż coś zabije/spanikuje. Iść do nas mu też się nie opłacało, bo jakby wyszedł do nas na naszą stronę obeliska/domku dostał by szarże naszych oddziałów co by oznaczało pewną przegraną i możliwą utratę pierwszego miejsca.
+Jest w regulaminie ligi, że można wziąć remis przed rozegraniem bitwy.
Wynik tej bitwy w żaden sposób nie był ustawiony, choć mogliśmy zrobić wała i zagrać na 11-9 dla nas co zwiększało nasze szanse na 2 miejsce a Kudłatemu dawało pewne pierwsze. Oczywiście później bez ciśnienia zagraliśmy sobie bitewkę, w której poszliśmy z Gąską na piąchy i okazało się, że stało się to co przepuszczaliśmy jak to zrobimy (dostaliśmy jakieś 15-5). Śmieszą mnie opinie, że nie jest to fair play. Każda bitwa opiera się na kalkulacji ryzyka i nam wychodziło, że nam jak i przeciwnikom nie opłaca się iść do siebie/strzelać. Uważam, że nadal powinna być możliwość wzięcia remisu bez gry, tyle że sędzia musi porozmawiać z graczami jaka jest taktyka, wziąć pod uwagę jaki jest stół, kto z kim gra, jaka jest sytuacja punktowa i wtedy ocenić czy taki wynik jest realny i czy jest to zgodne z duchem gry. Ja uważam, że tak było.
- przed 5 bitwą Kudłaty ma nad nami 11 punktów przewagi. Ludzie z 4 stołów za nami tracą do nas w przedziale 1-3 punkty (a więc jest duże prawdopodobieństwo, że przy wzięciu remisu możemy spokojnie spaść z podium)
- Kudłatemu do wygrania mastera wystarczyło zdobyć 9 punktów.
- My graliśmy sojusz Woch+Doch (Hordy Bloodków i warriorów slanesha, 10 kawy z discypliną, 2 shriny, 2 razy flamery, 13 horrorów, 2 fiendy, 2 razy furie i bohaterowie których mieliśmy gdzie kitrać)
- Kudłaty z Kalafiorem grali sojusz Lizzie+Dwarfy (4 razy skinki, oddział saurrusów, horda warriorów, 2 klopy full wypas, 2 cannony full wypas, organy, 5 salek, 2 razy terrki, 2 razy kameleony i bohaterowie)
- Wylosowaliśmy strony. My dostaliśmy stronę gdzie był duży obelisk do chowania i duży domek.
- Po przeanalizowaniu z Gąsiorem rozpiski przeciwników z kim gramy i jak wygląda stół i ile punktów brakuje nam do pierwszego miejsca (minimum 15-5) postanowiliśmy grać na remis i nie iść do przeciwników,a co najwyżej zebrać ostrzał i skontrować to co podejdzie). Dlatego postanowiliśmy, że powiemy przeciwnikom, że my się rozstawimy oddziałami odpornymi na panikę w kreskę wzdłóż dolnej krawędzi stołu, a pozostałe rzeczy chowamy za obeliskiem i domkiem). Po przeanalizowaniu sytuacji, że nie ma sensu grać, bo:
+Kudłatemu z indirecta nie opłacało się strzelać, bo szybciej wysadzi sobie maszyny niż coś zabije/spanikuje. Iść do nas mu też się nie opłacało, bo jakby wyszedł do nas na naszą stronę obeliska/domku dostał by szarże naszych oddziałów co by oznaczało pewną przegraną i możliwą utratę pierwszego miejsca.
+Jest w regulaminie ligi, że można wziąć remis przed rozegraniem bitwy.
Wynik tej bitwy w żaden sposób nie był ustawiony, choć mogliśmy zrobić wała i zagrać na 11-9 dla nas co zwiększało nasze szanse na 2 miejsce a Kudłatemu dawało pewne pierwsze. Oczywiście później bez ciśnienia zagraliśmy sobie bitewkę, w której poszliśmy z Gąską na piąchy i okazało się, że stało się to co przepuszczaliśmy jak to zrobimy (dostaliśmy jakieś 15-5). Śmieszą mnie opinie, że nie jest to fair play. Każda bitwa opiera się na kalkulacji ryzyka i nam wychodziło, że nam jak i przeciwnikom nie opłaca się iść do siebie/strzelać. Uważam, że nadal powinna być możliwość wzięcia remisu bez gry, tyle że sędzia musi porozmawiać z graczami jaka jest taktyka, wziąć pod uwagę jaki jest stół, kto z kim gra, jaka jest sytuacja punktowa i wtedy ocenić czy taki wynik jest realny i czy jest to zgodne z duchem gry. Ja uważam, że tak było.
Ustawianie się co do wyniku to w żadnym wypadku nie wchodzi w grę... choć tak jak już poruszona została dyskusja - jeśli nie ma ustawiania sie to ktoś zagra na 0% a drugi zgarnie i tak 20.. więc w czym problem? chcesz to Wyeliminować? Jak? Tacy ludzie sami się wyeliminują swoim dawaniem dupy za kilka pudełek plastiku... tyle mam do powiedzenia. W mojej wypowiedzi poruszałem kwestie brania remisu do którego również były zażalenia, że nie na wysokich stołach itp... a czym się różni wysoki stół od niskiego? Co? Chłopaki którym nie idzie są gorszym gatunkiem?ksch pisze:Teraz gra ze swoim kumplem, równie obytym top-masta i ten mówi mu: puść mi po koleżeńsku 0-20 - wygram sobie mastera, a nagrodami się podzielimy (znam takie ustawki). Jasne, easy - precz z faszyzmem i frajerami. Chwała nam i naszym kolegom
Bez jaj. Nie ma sensu w ogóle poruszać kwestii tego typu. Nic nie poradzisz na ustawianie gry... chyba, że chcemy być Polskim PZPN-em i walczyć z korupcją

Powiem swoje zdanie apropo sposobów jak walczyć z korupcją.
Puszczenie z dymem całej biurokracji i zastąpieniem jej wolnym rynkiem samo ustabilizuje sytuację. Dokładnie tak też jest na turniejach. Nagrody, LL i inne kwestie dotyczące biuroktatycznego politrukwoania ("założę głosowanie", "trzeba to rozstrzygnąć przez głosowanie" itp.) same napędzają taki stan rzeczy. Nic do Ciebie Krzyśku nie mam ani do nikogo z pozostałych ale śmieszne jest biadolenie o walce z wiatrakami szczególnie, że jesteśmy sami sobie winni.
A tak na serio to jest sposób żeby takie rzeczy kontrolować - wpadł na niego Lidder przy okazji biadolenia apropo stalowania ale mowa tutaj o dogadywaniu się na 20, a nie o braniu spokojnego remisu...

Ostatnio zmieniony 14 lis 2011, o 16:58 przez Daw, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart




No właśnie,ten temat jest po to żeby przedstawić swoje wątpliwości apropo tego punktu. Nikt nie twierdzi że to było nielegalne,tylko etycznie kontrowersyjne.Kalesoner pisze:Regulamin Ligi mówi żedziękuję, dobranoc8.2 Gracze mogą zgodzić się na remis 10:10, jeśli nie rozgrywają między sobą bitwy.
