bo nikt go we Wrocławiu nie lubi.Kacper pisze:Dlaczego?Pawełek pisze:Prawdziwa szkoda, to że sie Schetyna dostał!
btw - mamy nastepnego przedstawiciela Big Brothera w sejmie jest to Janusz Dzięcioł PO, to ja już wole Gadzinowskiego!
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
wlasnie bylo go sporo widac. i faktycznie byl aktywny. jednak przyszly sejm na pewno na braku tej aktywnosci nie straciKatylina pisze:Jeden z najaktywniejszych posłów w Sejmie.
To że mało go widać nie znaczy że mało robi.
Gadzinowski na blogu pisze: Do piątkowej "Gazety Wyborczej" dołączony został dodatek "Bitwa Warszawska 2007 - subiektywny przegląd kandydatów do parlamentu". Z warszawskiej listy LiDu wyróżniła czterech kandydatów. Obok Borowskiego, Kalisza i Święcickiego, także i mnie. Wrodzona pycha każe mi zacytować.
GW pisze: Piotr Gadzinowski, SLD, ostatni na liście
Poseł pracowity
Ma 50 lat. Dziennikarz tygodnika "Nie" i szef ruchu społecznego o tej samej nazwie. Poseł warszawski przez ostatnie trzy kadencje. I tym razem stara się o reelekcję ze swojego ulubionego ostatniego miejsca na liście wyborczej.
Nad swoimi konkurentami góruje oryginalnymi pomysłami na kampanię. Dwa lata temu do swojej ulotki wyborczej dołączył pokaźnej wielkości gwóźdź, jak tłumaczył: "do trumny prawicy". Teraz ma ulotki pachnące. - Mają zapach lasu o poranku i hasło: "Odświeżmy zasmrodzoną przez prawicę Polskę" - mówi Piotr Gadzinowski.
Myliłby się jednak ten, kto by przypuszczał, że Piotr Gadzinowski to ironista, który niechętnie angażuje się w codzienną pracę poselską.
W poselskich statystykach wypada znakomicie. W ubiegłej kadencji był najaktywniejszym warszawskim posłem: wypowiedział się w Sejmie 214 razy, złożył 43 interpelacje i 117 zapytań.
Dociekał, jak się mają stołeczne inwestycje finansowane z państwowej kasy: lotnisko, stadion narodowy, Pałac Saski. Od lat stara się pozyskać przychylność posłów z innych regionów w sprawie dotacji na metro. Robi, co może, by ułatwić w Polsce legalny pobyt obcokrajowcom, bo sam pracował na Zachodzie i wie, jak czuje się pracujący na czarno.
Zauważał też sprawy drobne, np. wycinkę drzew na żoliborskiej Kępie Potockiej. W imieniu żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego zwrócił też uwagę na brud na pomniku Braterstwa Broni, czyli popularnych "czterech śpiących". Proponował, by żyjące na Kabatach płazy objąć ochroną.
Dziś obiecuje, że nadal będzie walczył jak lew o dotacje dla warszawskich inwestycji. A jego główny cel to "dekaczoryzacja" Polski, czyli odsunięcie od władzy braci Kaczyńskich.
- Czy posłowie LiD są w stanie zawiązać koalicję z PO, by zepchnąć PiS do opozycji? - pytamy.
- Dziś jest za wcześnie na spekulacje. Ale w tej kwestii jest w wielu z nas wielka determinacja. Wejść w koalicję z PO wielu z nas na pewno by nie chciało, ale możemy się zjednoczyć, głosując przeciwko PiS lub np. popierając dobre projekty rządu mniejszościowego PO - mówi Gadzinowski.
Szczyci się, że w rankingu portalu Money.pl został uznany za jednego z trzech najbardziej pracowitych posłów Sejmu V kadencji. - Kosztowałem każdego podatnika około 18 gr rocznie. Przez dwa lata uzbierało się 36 gr. Chyba zapracowałem na te wydatki podatników - mówi.
[gazeta.pl]
pingusik tak nie szarzuj w Polsce nie ma pozadnej lewicy (nie mowie o komunistach, lewakach itp) i dlugo nie bedzie, dlatego wybor polityczny jest dosc okrojony... ale faktem jest ze Fanatyk w swojej obronie LiDu na kazdym froncie zdecydowanie przesadza...pingus pisze:Jak już mówiłem lewacy nie myją nóg, bo wierzą, że ktoś to zrobi za nich albo że NIE trzeba ich myć.
Katylina: dorośnij do jakiejś sensownej ideologii.
Dziękuję, że zdejmujesz z moich ramion brzemię tej zasługiKatylina pisze: dzisiejsza plotka o tym że Napieralski go zastąpi przekonała mnie żeby w końcu pójść i zacząć procedurę wstępowania do SLD.
swietne argumenty . Ty nawet nie czujesz, kiedy strzelasz sobie w kolanoKatylina pisze:Członkostwo w PZPR nie czyni z człowieka potwora ani nawet komunisty, to jest istne wypaczenie faktów.
(...)
Przyznaję - PZPR zrobiła dużo złych rzeczy - nie boję się powiedzieć tego że członkowie mojej rodziny należeli do PZPR (...). PZPR była przykrywką dla początkowo totalitarnych a potem autorytarnych rządów komunistów Kremlowskich.
Natomiast dużo ludzi (jeżeli nie duża większość) którzy należeli do PZPR należeli tam z powodu funkcji które pełnili (np. oficer Ludowego Wojska Polskiego) albo przywilejów (np. mieszkanie na Bródnie) albo po prostu z braku możliwości należenia do innych partii a chcących albo rządzić albo być częścią zmian.