Remo pisze:Nie popieram natomiast idei zmieniania tych zasad gry, które zmiany nie wymagają. Miała być drobna ingerencja w najsilniejsze armie, z którymi nie da się grać - to jeszcze rozumiem.
Remo pisze:A co się stało z Orkami, że trzeba było interweniować?
Najwyraźniej trzeba powtórzyć. Poprzez drobne ingerencje, cackanie się, csowanie, bawieniem się kompozycjami niczego konkretnego nie da się zmienić. Ani nie zwiększysz szans najsłabszych armii w starciu z najlepszymi, ani nie spowodujesz tak znacznego obcięcia topowych armii, aby słabsze armie mogły nawiązać walkę na poziomie.
Jankiel już wielokrotnie pisał że boosty dla orków to jest "test". Jeśli się nie sprawdzi to za dwa miesiące już ich nie będzie. Ile było już tematów o braku odwagi LS w próbie większych zmian? Gracze już wielokrotnie zarzucali LS, żę przecież nic nie szkodzi spróbować. A teraz kiedy w końcu odwaga się znalazła, kiedy w końcu przełamano tzw. "tabu świętości zasad GW" to nagle rodzą się pretensje i żale. Naprawdę brakuje Wam tej odrobiny cierpliwości i wyobraźni? Czego tak bardzo się boicie? Czemu tak bardzo nie w smak Wam chociażby przetestowanie poważniejszych zmian na kilku turniejów? Czemu made in GW, które cały czas nas karmii "wypaczeniami" jest znośniejsze? Aż tak wielkie znaczenie ma marka?
Orki zaliczyły już całą masę prób wyciągnięcia ich AB z dna. Wszystko kończyło się niepowodzeniem, bo żeby cokolwiek wskórać w tym zakresie pozostały tylko dwa wyjścia:
1. Poczekać na nowy AB
2. Wziąść się konkretnie za armie poprzez "złagodzenie" największych bolączek armii - w przypadku orków to nieprzewidywalność i podatność na psychologię.
Zdecydowano się na 2 wyjście. I co - źle?
Jeśli chcecie nadal tkwić w przekonaniu że te "wasze drobne" zmiany w kompozycji armii cokolwiek zmienią w grze turniejowej to już Wasza sprawa. Czas i testy dawno już wykazały, że słąbym armiom w niczym nie pomogły i nie pomogą.
Przypomnę tylko, że te "nadgorliwe ingerencje w zasady" nie wymyśliła sobie LS, ale wprowadziła na prośbę i oczekiwania dużej części środowiska battlowego w Polsce. Mogę zaryzykować stwierdzenie mimo braku przeprowadzonych "badań", że oczekiwania na konkretne zmiany w WFB to oczekiwania conajmniej połowy, a nawet większej części środowiska battlowego. Zapotrzebowanie na BP jest na tyle duże, że nawet grupy grające wyłącznie towarzysko (sam znach ich kilka) regularnie posiłkuje się zasadami BP mimo, że na turniejach nigdy nie byli.Remo pisze:Żeby było jasne - nie żałuję tych przedmiotów dla Orkowych graczy - niech mają. Mierzi mnie tylko, że nie mogę pojechać na żaden turniej gdzie nie było by tej nadgorliwej ingerencji w zasady.
Ponadto przypomnę, że obecnie mamy 7 edycje, a zaraz wychodzi 8. Przeliczcie 7 edycji trwania WFB na lata. Trochę tego wyjdzie - prawda? Te 7 edycji to już dekady tetowania tego systemu pod najprzeróżniejszym kątem. Jednak w żadnej z tych edycji nawet nie zbliżono się do idei "wyrównanej walki" czy jakiegokolwiek "zbalasowania". Nawet jeśli przez chwilę było znośnie, GW zaraz to psuło. Spora liczba graczy pamięta więcej niż 1-2 edycje. Sęk w tym, że wcześniej nie było w Polsce ani tak rozwiniętego środowiska ani nawet w przybliżeniu tak wysokiego standardu gry turniejowej. Wraz z coraz wyższym standardem turniejowym rodzi się najzwyklejsze zapotrzebowanie na zasady promujące "wyrównaną grę". Wielokrotnie proszono GW aby poczynił w tym zakresie jakieś kroki. A wystarczyłby chociażby przemyślany 7 edycyjny, broszurkowaty revening hords (pewnie za ciężkie pieniądze), który zostałby zrobiony z myślą o grze turniejowej. Obecnie pozostaje się łudzić, że 8 edycja zrewolucjonizuje standard gry turniejowej - chociaż sam szczerze w to wątpie.
Stąd tak naprawdę niektórym zrozumieć, że warto przynajmniej spróbować dać szanse tym najsłabszym armiom i pozwolić chociaż na krótkie testowanie nowych zasad w grze turniejowej? To musi być poprostu niewyobrażalne poświęcenie ze strony przeciwników zmian - przepraszam zwolenników "drobnych zmian".
Furtka się otwarła bo zrodziło się "zapotrzebowanie". Jest to spowodowane wzrostem "świadomości środowiska battlowego", popularności tej gry i wysokiego standardu turniejowego. Wraz z tymi czynnikami mamy "popyt" na turniejowe i zbalansowane zasady gry. Niestety w tym wypadku nie działa prawo "słaba armia, zrąbane zasady, nie da się tym grać - to poczekaj sobie X lat na nowy AB i módl się aby nie był na równi skopany co poprzedni". Przykro mi ale to już tak nie działa.KrzysiekW pisze:Teraz w świadomości graczy otwarła się furtka, że trzeba dużo na forach pisać to może oprócz proponowanych slotów (propozycja przewałkowana, przetestowana, w praktyce wyszło że jest pewne ryzyko, które zostało przycięte) jeszcze dobre wujki z LS dorzucą garść przedmiotów.