jakkolwiek by nie było przewija się motyw przewodni -> albo masz kryptonit albo chlop jest niesmiertelny (przezył nuke, nie musi oddychac, kule sie go nie imają itd.)-Qc- pisze:To jak mocny jest superman zalezy od scenarzysty/autora komiksu
Chyba w MoS sie pojawilo, ze na kryptonie funkcjonuja systemy z uniwersalnym tluamczem i sie dostosowują do jezyka tego kto obsluguje, Ale glowy za to nie dam
No z tym wrobieniem imo bez sensu. Plus zmarnowano swietny pomysl na proces supermana, nawet nie dano nam posluchac mowy oskarzyciela i obroncy - gora 5-10 minut a ile by tresci dodano i jaki fajny konflikt aksjologiczny no ale ; /
tlumacz uniwersalny jest wytlumaczeniem jak supcio zrozumial sie z ojcem w MoS. Ale wiesz - włączasz kompa i on od razu jest w trybie "angielski"? Chyba ze poprzedni uzytkownicy z nostalgii uzywali jezyka tubylcow ktorych chcieli zniewolic. No i "logował" sie Kryptonczyk.
I owszem, jakby cały motyw z Tuaregami wywalic i w to miejsce porządnie przedstawić proces to poprawiłoby fabułę i eliminowało niezrozumiałą sieczkę.
Tam było więcej niezrozumiałych elementów które mozna było prostymi scenami rozwiązać -> ale to kosztem innych scen. Ale tam sporo minut poświęcono wątkom które w zamyśle będą scenariuszami kolejnych filmów. Troche robienie oczka dla fanboyów - tylko ze ich nie trzeba zachecac do ogladania. Oni i tak pójdą do kina nawet jak wyjdzie gniot. Ale z perspektywy laika traci sie spojność, i ostry hamulec leci po tresci fabuły samego filmu.
i miedzy innymi dlatego "chłopki w rajtkach" w lekkim wydaniu (np Guardiansi) sa lepiej przyjmowani i lepiej sie sprzedaja niz patetyczność. Choc i w ciezkiej konwencji mozna zrobic dobry film (wylecial mi z glowy tytul filmu o herosach na powojennej emeryturze ktorych ktos zaczyna zabijac )