7 sztuk nie tylko, żeby zwiększyć ich hit-power (to 18A S5 - mieli prawie każdy klocek od frontu), ale przede wszystkim, żeby zwiększyć ich przeżywalność vs. armie niebezpieczne (szczury, WE, demony). To 14 ran do zabicia...przestają być oddziałem jedno-magic-misslowym i nie trzeba się tak bać, że zginą jak wyjdziemy z lasu. Przeżyją, zrobią swoje (terror, wycie, niezły wykop w HTH) a na koniec przeżyją, i je podleczymy. Owszem, opcja droga (375 pkkt) ale imho mocna za te punkty (robią straszne rzeczy z choosenami, dragon ogrami, minotaurami, ogrami, bretonią, imperium...naprawdę straszne).Barbarossa pisze:A dla mnie w liczbie 7-8 są za drogie. Skuszę się pewnie w niektórych rozpach na trójeczkę + banshee, bo koszt nie jest aż tak gigantyczny, żeby w najgorszym razie nie mogły spędzić bitwy w lesie z dala od wroga - a z drugiej strony, przeciw wielu armiom bolą strasznie - jak nie ma ich czym zabić, to 9A z S5 robi miazgę z większości lekkich/średnich oddziałów, a krzyczenie pomaga załatwić cięższe cele.
A wyobraź sobie taką linie Wrightów sunącą przeciwko krasnoludzkim liniom strzelców. Ile razy zdołają do nich krasnoludy wystrzelić z magicznych maszyn, zanim dostaną szarżę? raz? dwa? i wpadnie 15 ataków S5 i żadni strzelacze nie przetrzymają takiej nawałnicy. A jak masz 3, to dojdzie 1.
Dlatego imho, albo gramy na nieco większym oddziale, albo na innym rare