Border Princes

Cookie Monster pisze:To raczej ja powinienem brać przykład z Ciebie a nie Ty ze mnie:D

True ...

Hmmm stare szczury to moglby byc fajny patent Tylko znalesc je to juz wyzsza szkola jazdy . Niestety w tej materii to wole jakas horde na aktualnych modelach Tak wiem zdradzam

Średnia zdrada jak się pomyśli ile musi być szczurów w jednym klocku by to miało sens ;]

dzikki pisze:Średnia zdrada jak się pomyśli ile musi być szczurów w jednym klocku by to miało sens ;]

no tak i jest to potem wprost proporcjonalne do wagi walizki z taka armia . Juz wystarczy ze czuje ile wazy np rego 50-ciu metalowych Bugmanow czy Slayersow

Proszę Cię 45 imperialnych, 32 thundów, 20 paru slayerów, 25 klanowych, 4 działa,2 małe flamy, landsknechtów będzie z 30, katapa, 2 żyrki, kusznicy do tej pory z 12-tu, bugmany z obu edycji,górnicy ... i tak dalej. Jak przekładam pudła to czuje każdy gram pewteru.

Ale i tak jak zabiorę się za szczurki to poza kilkoma będzie plastik. A kiedyś miałem metalowe . Boże jakbym się na nich dziś odkuł.

.S ale robimy off Gregowi ;]

Wrzucam Archaona. jeśli chodzi o rzeźbę to figs mi się podoba, jest dość charakterystyczny, natomiast malowało mi się go niezbyt dobrze, właściwie nie wiem dlaczego. Jakoś się męczyłem z nim... Pastwcie się zatem :

Nie na nad czym się pastwić, bardzo udana praca Te kamienie / kryształy wystające z ziemi to ulepki ?:) Jakich kolorów użyłeś do ich pomalowania ?

To oryginalna podstawka z tego figsa. Trochę ją tylko schowałem w trawie i piasku. Kolory to hawk turquoise do białego...

Bardzo fajny. Aż żałuję,że swojego sprzedałem. Pewnie się skończy,że kupie go 3 raz:D

Ja jestem obiema ręcami za malowaniem konia. Może dlatego, że sam nie umiem ich pomalować, ale ten mi się wyraźnie podoba.

Koń super wyszedł

Koń wyszedł bardzo fajnie, jednak najbardziej podoba mi się płaszcz. Jakimi farbami go malowane? Dla mnie czerwony jest niewdzięcznym kolorem i nigdy nie umiem zrobić z nim tego co bym chciał

Dla mnie też czerwień jest trudna, bo nie mam takiej czerwieni, jaką bym chciał. W końcu muszę chyba kupić tamiya clear red, ponoć to jest najbardziej żywa czerwień. Płaszcz malowałem wyłącznie farbami Vallejo Model Colors: Cavalry brown (najbardziej zajebista podstawa czerwieni, jaką znam, jedyny odcień, który ma wg mnie same plusy-od barwy, po krycie), dalej flat red aż do vermillion. Nie wykluczam, że ostatecznie dodałem do vermilliona trochę żółtego, po prostu już nie pamiętam. Płaszcz malowałem dosyć dawno, ale te kolory na pewno były w użyciu...
A z konika się cieszę, bo chyba wygląda lepiej w realu, niż na focie, a był to pierwszy w miarę świadomie pomalowany konik ever. Dotychczas jedynie dawno temu pomaziałem kilka koników, ale była to tylko 1 farba + wash, więc nie ma co gadać. Tego próbowałem już tylko maziać farbami i wyszło - po Waszych komentarzach wnosząc - nienajgorzej, jak na pierwszy raz... Chyba zabiorę się za jakąś kawalerię ...

Tyle,że tamyia świeci się jak psu jajca i jest transparentna...nadaję się do robienia krwi albo do malowania owiewek czy innych szklanych elementów. Uzycie jej na płaszczach albo innych takich elementach to dość słaby pomysł;p Ale tak czy siak warto ją kupić.

A to dla mnie coś nowego... Ale może jakby ją pomieszać z inną farbą, to uzyskałoby się żywą czerwień? Mam nadzieję, że używający Tamiyi coś naskrobią w tym temacie ...

Ja jej używam zawsze do krwi i flaków, sama z siebie ma żywy kolor.
Tu masz tamiye zmieszana z mała ilością czarnego:

Tu jest czysta nakładana na mechrite red "zwashowany" czarnym washem:



Czasem warto poczekać troche aż zacznie wysychać i nałożyć taką gęsta na model bo to daje to troche inny efekt.

Wydaje się, że mi odpowiada, dzięki za fotki...

Jestem podobnego zdania. Raczej do krwi, ran i flaków niż na płaskie powierzchnie czy np malowanie płaszcza. Świeci jak kotu wiadomo co.... Kiedyś gdzieś się spotkałem z opisem, że ten rodzaj farby służy do malowania lampek w samolotach idt (modelach tych samolotów rzecz jasna) Ostatnio do tego typu zabiegów typu bazgranie krwi testowałem Pactra Clear Red całe 3,50 złocisza. Jest ok, ale jednak to nie to samo co Tamiya.

W takim razie muszę się namyślić nad zakupem. jako że raczej zbieram stary metalowy woch, nie ma tam jakichś wielkich fontann krwi czy flaków, a nurzanie ich na siłę we krwi uważam za zbędne. {Pomyślę jeszcze zatem...

Farba nie jest droga, a na pewno się z czasem przyda. Nie ma się co zastanawiać