

Nie śledzę na bieżąco showbusinessu odkąd uświadomiłem sobie, że przy rozdaniach nagród jedyną kategorią, w której zmieniają się osoby/grupy, to kategoria debiutów, inne kategorie to pięciu kandydatów z worka 30 artystów/grup (wszystkie te górniakowe Edytki, Kasie Kowalski czy Ewy Sonetowe) i rotacja co rok. Gienek i jemu podobni mają małe szanse na przebicie się przez ten "monopol", że tak to ujmę. Nie życzę mu źle, ale po prostu nie darzę go choćby cieniem sympatii.