A co do spaczenia... Jest trochę inny niż wszyscy go przedstawiają. Zobaczę jeszcze jak ten schemat się sprawdzi na tych dużych kawałkach, które są na Cannonach - jak będzie okej, to zostanie, jak nie to pewnie przemaluje.
Bardzo fajne jajko z kinder niespodzianki. Ten kryształz tyłu dla mnie tylko jakiś taki "rozmiękczony" o ale tak może wygląda spaczeń. Malowanie standardowo na wysokim poziomie i bardzo czysto. Ładnie jasno malujesz.
Bardzo ciekawy pomysl na wykorzystanie bitzow i zadziwiajace efekty :) Jestem zazdrosny ;) Tyle dobrego ze Skyre a nie Pestilens :P Pracuj dzielnie, chetnie bym zobaczyl ta armie na turnieju <ok>
Vermin Lord jest poprostu masakra juz dawno nie widziałem tak ładnej figurki pod względem malowania jak i podstawki jak dla mnie 10pkt na 10 jest poprostu genialny oby tak dalej i zeby wszystkie tak wyglądały pozdrawiam i jestem zachwycony brawo
No, trochę mnie tu nie było ostatnio, ale powoli wracam... Może nie z malowaniem ale z kilkoma nowymi modelami:
Warlord on Bonebreaker:
Warlord:
Ratling Guny:
I na koniec jeszcze coś co niby jest oryginalnym modelem ale będzie w przyszłości robiło za coś niestandardowego - chciałem mieć Monki i Furmankę ale jeden unit Pestilensa w oryginalnej formie średnio mi pasuje w tej armii... Więc elektryk z IoBa zostanie przemianowany na Warpstone Priesta i dostanie Furmankę na bazie nowego działka (jeszcze nie wiem jak dokładnie będzie to wyglądało ale coś wymyślę, możecie być pewni) a za Monków będą robiły nowe Clanraty w maskach przeciwgazowych i z dwiema broniami w łapkach.
Warpstone Priest (coś co będzie robiło za Plague Priesta w wydaniu Skryrowym)
W przerwie od świątecznego lenistwa i obżarstwa postanowiłem coś pomalować... Na początku miałem się zabrać za Doomwheela, żeby wykończyć sobie wszystkie rary ale stwierdziłem, że jak mam kilka dni to zabiorę się za coś większego... Padło na Dzwon... Jakieś 5 godzin malowania przeplatane drugimi 5 godzinami poprawiania tego co napaprałem na już pomalowanych elementach. Po prostu makabra, nigdy więcej nie zabiorę się za malowanie takiego modelu kiedy jest w pełni sklejony.
@Aro - jak tak teraz myślę, to nie wiem czy najsensowniejszym wyjściem byłoby pokrywanie lateksem maskującym już pomalowanych elementów - oszczędziłoby mi to masę czasu.
@Bojek - metaliki są banalnie proste - to jedna warstwa mieszanki Silver (metalizer Vallejo), Brass Balls (paleta P3) i brązu, mieszana w różnych proporcjach, żeby nie było za monotonnie. Miedź to Gold (też metalizer Vallejo) i brąz. Na jedno i drugie szedł Devlan a efekt patyny to odpowiednio rozwodnione mieszanki Orkhide Shade'a z białym, kolejno w proporcjach 1:1, 1:2 i 1:4.
A o poprawkach to też już się wypowiadałem ale dla wszystkich, którzy jeszcze nie mieli okazji dowiedzieć się jak to z nimi jest - jeżeli wrzucam foty modelu, który uznaje za gotowy to tak właśnie jest. To co leci tutaj bez dopisku "wip" zostanie w takim stanie w jakim jest przedstawione na zdjęciach.
Wielkie wyrazy uznania za pomalowanie takiego modelu na takim poziomie w 10h. Sam czytałem o ludziach, którzy np. stegadony malują 40h. A prace są świetne, tak jak pisali poprzednicy - schludne i porządnie wykonane, a przy tym nie cukierkowe, czyli takie jak być powinny. Trzymam kciuki za dalszą pracę
No... Nie wiem po ilu ale w końcu znów wróciłem do nieco już zaniedbanych szczurków i z pomocą niebios (no, dokładniej to mojej kobiety, która doskonale odkryła to co chciałbym dostać w prezencie i pomogła mi w skompletowaniu brakujących oddziałów) w końcu udało mi się jako tako zamknąć armię w wizji jaką sobie zaplanowałem - dodatkowo w końcu zabrałem się za malowanie starych modeli, wykończyłem konwersje, które już jakiś czas wisiały sobie "w zawieszeniu" i oto proszę - fotki tego co udało mi się ostatnio popełnić:
Warpstone Furnace:
Tutaj została zrobiona konwersja. Początkowo po zrobieniu tego modelu stwierdziłem, że czegoś mi brakuje i optycznie coś mi w nim nie pasuje. Potem okazało się co mi nie pasowało - z tyłu modelu była spora dziura, która drażniła jak drzazga wiadomo gdzie. Stąd też dorobiłem kociołek i kolejny kawałek warpstona - zapchałem to co było do zapchania, model zyskał trochę masy i pełności. Ogółem jestem z niego całkiem zadowolony.
Assassin:
Z dwóch paczek Clanratów, którzy szli pod nóż został jeden totalnie niezagospodarowany. Troszkę cięcia, piłowania, bitsów i green stuffu powstał assassin.
Plague Monki:
Główny brak od ponad roku, nie mogłem się zebrać do kupienia dwóch paczek Clanratów żeby zrobić tych panów, zawsze były jakieś inne wydatki. Czemu tak zrobieni? Bo oryginalne modele Monków są brzydkie. Po prostu nie pasowało mi posiadanie tych wielkich kloców w armii. Więc skonwertowałem sobie te maluchy i wszystkie modele w armii trzymają jeden styl. Dodatkowo chłopaki być może dorobią się masek przeciwgazowych. Niemniej jednak liczyłem na to, że lewe łapki będą doklejane i odstające od tułowia co ułatwiłoby rzeźbienie. Bo w takich pozycjach sporo chłopaków ma noże zaraz przy mordkach co znacznie utrudni operowanie green stuffem. No ale zobaczymy jeszcze, dostanę pakiet nowych narzędzi do rzeźbienia i popróbuję...
Giant Raty:
W końcu dorobiłem się sensownej ilości szczurków i podstawek. Monk robiący za poganiacza pewnie wyleci i zastąpią go podobnie wyglądające konwersje zrobione z nowych Clanratów (jak wspominałem wcześniej - wkurzają mnie modele Monków).
Globadierzy:
Doszlifowanie konwersji i malowanko.
Warpstone Thrower:
Kolejna maszynka do kolekcji - to coś będzie robiło za katapultę o ile kiedykolwiek zdecyduję się na jej wystawienie.
Doomwheel:
Malowanie. Droga przez mękę. Myślałem, że malowanie sklejonego Dzwonu pozostanie bezkonkurencyjne jak chodzi o poziom wkurzania mnie. Pomyliłem się, znalazł się godny konkurent...
No i mały bonusik dla tych, którzy doczytali do końca - w pierwszym poście tego tematu zaktualizowałem wszystkie fotki więc możecie sobie popatrzeć jak teraz prezentuje się ta armia.
Mam jedynie nadzieję, że to nie był ostatni oddech umierającego i jeszcze coś do tych szczurów pomaluję...