No... Nie wiem po ilu ale w końcu znów wróciłem do nieco już zaniedbanych szczurków i z pomocą niebios (no, dokładniej to mojej kobiety, która doskonale odkryła to co chciałbym dostać w prezencie i pomogła mi w skompletowaniu brakujących oddziałów) w końcu udało mi się jako tako zamknąć armię w wizji jaką sobie zaplanowałem - dodatkowo w końcu zabrałem się za malowanie starych modeli, wykończyłem konwersje, które już jakiś czas wisiały sobie "w zawieszeniu" i oto proszę - fotki tego co udało mi się ostatnio popełnić:
Warpstone Furnace:
Tutaj została zrobiona konwersja. Początkowo po zrobieniu tego modelu stwierdziłem, że czegoś mi brakuje i optycznie coś mi w nim nie pasuje. Potem okazało się co mi nie pasowało - z tyłu modelu była spora dziura, która drażniła jak drzazga wiadomo gdzie. Stąd też dorobiłem kociołek i kolejny kawałek warpstona - zapchałem to co było do zapchania, model zyskał trochę masy i pełności. Ogółem jestem z niego całkiem zadowolony.
Assassin:
Z dwóch paczek Clanratów, którzy szli pod nóż został jeden totalnie niezagospodarowany. Troszkę cięcia, piłowania, bitsów i green stuffu powstał assassin.
Plague Monki:
Główny brak od ponad roku, nie mogłem się zebrać do kupienia dwóch paczek Clanratów żeby zrobić tych panów, zawsze były jakieś inne wydatki. Czemu tak zrobieni? Bo oryginalne modele Monków są brzydkie. Po prostu nie pasowało mi posiadanie tych wielkich kloców w armii. Więc skonwertowałem sobie te maluchy i wszystkie modele w armii trzymają jeden styl. Dodatkowo chłopaki być może dorobią się masek przeciwgazowych. Niemniej jednak liczyłem na to, że lewe łapki będą doklejane i odstające od tułowia co ułatwiłoby rzeźbienie. Bo w takich pozycjach sporo chłopaków ma noże zaraz przy mordkach co znacznie utrudni operowanie green stuffem. No ale zobaczymy jeszcze, dostanę pakiet nowych narzędzi do rzeźbienia i popróbuję...
Giant Raty:
W końcu dorobiłem się sensownej ilości szczurków i podstawek. Monk robiący za poganiacza pewnie wyleci i zastąpią go podobnie wyglądające konwersje zrobione z nowych Clanratów (jak wspominałem wcześniej - wkurzają mnie modele Monków).
Globadierzy:
Doszlifowanie konwersji i malowanko.
Warpstone Thrower:
Kolejna maszynka do kolekcji - to coś będzie robiło za katapultę o ile kiedykolwiek zdecyduję się na jej wystawienie.
Doomwheel:
Malowanie. Droga przez mękę. Myślałem, że malowanie sklejonego Dzwonu pozostanie bezkonkurencyjne jak chodzi o poziom wkurzania mnie. Pomyliłem się, znalazł się godny konkurent...
No i mały bonusik dla tych, którzy doczytali do końca - w pierwszym poście tego tematu zaktualizowałem wszystkie fotki więc możecie sobie popatrzeć jak teraz prezentuje się ta armia.
Mam jedynie nadzieję, że to nie był ostatni oddech umierającego i jeszcze coś do tych szczurów pomaluję...
