Wiara, Religia, Kościół

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

Zablokowany
Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Re: Wiara, Religia, Kościół

Post autor: Shino »

Tomash pisze:
Fluffy pisze:Wierzysz że Boga nie ma - jestes ateista. Wtedy masz już klasyczną religię, wg chociażby Clifforda Geertza, Eliota Spira czy van Oostena. Proste.
Rany, naprawdę muszę jeszcze raz jak kretynowi?

"Mam to w dupie" czy też "tego nie ma póki nie dostanę twardych dowodów" to też nie jest wiara.
miejmy nadzieje, ze i tobie nie trzeba tlumaczyc jak kretynowi, ze

mam to w dupie to agnostycyzm
a
tego nie ma dopuki nie dostane twardych dowodow to tak zwany agnostycyzm mocny

ateizm to : nie ma boga i chuj

Awatar użytkownika
Samael
Kradziej
Posty: 919
Lokalizacja: Pomiechówek

Post autor: Samael »

Może tak:
Ateizm – odrzucenie teizmu lub stanowisko, że bogowie nie istnieją.
:mrgreen:
"JOIN OR DIE"

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Buddyści to ateiści? Wyznawcy konfucjanizmu też? :mrgreen:

Awatar użytkownika
Arqueek
Chuck Norris
Posty: 380

Post autor: Arqueek »

Fluffy pisze:Buddyści to ateiści? Wyznawcy konfucjanizmu też? :mrgreen:
Buddyzm sie z ateizmem nie kloci. Mozna byc buddysta i ateista naraz :)
Konfucjanizm natomiast zaklada wiare w Niebo, choc bez stworcy. Niemniej ateizmem juz go nazwac nie mozna ;)
Ostatnio zmieniony 9 sty 2011, o 13:20 przez Arqueek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Samael
Kradziej
Posty: 919
Lokalizacja: Pomiechówek

Post autor: Samael »

:roll: Nie zagłębiałem się, od wikipedii mnie głowa boli :mrgreen:
"JOIN OR DIE"

Varinastari
Masakrator
Posty: 2297

Post autor: Varinastari »

Ciekawe.
Pragnę przypomnieć, iż szufladkowanie poglądów ludzkich wg. określonych zagadnień wykreowanych przez ośrodki naukowe nie musi być zajebiście prawdziwe.

Z poglądami jest jak z muzyką- jedni słuchają takowej podczas tłuczenia mięsa na obiad, inni, by oddawać się takowej czynności, specjalnie czytają teksty owych piosenek i starają się zrozumieć, o cóż autorowi owych chodziło( tj, zazwyczaj o nic?).

Gdybyśmy skupili się na definicji "słuchania" muzyki, gwarantuję, iż również nie doszlibyśmy do zgody.

W kwestii Ateizmu- z religią nie ma nic wspólnego. Nie jest zinstytucjonalizowany i jego członkowie nie posiadają wewnętrznego "zbioru praw", któremu to podlegać muszą.
Czy jest zatem wiarą?
Zależy od znaczenia, jakie nadamy temu słowu. Wiara jako zbiór określonych poglądów- tak. Wiara jako percepcja rzeczywistości nie za pomocą zmysłów i rozumu(tj, odrzucenie empiryzmu i racjonalizmu)- nie. W naszym języku słowo "wiara" jest utożsamiane z religią, co niekoniecznie zgodne z prawdą jest.
Konstrukcja logiczna jest prosta: nie wiesz że Boga nie ma. Nie jesteś tego w żaden sposób udowodnić. Wierzysz w to. Stawiasz taką hipotezę i podporządkowujesz jej swój światopogląd - jak np Bless.
Mój Drogi, bez obrazy, lecz nie masz pojęcia o owej konstrukcji logicznej. Tutaj nasuwa się relatywizm przesłanek, służących udowodnieniu danej tezy. Wiesz jednak, czym różnią się one od tych, które popierają istnienie jakiegoś "transcendentalnego fallusa" gdzieś hen hen nad nami? Gdyż opierają się na przesłankach racjonalnych. Dowodów na nie-istnienie "boga" przybywa wraz z poznawaniem prawideł rządzących Wszechświatem, religia coraz bardziej dystansuje się od nauki. To postępujący proces, lecz niestety nie mogący wystąpić na wielu obszarach naszego globu.
Ciemne masy nadal potrzebują pasterza. Bez obrazy, oczywiście.

Ps. Religia nie jest jedynym ośrodkiem "moralności". Pojęcie "wierzeń" i zasad kierujących ludzkim rozumem nie są z sobą nierozerwalnie związane, mimo, iż religie często uzurpują sobie prawo do wyznaczania określonych norm o charakterze moralnym. Innymi słowy, nie musisz być członkiem żadnej "grupy towarzyskiej" typu "allah, jezus czy monstrualne, lewitujące krzesło", by realizować się jako człowiek i obywatel.
Pozdrawiam.
:wink:

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

W kwestii Ateizmu- z religią nie ma nic wspólnego. Nie jest zinstytucjonalizowany i jego członkowie nie posiadają wewnętrznego "zbioru praw", któremu to podlegać muszą.
Czy jest zatem wiarą?
Oczywiście. Zależy od definicji którą przyjmiesz. Ja się podpieram Geertzem.
Mój Drogi, bez obrazy, lecz nie masz pojęcia o owej konstrukcji logicznej. Tutaj nasuwa się relatywizm przesłanek, służących udowodnieniu danej tezy. Wiesz jednak, czym różnią się one od tych, które popierają istnienie jakiegoś "transcendentalnego fallusa" gdzieś hen hen nad nami? Gdyż opierają się na przesłankach racjonalnych.
Mój Drogi, bez obrazy, ale nie masz pojęcia o czym piszesz. Mylisz ateizm z agnostycyzmem i upierasz się ze racjonalne przeslanki sklaniają do tezy że kot Shredingera w pudelku zdechł, co jest wierutną bzdurą. Ale popastwię się jeszcze.
Dowodów na nie-istnienie "boga" przybywa wraz z poznawaniem prawideł rządzących Wszechświatem
Podaj mi uprzejmie chociaż jeden.

Pozdrawiam

Edit: Ps:
Ps. Religia nie jest jedynym ośrodkiem "moralności". Pojęcie "wierzeń" i zasad kierujących ludzkim rozumem nie są z sobą nierozerwalnie związane, mimo, iż religie często uzurpują sobie prawo do wyznaczania określonych norm o charakterze moralnym. Innymi słowy, nie musisz być członkiem żadnej "grupy towarzyskiej" typu "allah, jezus czy monstrualne, lewitujące krzesło", by realizować się jako człowiek i obywatel.
Oczywiście, zgadzam się z Tobą. W tych stwierdzeniach nawet w 100%. Ładne zakonczenie postu. Ale co to wnosi do dyskusji? Chcesz mi powiedziec ze są ludzie, którzy nie potrzebują religii? Jasne. Są religie uzurpujące sobie prawo kreowania norm moralnych? Oczywiscie. wierzenia i rozum nie są nierozerwalnie zwiazane? Jasne. Wiara to wiara, logika to logika. To dwie rożne sprawy. No i co z tego? Ja Ci powiem z kolei że są tez ludzie którzy religii potrzebują, ci ludzie wcale nie są gorsi od innych, i tez swietnie się realizują jako obywatele i ludzie zyjący w społeczeństwie. Tośmy se pogadali. Tylko dorzucę puente, ze czasy, że za ateizm się szło na szafot, minęły dawno temu. Więc po co sie czepiać religii? Bo to trendy? To tylko fundamentalizm trzeba zwalczac w kazdej postaci. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Fluffy pisze:
jak wywód, że wszystko jest wiarą
Nie udowadniałem że wszystko jest wiarą.
Konstrukcja logiczna jest prosta: nie wiesz że Boga nie ma. Nie jesteś tego w żaden sposób udowodnić. Wierzysz w to. Stawiasz taką hipotezę i podporządkowujesz jej swój światopogląd - jak np Bless.
I co nam teraz definiuje religię np Geertz? "Religia to system symboli, kształtujących mocne, wszechobejmujące, trwałe nastroje i motywacje, za pośrednictwem najogólniejszego ładu istnienia, którym nadano status takiej faktyczności, że nastroje te i motywacje wydają się osobliwie rzeczywiste". No i co teraz?

To tak jak z kotem Shredingera - dopóki nie otworzysz pudelka, zakładasz obie możliwości.
Człowiek rozsądny przyzna, że nie wie co z Mruczkiem. Nie sprawdzil tego, nie widzial kluczowego dowodu w żadną stronę. Może mieć to w dupie, co go futrzak obchodzi, prosze uprzejmie, ale nie będzie wyśmiewal pogladu że kot jeszcze zyje - nie ma pewności że jest fałszywy.
Ateista ślepo i fanatycznie wierzy, że kot zdechł. Ma przeto podstawy nazywania wiary ze kot jeszcze miauczy bullshitem, pragnie forsowac "delegalizację ruchu nadziei dla kota". Ciekawe, że ateizm jest nieraz nazywany fundamentalizmem XXI w.

Pozdrawiam
Ta Twoja opowieść jest piękna i oddaje istotę sprawy.

Podchodzi do ciebie facet z zamkniętym pudełkiem, którego nie sposób otworzyć i twierdzi, że jest w nim Mzimu, który różne funkcje spełnia – a to świat stworzył, a to sens twemu istnieniu nadaje.
Na razie nie ma problemu.
Facet jednak zaczyna twierdzić, że ponieważ pudła nie można otworzyć, twoja niewiara w istnienie Mzimu nie dość, że jest jedynie wierzeniem, takim samym jak jego, ale również jest „ślepą, fanatyczną wiarą” w dodatku nierozsądną (a la Pascal).
Na to zgody nie ma.
Nie ma też potrzeby do kretynów i dup i chujów się odwoływać w ramach riposty na takie dictum.

Jeśli chodzi o wszechświat i istnienie, mam poglądy łagodne jak baranek, nijak do definicji religii przez ciebie tu podanej nie pasujące.
Jednak twierdzenie wyznawców Mzimu o inherentnej tożsamości naszych poglądów na świat uznaję za nadużycie. Moje koncepcje, choć niedoskonałe, podlegają weryfikacji.
Niestety.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Facet jednak zaczyna twierdzić, że ponieważ pudła nie można otworzyć, twoja niewiara w istnienie Mzimu nie dość, że jest jedynie wierzeniem, takim samym jak jego, ale również jest „ślepą, fanatyczną wiarą” w dodatku nierozsądną (a la Pascal)
Nie. Pisalem to trzy razy, mogę napisać i czwarty. Twoja pewność że "Mzimu nie istnieje" jest jedynie wierzeniem, takim samym jak jego. W momencie kiedy na czesia z pudłem rzucasz się z pięściami, za jego wierzenie że "Mzimu jednak jest" chcesz go zamykać w pokoju bez klamek, jest nawet, jak sam powiedziałeś
„ślepą, fanatyczną wiarą” w dodatku nierozsądną (a la Pascal)
.

Dla mnie, niech sobie z pudelkiem, w którym ma siedzieć Mzimu, kot czy inne Lelum Polelum chodzi kto chce i dyskutuje z wyznawcami poglądu o kategorycznym i nader pewnym braku mistycznej zawartości pudełka.. Mamy demokrację, każdemu wolno. Sam moge się intelektualnie poprzekomarzać z takim JJ w tej materii.
Natomiast jak zaczniemy sobie kwestie wierzeń w Mzimu wyjasniać za pomoca kija, zakazów i nakazów, to obaj będziemy popierdoleni. A'la dzisiejsza Francja. I dokładnie w tym samym parterze intelektualnym. .

Pozdrawiam

Ps:
Jednak twierdzenie wyznawców Mzimu o inherentnej tożsamości naszych poglądów na świat uznaję za nadużycie. Moje koncepcje, choć niedoskonałe, podlegają weryfikacji.
Niestety.
I bardzo dobrze. To znaczy ze jestes agnostykiem, nie ateistą. Ja psy wieszam na tych drugich. Czemu wszyscy wrzucaja to do jednego wora?

Varinastari
Masakrator
Posty: 2297

Post autor: Varinastari »

Mój Drogi, bez obrazy, ale nie masz pojęcia o czym piszesz. Mylisz ateizm z agnostycyzmem i upierasz się ze racjonalne przeslanki sklaniają do tezy że kot Shredingera w pudelku zdechł, co jest wierutną bzdurą. Ale popastwię się jeszcze.
Ciekawe. Chcesz budować konstrukcję na wadliwych fundamentach? Powodzenia. Jeno ubezpiecz się wpierw, nim wszystko rozjebie się na kawałki. Wadliwość oznacza skazę, defekt. W tym przypadku zaś, kompletną bzdurę. I jak najbardziej nie mylę tych dwóch pojęć-ateizmu i agnostycyzmu.
Podaj mi uprzejmie chociaż jeden.
Znajdź mi boga w Kwazarach.
Oczywiście, zgadzam się z Tobą. W tych stwierdzeniach nawet w 100%. Ładne zakonczenie postu. Ale co to wnosi do dyskusji? Chcesz mi powiedziec ze są ludzie, którzy nie potrzebują religii? Jasne. Są religie uzurpujące sobie prawo kreowania norm moralnych? Oczywiscie. wierzenia i rozum nie są nierozerwalnie zwiazane? Jasne. Wiara to wiara, logika to logika. To dwie rożne sprawy. No i co z tego? Ja Ci powiem z kolei że są tez ludzie którzy religii potrzebują, ci ludzie wcale nie są gorsi od innych, i tez swietnie się realizują jako obywatele i ludzie zyjący w społeczeństwie. Tośmy se pogadali. Tylko dorzucę puente, ze czasy, że za ateizm się szło na szafot, minęły dawno temu. Więc po co sie czepiać religii? Bo to trendy? To tylko fundamentalizm trzeba zwalczac w kazdej postaci. :mrgreen:
Podpowiedź jest w temacie wątku.
Trendy? Nie powiesz mi, iż Ateizm jest trendy. Zresztą, gdyby był, być może WTC jeszcze miałby się dobrze.

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Ciekawe. Chcesz budować konstrukcję na wadliwych fundamentach?
Gdzie są wadliwe? Przychodzi do mnie koles z nawet mało prawdopodobną teorią. Nie potrafi jej udowodnić, twierdzi że w nią wierzy. Ja jej nie potrafię obalić. Konkluzja jest prosta: "Nie wiem. Możliwe, chociaż mało prawdopodobne". Przekłądając na naszą dyskusję, jest to agnostycyzm. Idąc dalej, jeżeli Mzimu sie jakims cudem objawi i da dowód swojego istnienia, jestem w stanie to zaakceptować jako fakt. Mało tego, właściciel pudełka twierdzi, że jak Mzimu się objawi to da mi ciasteczko - jeżeli w niego wierzyłem. Jeżeli nie, to Mzimu mi przypierdoli. Zgodnie z teorią zakładu Pascala przyjmuję więc że Mzimu w tym pudelku jest, bo jest to korzystne, a nic mnie nie kosztuje. W tym momencie staję się wierzącym.

Gdzie tu błąd?

Idziemy dalej. Przychodzi gość z mało prawdopodobną teorią. Nie potrafi jej udowodnić, twierdzi jednak że w nią wierzy. Ja jej nie potrafię obalić. Upieram się jednak "nie, na pewno nie". Co jest jedynie wierzeniem, moim wewnętrznym przekonaniem. Powołuję się jednak na jakieś nieokreslone racjonalne (sic!) dowody. Jestem zadeklarowanym ateistą. Jeżeli jeszcze azywam gościa kretynem, chce go zamknąć i obić kijem, to staję się niebezpiecznym ateistą - fundamentalista. Fanatykiem. Podobnie jak koleś który kijem zapędza Cię do wiary w jego Mzimu. Jeżeli chcesz się doszukiwać wadliwych fundamentów to w takiej własnie postawie.

Nie wiem, jak bardziej uprościć ta sytuację. Czysta logika.
Znajdź mi boga w Kwazarach.
Co mają kwazary do Boga? Czy to dowód na jego nieistnienie? Czemu ja tu mam cokolwiek udowadniać? Nie odwracaj kota ogonem, napisałeś że nauka dostarcza coraz więcej dowodów nieistnienia boga. Prosiłem żebyś podał mi chociaż jeden. A piszesz coś w stylu: "trawa jest zielona". Proszę..
Trendy? Nie powiesz mi, iż Ateizm jest trendy. Zresztą, gdyby był, być może WTC jeszcze miałby się dobrze.
Lol. Sorry chłopie, zmień argumentację. Tak, ateizm jest trendy. Bo wierzący obecnie to oszołom. Lepiej byc trendy niż oszołomem. Popatrz chociażby na ten temat forum

Pozdrawiam

Varinastari
Masakrator
Posty: 2297

Post autor: Varinastari »

Gdzie są wadliwe? Przychodzi do mnie koles z nawet mało prawdopodobną teorią. Nie potrafi jej udowodnić, twierdzi że w nią wierzy. Ja jej nie potrafię obalić. Konkluzja jest prosta: "Nie wiem. Możliwe, chociaż mało prawdopodobne". Przekłądając na naszą dyskusję, jest to agnostycyzm. Idąc dalej, jeżeli Mzimu sie jakims cudem objawi i da dowód swojego istnienia, jestem w stanie to zaakceptować jako fakt. Mało tego, właściciel pudełka twierdzi, że jak Mzimu się objawi to da mi ciasteczko - jeżeli w niego wierzyłem. Jeżeli nie, to Mzimu mi przypierdoli. Zgodnie z teorią zakładu Pascala przyjmuję więc że Mzimu w tym pudelku jest, bo jest to korzystne, a nic mnie nie kosztuje. W tym momencie staję się wierzącym.
Piękny konformizm, mate. Jeśli tobie taka argumentacja pasuje, proszę bardzo.
Idziemy dalej. Przychodzi gość z mało prawdopodobną teorią. Nie potrafi jej udowodnić, twierdzi jednak że w nią wierzy. Ja jej nie potrafię obalić. Upieram się jednak "nie, na pewno nie". Co jest jedynie wierzeniem, moim wewnętrznym przekonaniem. Powołuję się jednak na jakieś nieokreslone racjonalne (sic!) dowody. Jestem zadeklarowanym ateistą. Jeżeli jeszcze azywam gościa kretynem, chce go zamknąć i obić kijem, to staję się niebezpiecznym ateistą - fundamentalista. Fanatykiem. Jeżeli chcesz się doszukiwać wadliwych fundamentów to w takiej własnie postawie.
Absolutnie nie rozumiesz podłoża fanatyzmu,
chłopie
.
Co mają kwazary do Boga? Czy to dowód na jego nieistnienie? Czemu ja tu mam cokolwiek udowadniać? Nie odwracaj kota ogonem, napisałeś że nauka dostarcza coraz więcej dowodów nieistnienia boga. Prosiłem żebyś podał mi chociaż jeden. A piszesz coś w stylu: "trawa jest zielona". Proszę..
Wystarczająco dużo, by wywołać uśmiech, gdy ktoś zaczyna prawi na temat 'nieokreślonego, abstrakcyjnego bytu, kierującego ruchem Kosmicznego Zegara".
Lol. Sorry chłopie, zmień argumentację. Tak, ateizm jest trendy. Bo wierzący obecnie to oszołom. Lepiej byc trendy niż oszołomem. Popatrz chociażby na ten temat forum
Ciekawie odpowiadasz na postawioną tezę.
Tak, ateizm jest trendy.
Zwłaszcza w Bagdadzie.
Bo wierzący obecnie to oszołom.
Skoro tak twierdzisz :wink:
Lepiej byc trendy niż oszołomem.
Zdanie bez kontekstu, wyjęte z przysłowiowej "dupy".
Popatrz chociażby na ten temat forum
A co ma temat do ówczesnych trendów? Czy wątek na temat masturbacji na Bosko.pl determinuje przysłowiowe "walenie gruchy" jako trendy?

Chyba Tomash miał nieco racji. :wink:

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Piękny konformizm, mate. Jeśli tobie taka argumentacja pasuje, proszę bardzo.
Czysta erystyka. Brakuje ci argumentów, przechodzimy do wyśmiewania. Rozumiem że nie potrafisz wykazać błędu rozumowania?
Zaczynam tez podejrzewać że nie znasz znaczenia słowa "konformizm"
Absolutnie nie rozumiesz podłoża fanatyzmu,
Prosze o wyjasnienia.
Wystarczająco dużo, by wywołać uśmiech, gdy ktoś zaczyna prawi na temat 'nieokreślonego, abstrakcyjnego bytu, kierującego ruchem Kosmicznego Zegara".
Kolejne zagadki. Wybacz mnie nieuczonemu, prosze o łopatologiczne wyjasnienie związku między kwazarami, nieistnieniem boga i uśmiechem na Twojej twarzy. Bo ni chuja nie kumam.
A, i przypomnę, miałes podac "naukowy dowód nieistniena Boga". Jeden "z wielu" chociaż.
Ciekawie odpowiadasz na postawioną tezę.
Prosze. Odpowiem tylko przez grzeczność: Liczba katolików szybko spada w europie. Trzymają się tylko w Polsce, Hiszpanii i krajach Ameryki Południowej. Europa jest coraz bardziej laicka, nie sposób zaprzeczyć. Na deser rzuce moją ulubioną Francją i tym co wyprawiają w imię tolerancji. Ciekawiej?

Nie wniosłeś swoim ostatniom postem nic, nie odpowiedziałeś na moje pytania, nie wykazałeś błędów w rozumowaniu, mętnie próbujesz mówic o teorii Wielkiego Zegarmistrza o której jak widze masz małe pojęcie, ograniczasz się do bezmyślnego wyśmiewania moich pogladów, dowodów i tez. Jeżeli zamierzasz w ten sposób kontynuowac, daruj sobie. Mam jednak nadzieję że napiszesz coś konstruktywnego i podyskutujemy sobie dalej. Chociaż szczerze w to wątpię - najwidoczniej skończyły Ci się argumenty. Piszesz jak wujek Wiesław, "miszcz ciętej riposty" z popularnego kawału. Zastanów się, komu wystawiasz w ten sposób świadectwo.

A, wyjasnij jeszcze w której kwestii "Tomash mial nieco racji"? Nawiązujesz do wypowiedzi o kretynach? To miej odwagę cywilną to napisac wprost :mrgreen: To chyba będzie dobra puenta Twojego postu =D>

Varinastari
Masakrator
Posty: 2297

Post autor: Varinastari »

Czysta erystyka. Brakuje ci argumentów, przechodzimy do wyśmiewania. Wykaz błąd rozumowania.
Ciekawa ocena stanu faktycznego, jak najbardziej niezgodna z rzeczywistością.
Zakładanie, iż wiara w istnienie boga, wg. zakładu pascala i przytaczanego przez ciebie, biednego futrzaka, opłaca się wg. prawideł logicznych, jest błędne- jest wypadkową konformizmu.
Zauważ, iż przytoczyłem inną, kontestującą tezą z owymi.
Przytoczone przez ciebie argumenty prawią, iż w rzeczywistości nie tracimy nic, zakładając, iż bóg istnieje. Przytoczony przeze mnie kazus konstrukcji i fundamentów przeciwstawia się owej tezie.
Absolutnie nie rozumiesz podłoża fanatyzmu,


Prosze o wyjasnienia.
Jak wrócę do domu, rozpiszę ci( choćby na pw), źródła takowego. Zajmie to nieco czasu i miejsca, zatem stay tuned. Tudzież edytuję post.
Cytuj:
Wystarczająco dużo, by wywołać uśmiech, gdy ktoś zaczyna prawi na temat 'nieokreślonego, abstrakcyjnego bytu, kierującego ruchem Kosmicznego Zegara".


Kolejne zagadki. Wybacz mnie nieuczonemu, prosze o łopatologiczne wyjasnienie związku między kwazarami, nieistnieniem boga i uśmiechem na Twojej twarzy. Bo ni chuja nie kumam.
Liczyłem, iż zrozumiesz mój post :wink:
Kwazar jest integralnym elementem Wszechświata, stanowi takowego część składową a zarazem ów jest jednym z najbardziej tajemniczych obiektów odkrytych przez astronomów( na równi z, swego czasu, Pulsarami). Do czasu wyjaśnienia, czym owe ciała są, miały miejsce różne spekulacje, widoczne zwłaszcza w kwestii Pulsarów. Przez pewien czas myślano nawet, o ironio, iż są to odległe cywilizacje istot pozaziemskich, próbujących się z nami skontaktować. Te pseudonaukowe teorie zostało obalone dopiero po przełomowych odkryciach, na nowo definiujących właściwości i charakter owych ciał niebieskich. Podobna zależność zachodzi pomiędzy nauką a religią.
Im mniejszy jest element poznania, tym większy jest owego elementu "irracjonalnego", stanowiącego bzdurne fantasmagorie.
Mam nadzieję, iż wytłumaczyłem. :wink:
Prosze. Odpowiem tylko przez grzeczność: Liczba katolików szybko spada w europie. Trzymają się tylko w Polsce, Hiszpanii i krajach Ameryki Południowej. Europa jest coraz bardziej laicka, nie sposób zaprzeczyć. Na deser rzuce moją ulubioną Francją i tym co wyprawiają w imię tolerancji. Ciekawiej?
1)Spadek katolików w Wolsce nie jest związany (w większości przypadków) z Ateizmem, lecz z krytyką postępowania kk. Zatem pudło.
2) Element napływowy, mój drogi, powoduje powstanie tzn. "społeczeństw mieszanych", gdzie nie obowiązuje jedna, podstawowa religia. W przypadku państw EU(w większości przypadków) wynika to ruchów ludności, emigracji i migracji, głównie zaś elementów napływowych( islam?). Kolejny strzał oddany w ścianę obok tarczy. :wink:
3)A cóż ma Francyja do ateizmu? Gdzie jest podłoże świadczące o tym, iż jest to ruch będący trendy? Doszukiwałbym się raczej elementów tzw."poprawności politycznej". Ateizmu do tego nie mieszaj. To czysta polityka.
Nie wniosłeś swoim ostatniom postem nic, nie odpowiedziałeś na moje pytania, nie wykazałeś błędów w rozumowaniu, mętnie próbujesz mówic o teorii Wielkiego Zegarmistrza o której jak widze masz małe pojęcie, ograniczasz się do bezmyślnego wyśmiewania moich pogladów, dowodów i tez. Jeżeli zamierzasz w ten sposób kontynuowac, daruj sobie. Mam jednak nadzieję że napiszesz coś konstruktywnego i podyskutujemy sobie dalej. Chociaż szczerze w to wątpię - najwidoczniej skończyły Ci się argumenty. Piszesz jak wujek Wiesław, "miszcz ciętej riposty" z popularnego kawału. Zastanów się, komu wystawiasz w ten sposób świadectwo.
To twoje tezy, Mój Drogi, noszą znamiona erystyki :wink: W mojej opinii, są to albo puste dywagacje( być może związane z błędną percepcją?) rzeczywistości, lub też, przytoczonym przeze mnie komentarzem Tomasha.
Lecz nie będę już więcej kontestował twoich wielce wątpliwych tez :wink: Z uśmiechem popatrzę, jak dalej przebiegnie dyskusja. Z przytoczonej przez ciebie, grzeczności.
A ataki ad personam daruj sobie, Mój Drogi. Nie zwykłym (ostatnio?) atakować ludzi po drugiej stronie monitora. I nie prowokuj, marnie wychodzi Tobie to :)

Awatar użytkownika
Kervyn
Chuck Norris
Posty: 497
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kervyn »

Kwazar jest integralnym elementem Wszechświata, stanowi takowego część składową a zarazem ów jest jednym z najbardziej tajemniczych obiektów odkrytych przez astronomów( na równi z, swego czasu, Pulsarami). Do czasu wyjaśnienia, czym owe ciała są, miały miejsce różne spekulacje, widoczne zwłaszcza w kwestii Pulsarów. Przez pewien czas myślano nawet, o ironio, iż są to odległe cywilizacje istot pozaziemskich, próbujących się z nami skontaktować. Te pseudonaukowe teorie zostało obalone dopiero po przełomowych odkryciach, na nowo definiujących właściwości i charakter owych ciał niebieskich. Podobna zależność zachodzi pomiędzy nauką a religią.
Im mniejszy jest element poznania, tym większy jest owego elementu "irracjonalnego", stanowiącego bzdurne fantasmagorie.
A zatem Bóg nie istnieje, co kończy dowód. #.
Queek.

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Zakładanie, iż wiara w istnienie boga, wg. zakładu pascala i przytaczanego przez ciebie, biednego futrzaka, opłaca się wg. prawideł logicznych, jest błędne- jest wypadkową konformizmu.
Po raz kolejny piszesz ze jest błędne - ani razu nie powiedziedziałeś w którym miejscu i konkretnie dlaczego. A to że wiara w stylu "bo Mzimu mnie nagrodzi" ma charakter konformistyczny to naturalne. Nie widze w tym nic zdrożnego.
Zauważ, iż przytoczyłem inną, kontestującą tezą z owymi.
Gdzie? :roll:
Przytoczone przez ciebie argumenty prawią, iż w rzeczywistości nie tracimy nic, zakładając, iż bóg istnieje. Przytoczony przeze mnie kazus konstrukcji i fundamentów przeciwstawia się owej tezie.
Napisałeś coś takiego:
Ciekawe. Chcesz budować konstrukcję na wadliwych fundamentach? Powodzenia. Jeno ubezpiecz się wpierw, nim wszystko rozjebie się na kawałki. Wadliwość oznacza skazę, defekt. W tym przypadku zaś, kompletną bzdurę.
??? Ten tego... To ma wykazywać moje błędne rozumowanie? :roll: Kazus? Sorry.. Przecież to jakiś - bez obrazy - bełkot..
Jak wrócę do domu, rozpiszę ci( choćby na pw), źródła takowego. Zajmie to nieco czasu i miejsca, zatem stay tuned. Tudzież edytuję post.
Edytowac nie musisz, podoba mi się. Naprawdę. Natomiast chętnie poczytam o fanatyźmie.
Kwazar jest integralnym elementem Wszechświata, stanowi takowego część składową a zarazem ów jest jednym z najbardziej tajemniczych obiektów odkrytych przez astronomów( na równi z, swego czasu, Pulsarami). Do czasu wyjaśnienia, czym owe ciała są, miały miejsce różne spekulacje, widoczne zwłaszcza w kwestii Pulsarów. Przez pewien czas myślano nawet, o ironio, iż są to odległe cywilizacje istot pozaziemskich, próbujących się z nami skontaktować. Te pseudonaukowe teorie zostało obalone dopiero po przełomowych odkryciach, na nowo definiujących właściwości i charakter owych ciał niebieskich. Podobna zależność zachodzi pomiędzy nauką a religią.
Im mniejszy jest element poznania, tym większy jest owego elementu "irracjonalnego", stanowiącego bzdurne fantasmagorie.
Z tego tez nic nie zrozumialem. Fajnie, błysnąłes wiedzą astronomiczną w podstawowym zakresie, wykazałeś że nauka ma coraz więcej narzedzi poznania świata, przyznałeś że nauka potrafi się mylić, po czym za przeproszeniem z dupy przechodzisz do zasady nieoznaczoności Heisenberga i twierdzisz że oto wyprowadziłeś dowód nieistnienia boga. Przyznam że jestem pod wrażeniem. Łał. Naprawdę.
1)Spadek katolików w Polsce nie jest związany (w większości przypadków) z Ateizmem, lecz z krytyką postępowania kk. Zatem pudło.
2) Element napływowy, mój drogi, powoduje powstanie tzn. "społeczeństw mieszanych", gdzie nie obowiązuje jedna, podstawowa religia. W przypadku państw EU(w większości przypadków) wynika to ruchów ludności, emigracji i migracji, głównie zaś elementów napływowych( islam?). Kolejny strzał oddany w ścianę obok tarczy. :wink:
3)A cóż ma Francyja do ateizmu? Gdzie jest podłoże świadczące o tym, iż jest to ruch będący trendy? Doszukiwałbym się raczej elementów tzw."poprawności politycznej". Ateizmu do tego nie mieszaj. To czysta polityka.
1) pisalem o katolicyźmie w Europie, a ty mi mówisz o krytyce KK w Polsce. O co chodzi? :roll:
2) ja piszę o laicyzacji Europy, Ty mi o ludności napływowej :|
3) żadna polityka, czysta przemyślana laicyzacja z ograniczeniem swobód religijnych sprowadzających się nawet do tego ze za krzyżyk na szyi wylatujesz z pracy. To nie polityka. To czyste szaleństwo.
To twoje tezy, Mój Drogi, noszą znamiona erystyki :wink: W mojej opinii, są to albo puste dywagacje( być może związane z błędną percepcją?) rzeczywistości, lub też, przytoczonym przeze mnie komentarzem Tomasha.
Lecz nie będę już więcej kontestował twoich wielce wątpliwych tez :wink: Z uśmiechem popatrzę, jak dalej przebiegnie dyskusja. Z przytoczonej przez ciebie, grzeczności.
A ataki ad personam daruj sobie, Mój Drogi. Nie zwykłym (ostatnio?) atakować ludzi po drugiej stronie monitora. I nie prowokuj, marnie wychodzi Tobie to :)
Pozostaje mi tylko zyczyć szcześcia, zdrowia. Ty chyba sam nie widzisz co piszesz? :roll:
Normalnie nie wierzę :mrgreen:

Pozdrawiam

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Jedy Knight pisze:
Tomash pisze:Rany, naprawdę muszę jeszcze raz jak kretynowi?
Marsz do Karczmy!!!! [-X
Pardon, Fluffy. Wycieczkę osobistą kontynuować będę w Karczmie :mrgreen:
(właśnie Cię dodałem do grupy)
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Pardon, Fluffy. Wycieczkę osobistą kontynuować będę w Karczmie
Przeprosiny przyjęte :mrgreen:

Awatar użytkownika
Byro
Niszczyciel Światów
Posty: 4058
Lokalizacja: Wudzyn - Ostland

Post autor: Byro »

Mam pytanie do Fluffy'ego i Varinastari'ego. Czy Wy obaj nadal pamiętacie o czym w ogóle dyskutujecie?
A konkretniej - czy to dyskusja na temat tego, co religią bądź wiarą jest a co nie jest, czy też nad wyższością czegoś nad czymś innym?
Coma pisze:I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.

Awatar użytkownika
Gremli
Mudżahedin
Posty: 328

Post autor: Gremli »

Temat jest wreszcie ciekawy, nawet można by rzec konstruktywny, a nie ciągle tylko o "biciu murzynów" a ty im przeszkadzasz.
Ja tu tylko sprzątam.

Zablokowany