
probowalismy dojsc ze znajomymi, czemu my tam jezdzimy. doszlismy do wniosku, ze glownie dla towarzystwa

impreza ma fatalna organizacje, a rekonstrukcja to slowo zdecydowanie na wyrost.
na szczescie jest jeszcze troche imprez, na ktore mozna pojezdzic, gdzie nie ma takich dzikich tlumow kielbaskozercow i gdzie poziom odtworstwa jest zdecydowanie wyzszy

pozdrawiam adwersarza ze slaskiej
