: 28 lis 2007, o 10:41
a co jest zachecajacego w widoku paczki chusteczek robiacej za czolg ?Jankiel pisze: Zależy mi na tym, by jak największą ilość ludzi zachęcić do hobby.
a co jest zachecajacego w widoku paczki chusteczek robiacej za czolg ?Jankiel pisze: Zależy mi na tym, by jak największą ilość ludzi zachęcić do hobby.
Dokładnie, równie dobrze mozemy rozpisac se taką gre na kartce i pobawic sie kostkami i cyferkami zamiast uzywac stołów w które jedni wkładają tyle pracy by były ładne po to by inni grali na nich kartonikami...Jankiel napisał:
Nie ma żadnych przeszkód, by na lokalach które ja robię, grano kartonikami.
to juz nie jest turniej Warhammera, ale turniej z uzyciem zasad Warhammera.
ciekawe, jak wytlumaczysz rodzicom tych dzieciakow potrzebe kupowania figurek, skoro mozna grac papierkami... juz nie raz sie z tym zetknalem.Jankiel pisze:Btw, jak sądzisz, kto kupuje większość figurek? Prawdziwi hobbyści, którzy mają już zrobione kilka armii, czy dzieciaki, ktore dopiero zaczynają zabawę z wfb i którym my oferujemy mozliwość gry innej, niz na dywanie z kumplem, bez zadnych warunków wstępnych?
zgadzam sie z Szamanem i reszta.. nigdy nie gralem kartonikami, nawet 14 lat temu gdy mialem lat 8... zawsze najpierw zebralem armie, potem zabieralem się do gry..czy to trwalo miesiac, czy 1,5 roku... teraz nie tylko najpierw zbieram armie, ale najpierw ja w pelni konwertuje i daje ja do malarza (z racji braku czasu na malowanie samemu), wiec nie rozumiem grania kartonikami... zebrac armie na allegro, oraz przy przescigajacych sie w promocjach sklepach internetowych nie jest wcale tak trudno...Szaman pisze:ciekawe, jak wytlumaczysz rodzicom tych dzieciakow potrzebe kupowania figurek, skoro mozna grac papierkami... juz nie raz sie z tym zetknalem.Jankiel pisze:Btw, jak sądzisz, kto kupuje większość figurek? Prawdziwi hobbyści, którzy mają już zrobione kilka armii, czy dzieciaki, ktore dopiero zaczynają zabawę z wfb i którym my oferujemy mozliwość gry innej, niz na dywanie z kumplem, bez zadnych warunków wstępnych?
Warhammer jest gra FIGURKOWA, a nie kartonikowa.
to tak, jakby ktos na turniej Magica przyszedl z wsadzonym w koszulke kawalkiem kartki z nabazgranymi dlugopisem zasadami jakiejs karty UltraRare. nie do pomyslenia, prawda?
stary, ale cala Twoja postawa jest wlasnie taka - ja mam to w d.pie i wiem lepiejJankiel pisze: ale niewiele mnie to w sumie obchodzi.
Zadam Ci pytanie będące mottem najblizszego turnieju - a Ty ile lokali zrobiłeś?ja mam to w d.pie i wiem lepiej
to odpowiem ci pytaniem - a co to odnosnie Twojej postawy zmienia ?Jankiel pisze: Zadam Ci pytanie będące mottem najblizszego turnieju - a Ty ile lokali zrobiłeś?
ja tam kilka lokali zrobiłem.. a teraz zastanawiam sie czy przy nastepnych turniejach nie dac wymogu pomalowanej armii i zakazac proksów - dla przyjemnosci uczestników turnieju - bo sytuacja gdy sproksowana, rozlatujaca sie armia, ktora stoi naprzeciw armii dostajacej na masterach pod maksa punktów jest w moim odczuciu troche nieodpowiednia.Jankiel pisze:Zadam Ci pytanie będące mottem najblizszego turnieju - a Ty ile lokali zrobiłeś?ja mam to w d.pie i wiem lepiej
Opinie ludzie, którzy niiewiele organizują i niewiele grają mają dla mnie niewielkie znaczenie. Ot, choćby dlatego, że z Waszych doświadczeń nijak czerpać nie mogę, a Waszych pomysłów nie da się zweryfikować.
sa to przypadki na tyle rzadkie i beznadziejne, ze nie ma sensu brac ich pod uwage.Indar pisze: Zwracam uwagę że taka sytuacja ma też drugą stronę - wiele osób mających w pełni pomalowane armie kitra się po chatach nie chcąc uczestniczyć w imprezach gdzie ich piękny smok może zetknąć się z pustym kartonikiem. Nikt o tym nie pomyślał?
A ja widzę że ile razy nie powtórzę że nie chodzi mi o to żeby cokolwiek zabraniać, tak i tak wszysycy którzy chcą tego nie zauważą (chyba ze trzy razy to powtarzałem! )Furion pisze: @Cyel
po pierwsze...
swiat warhammera, bynajmniej w Gorzowie, 5 lat temu wygladal zupelnie inaczej... pomalowana armie mial chyba tylko Szmaja i moze ze 2 graczy cos tam pomazane.
po drugie...
sam nie jestem czlowiekiem tolerancyjnym - ale tekst w stylu "nie mozesz sie z nami bawic, bo nie masz takich fajnych figurek jak my" jest - zapewniam Cie - nizej niz gimnazjum...