Master w Babicach 17-18.11.2012

Regulaminy, relacje, scenariusze, kampanie, pokazy etc.

Moderatorzy: Laik, Dymitr

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9577
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Re: Master w Babicach 17-18.11.2012

Post autor: Kołata »

Lidder pisze:
Kalesoner pisze:Kurcze, takie rozmowy to dowód, że nawet najskromniejszy regulamin z prawami i obowiązkami sędziów by się przydał. Byłoby się na co powołać zarówno sędziom jak i graczom w takiej sytuacji.
Dostałem jasne wytyczne do których się stosowałem. Po 4. bitwie poleciała masa karniaków za spóźnienia (sporo osób zachlało, a ta bardziej trzeźwa strona czekała). Kto był ten wie, że karniaki cofnąłem. Była to moja inicjatywa, ale potrzebowałem zgody organizatora. Śmiechu jest osobą wyrozumiałą i po szybkich kalkulacjach wirtualnie przedłużył 4. bitwę o 15 minut. Żaden regulamin by tego nie uwzględniał. W "zabawie" w sędziowanie chodzi o doświadczenie i kompromisy. Regulamin wiążę ręce graczom i organizatorom.
+1

Nie ma co pisać na siłę regulaminu, który więcej skomplikuje niż pomoże. A jeśli sędzia będzie dawał ciała i podejmował złe decyzje, to po prostu zakończy swoją karierę sędziowską.

Awatar użytkownika
Laik
Pan Spamu
Posty: 8784
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Laik »

the circle is now complete - jest i flame :mrgreen:
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Przy tak małej ilości sędziów jaką mamy zakończenie jakiekolwiek "kariery" wydaje mi się niemożliwe. A już na pewno lokalne środowisko takiego gościa będzie go dalej zatrudniało na swoich imprezach.
Obrazek

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

NIestety Lidder, ale przeinaczasz fakty. MOja wypowiedz nie jest negatywnie nacechowana. To sa dane czysto techniczne. I blagam cie, karniaki daje sie za cos, co faktycznie wplynelo na niekorzysc przeciwnika. Twoj argument, ze zaczeli sie rozstawiac o 9 jest slaby z 2 powodow. Po pierwsze, jakbysmy dali przeciwnikom rozpiski o 8:30, rozstawianie zapewne zaczeloby sie 8:50-8:55, a po drugie jeszcze raz powtorze - zakonczyli bitwe, jako pierwsi, godzine przed czasem. Takie sa fakty, a twoje karniaki za rzekome pozne rozpoczecie bitwy, to sobie mozesz za przeproszeniem wsadzic w dupe. I nic mi nie udowodniles, bo ja nie twierdze, ze zaczeli sie rozstawiac o 8:40, tylko, ze o tej godzinie wystawilismy pierwszego gracza przy parowaniu. NO i rowniez nie bylem zaaferowany bluzganiem furiona, bo ten jako jedyny postanowil pogadac sam na sam z Szaitisem i doszli do porozumienia. MOglem sobie tego karniaka nie przyznawac, wiec chlopaki powinni mnie w ogole calowac za niego po stopach, bo dzieki niemu wskoczyli na 2gie miejsce. A jesli bys fkatycznie chcial sam wpleic te karniaki, to uwierz mi, klocilibysmy sie w zupelnie inny sposob. Zaden z twoich argumentow nie jest trafny, kazdy zbijam jednym z moich podpunktowac, w ktoryc jak na tacy widac, co mialo miejsce, a zaden z tych karniakow nie bylby sprawiedliwy, ty moj drogi profesjonalisto od siedmiu bolesci.

O wow, nie zgodzilbys sie na D3, ale 2 karniaki to bys dal. Nigga plz.

A bierzesz pod uwage, ze moze obaj panowie po prostu dlugo grali, hmm? Jurek do sprinterow nie nalezy, Szaitisowi tez sie zdaza dlugo myslec, a bitwa to latwych zaliczyc nie sposob.

A tak w ogole, to nikt cie do stolu nie zapraszal, bo takie problemy moga sobie rozwiazywac kapitanowie bez pomocy klubowicza jednej ze stron. "W zabawie w sedziowanie" chodzi nadal o dobra zabawe, pozbawiona stroniczosci i uwzgledniajaca fakt, ze sedzia nie proszony, nie powinien wtracac sie w tak bezczelny sposob do sporu, ktory jak widac 2 graczy rozwiazaloby na spokojnie bez twojej "kompromisowej pomocy".

Zachowales sie slabo, i tyle w temacie. NIe mam zamiaru sie z toba dluzej klocic. Fakty podalem w pierwszym poscie, a ty sobie tam mow co chcesz.
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Awatar użytkownika
Lidder
Niszczyciel Światów
Posty: 4679
Kontakt:

Post autor: Lidder »

Jeszcze raz proszę, abyś opanował emocje.

Zmiana wyniku gry Szaitisa z Furionem nie były spowodowana opóźnieniem startu bitwy. Kłótnia o to kiedy Kalafior się skończył rozstawiać oraz jak długo to robił miała pokazać kiedy zaczęliście się wystawiać (wszyscy). Kalafior potwierdził, że wystawiał się 30 min. Co nie było złe, bo ten pairing mu na to pozwalał i dodatkowo zapewnił mu zwycięstwo. Ciężko za coś takiego karać. Kalafior skończył się wystawiać o godzinie 9:30. Chłopakom (Szaitis i Furion) poszło szybciej i kończyli już 1. turę. Tak, Rince, patrze na takie rzeczy. Po to siedzę przy wysokich stołach, żeby mieć więcej informacji. Kiedy miałem już dość informacji o tym, że ktoś przeciągał bitwę zacząłem szukać logicznych argumentów co mogło na to wpłynąć. Jest to sytuacja na stole, spóźnienia teamu i wyniki pozostałych bitew. Żaden z tych argumentów nie był po waszej stronie.
1) to wy przyszliście później, dlatego stół Furiona i Szaitisa wystawiał się później.
2) to Furion wygrywał bitwę, ciężko, żeby stalował z tego powodu.
3) wynik był remisowy z drobną przewagą dla Was.

Łącząc te 3 rzeczy nie miałem żadnych obiekcji do swojej decyzji. Dogranie 2. kluczowych tur miało ogromne znaczenie. Jednak z Waszego punktu widzenie niedogranie ich miało dla Was kluczowe znaczenie. Niestety musisz też się pogodzić z faktem, że jeśli przynajmniej jedna strona żąda ode mnie interwencji to ja muszę sytuację rozwiązać. I bynajmniej nie jest to rzucanie kostką. Kostkami to rzucasz ty, ja wybieram. Jakby kudłaty nie zgodził się na 18:2 to ja przyznałbym 20:0 dla Furiona. Jednak z tego co piszesz to było to tylko i wyłącznie Twoja decyzja, a ja nie miałem nic do powiedzenia w tej kwestii. O co więc ten szum? Skoro oddałeś punkt z łaski, a nie zostaliście w ten sposób ukarani?

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5711
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

O, fajny flejm, skoro jestem w nim znowu jedną z gwiazd (fuck yeah! :D ) to opiszę jak to wygląda z mojej strony.

Bitwa zaczyna się o 8.30, o 8.34 faktycznie proszę Rince'a żeby nie było kichy i żeby Cauli przyszedł. Nie od dzisiaj wieść niesie, że Kalafior do sprinterow nie należy. Rince się obruszył jakbym mu zwyzywał matkę i w sumie czekaliśmy jakąś dwucyfrową ilość minut.

Potem gramy z Szaitisem. Pairing dla mnie dobry, dodatkowo Marek gra swoją chyba najgorszą bitwę w życiu. W mojej drugiej turze idą kluczowe szarże, w Szaitisowej drugiej idą akcje na kluczowe ratowanie punktów. Bitwa idzie po mojej myśli, odginanie na niewiele się zdało, tylko przedłuża nieuniknione.

W mojej trzeciej nie wykonuję żadnych ruchów. Kulam kostkami bo wszystko jest w combacie. Tura Marka. Tutaj komentarz: to, że w ciągu 1h 40min zrobiliśmy rozstawienie i 2 tury grając ofens na ofens to bardzo dobry czas, bo od tej pory kolejne tury to rzucanie wiaderkiem kości. Niestety Szaitis wymyślił mało ambitny plan na przeciąganie bitwy, ja starałem się kulturalnie wszystko załatwić, co byśmy zdążyli. Pomagałem mu mierzyć (od drugiej tury) reformy, overruny, kąty. Dołożyłem wszelkich starań, co by skończyć bitwę o czasie. Tura czwarta, w której do ruszenia został (sic) jeden oddział zombich zajęła (sic) dobre 30 minut. Bitwę skończyliśmy w momencie, w którym na stole został sam klocek z herosami, który nie może się ruszyć (bo wpadł w nich z overruna orzeł) ja mam na przodzie 35 spearmenów z lordem, 14 swordmasterów, i jak by to było za mało to jest jeszcze 30 white lionów którzy zaszarżują w 5tej turze. Do tego dochodzi jeszcze chociażby faza magii. Mimo, że w tym równaniu są jakieś niewiadome (tj.: mogę nie trafić nic z swordmasterów z przerzutem 3+) to każdy rozgarnięty gracz jest w stanie z łatwością ocenić, że szanse na powiększenie mojej przewagi są większe niż potencjalna klapa.

Po bitwie, Szaitis mnie przeprosił i powiedział, że to było słabe z jego strony. Urazy nie żywię, jestem przekonany, że Marek wyciągnął z tej gry nauczkę i kolejne gry które zagra, to dogra do końca, bez różnicy czy będzie dostawał wpierdol czy cisnął maski.

Prawda jest taka, że jak jest 4ta tura bitwy oraz zostało 10 min do końca to gracze są w stanie zagrać dowolną ilość tur. Fajnie, że na turniej był Lidder, który ukrócił takie zagranie.

Teraz odnośnie ataków Rince'a: ja swoje bitwy dogrywam do końca, o czasie, i gram (w opinii mojej i przeciwników) dość szybko. Nigdy też nie uciekłem się do podłej taktyki stallowania. Jak dostaje się wpierdol, to trudno, zaciskasz zęby i grasz do końca. Dla przykładu dam tu moje porażki z Cosmo i Tobą. Poza tym sorry, że się spieliśmy w ostatniej bitwie, kostki nam pomogły i ścisnęliśmy Ordin, wykopując Was z "waszego" drugiego miejsca... które to sobie zaklepaliście biorąc remis w ostatniej bitwie. Moim zdaniem za takie akcje powinna być dyskwalifikacja, ale to temat na osobną dyskusję.

pozdrawiam
Furion

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

Lidder pisze:Jeszcze raz proszę, abyś opanował emocje.

Zmiana wyniku gry Szaitisa z Furionem nie były spowodowana opóźnieniem startu bitwy. Kłótnia o to kiedy Kalafior się skończył rozstawiać oraz jak długo to robił miała pokazać kiedy zaczęliście się wystawiać (wszyscy). Kalafior potwierdził, że wystawiał się 30 min. Co nie było złe, bo ten pairing mu na to pozwalał i dodatkowo zapewnił mu zwycięstwo. Ciężko za coś takiego karać. Kalafior skończył się wystawiać o godzinie 9:30. Chłopakom (Szaitis i Furion) poszło szybciej i kończyli już 1. turę. Tak, Rince, patrze na takie rzeczy. Po to siedzę przy wysokich stołach, żeby mieć więcej informacji. Kiedy miałem już dość informacji o tym, że ktoś przeciągał bitwę zacząłem szukać logicznych argumentów co mogło na to wpłynąć. Jest to sytuacja na stole, spóźnienia teamu i wyniki pozostałych bitew. Żaden z tych argumentów nie był po waszej stronie.
1) to wy przyszliście później, dlatego stół Furiona i Szaitisa wystawiał się później.
2) to Furion wygrywał bitwę, ciężko, żeby stalował z tego powodu.
3) wynik był remisowy z drobną przewagą dla Was.

Łącząc te 3 rzeczy nie miałem żadnych obiekcji do swojej decyzji. Dogranie 2. kluczowych tur miało ogromne znaczenie. Jednak z Waszego punktu widzenie niedogranie ich miało dla Was kluczowe znaczenie. Niestety musisz też się pogodzić z faktem, że jeśli przynajmniej jedna strona żąda ode mnie interwencji to ja muszę sytuację rozwiązać. I bynajmniej nie jest to rzucanie kostką. Kostkami to rzucasz ty, ja wybieram. Jakby kudłaty nie zgodził się na 18:2 to ja przyznałbym 20:0 dla Furiona. Jednak z tego co piszesz to było to tylko i wyłącznie Twoja decyzja, a ja nie miałem nic do powiedzenia w tej kwestii. O co więc ten szum? Skoro oddałeś punkt z łaski, a nie zostaliście w ten sposób ukarani?
Trzeba tez bylo siedziec przy innych "wysokich stolach", gdzie ludzie notorycznie dogrywali 4y tury, a nie tylko przy stole, gdzie grali twoi koledzy z klubu? Moge zapytac, kto cie prosil o jakakolwiek interwencje?

My przyszlismy 8:15 i tej tez godzinie chlopaki dostali rozpy. Pierwszego zawodnika wystawilismy 8:40. Zaden stol nie wystawial sie pozniej. Skoro o 9:30 chlopaki konczyli 1wsza ture, to chyba bitwa nie byla stalowana, a smiem twierdzisz, ze nawet rozpoczeta o wlasciwej porze. Ciekawe jest rowniez to, ze dysponujesz tak dokladnymi danymi dotyczacymi godzin rozpoczynania kolejnych tur. Masz jakis kajecik? Bo sprawdzanie takich rzeczy na tych kilku "wysokich stolach" i jeszcze zapamietanie ich, to huh, nie lada wyzwanie, nawet dla tak tegiej glowy, jak twoja.

Jezu, jak ty sie slodko mylisz w zeznaniach... Na turnieju, jak cie zapytalem ile przyznalbys karniakow, jakby sam sobie nie dal, powiedziales, ze jeden. Post wczesniej napisales, ze dwa, a teraz twierdzisz, ze dalbys 20-0, czyli 3 :) To chyba nawet gorsze niz te D3, co do ktorego post wyzej tak sie zapierales, ze przenigdy bys nie wreczyl. Piekne to jest, naprawde.

Wiesz, jak zostalismy ukarani? Twoimi dupnymi argumentami co do bitwy Kalafiora, ktorymi tak sie starales nam udowodnic, ze bylismy spoznieni, kiedy spozniioony 15 minut byl tylko Kalafior, a parowac zaczelismy sie O CZASIE i BEZ NIEGO. WIesz jak zostalismy ukarani? Tak, ze widzac ciebie i nakreconego na D3 karniaki Kudlatego, postanowilem zapronowac najmniejzszy wymiar kary, coby cie nie dalej nie korcilo, zey wymierzac te jakze kompromisowa sprawiedliwosc. Nawet pomimo to, ze Szaitis i Jurek sami zdazyli sie w miedzyczasie dogadac. WIesz ile bitew na kazdym masterze konczy sie po 4tej turze? Mysle, ze dosyc sporo? Dlaczego ogarnales tylko jedna, dlaczego te z udzialem swoich klubowiczow i dlaczego chciales przyznac mu 20-0, bo przeciez i tak na 100% wtubilby maske? No i najwazniejsze pytanie, dlaczego w ogole chciales przyznac karniaki za niedograna bitwe, skoro druzyna zglosilaby wyniki o czasie? Tego nigdy sie nie dowiemy, bo na forum i tak mozesz sobie dowolnie przeinaczac fakty, dobierac godzinami wypowiedzi, mylic, wkrecac, etc.

A emocje bede sobie wylewal, tak jak zwykle, litrami, bo taki jzu jestem, a twoj pozorny spokoj i opanowanie wcale nie stawia cie ponad mna i moim impulsywnym charakterem.

Wiesz, co? Jesli juz decydujesz sie na wielce altruistyczne podejscie i rezygnacje z samej gry, na rzecz sedziowania i gmerania w rule booku, to rob to z klasa, a moze i napisz jakis regulamin sedziowski.
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Awatar użytkownika
Młody
Niszczyciel Światów
Posty: 4074
Lokalizacja: SNOT- Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Młody »

A ja proponuje wszystkim lamusom dogrywać bitwy i się nie spóźniać. Nigdy nie zrozumiem jak mozna w 1,5h (połowa czasu na bitwę) nie wykonać swoich 6ciu tur, taką swoją turę to powinno się grać max 10 minut nie ważne jaką armią grasz, jak się nie wyrabiasz to proponuję zapierdalać jak skurwysyn przy stole a nie łazić na taktyczną fajkę.
Pozdro
Młody

Snot Fanpage

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

Furion pisze:O, fajny flejm, skoro jestem w nim znowu jedną z gwiazd (fuck yeah! :D ) to opiszę jak to wygląda z mojej strony.

Bitwa zaczyna się o 8.30, o 8.34 faktycznie proszę Rince'a żeby nie było kichy i żeby Cauli przyszedł. Nie od dzisiaj wieść niesie, że Kalafior do sprinterow nie należy. Rince się obruszył jakbym mu zwyzywał matkę i w sumie czekaliśmy jakąś dwucyfrową ilość minut.

Potem gramy z Szaitisem. Pairing dla mnie dobry, dodatkowo Marek gra swoją chyba najgorszą bitwę w życiu. W mojej drugiej turze idą kluczowe szarże, w Szaitisowej drugiej idą akcje na kluczowe ratowanie punktów. Bitwa idzie po mojej myśli, odginanie na niewiele się zdało, tylko przedłuża nieuniknione.

W mojej trzeciej nie wykonuję żadnych ruchów. Kulam kostkami bo wszystko jest w combacie. Tura Marka. Tutaj komentarz: to, że w ciągu 1h 40min zrobiliśmy rozstawienie i 2 tury grając ofens na ofens to bardzo dobry czas, bo od tej pory kolejne tury to rzucanie wiaderkiem kości. Niestety Szaitis wymyślił mało ambitny plan na przeciąganie bitwy, ja starałem się kulturalnie wszystko załatwić, co byśmy zdążyli. Pomagałem mu mierzyć (od drugiej tury) reformy, overruny, kąty. Dołożyłem wszelkich starań, co by skończyć bitwę o czasie. Tura czwarta, w której do ruszenia został (sic) jeden oddział zombich zajęła (sic) dobre 30 minut. Bitwę skończyliśmy w momencie, w którym na stole został sam klocek z herosami, który nie może się ruszyć (bo wpadł w nich z overruna orzeł) ja mam na przodzie 35 spearmenów z lordem, 14 swordmasterów, i jak by to było za mało to jest jeszcze 30 white lionów którzy zaszarżują w 5tej turze. Do tego dochodzi jeszcze chociażby faza magii. Mimo, że w tym równaniu są jakieś niewiadome (tj.: mogę nie trafić nic z swordmasterów z przerzutem 3+) to każdy rozgarnięty gracz jest w stanie z łatwością ocenić, że szanse na powiększenie mojej przewagi są większe niż potencjalna klapa.

Po bitwie, Szaitis mnie przeprosił i powiedział, że to było słabe z jego strony. Urazy nie żywię, jestem przekonany, że Marek wyciągnął z tej gry nauczkę i kolejne gry które zagra, to dogra do końca, bez różnicy czy będzie dostawał wpierdol czy cisnął maski.

Prawda jest taka, że jak jest 4ta tura bitwy oraz zostało 10 min do końca to gracze są w stanie zagrać dowolną ilość tur. Fajnie, że na turniej był Lidder, który ukrócił takie zagranie.

Teraz odnośnie ataków Rince'a: ja swoje bitwy dogrywam do końca, o czasie, i gram (w opinii mojej i przeciwników) dość szybko. Nigdy też nie uciekłem się do podłej taktyki stallowania. Jak dostaje się wpierdol, to trudno, zaciskasz zęby i grasz do końca. Dla przykładu dam tu moje porażki z Cosmo i Tobą. Poza tym sorry, że się spieliśmy w ostatniej bitwie, kostki nam pomogły i ścisnęliśmy Ordin, wykopując Was z "waszego" drugiego miejsca... które to sobie zaklepaliście biorąc remis w ostatniej bitwie. Moim zdaniem za takie akcje powinna być dyskwalifikacja, ale to temat na osobną dyskusję.

pozdrawiam
Furion
O rany, to nie mogles tego wszystkiego wylozyc w trakcie awantury? Dlaczego dowiaduje sie, jak wygladalo wasza bitwa dopiero teraz? Mysle, ze dogadalibysmy sie bez udzialu Liddera, nawet z moim podniesionym glosem, a twoim jakze spokojnym tonem. Dobrze o tym wiesz. A tak wyszlo, jak wyszlo. I po co? Przynajmniej teraz wiem, ze sprawiedliwie oddalem wam ten punkt. Ale juz z ta dyskwalifikacja to nie przesadzaj, obydwu teamom pasowal taki wynik. W bitwach pewnie wyszedlby podobny, a nam po tej awanturze naprawde nie chcialo sie grac.
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Awatar użytkownika
Cauliflower
Ciśnieniowiec
Posty: 7659
Lokalizacja: Ordin, Warszawa, Polska, Świat

Post autor: Cauliflower »

Skoro są jakieś odwołania do mojej osoby jestem również zobowiązany się wypowiedzieć.


Chłopaki,

To, że dostaliście rozpiski o 8:15 to faktycznie nasz błąd. Powinniście je dostać równo o 8:30 i wtedy zacząć parowanie.

Na turniej nie jechałem sam, a z Wrocławiem i nie ja byłem kierowcą. Wstaliśmy z Dymitrem o 7:20 i to, że przyjechaliśmy na miejsce kilka minut po 8:30 nie miało żadnego znaczenia. Szaitis i Rince byli na miejscu, a ja byłem pod telefonem i przez telefon wystawiliśmy pierwszego gracza. Chłopaki gracz mecz o zwycięstwo na pierwszym stole, przyjechali razem ze mną i jakoś wszyscy dograliśmy swoje bitwy.

Z tego ile się wystawiam w paringu z Kudłątym nie zamierzam się tłumaczyć. Fakt, gdybym uznał że jest ciotą, bo w sumie nigdy ze mną nie wygrał, mógłbym się wystawić na pałę, zaś z szacunku do jego myków i rozkmin oraz z faktu iż połowa światka wfb uznaje go za mesjasza plastikowych ludzików, potrzebowałem czasu żeby przemyśleć sobie gdzie mają pójść maszyny, gdzie się zastawić przed minersami, gdzie postawi rangersów itd.
Bitwę krasie na krasie grałem nie raz i nie da się jej nie dograć, wystawienie to najbardziej taktyczny element.
Zresztą, mam nadzieję że Kudłaty potwierdzi, że w czasie samej gry nie stalowałem ani chwili, rozgrywałem swoje tury szybko i skończyliśmy grę jako pierwsi.


To, ze koledzy obok nie potrafili dograć gry na czas to tylko i wyłącznie ich wina.
Furion prosił, aby nie podchodzić i im nie przeszkadzać, więc się nie mieszaliśmy, żeby chłopaki mogli sobie na spokojnie bitwę dokończyć.


W sędziowaniu chodzi o to, żeby traktować wszystkich w miarę równo.
Jeżeli Lipek z Pasiakiem mieli podobną sytuację to zastosowanie powinno być to samo. Nie było.


Dla mnie nie ma co ciągnąć tematu. Wyszło jak wyszło. Drużynówki są z reguły bardziej konfliktogenne...


P.S. Furion, do sprinterów nie należałem, ale od pewnego czasu dogrywam większość (nie wszystkie) ale większość bitew, patrz choćby na euro czy dmp.
I przypomnę Cię, że to ja skończyłem grać jako pierwszy, a Ty mimo że Ci zależało żeby dograć tego nie zrobiłeś.... :roll:
Ostatnio zmieniony 28 lis 2012, o 14:53 przez Cauliflower, łącznie zmieniany 1 raz.
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole
Obrazek

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Skoro wszyscy zainteresowani już się wypowiedzieli proponuję zakończyć flejma i wrócić do raportów bitewnych i oceny samego mastera.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lidder
Niszczyciel Światów
Posty: 4679
Kontakt:

Post autor: Lidder »

Rince pisze:sprawdzanie takich rzeczy na tych kilku "wysokich stolach" i jeszcze zapamietanie ich, to huh, nie lada wyzwanie, nawet dla tak tegiej glowy, jak twoja.
Dziękuję.
Rince pisze:Moge zapytac, kto cie prosil o jakakolwiek interwencje?
Kudłaty.
Cauliflower pisze:Jeżeli Lipek z Pasiakiem mieli podobną sytuację to zastosowanie powinno być to samo. Nie było.
Nikt nie miał o to pretensji. Tak samu tutaj bym nie interweniował jakby obu drużynom pasowało rozegranie tylko 4 tur. Tak jednak nie było.

Bycie po środku Waszej kłótni też mi nie było na rękę. Każdy z natury unika konfliktów, które go nie dotyczą. Przyjmując propozycję Śmiecha, abym był sędzią głównym, wiedziałem na co się piszę, dlatego chciałem rozwiązać tę sytuację jak najlepiej. Oczywiście nie da się tego zrobić, bo każdy jest niewinny. Byłem gotów wziąć pełną odpowiedzialność za moją decyzję, gdybyście nie doszli do porozumienia. Szkoda, że ta kłótnia tworzy się dopiero po turnieju, a nie zaraz po decyzji. Rozumiem, że jest frustrująca bo dopiero po odczytaniu wyników było wiadomo, że pośrednio wpłynęła na Wasze miejsce. Jest to ważna lekcja dla wszystkich graczy.

Kalesoner +1, EOT

Awatar użytkownika
Cauliflower
Ciśnieniowiec
Posty: 7659
Lokalizacja: Ordin, Warszawa, Polska, Świat

Post autor: Cauliflower »

Mądrze.

Master już oceniałem i był na mocne 4+ w skali 1-5

Bitwy.
1 Fiszer - takie macanki z lizakami, goblin na wilku ustawił mi grę blokując terki, mogłem w 2 turze być w slannie, nie udało się, za to złapałem od boku 2 cohorty z kroxami i 2 kowbojów w tym lorda co dało mi 13:7

2 Zembol - znowu lizaki, tym razem wykonałem bardzo ładną turę zaganiania i nagle zniknęły ze stołu salki, kameleony i terki, było dobrze, wtedy zembol dodatkowo wysadził sobie jednego ze slannów (death) i bez problemu dobrałem się do saurusów z 2 slannem. 20:0

3 bitwa - Laik z WE, tutaj elfy nie mają prawa wygrać tego paringu, zaczeło się od d&d na wayów, potem powolne łądowanie plackami i zajeżdżanie kadaiem i kowbojem. Potem spory błąd przeciwnika, czyli próba odgięcia kadaia łukami bez zasięgu bsb i generała za to z d&d na sobie, terror i redirect w oddział z herosami 20:0

4 bitwa - Kudłaty, strzelanie z jednej i z drugiej strony wiele nie robiło, 2 tury nie mogłem się przebić przez trafianą armatę, w końcu ściągneliśmy sobie po maszynie, mi dodatkowo jedna wybuchła. Kudłaty dał sobie złapać rangersów kowbojem od boku, podszedł kadai i dał punkty. W ważnym momencie kadai oblał frenzy i poleciał w kosmos, zamiast wskoczyć za hamców, których chciałem przytrzymać znowu kowbojem. Schowałem helupę, żeby nie obrywać z 2 klop i kiedy Kudeł odsunął bsbka i generała od warriorów udało mi się ich spanikować za stół. Skończyło się 12:8

65 z 4 bitew, czyli srednia ok 16 jest ok.


Pozdro dla przeciwników.
Mam nadzieję, że uda mi się przylecieć do Wrocka!


P.S. Tu jeszcze dodam, że jeśli chodzi o sędziowanie sędziowanie (mierzenie, zasady z rb itd) to Lidder był naprawdę sprawiedliwy.
Jeśli chodzi o podejmowanie innych decyzji to naprawdę dla wszystkich będzie łątwiej, wygodniej i prościej jak sformułujemy jakiś mały "kodeks sędziego i organizatora".
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole
Obrazek

Awatar użytkownika
Szaitis
Falubaz
Posty: 1048

Post autor: Szaitis »

Wywołany do tablicy powinienem się wypowiedzieć. Z pewnością była to jedna z najgorszych bitew jakie zagrałem. Może warto na starcie zauważyć że bitwa toczyła się w bardzo kulturalnej i przyjaznej atmosferze, w czasie bitwy nie było żadnej kłótni - po wszystkim też w zasadzie bardzo szybko doszliśmy do w miarę satysfakcjonującego obie strony kompromisu, więc po pierwsze niezbyt rozumiem wyciąganie tego teraz na forum... Mało tego, wszystkie negatywne emocje jakie później powstały nie wyszły ani ze strony Jurka, ani z mojej.

Co do stallowania - nie mam pojęcia o której zaczynaliśmy kolejne tury - nie zapisywałem tego. Z pewnością miałem bardzo długą 2 turę w której razem ustalaliśmy jak będą wyglądały konkretne reformy i czy będą one możliwe - nie wiem ile ona trwała - na pewno długo. Wg relacji Furiona do rozpoczęcia mojej 2 tury minęło 1h i 40 min. Zgodzę się ze trwała ona minimum 30 minut - ale tak naprawdę w tym momencie byłem w totalnie beznadziejnej sytuacji i naprawdę nie myślałem o tym żeby przedłużać, ale żeby jakoś sensownie ustawić figurki żeby zminimalizować straty. Z jednym faktem na pewno się nie mogę zgodzić -
Furion pisze:Tura czwarta, w której do ruszenia został (sic) jeden oddział zombich zajęła (sic) dobre 30 minut.
W tym momencie akurat spojrzałem na zegarek, bo to ja zamykałem i chciałem wiedzieć ile jest do końca - przed rozpoczęciem tej tury było 10 minut do końca. W momencie w którym skończyłem fazę ruchu, magii i strzelania banszetkami - zostało około 1-2 minut do końca.

W zasadzie czas się już skończył, więc zaproponowałem, że Jurek dostaje pkty za zombie które dopiero miał zaszarżować w tej 5 turze - pisząc o tym że to była automaska muszę się niestety nie zgodzić. Ta "automaska" to jest pocisk - 0 z lighta w unit 6 herosów z mr3 (nie wspominając że u Furiona maguje 1 lvl vs mój 4 lvl) - podczas gdy ja mam mam potem swoją turę magii - czyli mogę postawić nowy oddział zombie i szarża na herosów swordmasterami mogłaby się stać niemożliwa - a może mógłbym np z 2 snajperek zabić lorda z góry smoka (smok już nie żył) - wtedy w jedną turę magii - tej 5 której nie rozegraliśmy wynik zmieniłby się na 13:7 dla Jurka - nie 17:3.
Skoro miał mnie przytrzymać ten orzeł, tak żebym nie mógł się ruszać w swojej turze to może po zabiciu tegoż orła mógłbym zrobić reform tak żeby to swordmasterzy wpadali na kreskę ustawioną z banshee z przodu?

Może to było stalowanie, ale ja naprawdę starałem się coś z tej bitwy jeszcze wyciągnąć - może dla Was wymyślenie jakiegoś fajnego reforma który może mnie uratować to jest kwestia 30 sekund, ja niestety muszę nad tym pomyśleć...

A co zakończenia bitwy, oczywiście, że podszedłem do Jurka i go przeprosiłem. Sam wielokrotnie byłem ofiarą stallowania, gdzie bitwa trwała 3 tury - miałem nawet taką na 2 stole na masterze gdzie miałem 3 unity w samotnym slannie i nie mogłem rozegrać tego cc bo czas się skończył... Jeżeli Jurek czuł się ofiarą chamskiego zagrania z mojej strony, to oczywiście że wypadało mi go przeprosić.

Prawda jest taka że ustawiając większy format - 2600 - zdarza się, że bitwy są niedogrywane. W 1 bitwie na JH grałem z Dębkiem - zagraliśmy bodajże 4 tury - może niech Dębek się wypowie czy czuł się ofiarą chamskiego stalowania z mojej strony - ja takiego wrażenia nie odniosłem. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek ktoś zarzucił mi podobne zagranie, ale jeżeli są takie osoby to chętnie ich wysłucham. Przykro mi, że teraz to ja wychodzę na chama, bo okropnie psuję to reputację, a naprawdę daleko mi do słynnych w naszym środowisku osób nagminnie stalujących.

Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
Golonka
Masakrator
Posty: 2938

Post autor: Golonka »

Mimo, iż nie do końca jestem bohaterem tego flejmu (w końcu) to chciałbym zbrać głos w tej sprawie, ale w bardziej ogólnym charakterze. Otóż od kiedy możemy mówić o jakimkolwiek rozstrzyganiu niedogranych bitew? Nigdy nie przeszkadzało to nikomu (mówię o realnych aspektach, nie biadoleniu), że są kutaski (nie odnosi się do żadnego konkretnego pazia ;) ) które zrobią wszystko, aby zestalować bitwę. Nie ma w tym nic z uczciwości, ani umiejętności. Ale dopóki nie będzie takich systemów jak na poprzednim bazylu ta sytuacja się nie zmieni. Co z tego, że ukarzecie jednego chopka skoro na 5 innych stołach będzie to samo. Sam przez to przegrałem raz bitwę, bo zakończyliśmy w 5 turze kiedy z dzwonku została jedna rana bez seera, a ja musiałem się zebrać slannem i salkami. I tak zamiast 15:5 było 9:11. Co zrobić. Człowiek zagryza zęby i gra dalej. Bo nic nie może. Muszą być jasne wytyczne. Od ogranizatorów. A nie subiektywne decyzje sędziów, które mimo najszczerszych chęci zawsze będą się komuś nie podobały i będzie flame.
Furion pisze:
@nders9 pisze:
Can units deploy closer than 1" apart?
No, becouse no.

Awatar użytkownika
Szaitis
Falubaz
Posty: 1048

Post autor: Szaitis »

Żeby nie było zupełnie nie na temat

Świetnie się bawiłem, miałem samych fajnych przeciwników w bitwach i grało się zajebiście!
Wszystko było super zorganizowane, widać że Śmiechu wkłada całe serce w organizacje mastera!! No może ze względu na aurę zdecydowanie lepiej rozgrywać tego mastera w cieplejszych miesiącach! :wink:

Impreza chyba nie mogła inaczej wyglądać patrząc na ilość trolli w jednym pomieszczeniu :wink:
Dzięki dla Nemezisów z którymi miałem przyjemność zagrać, szkoda że tak słabo na koniec to wyszło

A co do stallowania - mądre głowy wymyślcie jakiś mądry sposób żeby ukrócić to zjawisko! Rozmawiałem po bitwie z Furionem o zegarach szachowym, niestety nie jest to idealne rozwiązanie (zarówno ja, jak i Furion rozgrywaliśmy w zeszłym roku po jednym masterze przy tym). Karniaki też gówno dadzą - co komu po karniakach gościa który przestalował bitwę, skoro sam nic na tym nie zyskałem - a jeszcze gratis dostaję łatkę "ch***"

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

Noo, bedziem zalowac tych zwalonych paringow, nie Paziu ty moj :) ?
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Awatar użytkownika
bigpasiak
Ciśnieniowiec
Posty: 7714
Lokalizacja: Syberia

Post autor: bigpasiak »

Cauliflower pisze: Jeżeli Lipek z Pasiakiem mieli podobną sytuację to zastosowanie powinno być to samo. Nie było.
My rozegraliśmy 5 8)
Fakt miałem blodzia w klocku z magiem i bsb w tancerzach, ale również w perspektywie mojej tury dokończenie 4 blodków i rannego heralda, zajechanie scremerów, dokończenie horrorów i heralda a stratę jeszcze tylko jednych łuków + opanowanie lorda altera odbijającego się od horrorów... Ja chciałem dograć i pytałem ile mamy czasu, było 20-25 min... potem zaraz, że już karne lecą... :shock: No cóż... Decyzja kapitanów i koniec gry...
Cauliflower pisze:3 bitwa - Laik z WE, tutaj elfy nie mają prawa wygrać tego paringu,
Challege accepted 8)
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...

Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned

Awatar użytkownika
Laik
Pan Spamu
Posty: 8784
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Laik »

ja też chętnie powtórzę ten paring :)
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.

Awatar użytkownika
Marys
Masakrator
Posty: 2089
Lokalizacja: Festung Breslau

Post autor: Marys »

Kalafiorku. Chyba zapomniałeś opisać 5 bitwę. Wydaje mi się że średnia może lekko spaść :P
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.

ODPOWIEDZ