ETC Serbia 2013 - wieści z frontu
Moderator: swieta_barbara
Re: ETC Serbia 2013 - wieści z frontu
Nie znam Cię, ale sądzę, ze przykład z Lewandowskim nie jest trafiony. Mimo, to jeszcze tym razem, nie będę się z Ciebie naśmiewał, na co Ty sobie najwidoczniej już pozwalasz i odpiszę Ci na poważnie. Lewandowski prezentuje się o parę poziomów lepiej niż reszta kadry w piłkę nożną, a Furion jest tylko i aż jednym z kilkudziesięciu graczy na najwyższym poziomie. Nie ma aż takiej przepaści w skillu w batllu, jak w przykładzie, który podałeś.
Za to jest wiele innych przykładów ze sportów zespołowych, w których trener podejmuje decyzję o odsunięciu wyróżniającego się zawodnika ze względu na aspekt wewnętrznych animozji i nie ma w tym nic niezwykłego (transfery Zlatana czy Balotelliego). Mało tego np. w autobiografii Kowala, jest opisany przykład, w którym zawodnicy sabotują wyniki swojej drużyny, aby pozbyć się antypatycznego trenera. Uważam, że wcale nie jest to absurd, ani nie jest to śmieszne. Takie wykluczenie jednostki, ze względu na dobro ogółu jest zwykłą społeczna praktyką, czasami popadającą w skrajnosci, ale towarzyszącą nam od tysiącleci.
Tylko proszę nie podpinajcie mojego rozumowania pod decyzje Crussa i Kudłatego. To tylko moje "przemyślenia" i jak długo rozmawiamy w sposób rzeczowy, bardzo chętnie będę bronił swoich tez.
EDIT:
Niemniej sądzę, ze selekcjoner idealny, to ktoś, kto potrafi nie tyle uniknąć odsuwania niechcianych zawodników, ale taki, który potrafi tak poustawiać drużynę, że stanie się ona zgraną paczką, nawet pomimo wcześniejszych uraz. I takiego selekcjonera idealnego życzę naszej repie.
Za to jest wiele innych przykładów ze sportów zespołowych, w których trener podejmuje decyzję o odsunięciu wyróżniającego się zawodnika ze względu na aspekt wewnętrznych animozji i nie ma w tym nic niezwykłego (transfery Zlatana czy Balotelliego). Mało tego np. w autobiografii Kowala, jest opisany przykład, w którym zawodnicy sabotują wyniki swojej drużyny, aby pozbyć się antypatycznego trenera. Uważam, że wcale nie jest to absurd, ani nie jest to śmieszne. Takie wykluczenie jednostki, ze względu na dobro ogółu jest zwykłą społeczna praktyką, czasami popadającą w skrajnosci, ale towarzyszącą nam od tysiącleci.
Tylko proszę nie podpinajcie mojego rozumowania pod decyzje Crussa i Kudłatego. To tylko moje "przemyślenia" i jak długo rozmawiamy w sposób rzeczowy, bardzo chętnie będę bronił swoich tez.
EDIT:
Niemniej sądzę, ze selekcjoner idealny, to ktoś, kto potrafi nie tyle uniknąć odsuwania niechcianych zawodników, ale taki, który potrafi tak poustawiać drużynę, że stanie się ona zgraną paczką, nawet pomimo wcześniejszych uraz. I takiego selekcjonera idealnego życzę naszej repie.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2013, o 10:56 przez Kalesoner, łącznie zmieniany 3 razy.
...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, o 08:35 przez QQrydza, łącznie zmieniany 1 raz.
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
ETC jest drużynówką, ale niezgranie pomiędzy zawodnikami nie ma wpływu na wynik ostateczny. Idealnie ominęliśmy problematyczne parowanie - mamy od tego człowieka osobnego. Reszta to już tylko suma indywidualnych wyników. To nie jest gra zespołowa, w której atmosfera ma znaczenie. W trakcie gry zawodnik skupia się na rozgrywce, a nie na tym, czy temu nielubianemu typowi z teamu nie podwinęła się noga.
Swoją drogą, czy ktoś zainteresował się jak duża jest rotacja w innych repach?
Swoją drogą, czy ktoś zainteresował się jak duża jest rotacja w innych repach?
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
Kaleson, perfidny jesteś.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
Jankiel dobrze prawi ocenianie poszczególnych osób jedynie pod kątem punktów jest mega słabe, po 8 latach etc każdy już to powinien rozumieć. bloker z 60pkt robi swoje, gracz ofensywny dostawiany jak nie zrobi 90pkt. to jest to poniżej oczekiwań.
Podobnie ocenianie osób pod kątem armii, którą grali. Apeluję o odrobinę spokoju.
Odniosę się do krytyki Golonki, jakoby grał nie swoją topową armią... to czy grał poniżej oczekiwań może ocenić Młody, team, albo sam zainteresowany.
Czy zdarza wam się komentować dyskutować o meczu i personaliach, którego nie oglądaliście? np. w piłkę nożną? to byłoby raczej niemożliwe i nierzetelne. Dlaczego w wfb jest wszystko na odwrót?
Stachu, gdyby zdał te dwie liderki i zrobił 100pkt wszyscy pialiby z zachwytu, ale nie zdał więc wszyscy psioczą -czemu Stachu nie grał lizakami?
Lubię analogie, bo dobrze tłumaczą ludzkie zachowania i są pomocne, gdy do pewnych osób nie docierają pewne fakty.
3 lata temu Malal zmienił armię, by Darek mógł zagrać demonami, a nie gorszymi WE. Wynik był słaby więc na Malala spadła krytyka za zmianę armii. ( analogia do rotacji armii u Stacha, Golony i <>< )
Odwrotną decyzję podjął Żaba, nie zmieniał armii mimo, że była pocięta, ale niestety jego wynik był również słaby.
Mimo, że Ż. i M. podjęli odwrotne decyzje to zostali w jednakowy sposób zmieszani z błotem. Nie za sam wynik ( za co im się nawet należało ) ale za wszystko łącznie z tym że żyją.
To samo tyczy się chwalenia poszczególnych osób, nie widząc ich gry Ktoś napisał, że gdyby X,Y nie pojechał to byłby pogrom. To brzmi jakby reszta składu była idiotami, a tylko dwóch umiało grać i grali symultanę na 4 stoły każdy ;< c'mon
Pamiętam jak mnie krytykowano za 2010 i jednocześnie chwalono Dębka, podczas gdy obaj mieliśmy podobne wyniki i podobne zadania w teamie ( wystawki ) ciężko powiedzieć którego z nas bardziej to rozbawiło. ;P
Czeka na opinie obserwatorów: młodego, shina, tutajca, bo powinny być najbardziej obiektywne. może wtedy będzie lepszy obraz tego, co jest do poprawy.
P.S.
mała szpileczka dla Karleego. To nie jest Twoja prywatna sprawa co i jak robisz na ETC, bo nie jesteś tam jako osoba prywatna tylko jako reprezentant Polski. To wszystko zmienia
Podobnie ocenianie osób pod kątem armii, którą grali. Apeluję o odrobinę spokoju.
Odniosę się do krytyki Golonki, jakoby grał nie swoją topową armią... to czy grał poniżej oczekiwań może ocenić Młody, team, albo sam zainteresowany.
Czy zdarza wam się komentować dyskutować o meczu i personaliach, którego nie oglądaliście? np. w piłkę nożną? to byłoby raczej niemożliwe i nierzetelne. Dlaczego w wfb jest wszystko na odwrót?
Stachu, gdyby zdał te dwie liderki i zrobił 100pkt wszyscy pialiby z zachwytu, ale nie zdał więc wszyscy psioczą -czemu Stachu nie grał lizakami?
Lubię analogie, bo dobrze tłumaczą ludzkie zachowania i są pomocne, gdy do pewnych osób nie docierają pewne fakty.
3 lata temu Malal zmienił armię, by Darek mógł zagrać demonami, a nie gorszymi WE. Wynik był słaby więc na Malala spadła krytyka za zmianę armii. ( analogia do rotacji armii u Stacha, Golony i <>< )
Odwrotną decyzję podjął Żaba, nie zmieniał armii mimo, że była pocięta, ale niestety jego wynik był również słaby.
Mimo, że Ż. i M. podjęli odwrotne decyzje to zostali w jednakowy sposób zmieszani z błotem. Nie za sam wynik ( za co im się nawet należało ) ale za wszystko łącznie z tym że żyją.
To samo tyczy się chwalenia poszczególnych osób, nie widząc ich gry Ktoś napisał, że gdyby X,Y nie pojechał to byłby pogrom. To brzmi jakby reszta składu była idiotami, a tylko dwóch umiało grać i grali symultanę na 4 stoły każdy ;< c'mon
Pamiętam jak mnie krytykowano za 2010 i jednocześnie chwalono Dębka, podczas gdy obaj mieliśmy podobne wyniki i podobne zadania w teamie ( wystawki ) ciężko powiedzieć którego z nas bardziej to rozbawiło. ;P
Czeka na opinie obserwatorów: młodego, shina, tutajca, bo powinny być najbardziej obiektywne. może wtedy będzie lepszy obraz tego, co jest do poprawy.
P.S.
mała szpileczka dla Karleego. To nie jest Twoja prywatna sprawa co i jak robisz na ETC, bo nie jesteś tam jako osoba prywatna tylko jako reprezentant Polski. To wszystko zmienia
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
Kalesoner pisze:Nie znam Cię, ale sądzę, ze przykład z Lewandowskim nie jest trafiony.
Za to jest wiele innych przykładów, ze sportów zespołowych, w którym trener podejmuje decyzję o odsunięciu wyróżniającego się zawodnika ze wzgledu na aspekt wewnętrznych animozji i nie ma w tym nic niezwykłego. Mało tego np. w autobiografi Kowala, jest opisany przykład, w którym zawodnicy sabotują wyniki swojej drużyny, aby pozbyć sie antypatycznego trenera. Uważam, że wcale nie ejst to absurd, ani nie jest to śmieszne. Takie wykluczenie jednostki, ze względo na dobro ogółu jest zwykłą społeczna praktyką, czasami popadajacą w skrajnosci, ale towarzyszącą nam od tysiącleci.
Tylko proszę nie podpinajcie mojego rozumowania pod decyzje Crussa i Kudłatego. To tylko moje "przemyślenia" i jak długo rozmawiamy w sposób rzeczowy, bardzo chętnie będę bronił swoich tez.
Jasne, nie robmy niepotrzebnego flejmu, bo to niczemu nie sluzy.
Chce tylko wyjasnic, ze ten przyklad jednak bardzo trafiony bo i Klopp i trener naszej repry ich wystawiaja, bo maja w dupie czy oni sie lubia czy nie, grajac z orlem na piersi liczy sie wynik, a nie to czy wypijesz z kumplem z druzyny browar po meczu.
Troche mnie twoje slowa zbulwersowaly bo to takie typowo polskie.
w dalsza dyskusje o ETC nei chce brnac bo sledzilem wyniki caly weekend, wieksze emocje niz na EURO Szczegolnie relacja na FB byla mistrzowska;)
Masz rację Robson. Problem w tym, że po wynikach patrząc (do czasu wypowiedzi Młodego tylko to mamy) nie było nikogo punktującego. Wyniki globalnie były bardzo niskie. Czy to wina pecha, złych paringów czy braku skilla? Tego się nie dowiemy bez relacji ludzi, którzy byli na miejscu.
Ja pisałem o tym, że gdyby nie pojechał Dębek to strach myśleć. Pisałem to w odniesieniu do zdobytych punktów i tego, że 3 punkty dzieliły nas od miejsca 6 i tego, że na graczach tak pewnych i z takim profilem powinno się opierać budowanie repy. Nigdzie nie napisałem, ze reszta to idioci.
Ja pisałem o tym, że gdyby nie pojechał Dębek to strach myśleć. Pisałem to w odniesieniu do zdobytych punktów i tego, że 3 punkty dzieliły nas od miejsca 6 i tego, że na graczach tak pewnych i z takim profilem powinno się opierać budowanie repy. Nigdzie nie napisałem, ze reszta to idioci.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
No to tylko świadczy, że skład był źle wybrany bo po co braliście Ż jak miał mocno pociętą armię... oraz Polita jak musiał armię zmieniać przez to Malal...Lubię analogie, bo dobrze tłumaczą ludzkie zachowania i są pomocne, gdy do pewnych osób nie docierają pewne fakty.
3 lata temu Malal zmienił armię, by Darek mógł zagrać demonami, a nie gorszymi WE. Wynik był słaby więc na Malala spadła krytyka za zmianę armii. ( analogia do rotacji armii u Stacha, Golony i <>< )
Odwrotną decyzję podjął Żaba, nie zmieniał armii mimo, że była pocięta, ale niestety jego wynik był również słaby.
Mimo, że Ż. i M. podjęli odwrotne decyzje to zostali w jednakowy sposób zmieszani z błotem. Nie za sam wynik ( za co im się nawet należało ) ale za wszystko łącznie z tym że żyją.
We Bust in, Fight Through the Carnage, let the BOOMSTIK do the Talking...
bzdura ;P, na singlu zawsze grasz o 20:0, a w drużynówce masz zadania na każdy paring, aby zrobić 10, minora lub maxa. wyjątkowo bronisz też czasem kilku pkt <10. ( dobry przyklad to dwa równoległe mecze Polska vs Niemcy 2008r: Doch vs TK i TK vs Doch. ) shino bronił kilku pkt, podobnie jak mój rywal swoimi mumiami. )Maryś pisze:Reszta to już tylko suma indywidualnych wyników. To nie jest gra zespołowa,
na jednym z etc, gdziem miałem zaszczyt grać jedna z naszych dostawek zamiast robić minory+ robiła na zmianę 20:0 i 0:20 grał jak na turnieju singlowym i zbytnio ryzykował narażając drużynę na niepotrzebną stratę pkt. bo nie dało się przewidzieć ile pkt zrobi i o co mają równolegle grać pozostali gracze. Wolę zamiast takiego osobnika gracza, który prawie nigdy nie przegrywa i może bronić remisu z każdym, co nieraz pokazali na wielu ETC Dębek i Darek. Właśnie z tego powodu zawsze twierdziłem i będę twierdził że wybór personalny w grze drużynowej jest najważniejszy a nie każdy jest w stanie się do tego dostosować.
Maryś pisze:Nigdzie nie napisałem, ze reszta to idioci.
wiem, że tego nie napisałeś. chciałem pokazać do czego zmierzają takie randomowe komentarze bez wiedzy jako obserwator. Może się okazać, że osoba chwalona miała dobre rzuty, albo przeciwnicy robili błędy jak Twój przeciwnik demonami rok temu . nie zgadujmy bo to nie rozwiąże problemu, tylko potem powstają jakieś animozje, ktoś poczuje się urażony i ludzie się na siebie obrażają ;P.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2013, o 11:13 przez Robson, łącznie zmieniany 1 raz.
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
mówisz o innych cechach charakteru danego gracza. To czy potrafi grać z głową i nie napala się to jedno, a to czy chcesz z nim chodzić po klubach wyrywać laski to drugie. IMO te drugie nie powinno mieć wpływu na wybór, a na pewno nie powinno być decydujące
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
Robson zrób 5 przysiadów, a potem jeszcze raz przeczytaj . Mamy człowieka od paringów - w tym roku Młodego. On paruje i rozdziela zadania. Gracz ma realizować te zadania. Nie musi się lubić z innym graczem, by zagrać tak jak od niego wymaga trener. Nie musi znać zachowań innych graczy ze swojego teamu, nie musi śmiać się z ich kawałów i ubierać się u tego samego krawca.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
tu chyba cos nie wyszło, bo punktow nikt nie robil, a paringi byly bardzo rozneMarys pisze:Robson zrób 5 przysiadów, a potem jeszcze raz przeczytaj . Mamy człowieka od paringów - w tym roku Młodego. On paruje i rozdziela zadania. Gracz ma realizować te zadania. Nie musi się lubić z innym graczem, by zagrać tak jak od niego wymaga trener. Nie musi znać zachowań innych graczy ze swojego teamu, nie musi śmiać się z ich kawałów i ubierać się u tego samego krawca.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Kurcze, szkoda, że nie ma nikogo kto był na miejscu i mógł wszystko opisać, aby powstrzymać kolejny flejm.
Widzę, że się zgadzamy, mówię tylko że widziałem już sytuacje, w których coatch mówił jedno a gracz robił drugie.Gracz ma realizować te zadania
Bywały fochy typu:
" czemu X dostał tą armię, ja też chcę"
albo
trener:
"masz zrobić bezpieczny remis+"
gracz:
"e tam zrobię 20, op wygląda na warzywo, a ja mam mało pkt jak do tej pory..."
trener:
"X - grasz z tym..."
gracz:
"ale czemu, daj spis armii, zróbmy jeszcze raz burze mózgów, bo wolę grać z czym innym"
Naprawdę nie każdy pasuje do drużynówki, bo jak dochodzi do wewnętrznej rywalizacji, ego-wars, to robi się nieciekawie Sam byłem (C) i widziałem fochy u dobrych graczy, gdy nie dostawali wymarzonego parringu, nie akceptując argumentu, że ratują tym tyłek koledze.
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
ETC za nami, DMP przed nami, a wszystkie reflektory i tak na mnie! Haters gonna hate i tak to już jestHE? Brakuje gracza, który potrafiłby prowadzić tę armię, był gotowy na ETC, a jednocześnie był kimś kogo chcesz widzieć koło siebie przez co najmniej 3 dni turnieju.
Co do HE to kapitalne jest to gadanie:
- najpierw nie było armii
- potem była armia, ale nie było dobrego kierowcy
- potem był kierowca, ale nie ten co trzeba
Co do aspektu drużynowego, to oczywiście jest to bardo ważny aspekt tej gry i nie można tego negować.
pozdrawiam
Furion
Ja przypuszczam, czemu nie wyszło:
Mieliśmy za czujowe singlowe rozpiski!! Rozpiski które niby mają być stabilne, niby mają robić zawsze 12-13 do przodu i z nikim nie mieć w plecy. Podczas gdy przeciwnicy mocno się sidowali i mieli możliwość wykazać się przy parowaniu. Przecież Duńczycy mieli Dark Lelfy na smoku i 2 hydrach!!!, Niemcy i dużo topowych drużyn mieli mieli demony na GUO! (u nas NIKT nie rozważał GUO, bo za łatwo spada od słonka!) Dwarfy z kolcurem Minersów itp! A my? Demony bez dużego pana (bo za łatwo schodzi z dział), Dark Elfy a'la gejoza (bo po co ryzykować), Bestie które niczego nie zabiją przeciwko dobremu przeciwnikowi, tylko mogą trzymać punkty (chyba, że im kloc z kadrą spierd..... za stół!), Imperium z Death+Life żeby przypadkiem czogł nie spadł i można go było leczyć, zmiast mega sidowaną smażalnie Light (wszysty inni się tak wystawiali).
Graliśmy turniej drużynowy opierając się na singlowej mecie!.
W efekcie musieliśmy liczyć, że albo trafimy na pawianów, albo wszystko się uda i każdy zrobi swoje 12-13. Natomiast nie wszystko się udawało - a to Crusowi ... kadra, a to Rinc oblał jakiegoś absurdalnego LOS-a itp. I w jednym/dwóch paringach robiło się słaaabo, więc inni dostawali sygnał, że trzeba cisnąć do przodu a ... nie mieli czym, bo mieli rozpy zbudowane na trzymanie puntków a nie wyrywanie. I kończyło się kontrą maksymalnie sidowanych wrogów. Dobrzy gracze, słabymi rozpiskami dostawali synał all-in, i skończyło się jak sie skończyło. Nie miał kto robić 20-stek!
Dlatego uważam, że:
- Selekcjonerzy wybrali dobrych ludzi - to absolutny top naszej ligii
- Młody parował dobrze, ale że miał strasznie małe pole manewru (bo mieliśmy same blokery) to cudów z tych paringów nie dało się wyciągnać
- Gracze dawali radę dopóki nie musieli cisnąć armiami nie stworzonymi do ciśnięcia i nie musieli iść all-in.
Nie wiem jak wyglądał proces opracowywania taktyki i rozpisek, ale wydaje mi sie, że zawaliliśmy na tym etapie - nie mieliśmy ani jednego "Młota" jak np. Maryś w zeszłym roku, więc nie było komu tłuc.
Takie jest moje zdanie.
Mieliśmy za czujowe singlowe rozpiski!! Rozpiski które niby mają być stabilne, niby mają robić zawsze 12-13 do przodu i z nikim nie mieć w plecy. Podczas gdy przeciwnicy mocno się sidowali i mieli możliwość wykazać się przy parowaniu. Przecież Duńczycy mieli Dark Lelfy na smoku i 2 hydrach!!!, Niemcy i dużo topowych drużyn mieli mieli demony na GUO! (u nas NIKT nie rozważał GUO, bo za łatwo spada od słonka!) Dwarfy z kolcurem Minersów itp! A my? Demony bez dużego pana (bo za łatwo schodzi z dział), Dark Elfy a'la gejoza (bo po co ryzykować), Bestie które niczego nie zabiją przeciwko dobremu przeciwnikowi, tylko mogą trzymać punkty (chyba, że im kloc z kadrą spierd..... za stół!), Imperium z Death+Life żeby przypadkiem czogł nie spadł i można go było leczyć, zmiast mega sidowaną smażalnie Light (wszysty inni się tak wystawiali).
Graliśmy turniej drużynowy opierając się na singlowej mecie!.
W efekcie musieliśmy liczyć, że albo trafimy na pawianów, albo wszystko się uda i każdy zrobi swoje 12-13. Natomiast nie wszystko się udawało - a to Crusowi ... kadra, a to Rinc oblał jakiegoś absurdalnego LOS-a itp. I w jednym/dwóch paringach robiło się słaaabo, więc inni dostawali sygnał, że trzeba cisnąć do przodu a ... nie mieli czym, bo mieli rozpy zbudowane na trzymanie puntków a nie wyrywanie. I kończyło się kontrą maksymalnie sidowanych wrogów. Dobrzy gracze, słabymi rozpiskami dostawali synał all-in, i skończyło się jak sie skończyło. Nie miał kto robić 20-stek!
Dlatego uważam, że:
- Selekcjonerzy wybrali dobrych ludzi - to absolutny top naszej ligii
- Młody parował dobrze, ale że miał strasznie małe pole manewru (bo mieliśmy same blokery) to cudów z tych paringów nie dało się wyciągnać
- Gracze dawali radę dopóki nie musieli cisnąć armiami nie stworzonymi do ciśnięcia i nie musieli iść all-in.
Nie wiem jak wyglądał proces opracowywania taktyki i rozpisek, ale wydaje mi sie, że zawaliliśmy na tym etapie - nie mieliśmy ani jednego "Młota" jak np. Maryś w zeszłym roku, więc nie było komu tłuc.
Takie jest moje zdanie.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2013, o 17:51 przez swieta_barbara, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: wulgaryzmy
Powód: wulgaryzmy
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14646
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Proszę wszystkich postujących o pilnowanie języka.
Proszę o zedytowanie swoich poprzednich postów do 17tej - posty niewyedytowane lądują na Śmietniku do wglądu administracji.
Każdy następny post, w którym znajdę jakieś wulgaryzmy, wywalam bez ostrzeżeń.
Wstyd!
Proszę o zedytowanie swoich poprzednich postów do 17tej - posty niewyedytowane lądują na Śmietniku do wglądu administracji.
Każdy następny post, w którym znajdę jakieś wulgaryzmy, wywalam bez ostrzeżeń.
Wstyd!
Tak samo graliśmy rok temu i dwa lata temu. Wtedy jakoś te singlowe rozpiski zadziałały. IMO problem jest gdzie indziej. Może Kaleson postawił właściwą diagnozę: zabrakło CoD, HE i WoCHu.Maciek P. pisze:Ja przypuszczam, czemu nie wyszło:
Graliśmy turniej drużynowy opierając się na singlowej mecie!.