Temat książkowy
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Temat książkowy
Czarna bandera jest akurat najsłabsza moim zdaniem, więc jeśli to Ci się spodobało, to reszta Cię wciągnie na 100%
-
- Chuck Norris
- Posty: 487
Czy książka pod tytułem
Grey Seer Book C.L. Wernera zostanie przetłumaczona na język polski? Jeżeli tak to kiedy?
Grey Seer Book C.L. Wernera zostanie przetłumaczona na język polski? Jeżeli tak to kiedy?
'Lód' J. Dukaja. pomijając, że dostała ostatnio jakąś ambitną nagrodę... szybko się czyta (a to ważne, bo ma ponad 1000 stron), wystarczy tylko przebrnąć przez pierwszy rozdział. jestem w połowie książki i mam zamiar to skończyć :>
pokrótce: jest klimat (jeśli ktoś lubi zimno i Syberię :P), ciekawa akcja, wątek kryminalny, science-fiction, sensacyjny, może nawet jakiś miłosny, filozoficzny; ciekawe słownictwo i składnia autora.
pokrótce: jest klimat (jeśli ktoś lubi zimno i Syberię :P), ciekawa akcja, wątek kryminalny, science-fiction, sensacyjny, może nawet jakiś miłosny, filozoficzny; ciekawe słownictwo i składnia autora.
Es ist wirklich phantastisch. Es ist wirklich ehrlich phantastisch. Es ist so phantastisch phantastich, ich glaube, ich würde es gerne klauen.
czytałam Diabła Łańcuckiego i szczerze mówiąc, średnio mi się spodobał. wg. mnie to jest po prostu kolejny 'Potop', tylko w wersji zminiaturyzowanej. były ciekawe fragmenty, akcja itd. ale jednak nie dotarło to do mnie.Ziemko pisze:Polecam Komudy Bohuna , Czarna Szable , Opowiesci z Dzikich Pol czy Diabla Lancuckiego to dopiero Ci sie spodoba :)
jeszcze z polskiej fantastyki zahaczającej o ciekawe tematy historyczne godny polecenia jest Andrzej Pilipiuk i jego 'Kuzynki' i dalsze tomy z tego cyklu.
Es ist wirklich phantastisch. Es ist wirklich ehrlich phantastisch. Es ist so phantastisch phantastich, ich glaube, ich würde es gerne klauen.
Ostatniego Władcę napisał Kirył Yeskov, Jack Yoevill (czyli Kim Newman) napisał akurat sporo... Ale Yeskov popełnił jeszcze np. Ewangelię według Afraniusza.swieta_barbara pisze: Z fajnych rzeczy jakie ostatnio czytalem to Ostatni Wladca Pierscienia, historia Srodziemia oczami wroga, autorstwa Jacka Yeovilla. Niestety nic wiecej nie napisal w fantastyce, a szkoda bo ksiazka napisana bardzo zgrabnie, ladnym jezykiem i wszystko ladnie tam do siebie pasuje.
Osobiście z polskiej fantasy bezapelacyjnie wybił się ostatnio Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza, z zagranicznej oczywiście nieśmiertelny George Martin...
DIG DIG DIG!
Zaczne od cytatu cytatu z innego forum, ale co sie bede wysilal jak ktos zrobil cos za mnie? ;D
Druga, ktora tez tu padla, ale powtorze - cale Honorversum. Fakt, ze Weberowi zdarzaly sie wolniejsze tomy, a jego watki "romantyczne" wywoluja usmiech zazenowania, niemniej to imho najlepsza militarna science fiction na rynku. Z kolosalna przewaga science. Milosnicy laserow i x-wingow rozpierniczajacych gwiazde smierci jednym strzalem nie maja tu czego szukac, ale jesli ktos chce sie czuc potraktowany powaznie jako czytelnik, a nie jak pelikan, to bedzie usatysfakcjonowany. Do tego naprawde genialne opisy bitew i choc Weber zdecydowanie zakochal sie w Honor robiac z niej nieskazitelna superwoman, to czyta sie blyskawicznie i jednym tchem, a do wielu scen (zwlaszcza bitew) po prostu chce sie wrocic i czytac to jeszcze raz.
Zaczne od cytatu cytatu z innego forum, ale co sie bede wysilal jak ktos zrobil cos za mnie? ;D
Po prostu. MKP ROXXX, kladzie mnie na lopatki kazdy tom, a czytalem kazdy wielokrotnie, za kazdym razem odkrywajac cos nowego w tle i powiazania fabuly z przeszlymi/przyszlymi tomami. Jak dla mnie - niesamowite, jestem pod nieslabnacym wrazeniem.25 powodow by siegnac po Malazanska Ksiege Poleglych
1. Styl jego pisania jest gładki w porównaniu z większością pisarzy fantasy.
2. Nie ma nastoletnich bohaterów ratujących świat.
3. Każda kolejna książka jest jak do tej pory lepsza od poprzedniej.
4. Mamy bardzo szeroki przekrój bohaterów, których nie można w prosty sposób zaklasyfikować: od chłodnej sprawiedliwości Anomandera Rake'a do hipnotycznego dialogu Kruppego, od zabawnego przekomarzania się Podpalaczy Mostów do starożytnego spojrzenia O'noosa Toolana, od przerażającej aury Żal do purpurowych i siarczanych oczu Psów Cienia nawiedzających równiny, od szalonej marionetki Loczka do niedocenianego ale mądrego humoru Toka Młodszego, a to przecież tylko parę postaci z początku pierwszej książki.
5. Pogmatwane wątki z pierwszego tomu, nagle w następnym nabierają jasności, zmuszając cię jednocześnie do myślenia, wracania i wzdychania "Do licha, ale to jest niesamowite"
6. Przytłaczające i wzruszające sceny jak np. zakończenie tomu drugiego.
7. Bodaj najbardziej rozbudowany świat, wliczając Tolkiena. Historia obejmująca trzysta tysięcy lat, ze zróżnicowanymi kulturami, które zdecydowanie nie są stereotypowe. Erikson nie ciska ci tych kultur w twarz. One po prostu są, jako część postaci i całych ludów, a im więcej czytasz tym stają się głębsze.
8. Świat bez rasizmu, mimo że jest wiele ras i to prawdziwych, a nie tylko ludzi o innym kolorze skóry. Nie ma też wzmianek o rasizmie, który gdzieś kiedyś istniał, ale go wytępiono. Po prostu... nie ma tego problemu.
9. Kobiety mają równy status. Znowu. Po prostu tak jest. Nie ma moralizatorstwa.
10. Kruppe.
11. Sceny batalistyczne, które są po prostu wiarygodne.
12. Wszechobecna, spajająca wszystko wojna, z której prawdziwego charakteru czytelnik nie zdaje sobie sprawy aż do tomu trzeciego. Wojna, która swoim okrucieństwem przebija wszystko w historii fantasy, wojna bogów i śmiertelników a także jeszcze starszych istot. Wojna, która dotknie każdego stawiając go przed wyborem, który nie będzie łatwy.
13. Iskaral Krost i bhok'arale
14. Wredny zmiennokształtny, który może przeobrazić się w tysiące szczurów. Wystarczy.
15. Przyjaźnie, które istnieją i nie muszą być stale czytelnikowi wypominane.
16. Sznur Psów.
17. Począwszy od drugiego tomu, każda kolejna strona przynosi coś interesującego. Nie przesadzam. Każda strona.
18. Erikson to nie Jordan, nie Goodkind, nie Eddings, ani żaden inny przeciętny autor. To Erikson i pewnego dnia będzie legendą. Przeczytaj jego książki teraz, żebyś mógł się potem chwalić wnukom.
19. Kalam to najlepszy, najgroźniejszy zabójca jakiegokolwiek spotkałeś.
20. Wątki wewnątrz wątków. Kiedy staną się dla ciebie jasne, odnajdziesz się w środku przygody swojego życia.
21. Icarium. Wstrząśnie twoim światem.
22. Itkovian. O nim mówią, że wstrząśnie wszystkimi twoimi światami.
23. Jeżeli nie przeczytasz "Bram Domu Umarłych" i "Wspomnienia Lodu" będziesz tego żałował do końca swoich dni.
24. Przykuty Bóg. Okaleczony Bóg. Nazywaj go jak chcesz. Jego upadek zatrząsł kontynentem a cały świat usłyszał okrzyk bólu. Ten facet to najgorsza rzecz jaką widziałeś w książce fantasy, a to dopiero początek.
25. Byłbym zapomniał. Erikson publikuje jedną grubą książkę co roku i nie zwalnia. Działać w taki tempie i w ciągu dalszym pisać coś tak wysokiej jakości... to jest po prostu zadziwiające.
Druga, ktora tez tu padla, ale powtorze - cale Honorversum. Fakt, ze Weberowi zdarzaly sie wolniejsze tomy, a jego watki "romantyczne" wywoluja usmiech zazenowania, niemniej to imho najlepsza militarna science fiction na rynku. Z kolosalna przewaga science. Milosnicy laserow i x-wingow rozpierniczajacych gwiazde smierci jednym strzalem nie maja tu czego szukac, ale jesli ktos chce sie czuc potraktowany powaznie jako czytelnik, a nie jak pelikan, to bedzie usatysfakcjonowany. Do tego naprawde genialne opisy bitew i choc Weber zdecydowanie zakochal sie w Honor robiac z niej nieskazitelna superwoman, to czyta sie blyskawicznie i jednym tchem, a do wielu scen (zwlaszcza bitew) po prostu chce sie wrocic i czytac to jeszcze raz.
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Wreszcie jakiś fajny temat.
Żeby nie było pozytywnie – zupełnie się z Vallarrem nie zgadzam, mało tego – mam mu za złe, że o tej serii na forum kiedyś był napisał.
Uwierzyłem.
5 dni, 5 tomów, 5 dni w plecy.
Koncepcja zacna, wykonanie coraz gorsze. Prawie jak pięcioksiąg Sapkowskiego – rąbanka „For the Money”. Przerost dialogów nad treścią.
Odradzam.
Co do G.R.R. Martina – przeczytać pierwszy tom Gry.
Reszta – do wyrzucania przed przeczytaniem.
Bezwartościowe.
P.S.
Słuchałem fragmentów "Winter Queen" Akunina czytanych z mocnym szkockim akcentem.
Wbiło mnie w ziemię. Jeśłi to tak brzmi w tłumaczeniu, chyba sięgnę po oryginał.
Żeby nie było pozytywnie – zupełnie się z Vallarrem nie zgadzam, mało tego – mam mu za złe, że o tej serii na forum kiedyś był napisał.
Uwierzyłem.
5 dni, 5 tomów, 5 dni w plecy.
Koncepcja zacna, wykonanie coraz gorsze. Prawie jak pięcioksiąg Sapkowskiego – rąbanka „For the Money”. Przerost dialogów nad treścią.
Odradzam.
Co do G.R.R. Martina – przeczytać pierwszy tom Gry.
Reszta – do wyrzucania przed przeczytaniem.
Bezwartościowe.
P.S.
Słuchałem fragmentów "Winter Queen" Akunina czytanych z mocnym szkockim akcentem.
Wbiło mnie w ziemię. Jeśłi to tak brzmi w tłumaczeniu, chyba sięgnę po oryginał.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
- Bestialski_Brokuł
- Oszukista
- Posty: 800
Wojna, która okrucieństwem przebija wszystko, a nie ma rasizmu? Poza tym co to w ogóle za zaleta w przypadku książki fantasy- animozje rasowe zawsze dodają smaczku
Powiem więcej, to raczej wadaBestialski_Brokuł pisze:Wojna, która okrucieństwem przebija wszystko, a nie ma rasizmu? Poza tym co to w ogóle za zaleta w przypadku książki fantasy- animozje rasowe zawsze dodają smaczku
Chodzi o Mordimera Maderdrina? Bo to była faajna książka. Zwłaszcza pierwsze dwa tomy są super. Złapałem się też ostatnio za Siewcę Wiatru i to także jest "zaiste chędogie".Piotras pisze:nie będę się wdawał w szczegóły i dyskusje, ale Piekarę ktoś czytał? Albo Mortkę?
Wieszkto pisze:Wiesz gdybyś mnie nie traktował poważnie i nie czuł się winny to byś się tym postem nie tłumaczył tylko byś mnie olał a ty odpisałeś.Szaman pisze:wieszkto - zabawny jestes...
Piekara jest chyba moim ulubionym polskim pisarzem fantasy. Sługa Boży, Młot na Czarownice, Miecz aniołów, Ja Inkwizytor dotyk zła. To tylko niektóre z jego książek, a wszystkie są genialne. No i oczywiście Komuda z Galeonami Wojny i Bohunem.
Książki o Mordimerze były na jedno kopyto. Już po drugiej zaczął mnie wkurzać wiecznie ten sam tekst o "biednym Mordimerze, który jest zmuszony zrobić to i to ku chwale Boga", po prostu po jakimś czasie nieciekawe. Ale w sumie ogólnie nie najgorsze, szczególnie ciekawy jest fakt, że po wypaczeniu chrześcijańskiej religii, alternatywne średniowiecze niepokojąco przypomina nasze prawdziwe, nie licząc aspektów fantasy...
Siewca Wiatru fajny. Jakby ktoś się zabrał zza granicy za zrobienie o tym porządnego filmu, to odpowiednio zrealizowany byłby niezłym hitem, szczególnie ostatnia bitwa musiałaby zapadać w pamięć...
Siewca Wiatru fajny. Jakby ktoś się zabrał zza granicy za zrobienie o tym porządnego filmu, to odpowiednio zrealizowany byłby niezłym hitem, szczególnie ostatnia bitwa musiałaby zapadać w pamięć...
- Zaklinacz Kostek
- Falubaz
- Posty: 1346
- Lokalizacja: In Stahlgewittern
Ostatnio co z fantastyki czytałem to "Dworzec Perdido" China Mieville, który mogę polecić każdemu, kto lubi "new weirdowską" fantastykę.
Lest we forget:
Siewca wiatru to imo jeden z największych gniotów jakie czytałem. Akcja w ogóle mnie nie wciąga, naciągana histori i mało autentyczne postacie. Dałem sobie spokój po 1/4 książki.
Za to Mordimmer bardzo mi się podoba, zwłaszcza ten realistyczny średniowieczny klimat
Za to Mordimmer bardzo mi się podoba, zwłaszcza ten realistyczny średniowieczny klimat
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
@JJ
Huh Mnie zassalo po same uszy, a dialogi to esencja. Tehola Beddicta i Bugga to mistrzostwo swiata i tyle. Niemal kazdy. Jesli caly drugi tom i sznur psow nie podzialal, to az sie boje spytac co Ty czytasz
No i cos, co kocham - wątki wewnatrz wątkow, a w nich jeszcze dodatkowe smaczki. Jedno pozornie nieznaczace zdanie tu, tam wtracenie i nagle 3 tomy dalej orientujesz sie jak monumentalne znaczenie to mialo dla historii, albo kto byl kim dla kogo. Caly manewr z okaleczonym bogiem, sciagnietym na ten swiat przemoca, ktory przyciagnal zlamanych, pokonanych, cierpiacych i ulomnych obiecujac im raj po smierci - piekne. I dodatkowo nienachalnie, ja te drobiazgi polaczylem w kupe czytajac ten tom po raz trzeci chyba
@Bestialski Brokul
Nie ja pisalem liste, ale troche ciezko o rasizm w naszym rozumieniu, skoro ludzie najrozniejszych kolorow sa otoczeni przez inne rasy, czesto ich przewyzszajace sila, inteligencja, dlugowiecznoscia, etc. "Gatunkizmu" jest troche Poza tym po cholere rasizm i przekonanie o wlasnej wyzszosci, skoro jeden Jaghut czy Assail moze przejsc przez ludzi jak kosa przez zboze? Nie mowiac o legionach T'lan Imassow czy wymarlych ( ) K'Chain Che'Malle. To by sie kupy nie trzymalo.
Piekare lubie sobie poczytac, podobnie jak Ziemianskiego, ale nie za duzo i nie za czesto. Sprawne, sympatyczne czytadla, co w naszym kraju jest i tak rzadkie. Urbi & Orbi tez daja rade ze wzgledu na specyficzna nisze i klimat ichnich tworow - zatechly PRL. Pilipiuk jest dla mnie jak Pratchett - calkowicie niestrawny z powodu przedawkowania. Moze za 20 lat siegne po cos ich autorstwa, nie wczesniej. Grzedowicz systematycznie obniza poziom - "Popiol i kurz" czy 1wszy tom "Pana..." byly ciekawe i oryginalne, nastepne sa sprawnie napisane i tez czyta sie szybko, ale nie mam ochoty do nich wracac.
Przymierzam sie do Canavan i Žambocha, moze ktos powiedziec cos wiecej?
Huh Mnie zassalo po same uszy, a dialogi to esencja. Tehola Beddicta i Bugga to mistrzostwo swiata i tyle. Niemal kazdy. Jesli caly drugi tom i sznur psow nie podzialal, to az sie boje spytac co Ty czytasz
No i cos, co kocham - wątki wewnatrz wątkow, a w nich jeszcze dodatkowe smaczki. Jedno pozornie nieznaczace zdanie tu, tam wtracenie i nagle 3 tomy dalej orientujesz sie jak monumentalne znaczenie to mialo dla historii, albo kto byl kim dla kogo. Caly manewr z okaleczonym bogiem, sciagnietym na ten swiat przemoca, ktory przyciagnal zlamanych, pokonanych, cierpiacych i ulomnych obiecujac im raj po smierci - piekne. I dodatkowo nienachalnie, ja te drobiazgi polaczylem w kupe czytajac ten tom po raz trzeci chyba
@Bestialski Brokul
Nie ja pisalem liste, ale troche ciezko o rasizm w naszym rozumieniu, skoro ludzie najrozniejszych kolorow sa otoczeni przez inne rasy, czesto ich przewyzszajace sila, inteligencja, dlugowiecznoscia, etc. "Gatunkizmu" jest troche Poza tym po cholere rasizm i przekonanie o wlasnej wyzszosci, skoro jeden Jaghut czy Assail moze przejsc przez ludzi jak kosa przez zboze? Nie mowiac o legionach T'lan Imassow czy wymarlych ( ) K'Chain Che'Malle. To by sie kupy nie trzymalo.
Piekare lubie sobie poczytac, podobnie jak Ziemianskiego, ale nie za duzo i nie za czesto. Sprawne, sympatyczne czytadla, co w naszym kraju jest i tak rzadkie. Urbi & Orbi tez daja rade ze wzgledu na specyficzna nisze i klimat ichnich tworow - zatechly PRL. Pilipiuk jest dla mnie jak Pratchett - calkowicie niestrawny z powodu przedawkowania. Moze za 20 lat siegne po cos ich autorstwa, nie wczesniej. Grzedowicz systematycznie obniza poziom - "Popiol i kurz" czy 1wszy tom "Pana..." byly ciekawe i oryginalne, nastepne sa sprawnie napisane i tez czyta sie szybko, ale nie mam ochoty do nich wracac.
Przymierzam sie do Canavan i Žambocha, moze ktos powiedziec cos wiecej?
Canavan jest jak Harry Potter - czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Tylko mało wartościowe toto.
Lista argumentów za MKP trochę głupia. Może kilka z nich ma jakiś sens. Całość dla mnie mocno zepsuta przez nadmiar pseudofilozofii, sztucznie utrzymaną atmosferę ogólnej beznadziei i depresji i kończenie śpiewką w stylu: Tak, było super, pokonaliśmy zło, ale to był drobiazg i tak naprawdę się nie liczy, bo Prawdziwie Wielkie i Paskudne Zło dopiero nas czeka. Trochę nużące.
Siewcę wiatru czytało mi się bardzo przyjemnie, ode mnie ma +, choć nieprzesadnie duży.
Piekara, zwłaszcza w wydaniu Madderdinowym, bardzo nuży powtórzeniami ctrl+c, ctrl+v i idiotyzmami w stylu:
"-Mogę ci złamać tę rękę w trzech miejscach. Jednym uderzeniem.
Bezczelnie kłamałem. Jednym uderzeniem mogłem mu ją złamać jedynie w dwóch miejscach."
Głupie i dziecinne.
R.R. Martin dla mnie wielki +, Sapkowski cały, poza 'Żmiją', to całe mnóstwo plusów.
Lista argumentów za MKP trochę głupia. Może kilka z nich ma jakiś sens. Całość dla mnie mocno zepsuta przez nadmiar pseudofilozofii, sztucznie utrzymaną atmosferę ogólnej beznadziei i depresji i kończenie śpiewką w stylu: Tak, było super, pokonaliśmy zło, ale to był drobiazg i tak naprawdę się nie liczy, bo Prawdziwie Wielkie i Paskudne Zło dopiero nas czeka. Trochę nużące.
Siewcę wiatru czytało mi się bardzo przyjemnie, ode mnie ma +, choć nieprzesadnie duży.
Piekara, zwłaszcza w wydaniu Madderdinowym, bardzo nuży powtórzeniami ctrl+c, ctrl+v i idiotyzmami w stylu:
"-Mogę ci złamać tę rękę w trzech miejscach. Jednym uderzeniem.
Bezczelnie kłamałem. Jednym uderzeniem mogłem mu ją złamać jedynie w dwóch miejscach."
Głupie i dziecinne.
R.R. Martin dla mnie wielki +, Sapkowski cały, poza 'Żmiją', to całe mnóstwo plusów.