Warszawa, 10-11.05. - "1wsze udane zgrupowanie kadry"
Re: Warszawa, 10-11.05. - "1wsze udane zgrupowanie kadry"
A no, fajny turniej był
Gąska już chyba do końca pozostanie moim nemezis. Jak dostanę od niego kolejną maskę to kurde piernicze to i kupuje Ogry Chcę widzieć jak strzyga płonie
Bardzo fajna sprawa z tym zgrupowaniem, ale po prawdzie wyniki mówią niewiele Kudeł jako że trenował to reguralnie wskrzeszał przeciwnikom bohaterów - a to rincowi kurtkowca, a to komuś tam znów coś i tak dalej i tak dalej, Swoją drogą Wydaje mi się że ja i Kudłaty jesteśmy jedynymi graczami którym nie wybuchł mag na turnieju.
Gąska już chyba do końca pozostanie moim nemezis. Jak dostanę od niego kolejną maskę to kurde piernicze to i kupuje Ogry Chcę widzieć jak strzyga płonie
Bardzo fajna sprawa z tym zgrupowaniem, ale po prawdzie wyniki mówią niewiele Kudeł jako że trenował to reguralnie wskrzeszał przeciwnikom bohaterów - a to rincowi kurtkowca, a to komuś tam znów coś i tak dalej i tak dalej, Swoją drogą Wydaje mi się że ja i Kudłaty jesteśmy jedynymi graczami którym nie wybuchł mag na turnieju.
Furion pisze:No, becouse no.@nders9 pisze:
Can units deploy closer than 1" apart?
Maciek pewnie wie, ale zabrakło 6 tury
Gratki dla topu, szczególnie dla Gąsiora, który wie jak złożyć VC tak aby działały, to chyba najbardziej szczególne osiągniecie z mojego punktu widzenia
Edit: jest szansa na pełne wyniki, w sensie z każdej rundy?
Gratki dla topu, szczególnie dla Gąsiora, który wie jak złożyć VC tak aby działały, to chyba najbardziej szczególne osiągniecie z mojego punktu widzenia
Edit: jest szansa na pełne wyniki, w sensie z każdej rundy?
Ostatnio zmieniony 11 maja 2014, o 20:39 przez Leoh, łącznie zmieniany 1 raz.
@Grolshek
musisz potrenować znaczy, jak widzisz Orki nie są słabe haha
musisz potrenować znaczy, jak widzisz Orki nie są słabe haha
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Najlepszy turniej ever.
Zupełnie zero spiny - wszyscy skupieni bardziej na ćwiczeniu paringów i ustawień stołów, niż na ciśnieniowaniu się o wynik na turnieju.
Np. ja w ostatniej wypadałem na Gąsiora, dla którego moja armia to Nemesis - tym bardziej, że wzbogaciłem rozpę o Hellhearta - ale stwierdziliśmy, że taki pairing na ETC jest niemal niemożliwy bez jakiejś mega-turbo-wtopy z parowaniem, więc ja zagrałem z Furionem a Gąska z kim innym, żeby ćwiczyć bardziej rozsądne duele.
Grało mi się bardzo dobrze, chociaż wyniki takie sobie
17:3 z Lipkiem (Doch). Miałem absurdalnie fatalne czary - zero ofensywnych (heaven 5,3,1,0, Beast 0,4) - więc musiałem napierać. Naparłem mocno, pozabijałem odginaczki i jedną hordę plagusów z heraldem, a do tego grubas wessał się do warpa i udało sie pocisnąć.
9:11 z Shino (Doch). Graliśmy na beznadziejnym stole i przegrałem rzut na wybór - stół nr. 2 to niestety fail Furiona (przyznaje za niego żółtą kartke!) - po jednej stronie jest patelnia, a wszytkie los blokery są po drugiej plus jeden pseudo-domek w środku. Musiałem naprzeć. Naparłem i zabijałem powoli starając sie ubić dużego demona Chain Lightingami. Skurczybyk przeżył 4 próby, a jedyne rany jakie dostał to od swej klopy która mu spadła na głowe w swoich wiatrach magii. Ostatecznie nie zabiłem go, a on w ostatniej wyskoczył, dobił strzelaniem ostatniego Maneatera z jednego oddziału co po zsumowanieu z drugimi Maneaterami które zdechły od swojej komety która spadła na 12" nabiło tyle punktów, że urwało mi punkta Ale szczerze mówiąc po losowaniu strony myślałem, że będzie dużo gorzej.
10:10 Rince (DE). Zrobiłem błąd przy wystawieniu (jedni Mani bez covera od skautów z górki) i przy nieco niefartownym Soulblightcie (przebił sie 3 kości przez 4) straciłem cały oddział w 1 turze Ale generalnie to, poza śmieciami było jedyne co straciłem a że mocno Rinca szarpałem magią i ostro napierałem gutsarem wydaje mi sie że ledwo ledwo ten remis wybronił - np. w ostatniej turze miałem czysty strzał na flankę 3 warlocków z lordem z działa i kulnąłem misfire a strzał był warty płowe warlocków i generała. Next time nie dostanie prezentu i mam nadzieje przegra
11:9 Tutajec (WE). Jezu, jake te nowe Wood Elfy mocne! Byłem pewnien że mnie rozstrzela jak psa, ale udało mi się maksymalnie wykorzytać teren, dosyć długo chować za coverami, górkami itp. Na poziomie rozpy mam w tyłek po całości, ale postarałem się poczekać na błędy i pecha przeciwnika i zdołałem wytargać zwycięstwo. Kluczowe było że za blisko podszedł do górki magiem 4 lvl - snajperzy wyskoczyli na górkę i zdmuchnęli maga. Ponieważ drugi mag lord się w tym samym mniej wiecej czasie wessał, to mimo utraty mojego lorda (gutsar rozstrzelany, a wcześniej poszarpany trochę Wild Riderami) udalo się wyciągnąć małe zwycięstwo. Przeczuwam że to pierwsze i ostatnie z WE
18:2 Furion (HE). Tu to w ogóle były 4 wersje wyniku Furion przy drugim czarze w 1 turze wywalił sobie maga w kosmos (a ma w rozpie jednego) i stwerdziliśmy, że przy takiej przewadze magii Ogrów całą grę to nie ma sensu, bo skończy się pewnie maską bez jakiegoś elementu edukacyjnego, więc mając na uwadzę, że on zdechł, zagraliśmy jakby nie zdechł. Potem skurczybyk jeden wyczyniał cuda Np. Chain przez całą armie ogrów - w tym odział z Runmawem dwa razy (dwa razy odbiłem, za drugim razem nie miał już gdzie lądować). Trochę sie poszachowaliśmy - było kilka fajnych momentów jak np. szarża Gutsara na kawalerie z BSB na 9+ - Furek się źle wystawił, a potem rozstrzelał oddział gnoblarów który mi blokował szarżę i przez to miałem lucky shot na mega akcje, bo byłbym na flance jego armii parę cali od oddziału z magiem całkiem poza losem głównym oddziałów. Nie wyszło. Druga fajna to była kometa w 6 kawalerzystów z BSB - zraniłem 5, i Furek rzucł 4 save - gdyby nie to, to miałem czysty strzał z IB w bsb bez look-outa. No a reszta to takie macanie. W ostatniej turze podszedł na maksa do przodu i zrobiliśmy dwie opcje - jedna to szarżuje Mani na Phoenixów a Gutstar w White Lionów i zobczymy co będzie. A druga to wychodzę magami z gutara, robie taktyczne schodkowe flee i zbieram oddziały w mojej ostatniej. W wersji 1 moja magia possała i Furion zmielił wszystko, w wersji 2 wszystko zebrałem i wychodziło 0:20, lub 9:11 (Furion ubił jeszcze IB z łuków fasta - wcześniej był poraniony przez paskudnego maga który zmartwychwstał). Generalnie fajna bitwa. Na koniec wpisaliśmy nie 20:0 ale 18:2 bo uznaliśmy, że Furion pewnie by czymś zdołał uciec.
Generanie naprawdę zajefany turniej!
Zupełnie zero spiny - wszyscy skupieni bardziej na ćwiczeniu paringów i ustawień stołów, niż na ciśnieniowaniu się o wynik na turnieju.
Np. ja w ostatniej wypadałem na Gąsiora, dla którego moja armia to Nemesis - tym bardziej, że wzbogaciłem rozpę o Hellhearta - ale stwierdziliśmy, że taki pairing na ETC jest niemal niemożliwy bez jakiejś mega-turbo-wtopy z parowaniem, więc ja zagrałem z Furionem a Gąska z kim innym, żeby ćwiczyć bardziej rozsądne duele.
Grało mi się bardzo dobrze, chociaż wyniki takie sobie
17:3 z Lipkiem (Doch). Miałem absurdalnie fatalne czary - zero ofensywnych (heaven 5,3,1,0, Beast 0,4) - więc musiałem napierać. Naparłem mocno, pozabijałem odginaczki i jedną hordę plagusów z heraldem, a do tego grubas wessał się do warpa i udało sie pocisnąć.
9:11 z Shino (Doch). Graliśmy na beznadziejnym stole i przegrałem rzut na wybór - stół nr. 2 to niestety fail Furiona (przyznaje za niego żółtą kartke!) - po jednej stronie jest patelnia, a wszytkie los blokery są po drugiej plus jeden pseudo-domek w środku. Musiałem naprzeć. Naparłem i zabijałem powoli starając sie ubić dużego demona Chain Lightingami. Skurczybyk przeżył 4 próby, a jedyne rany jakie dostał to od swej klopy która mu spadła na głowe w swoich wiatrach magii. Ostatecznie nie zabiłem go, a on w ostatniej wyskoczył, dobił strzelaniem ostatniego Maneatera z jednego oddziału co po zsumowanieu z drugimi Maneaterami które zdechły od swojej komety która spadła na 12" nabiło tyle punktów, że urwało mi punkta Ale szczerze mówiąc po losowaniu strony myślałem, że będzie dużo gorzej.
10:10 Rince (DE). Zrobiłem błąd przy wystawieniu (jedni Mani bez covera od skautów z górki) i przy nieco niefartownym Soulblightcie (przebił sie 3 kości przez 4) straciłem cały oddział w 1 turze Ale generalnie to, poza śmieciami było jedyne co straciłem a że mocno Rinca szarpałem magią i ostro napierałem gutsarem wydaje mi sie że ledwo ledwo ten remis wybronił - np. w ostatniej turze miałem czysty strzał na flankę 3 warlocków z lordem z działa i kulnąłem misfire a strzał był warty płowe warlocków i generała. Next time nie dostanie prezentu i mam nadzieje przegra
11:9 Tutajec (WE). Jezu, jake te nowe Wood Elfy mocne! Byłem pewnien że mnie rozstrzela jak psa, ale udało mi się maksymalnie wykorzytać teren, dosyć długo chować za coverami, górkami itp. Na poziomie rozpy mam w tyłek po całości, ale postarałem się poczekać na błędy i pecha przeciwnika i zdołałem wytargać zwycięstwo. Kluczowe było że za blisko podszedł do górki magiem 4 lvl - snajperzy wyskoczyli na górkę i zdmuchnęli maga. Ponieważ drugi mag lord się w tym samym mniej wiecej czasie wessał, to mimo utraty mojego lorda (gutsar rozstrzelany, a wcześniej poszarpany trochę Wild Riderami) udalo się wyciągnąć małe zwycięstwo. Przeczuwam że to pierwsze i ostatnie z WE
18:2 Furion (HE). Tu to w ogóle były 4 wersje wyniku Furion przy drugim czarze w 1 turze wywalił sobie maga w kosmos (a ma w rozpie jednego) i stwerdziliśmy, że przy takiej przewadze magii Ogrów całą grę to nie ma sensu, bo skończy się pewnie maską bez jakiegoś elementu edukacyjnego, więc mając na uwadzę, że on zdechł, zagraliśmy jakby nie zdechł. Potem skurczybyk jeden wyczyniał cuda Np. Chain przez całą armie ogrów - w tym odział z Runmawem dwa razy (dwa razy odbiłem, za drugim razem nie miał już gdzie lądować). Trochę sie poszachowaliśmy - było kilka fajnych momentów jak np. szarża Gutsara na kawalerie z BSB na 9+ - Furek się źle wystawił, a potem rozstrzelał oddział gnoblarów który mi blokował szarżę i przez to miałem lucky shot na mega akcje, bo byłbym na flance jego armii parę cali od oddziału z magiem całkiem poza losem głównym oddziałów. Nie wyszło. Druga fajna to była kometa w 6 kawalerzystów z BSB - zraniłem 5, i Furek rzucł 4 save - gdyby nie to, to miałem czysty strzał z IB w bsb bez look-outa. No a reszta to takie macanie. W ostatniej turze podszedł na maksa do przodu i zrobiliśmy dwie opcje - jedna to szarżuje Mani na Phoenixów a Gutstar w White Lionów i zobczymy co będzie. A druga to wychodzę magami z gutara, robie taktyczne schodkowe flee i zbieram oddziały w mojej ostatniej. W wersji 1 moja magia possała i Furion zmielił wszystko, w wersji 2 wszystko zebrałem i wychodziło 0:20, lub 9:11 (Furion ubił jeszcze IB z łuków fasta - wcześniej był poraniony przez paskudnego maga który zmartwychwstał). Generalnie fajna bitwa. Na koniec wpisaliśmy nie 20:0 ale 18:2 bo uznaliśmy, że Furion pewnie by czymś zdołał uciec.
Generanie naprawdę zajefany turniej!
Małe "ale" do selekcjonerów. Następnym razem zróbcie albo tura albo zgrupowanie. Dlaczego ?
Wyniki są niemiarodajne, w związku z czym nie są dla Was jakąś turbo pomocą, a przecież każdej bitwy, każdego gracza nie byliście w stanie zobaczyć.
Albo wszyscy cofają przypałowe akcje albo grają tak jak np. Dębek, Tutaj i nie ma cofania - coś się zesrało to gramy dalej. Co będzie jak się coś na ETC spaprze przez głupią akcję, na którą jest 0,0005% szansy ?
Pozdro
Wyniki są niemiarodajne, w związku z czym nie są dla Was jakąś turbo pomocą, a przecież każdej bitwy, każdego gracza nie byliście w stanie zobaczyć.
Albo wszyscy cofają przypałowe akcje albo grają tak jak np. Dębek, Tutaj i nie ma cofania - coś się zesrało to gramy dalej. Co będzie jak się coś na ETC spaprze przez głupią akcję, na którą jest 0,0005% szansy ?
Pozdro
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak.
Nie masz racji. Graliśmy niektóre bitwy po 4,5h - naprawdę było sporo czasu żeby przeanalizować armie, rozpiski, style gry itp i mam wrażenie że selekcjonerzy to robili. Poza tym było dużo czasu na dyskusje. Element turniejowy dodaje trochę smaczku, rywalizacji i sprawia, że pojawiają się na takich manewrach niekoniecznie tylko 100% kandydaci do kadry, tylko też takie plewy jak jaRIPlay pisze:Małe "ale" do selekcjonerów. Następnym razem zróbcie albo tura albo zgrupowanie. Dlaczego ?
Wyniki są niemiarodajne, w związku z czym nie są dla Was jakąś turbo pomocą, a przecież każdej bitwy, każdego gracza nie byliście w stanie zobaczyć.
Albo wszyscy cofają przypałowe akcje albo grają tak jak np. Dębek, Tutaj i nie ma cofania - coś się zesrało to gramy dalej. Co będzie jak się coś na ETC spaprze przez głupią akcję, na którą jest 0,0005% szansy ?
Pozdro
Poza tym, co innego wessanie maga w 4 turze, kiedy musisz się wykazać jak uratować punkty itp. a co innego wessanie maga w pierwszej turze pierwszej tury (Furion zaczął, ja się jeszcze nie ruszyłem). I jeszcze przy stylu gry Furka - on stosuje ciężki napór, więc w momencie wysadzania maga był na patelni w połowie stołu - nawet ciężko zmienić styl gry na defensywny. To gra 2100 vs 2400 z +4 to cast, 3 chanellami i masą paskudnych czarów.
Albo tur albo zgrupowanie - nie łączenie jednego z drugim. Pomijając fakt, że jeśli chciałeś grać turniejowo to kilka razy złamałeś regulamin i powinieneś mieć mniej pktów.
Maćku ja na prawdę nie mam nic przeciwko bitwom łączonym z theory hammerem. Uważam po prostu, że błędem było zrobienie zgrupowania w formie turnieju.
Pzdr
Odnośnie bitwy - wybacz ale nie zgodzę się z tym. Shino grając naporowo demonami na bretkę Wujka, wessał sobie KoSę w 1 turze na miaźmie z 2 kości, a jednak potrafił zawrócić jednostki z połowy stołu i poszarpać pkty.-"żadnego przychodzenia na druga bitwę, na jeden dzień, brania remisów i innego cięcia w pento, 3h/bitwę, wszyscy, którzy nadal grają 0-0 i będą parowani ponownie na kolejną turę, pół godz przed końcem bitwy ogłaszamy, że idą ostatnie tury, niezależnie która tura to jest, kto nie rozegra 28 tur łącznie przy 5 bitwach nie będzie klasyfikowany. Chce jasnego przesłania, nie dla slimaków i stalerów. Mają grać szybko albo nie będą grać wcale"
Maćku ja na prawdę nie mam nic przeciwko bitwom łączonym z theory hammerem. Uważam po prostu, że błędem było zrobienie zgrupowania w formie turnieju.
Pzdr
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak.
Muhahaha.....Nie czytałem tego regulaminu, ale pisał go Rince, i zgadnijcie czyje bitwy trwały najdłużej?
A warcająć do tematu - moim zdaniem wyszło znakomicie, dużo lepiej niż na jakimkolwiek masterze. Ale rozumiem, że można mieć inny pogląd
Na zgrupowanie kadry przyjdzie czas jak kadra się wykrystalizuje.
A warcająć do tematu - moim zdaniem wyszło znakomicie, dużo lepiej niż na jakimkolwiek masterze. Ale rozumiem, że można mieć inny pogląd
Na zgrupowanie kadry przyjdzie czas jak kadra się wykrystalizuje.
Gąska błagam... a breta jest szybsza od ogrów. Ilość blokerów i odgięć jest podobna, zapomniałeś o żabach, które nie mają muzyków i na reform poświęcają całą turę... na prawdę chcesz uprawiać taką polemikę ?
@ Maciek - Nie muszę zgadywać bo byłem na całym turze i zupełnie mnie to nie dziwi, że Rince grał długo xD
@ Maciek - Nie muszę zgadywać bo byłem na całym turze i zupełnie mnie to nie dziwi, że Rince grał długo xD
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak.
Generalnie nadanie temu zgrupowaniu formatu "turnieju" to poroniony pomysł.
Magowie się wskrzeszali, a totalne obsysy pały były przerzucane. No i dużo komentowania było co druga osoba myśli, co należałoby zrobić. Takie "wspólne" były te bitwy.
Co do wyników to:
20 z Kalafiorem - źle zagrani Khanowie połączony z farcikiem na kostkach
10 z Gąską - była koncepcja, zrealizowana w 100%. Było parę elementów które mogły ale nie musiały wejść. Dobra bitwa, duża wartość edukacyjna
2 z Golonką - źle wystawione łuki. Dobra bitwa, duża wartość edukacyjna
9 z Rincem - Rince grał na jakimś okrutnym kacu czy coś. Grał w bitwie 50 min dłużej. Ale spoko, ograłem te DE, więc też dobra bitewka, dużo się dowiedziałem
11 albo 2 z Paraszczakiem - jak przeciwnik nie ma scrolla, to się ciska chaina. Jabłka czy gruszki czy z 4 czy z 5 kostek (84% vs 97% CV ; 13% vs 19% IF)
pozdrawiam
Furion
Magowie się wskrzeszali, a totalne obsysy pały były przerzucane. No i dużo komentowania było co druga osoba myśli, co należałoby zrobić. Takie "wspólne" były te bitwy.
Co do wyników to:
20 z Kalafiorem - źle zagrani Khanowie połączony z farcikiem na kostkach
10 z Gąską - była koncepcja, zrealizowana w 100%. Było parę elementów które mogły ale nie musiały wejść. Dobra bitwa, duża wartość edukacyjna
2 z Golonką - źle wystawione łuki. Dobra bitwa, duża wartość edukacyjna
9 z Rincem - Rince grał na jakimś okrutnym kacu czy coś. Grał w bitwie 50 min dłużej. Ale spoko, ograłem te DE, więc też dobra bitewka, dużo się dowiedziałem
11 albo 2 z Paraszczakiem - jak przeciwnik nie ma scrolla, to się ciska chaina. Jabłka czy gruszki czy z 4 czy z 5 kostek (84% vs 97% CV ; 13% vs 19% IF)
pozdrawiam
Furion
to wiadomo juz kto jedzie na euro ?
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
- Cauliflower
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7659
- Lokalizacja: Ordin, Warszawa, Polska, Świat
Chyba jeszcze bardziej nie wiadomo-Qc- pisze:to wiadomo juz kto jedzie na euro ?
Fajnie sobie zagrać 5 bitew z topowymi graczami. Niby nie nowość, bo co roku coś takiego gramy. Tutaj faktycznie czasami niewiadomo było czy gramy turniej czy zgrupowanie, jedni przerzucają, inni nie, ci sami raz przerzucają, a raz nie. Trochę to dziwnie powychodziło, ale nie było 16ki osób, więc w lidze ten lokal nic nie zmienia, o ile w ogóle ktoś będzie przesyłał te wyniki.
Wziąłem totalnie odblokowaną chadecję na 3 maszynach, 4 odginaczkach, fire, death, kadaju i 60 krasnalach, połowa z gw jako koncepcję blokera pod drużynówkę. Na pewno chadecja wypada tutaj lepiej od zwykłych krasi. Test wypadł pomyślnie w 4/5.
1 bitwa: Furion, fatalny strona stołu pod defens, Jurek wygrał zaczynanie, zajechał wszystkim do przodu, po tej bitwie stwierdziłem że trochę inaczej powiniennem się wystawić i inaczej zagrać 2 wilkami. Dawno nie grałem z Jurkiem, a nasze stołeczne HE nie grają, aż tak ofensywnie. Troszkę peszka wpadło typu 2 pierwsze fazy magii totalnie popsute przez 2x1, a potem 2x6; 5 strzałów w feniksa zadających mu łącznie 1w, czy dość istotne uwalenie 9ld z przerzutem i wygonienie całego kloca krasnali z bsb... Zostałem rozjechany. Brawo Furion, jesteś pierwszym quasiPoznaniakiem, który mnie tak zajechał
2 bitwa: Kubi, zaparkowałem Kadaiem w 1 oddziale krasnali i liczyłem na syte tury magii pt soulblight, dd, słońce, podchodząc pod doklejenie klocem, niestety arcymag postanowił się wysadzić zabierając 20 krasnali i trzeba było się nimi odrobinę wycofać zamiast sięgnąć po helenę. Ubiłem kadaja odginaczki, kloc krasnali, 2 tury thunderstonpa niestety pozostawiły bsbka żywego. Straciłem helupę i swojego maga lorda. Wyszedł 10:10
3 bitwa: Lipek, co jak co ale demony znam jak własną kieszeń, w pierwszej turze wystrzelałem z połowę 1 plagusów, niestety kadai złapał snajperkę za 2w + spalił się na 3, na ostatniej ranie zdołał społowić plagusy do kilku modeli, na koniec zostało ich 2. Zabiłem jeszcze bsb i jakieś odginaczki typu furie, pojedyncze bestie, straciłem kadaia i nie pamietam co jeszcze. Wyszło 11:09
4 bitwa: Laik, to jeden z tych pairignów gdzie złe krasnale są nieporównywalnie lepsze od dobrych, chadecja sobie całkiem całkiem radzi z racji swojego wysokiego sava niezależnie od posiadanych dwuraków. Przykładowe flamsy to savy na 4+ i wardy na 5+, ogniste strzelanie nie robi prawie nic, w zasadzie trzeba tutaj ograniczyć wyłącznie oddział łuków z trafianiem na 3+ i kilku wayów żeby nic strasznego się w tej bitwie nie stało. Duże placki siadały w łuki, waye i jakieś konie (trzeba przyznać, że trafiałem), poprawiałem fireballem, co turę laik dispellował dd. Generalnie z tego wzajemnego strzelania się ja straciłem helupę, 1 wilka i wybuchnałem sobie shrieka. Laik stracił wildów, siostry, orła, 15 łuków, połowę 22 łuków, połowę wayów. Wyszło 13:07 dla mnie.
5 bitwa: Kudłaty, dość dobrze czuję się w tym pairingu. W 1 turze kudłaty wpuscił dużego fireballa w organy (najważniejszy model w tym pairingu) i siadły, potem 2 shrieki na spółę zdęły 1 klopę, a helupa z przerzutem misfire wybuchła (drugi najważniejszy model w tym pairingu). Potem generalnie działo się mało. Miałem szanse na syte słońce po workach, które jednak zmisfireowało i zabiło zamiast jego to moich kilkanaście modeli. Do tego miscast 8-9 ściągnął charma z małego maga, który przez to oberwał z działa. Musiałem budować jakieś dziwne kreski i poprawić kolejnym słońcem, które tym razem zabiło z 20 krasnali Kudłatego. W ostatniej turze zaszarżowałem swoją kreską w worki, tak aby była jak najbardziej bezpieczna i nic się nie wydarzyło. Ja straciłem 3 maszyny i 4 odginaczki i maga. Kudłaty 4 maszyny i 2 żyrki oraz runesmitha. Wychodziło ok 10/11, ale nie pamiętałem ile dokładnie kosztował mój mały mag. Zgłosiłem remis 10:10.
Chadecja jako bloker co do zasady spisuje się dobrze.
Z ciekawości grałem ostatnio trochę normalnymi krasiami. Tutaj w zasadzie jest to samo + magia + kadai + więcej odginaczek, a maszyny jednak nieco lepsze. Jak można mieć potencjalne 3 paniki na turę to jest moc. Lepszy save na krasnalach, swiftness i większa liderka to dodatkowe smaczki.
Kwestią negatywną jest brak wolnego slota death, a ja nie kombinowałem z metalem lub wcale nie głupim obecnie odblokowanym hashutem na 5 kościach. Może na Szczyrk pokuszę się o takie testy, ale zobaczymy.
Pozdrawiam wszystkich ze zgrupowania, do zobaczenia następnym razem.
Ciao!
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole
troche przeinaczasz. chain wszedl ci 2 razyh w demona a raz nie dorzuciles casting value (choc w tej turze pewnie by mi sie nie udalo tego zbic, bo rzuciles malo kosci).9:11 z Shino (Doch). Graliśmy na beznadziejnym stole i przegrałem rzut na wybór - stół nr. 2 to niestety fail Furiona (przyznaje za niego żółtą kartke!) - po jednej stronie jest patelnia, a wszytkie los blokery są po drugiej plus jeden pseudo-domek w środku. Musiałem naprzeć. Naparłem i zabijałem powoli starając sie ubić dużego demona Chain Lightingami. Skurczybyk przeżył 4 próby, a jedyne rany jakie dostał to od swej klopy która mu spadła na głowe w swoich wiatrach magii. Ostatecznie nie zabiłem go, a on w ostatniej wyskoczył, dobił strzelaniem ostatniego Maneatera z jednego oddziału co po zsumowanieu z drugimi Maneaterami które zdechły od swojej komety która spadła na 12" nabiło tyle punktów, że urwało mi punkta Ale szczerze mówiąc po losowaniu strony myślałem, że będzie dużo gorzej.
maneaterzy rzeczywiscie zostali 2 i zgineli od komety, ale warto dodac, ze dlatego bylo ich 2, ze przezyli 2 bramy ze strata 3 modeli (pierwsza brama miala 2 hity i zdali 2x warpflame).
Keeper natomiast dostal 2 rany z klopy juz w 2 turze, co tez mi mocno utrudnilo manewrowanie nim.
Nieudanych czarow to tez nie byl koniec, bo twoja armata przezyla ostrzal zmojej i ja zastrzelila, po czym w ostatniej turze ja nie dorzucilem casta w ta armatke.
Ona z kolei oprocz armaty zastrzelila 4 muchy na 4 mozliwe 5 prob strzalu (raz zadales 1 rane, wiec mucha przezyla).
Raporcik bez korekty Shina, to raporcik niekompletnyShino pisze:....
Musisz się przyzwyczać, że jak się opisuje 3h bitwe w 2 zdaniach, to nie będzie wszystkiego .
Rzeczy o których piszesz, lub takie jak to że Maneaterzy dostali bramę bo nie wpadli z overruna na 4" w harpie, które stały za drugimi harpiami bo pogoniły pieska i nie zdały Ld na niegonienie bo są undivided i nie mogą brać Ld od lorda, czy że mieli na tą kometę od której zdechli regenkę na 5+ itp. itd. to zwykłe plewy o których się nie pisze
W dwuzdaniowoych relacjach muszą być skróty myślowe, i np. sytuacja w fazie magii 4:2 i piękny hicior z Chaina w demona i że się obesrało w telegraficznym skrócie niczym się nie różni od takiej jakby chain wszedł i z 5 hitów nic nie przebił (jak tam było chyba ze dwa razy). Obesrało się to się obesrało, na kij drążyć temat
maneaterzy nie mogli byc 4" od harpii skoro rzucili 5 i niedobiegli do nich
a tam tez sytuacji moglo byc troche wiecej. zaczynajac od teog, ze furie pogonia mniej niz 10", zabija psa, czy, ze on ucieknie im i zablokuje ci szarze.
Natomiast nie chodzi o drazenie tematu, co o sprostowanie. Skoro juz piszesz raport z bitwy to warto tam zawrzec wiecej rzeczy niz to, ze ci nic sie nie udawalo.
a tam tez sytuacji moglo byc troche wiecej. zaczynajac od teog, ze furie pogonia mniej niz 10", zabija psa, czy, ze on ucieknie im i zablokuje ci szarze.
Natomiast nie chodzi o drazenie tematu, co o sprostowanie. Skoro juz piszesz raport z bitwy to warto tam zawrzec wiecej rzeczy niz to, ze ci nic sie nie udawalo.