Co daje rade?
Moderator: #helion#
Co daje rade?
Witam
Od pewnego czasu próbuje sklecić jakąś sensowną armię na 2500, która byłaby w miarę uniwersalna. Walczę głównie przeciw Krasoludom, HE, rzadko mz O&G i może za jakiś czas z DE. Co daje rade w walce z nimi?
Mam napewnoo 4 postacie których nie chce znienić: 2 priestów (jeden konno), inżynier i mag. Posiadam spory kontyngent rycerzy z Zakonu Pantery (18 SZT). działo, moździerz. Reszta to piechota z GS na czele i teraz nie wiem co z włócznikami i halabardami. Myśle że halabardy lepiej by się sprawdziły na krasnoludy bo siła +1 a pancerz włóczników i tak nie da rady przeciwko krasiom. Szermierze wiadomo że są uniwersalni więc o nich nie ma co mówić. Na HE staram się dawać Kawe ze względu na mobilność. A tak ogólnie to nie wiem zbytnio jak dobrze złożyć armie, czy np opłaca sie dawać 20 GS czy to przegięcie? Z czołgu rezygnuje jeśli nie dobije armii do 3000 pkt, inaczej nie wystawie bo uważam ze na mniej to za mała armia żeby dawano czołg do każdej niewielkiej potyczki.
Jeśli macie jakieś większe doświadczenie z tymi armiami to proszę o jakieś rady.
Od pewnego czasu próbuje sklecić jakąś sensowną armię na 2500, która byłaby w miarę uniwersalna. Walczę głównie przeciw Krasoludom, HE, rzadko mz O&G i może za jakiś czas z DE. Co daje rade w walce z nimi?
Mam napewnoo 4 postacie których nie chce znienić: 2 priestów (jeden konno), inżynier i mag. Posiadam spory kontyngent rycerzy z Zakonu Pantery (18 SZT). działo, moździerz. Reszta to piechota z GS na czele i teraz nie wiem co z włócznikami i halabardami. Myśle że halabardy lepiej by się sprawdziły na krasnoludy bo siła +1 a pancerz włóczników i tak nie da rady przeciwko krasiom. Szermierze wiadomo że są uniwersalni więc o nich nie ma co mówić. Na HE staram się dawać Kawe ze względu na mobilność. A tak ogólnie to nie wiem zbytnio jak dobrze złożyć armie, czy np opłaca sie dawać 20 GS czy to przegięcie? Z czołgu rezygnuje jeśli nie dobije armii do 3000 pkt, inaczej nie wystawie bo uważam ze na mniej to za mała armia żeby dawano czołg do każdej niewielkiej potyczki.
Jeśli macie jakieś większe doświadczenie z tymi armiami to proszę o jakieś rady.
Bravo kolejny klimaciarz który nie gar na czołgu bo to nie klimatyczne itd.
Dokładnie tak samo do niedawna podchodziłem do tematu ale w obliczu jawnej kpiny jaką są nowe kodeksy zrezygnowałem z tej koncepcji..wbrew opiniom np. uważam że kodeks warriors of chaos jest bardzo silny jest kilka niezłych mega komb....wracając do tematu czołg? jasne na każde punkty nawet na 1000 bo czemu nie skoro niczym innym wroga dźgnąć nie można, działa ? minimum 2 pełnno jakis smoków i innego śmiecia w postaci monsterów po stołach lata ostatnio(varguolf, hydra, smoczki hajków itd).... imperium na samej konnicy to nie tegoes? a g5wno bretonia może a ja nie? miałem piekną koncepcje złożenia imperium na piechocie niby takie klimatyczne ale nie grywalne zawsze cie wymanewrują...itd itd itd....
Reasumując je3ac zasady i wyciskać co się da jak kpią z nas my kpijmy z nich..LS wprowadza podobno jakieś dziwne zasady że na masterach tank znowu połowa punktów świetnie proszę w takim razie całe za zadanie połowy ran na smoku , altar zżera rara itd..po9jebydzieki tym rzeczom możemy wogóle zaistnieć cokolwiek zrobić....
Szczerze zbiera mi się na wymioty tym co się ostatnimi czasami dzieje tak spartolić system .......szok
Dokładnie tak samo do niedawna podchodziłem do tematu ale w obliczu jawnej kpiny jaką są nowe kodeksy zrezygnowałem z tej koncepcji..wbrew opiniom np. uważam że kodeks warriors of chaos jest bardzo silny jest kilka niezłych mega komb....wracając do tematu czołg? jasne na każde punkty nawet na 1000 bo czemu nie skoro niczym innym wroga dźgnąć nie można, działa ? minimum 2 pełnno jakis smoków i innego śmiecia w postaci monsterów po stołach lata ostatnio(varguolf, hydra, smoczki hajków itd).... imperium na samej konnicy to nie tegoes? a g5wno bretonia może a ja nie? miałem piekną koncepcje złożenia imperium na piechocie niby takie klimatyczne ale nie grywalne zawsze cie wymanewrują...itd itd itd....
Reasumując je3ac zasady i wyciskać co się da jak kpią z nas my kpijmy z nich..LS wprowadza podobno jakieś dziwne zasady że na masterach tank znowu połowa punktów świetnie proszę w takim razie całe za zadanie połowy ran na smoku , altar zżera rara itd..po9jebydzieki tym rzeczom możemy wogóle zaistnieć cokolwiek zrobić....
Szczerze zbiera mi się na wymioty tym co się ostatnimi czasami dzieje tak spartolić system .......szok
_________________
Wolfgar , jeżeli chodzi o GSów to proponuję zrobić z nich totalnych wymiataczy (tzn wrzucić do nich kapitana z AS 1+ i jakąś magiczną bronią) albo BSB z Griffon Standart). Taki oddział z 20 halabard obok daje radę niemal wszystkiemu (a na pewno krasnoludom).
Generalnie o halabardach - jeszcze je wystawiam przeciw krasnoludom ale jeszcze nigdy nie doszły mi do sensownego zwarcia
Generalnie o halabardach - jeszcze je wystawiam przeciw krasnoludom ale jeszcze nigdy nie doszły mi do sensownego zwarcia
Wiem widziałem u Ciebie w raportach , czytałem wszystkie i czekam na następne.
Hmmm wracając, ja tam nie mam wcale za złe że takie armie się pojawiły, może i są straszliwe ale właśnie o to chodzi, wyobraźmy sobie siebie z mieczem stającego przeciwko wielkiemu demonowi bądź innemu potworowi. Ich dzikość, siła i żądza krwi jest ogromna, i naprawdę ciężko by było się uporać z taką bestią w pojedynkę. Ponad 2 metry wzrostu kudłate, szerokie w barach budowa grubokoścista prawie same mięśnie, maszyna stworzona do zabijania. A taki człowieczek co 175 wzrostu mizerna budowa ciała, mający masę problemów na głowie i odczuwający strach przed najgorszym. Nie dziwota że są straszni i trudni do ogrania. Imperialiści i inne rasy są zalewani hordami chaosu, demonami i wampirami. Musimy z nimi walczyć bo inaczej zginiemy, ale nie za wszelką cenę, ściągać na pole bitwy czołgi z całego imperium na małe potyczki, to śmieszna rzecz, przecież nie tylko w jednym miejscu czołg jest potrzeby po za tym trzeba dbać o niego bo to ważna broń. Tak samo jak sam Imperator, pojawiający się na bitwach na 1500 pkt, toż to śmiech, nie ma innych wiernych żołnierzy którzy za niego pojawią się w kolejnej mało istotnej potyczce. Wystawianie i ryzykowanie życiem Imperatora TO STRASZNA ZNIEWAGA W TAK NIEISTOTNYCH POTYCZKACH. Nie dajmy się zwariować siłami innych armiibo sami zabijemy warhammera. Ale się rozpisałem odchodząc trochę od tematu, sorry.
No myślałem nad takim połączenie GS właśnie, dwie detki po 10 halabard, BSB i jazda na wroga. Już wystawianie 20 Gs którzy są gwardią elektorską jest mocną sprawą, lektor pozbywa się sporej części swej doskonałej gweardii lecz czego się nie robi w obronie własnych ziem. A tak dodatkowo, to sami elektorzy powinni się pojawiać w bitwach 10 razy bardziej niż Imperator z czołgiem choć jeśli już elektor to i czołg do osłony by się przydał.
Moje myślenie jest chyba jednak chore
Hmmm wracając, ja tam nie mam wcale za złe że takie armie się pojawiły, może i są straszliwe ale właśnie o to chodzi, wyobraźmy sobie siebie z mieczem stającego przeciwko wielkiemu demonowi bądź innemu potworowi. Ich dzikość, siła i żądza krwi jest ogromna, i naprawdę ciężko by było się uporać z taką bestią w pojedynkę. Ponad 2 metry wzrostu kudłate, szerokie w barach budowa grubokoścista prawie same mięśnie, maszyna stworzona do zabijania. A taki człowieczek co 175 wzrostu mizerna budowa ciała, mający masę problemów na głowie i odczuwający strach przed najgorszym. Nie dziwota że są straszni i trudni do ogrania. Imperialiści i inne rasy są zalewani hordami chaosu, demonami i wampirami. Musimy z nimi walczyć bo inaczej zginiemy, ale nie za wszelką cenę, ściągać na pole bitwy czołgi z całego imperium na małe potyczki, to śmieszna rzecz, przecież nie tylko w jednym miejscu czołg jest potrzeby po za tym trzeba dbać o niego bo to ważna broń. Tak samo jak sam Imperator, pojawiający się na bitwach na 1500 pkt, toż to śmiech, nie ma innych wiernych żołnierzy którzy za niego pojawią się w kolejnej mało istotnej potyczce. Wystawianie i ryzykowanie życiem Imperatora TO STRASZNA ZNIEWAGA W TAK NIEISTOTNYCH POTYCZKACH. Nie dajmy się zwariować siłami innych armiibo sami zabijemy warhammera. Ale się rozpisałem odchodząc trochę od tematu, sorry.
No myślałem nad takim połączenie GS właśnie, dwie detki po 10 halabard, BSB i jazda na wroga. Już wystawianie 20 Gs którzy są gwardią elektorską jest mocną sprawą, lektor pozbywa się sporej części swej doskonałej gweardii lecz czego się nie robi w obronie własnych ziem. A tak dodatkowo, to sami elektorzy powinni się pojawiać w bitwach 10 razy bardziej niż Imperator z czołgiem choć jeśli już elektor to i czołg do osłony by się przydał.
Moje myślenie jest chyba jednak chore
lol człowieku co ty gadaszWilqu pisze:Bravo kolejny klimaciarz który nie gar na czołgu bo to nie klimatyczne itd.
Dokładnie tak samo do niedawna podchodziłem do tematu ale w obliczu jawnej kpiny jaką są nowe kodeksy zrezygnowałem z tej koncepcji..wbrew opiniom np. uważam że kodeks warriors of chaos jest bardzo silny jest kilka niezłych mega komb....wracając do tematu czołg? jasne na każde punkty nawet na 1000 bo czemu nie skoro niczym innym wroga dźgnąć nie można, działa ? minimum 2 pełnno jakis smoków i innego śmiecia w postaci monsterów po stołach lata ostatnio(varguolf, hydra, smoczki hajków itd).... imperium na samej konnicy to nie tegoes? a g5wno bretonia może a ja nie? miałem piekną koncepcje złożenia imperium na piechocie niby takie klimatyczne ale nie grywalne zawsze cie wymanewrują...itd itd itd....
Reasumując je3ac zasady i wyciskać co się da jak kpią z nas my kpijmy z nich..LS wprowadza podobno jakieś dziwne zasady że na masterach tank znowu połowa punktów świetnie proszę w takim razie całe za zadanie połowy ran na smoku , altar zżera rara itd..po9jebydzieki tym rzeczom możemy wogóle zaistnieć cokolwiek zrobić....
Szczerze zbiera mi się na wymioty tym co się ostatnimi czasami dzieje tak spartolić system .......szok
ja wole żeby czołg był 0-1 ,waraltar rare
ale za to demony i vc będą przycięte i nie będzie
sytacji że na masterze w top 10 2 armie to nie vc lub demony
ja moge sie poświęić( i tak na jednym czołgu gram)
ważne jest żeby coś zmienić w środowisku wfb
zresztą i tak prawdopoddobnie będzie tak jak barb napisłał na ls
tam nic nie ma o ograniczniu imperium
Saint - Przyznaję się że póki co zaczynam (całe doświadczenie to gra z równymi mi doswiadzczeniem krasiami- ok 12 bitew)Sa!nt pisze:BSB z Griffon Standart). Taki oddział z 20 halabard obok daje radę niemal wszystkiemu (a na pewno krasnoludom).
W jakiej Ty edycji żyjesz?
Widziałeś nowe booki?
Halabardy wystawiam bo je lubię (może kiedyś przestanę)
A najwaznejszy jest Fun z gry
Ja dziś jestem po turnieju lokalnym w naszym klubie. Turniej był na 2600 pkt, oto moja rozpiska:
Lord Czarodziej, Generał, 4 poziom, koń, Pieczęć Sigmara, Kostur Mocy, Pierścień Ognia Zagłady, Kamień Mocy @ 320
Kapitan BSB, Pełna Zbroja Płytowa, Koń w Kropierzu, Kula Grzmotu, Miecz Potęgi @ 142
Mag Bitewny, 2 poziom, Różdżka Czarodzieja, Kamień Mocy, Pierścień Volansa @ 150
Mag Bitewny, 2 poziom, 2x Zwój Rozproszenia @150
24 Szermierzy FCG @169
+9 Szermierzy @54
+5 Kuszników @40
24 Szermierzy FCG @169
+9 Szermierzy @54
+5 Kuszników @40
5 Rycerzy Zakonnych @115
21 Gwardzistów FCG @240
+9 Szermierzy @56
+5 Kuszników @40
21 Gwardzistów FCG @240
+9 Szermierzy @56
+5 Kuszników @40
Wielkie Działo @100
Wielkie Działo @100
20 Biczowników z Prorokiem @210
Piekielnik @110
Miejsce zająłem jakoś na końcu listy uczestników oczywiście. Wiecie jaką miałem jedną jedyną myśl zaraz po ostatniej bitwie? "Kto kupi piechotne Imperium?". Szlag chce człowieka trafić jak widzi co się dzieje na stole bitwa za bitwą. Gry sprowadziły się do magowania, strzelania (bezowocnego) i zastawiania się detkami oraz stresu, że kolejna jednostka nie zdaje terroru/ strachu/paniki/testu złamania. Czasem śmieszne było jak przeciwnik wjeżdżał w biczowników i się z nimi lał. Ale to tylko do momentu jak oddawali połowę punktów za oddział albo byli wyżynani w pień. Gwardziści super ale za mało ich, z resztą i tak ginęli jak muchy od byle czego. Jak na złość lataczy nie było u przeciwników, bardzo się przydała kula grzmotu...
W każdym razie: w grach domowych piechota może być chociaż i tak byle co ją niszczy. Na turniejach lepiej sobie chyba darować. A to przeciwnik zaniża liderkę oddziałom, a to coś niszczy jak chce każdy mój oddział, a to nie mam jak czegoś ugryźć bo ma regenerację czy inny ward. Mmm, super sprawa. Tyle dobrze, że na bardzo dobrych i kulturalnych graczy trafiłem.
Ogólnie: piechotę mamy syfiastą, nieprzystającą nijak do standardów turniejowych i powoli do ogólnych standardów tej edycji. Stosunek cena/jakość jest zachwiany na naszą niekorzyść. A nawet jeśli byłaby tańsza to i tak każdy by ją niszczył jak chciał.
Lord Czarodziej, Generał, 4 poziom, koń, Pieczęć Sigmara, Kostur Mocy, Pierścień Ognia Zagłady, Kamień Mocy @ 320
Kapitan BSB, Pełna Zbroja Płytowa, Koń w Kropierzu, Kula Grzmotu, Miecz Potęgi @ 142
Mag Bitewny, 2 poziom, Różdżka Czarodzieja, Kamień Mocy, Pierścień Volansa @ 150
Mag Bitewny, 2 poziom, 2x Zwój Rozproszenia @150
24 Szermierzy FCG @169
+9 Szermierzy @54
+5 Kuszników @40
24 Szermierzy FCG @169
+9 Szermierzy @54
+5 Kuszników @40
5 Rycerzy Zakonnych @115
21 Gwardzistów FCG @240
+9 Szermierzy @56
+5 Kuszników @40
21 Gwardzistów FCG @240
+9 Szermierzy @56
+5 Kuszników @40
Wielkie Działo @100
Wielkie Działo @100
20 Biczowników z Prorokiem @210
Piekielnik @110
Miejsce zająłem jakoś na końcu listy uczestników oczywiście. Wiecie jaką miałem jedną jedyną myśl zaraz po ostatniej bitwie? "Kto kupi piechotne Imperium?". Szlag chce człowieka trafić jak widzi co się dzieje na stole bitwa za bitwą. Gry sprowadziły się do magowania, strzelania (bezowocnego) i zastawiania się detkami oraz stresu, że kolejna jednostka nie zdaje terroru/ strachu/paniki/testu złamania. Czasem śmieszne było jak przeciwnik wjeżdżał w biczowników i się z nimi lał. Ale to tylko do momentu jak oddawali połowę punktów za oddział albo byli wyżynani w pień. Gwardziści super ale za mało ich, z resztą i tak ginęli jak muchy od byle czego. Jak na złość lataczy nie było u przeciwników, bardzo się przydała kula grzmotu...
W każdym razie: w grach domowych piechota może być chociaż i tak byle co ją niszczy. Na turniejach lepiej sobie chyba darować. A to przeciwnik zaniża liderkę oddziałom, a to coś niszczy jak chce każdy mój oddział, a to nie mam jak czegoś ugryźć bo ma regenerację czy inny ward. Mmm, super sprawa. Tyle dobrze, że na bardzo dobrych i kulturalnych graczy trafiłem.
Ogólnie: piechotę mamy syfiastą, nieprzystającą nijak do standardów turniejowych i powoli do ogólnych standardów tej edycji. Stosunek cena/jakość jest zachwiany na naszą niekorzyść. A nawet jeśli byłaby tańsza to i tak każdy by ją niszczył jak chciał.
Myth ale nie wystawiłeś ani Generała Imperium ani inżyniera co z Ciebie za klimaciarzMyth pisze:Wiecie jaką miałem jedną jedyną myśl zaraz po ostatniej bitwie? "Kto kupi piechotne Imperium?". Szlag chce człowieka trafić jak widzi co się dzieje na stole bitwa za bitwą.
Wszyscy narzekają że jesteśmy PG i gramy na standardzie ale tak naprawdę ciężko jest znaleźć inną opcję. Jakoś nikt nie wypomina innym armiom że grają na dwóch hydrach, organkach u nich to można
Co do rozpiski to inaczej bym ją widział na lordzie magu brakuje mi luck stone'a no i gdzieś próbowałbym upchnąć Casketa. Poza tym zamiast kuszników dałbym łuczników i zastanowiłbym się czy zamiast jednej 21 Great Swordów nie zwiększyć drugą powiedzmy do 25 a za reszte pkt dać kuszników i vannila knigtów.
Ja kupieMyth pisze:"Kto kupi piechotne Imperium?"
PS: Gryfa już mam Trochę za niego przepłaciłem bo teraz jest na allegro za 45 zł i nikt nie chce go kupić a ja dałem za niego 90 ale co tam Już jest u malarza i czeka na swoją kolej do malowania.
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.
Lol?
na 3+ przeciw strzelaniu, na 5+ winnych sytuacjach
Kusze, zawsze sobie strzelisz 1 raz więcej nim przeciwnik dojdzie, a różnica, pomiędzy AS na 5+ czy na 4+ nie jest taka duża... Kusznicy, choć słabsi, mają możliwości strzelania po np. odległych maszynach przeciwnika, czegoś ostro na flance itd. ale do detek lepsi handgunnersi IMO ;p
na 3+ przeciw strzelaniu, na 5+ winnych sytuacjach
Kusze, zawsze sobie strzelisz 1 raz więcej nim przeciwnik dojdzie, a różnica, pomiędzy AS na 5+ czy na 4+ nie jest taka duża... Kusznicy, choć słabsi, mają możliwości strzelania po np. odległych maszynach przeciwnika, czegoś ostro na flance itd. ale do detek lepsi handgunnersi IMO ;p
Berik ze słowackiego forum, o nowych planach wydawniczych GW pisze:10 plastovych idiotov za 25 libier, to nie je to krasa?
zgadzam się co do kusz, są piękne jak obejmują 2/3 lub nawet 3/4 pola bitwy, ja osobiście wsadzam jeszcze outridersów za ich 360' linie ostrzału, przydatne na badziewka lądujące na naszych tyłach , nie trzeba kombinować czym to ubić, zestrzelili mi chaos lorda ze smoka, a gadzine zostawili na 1W
#helion# pisze:outridersów za ich 360' linie ostrzału
Nowy myk na lataczy - chyba sobie 5 kupię zapomniałem całkiem o tym ich 360' widzenia, nareszcie widzę zastosowanie dla tego unitu
Berik ze słowackiego forum, o nowych planach wydawniczych GW pisze:10 plastovych idiotov za 25 libier, to nie je to krasa?
Od razu podpowiem, że outriderzy są może fajni jak strzelają w lorda na smoku czy coś takiego. Ale wszelkie harpie, furie czy inne wykopki w skirmiszu mają ich za nic, trafianie na 6+ jest oczywiście nieskuteczne. Więc nie jest tak różowo jakby się mogło wydawać.
- Temple Guard
- Falubaz
- Posty: 1225
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Wracając do GS to wydają mi się ciekawym oddziałem. Warto zauwazyć, że to najtańszy oddział z zasadą stubborn w całym WFB. 10 punktów to całkiem atrakcyjna cena. Tyle tylko, że moim zdaniem koniecznie trzeba wstawić do nich postać z Icon of Magnus (odporność na strach), bo co im po stubbornie skoro można ich złamać przez "fear outnumber".
Jak ich wystawiacie? Ilu, czy FCG, jakie detki, jaka ewentualnie postać w środku, jaki sztandar itd. Jak się Wam sprawdzają?
Jak ich wystawiacie? Ilu, czy FCG, jakie detki, jaka ewentualnie postać w środku, jaki sztandar itd. Jak się Wam sprawdzają?
Gwardia umiera, ale się nie poddaje
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
Ja ich wystawiam mniej więcej w środku mojej linii wojsk, pełnią rolę kowadła, a przeciwko słabszym wrogom nawet jednostki przełamującej po inicjalnym przytrzymaniu. Występują w liczbie 20+, moim zdaniem nie ma sensu wystawiać ich mniej, oczywiście FCG, chyba że nie planuję mieć tam herosa i wiem, że nie pojawi się coś, co zmieli ich dużo za jednym razem (w stylu lorda chaosu na smoku) to wtedy bez czempiona. Siedzi w nich często BSB, taki przeżywalny albo ze sztandarem gryfa. Innych moim zdaniem nie ma sensu dawać BSB. A że nie możemy sztandarowemu oddziału dać magicznej szmatki to.... Szkoda gadać. Detki to kwestia smaku, u mnie od dłuższego czasu nie pojawiają się inne detki niż kusznicy (żeby było czym strzelać) i szermierze (przeżywalność, nie bawi mnie, jak przeciwnik na detce nabija sobie swoistego "overkilla" w combacie).
Jak się sprawdzają? Na ostatnim turnieju dali ciała jak cała reszta mojej armii. A zazwyczaj to przyjmują na klatę lance bretońskie, wytrzymują, a w następnej turze miażdżą samą liczbą (oczywiście o ile nie wjechali w nich graale). Wsparci kawą to oni szarżują lance bretońskie Ogólnie rzecz ujmując to o jeśli coś ma jeden atak w profilu, to greatswordzi są fajni. Jak wpadnie w nich coś z większą ilością ataków to płyną, nawet głupie demonetki slaneesha z siłą 3 i AP ich mordują. O czarnych orkach albo savagach big 'uns z dwiema brońmi nie wspomnę. A to przecież nie są jednostki królujące na turniejach.
Ogólnie to fajni są, mam 45 figurek. Podobają mi się. Tylko co z tego skoro kolejne armie mają zaniżone koszty punktowe jednostek (vide DE warriors). Brak magicznej szmatki dla elity też jest żałosny. No i mało kiedy oddają wrogowi, sporo ich ginie w zwarciu. Czyli na turnieje są słabi moim zdaniem. Ale takie narzekanie w prostej linii wiedzie do wystawiania czterech armat (totalna żałość) więc chłopacy mają stałe miejsce w moich rozpiskach.
Jak się sprawdzają? Na ostatnim turnieju dali ciała jak cała reszta mojej armii. A zazwyczaj to przyjmują na klatę lance bretońskie, wytrzymują, a w następnej turze miażdżą samą liczbą (oczywiście o ile nie wjechali w nich graale). Wsparci kawą to oni szarżują lance bretońskie Ogólnie rzecz ujmując to o jeśli coś ma jeden atak w profilu, to greatswordzi są fajni. Jak wpadnie w nich coś z większą ilością ataków to płyną, nawet głupie demonetki slaneesha z siłą 3 i AP ich mordują. O czarnych orkach albo savagach big 'uns z dwiema brońmi nie wspomnę. A to przecież nie są jednostki królujące na turniejach.
Ogólnie to fajni są, mam 45 figurek. Podobają mi się. Tylko co z tego skoro kolejne armie mają zaniżone koszty punktowe jednostek (vide DE warriors). Brak magicznej szmatki dla elity też jest żałosny. No i mało kiedy oddają wrogowi, sporo ich ginie w zwarciu. Czyli na turnieje są słabi moim zdaniem. Ale takie narzekanie w prostej linii wiedzie do wystawiania czterech armat (totalna żałość) więc chłopacy mają stałe miejsce w moich rozpiskach.
a ja bym spróbowal zagrać na 22 GS+priest z odpornością na fear i czyms tam jeszcze (najlepiej slomką jak może) i 6 chlopków w szeregu (no tak, 6ataków GS+ksiądz powala, jednak hate i calkiem niezla sila moze coś zdziala?)
Ewentualnie total hardcore 26GS+ten priest i 7 w szeregu
Oczywisćie gdzieś BSB w pobliżu, albo nawet i w nich
Ewentualnie total hardcore 26GS+ten priest i 7 w szeregu
Oczywisćie gdzieś BSB w pobliżu, albo nawet i w nich