6,5 impajer + 2,5k WE + 2,5k krasi na 11k VC
Graliśmy we czterech: Runepriest, Taraś, Norbet - 28h z przerwą trzy godziny na sen

Rozpy w skrócie
Krasie:
Kowadło - nie zgodziliśmy się na Thoreka

Deamon slayer morderca zajebał lorda na smoku


BSB
Wariorzy
thundzi
Kuszole
Slayerzy
Hamki
Longi
jeden albo dwa żyrosy
3 katapy
2 organki
Empire:
Valten nr 2
Baslthazar Gelt
Duży mag na pegazie
Luthor Huss
3 x mały mag
4x10 hunganners
10 gryfon legion
15 Kawy
10 kawy
2x5 kawy
20 x Spirmeni 2 x det milicja
25 x Greatswords 2 det milicja
20 flageli
tank
4 x działa
3 x hellblaster
WE:
Drzewo
2x5 Wildy
2 x driady
Tancerze
3x10 łucznicy
Coś tam jeszcze
VC
Vladzio i Manfred
3 x Lord na piechotę
Kolo na smoczusiu
4 x necro 2 karty
4 x małe wampiry
BSB biegacz
5x10Ghuli
3x10 szkieli
15 kawy hejt
15 kawy
20 GG łorbanner
20 GG dwuraki +1 do hita
22 GG
4 x vargulf
7 x 5 wilki
4 x 3 baty
3 x 6 wraciaków
7 wraciaków
Bitwa spoko, syta od 8 tury zaczeła się normalna na około 2,5 koła na strone. Fajnie bo w środku stołu dookoła trupowisko wielkie.
W środku stołu na dwóch górkach chłopaki ustawili strefę śmierci: park maszynowy i około 70 strzelców.
No a my z Norbertem normalnie sobie podchodzimy

Zmodyfikowaliśmy fazę magii - uduchowienie mogło wejść raz na turę coby nie przeginać pały

Ważna uwaga na pałę wzieliśmy wszyscy za dużo skroli, 21 i 25 przez co pierwsze 5 może 6 tur kompletnie nudne było.
Wynik remis totalny.
Z fajniejszych akcji:
Valten ginie w jedyny chyba możliwy sposób zbrejkowany

Lord na smoku mordeca nie przebija się przez 2 piątki wildów

