
tu zajawka: http://staryswiat.blogspot.com/2009/09/ ... -1944.html
Trzy plutony piechoty z 501 regimentu 101 dywizji powietrzno-desantowej utrzymały Francuską wioskę, przeciwstawiając się próbie odbicia przez 501szy Batalion Czołgów Ciężkich tego ważnego strategicznie punktu.
Wioskę miał zająć oddział czterech Tygrysów Królewskich pod dowództwem Hauptmanna Aleksandra von Steuera.
Spadochroniarzy miały osłaniać Thunderbolty, jednak z powodu złej pogody tylko nieliczne z bomb dosięgły celu nie powodując poważniejszych uszkodzeń wśród pojazdów bojowych wroga.
Trzy czołgi natarły od strony osiedla, dojeżdżając do rzeki osłaniającej cel, czwarty zaś miał okrążyć spadochroniarzy i zaatakować prowizoryczne centrum dowodzenia aliantów.
W momencie gdy dotarli do przeprawy, zaskoczyli pluton spadochroniarzy, ścinając karabinami blisko połowę żołnierzy. Kiedy Amerykanom udało się pośpiesznie zorganizować natarli na kolosy i wysadzili jednego z nich, następnie dokonali taktycznego odwrotu.
Widząc, że przeciwnik nie zamierza przebijać się przez most, obrońcy rozpoczęli zmieniać pozycję.
Kiedy nadjechał okrążający ich Tygrys, kapitan Dabrowsky oraz zainspirowany przez niego pluton natarł połączoną kolumnę czołgów.
Mimo obronnego ognia z karabinów, za pomocą Bomb Gammonowych oraz bazook udało się zniszczyć dwa Tygrysy Królewskie, w tym jednostkę dowódczą.
Ostatni czołg, pozbawiony dowództwa postanowił się wycofać.
Niestety w śród zgliszczy czołgów nie znaleziono zwłok Hauptmanna von Steuera.