Krasnoludy bronią przełęczy atakowanej przez Bretończyków

Niekulawy język oraz zdjęcia mile widziane!

Moderator: RedScorpion

ODPOWIEDZ
Arsene
Wałkarz
Posty: 57
Lokalizacja: Kutno

Krasnoludy bronią przełęczy atakowanej przez Bretończyków

Post autor: Arsene »

Witam serdecznie wszystkich. Bitwa rozegrana została na ok. 2250 pkt. W Bretońskiej strefie rozstawiania stało (na zachodzie) dwupoziomowe wzgórze, a na wschodzie niewielki pagórek. Khazadzi okopali się w zachodnim rogu pola bitwy przy niedokończonym forcie oraz spalonym domu w centralnej części ich strefy rozstawiania. To chyba tyle słowem wstępu, zapraszam do lektury.

***

Bori Złoty Młot stał na wzgórzu wraz z towarzyszami z kompanii Długobrodych, gdy na horyzoncie dostrzegł jeźdźców.
- Co to ma być, do jasnej cholery ?! - krzyknął widząc jak do jeźdźców dołączają łucznicy i włócznicy - Łapać za łopaty, okopać stanowiska dla dział! Ruszać się! Gromi, biegnij zawiadomić Lorda!

3 godziny później

- Nie wolno nam NIKOGO przepuścić przez przełęcz! NIKOGO! - krzyczał do swoich pobratymców Bori, dzierżąc swój potężny, dwuręczny topór, osławiony w bitwach z wampirami.

Kiedy tylko stanowiska były gotowe, krasnoludy wytoczyły dwa potężne działa, oraz dwa działa organowe - postrach tej przełęczy, którą zarówno wampiry, mroczne elfy jak i bretończycy od miesięcy próbują zająć. Na niższym poziomie wzgórza pozycję zajął tuzin Gromowładnych, a przed nimi piechota. Po środku Bori, wraz z dwoma dziesiątkami Długobrodych, na prawo od niego piętnastu wojowników z Żelaznego Bractwa, oraz dwie dziesiątki wojowników. Oba oddziały prowadzone przez potężnych Kowali Runów, na lewo zaś piętnastu Dzierżących Młoty wraz z Lordem niesionym na Lśniącej Tarczy. W spalonym domu nieopodal wzgórza skrył się tuzin kuszników.

Na przeciw dzielnych khazadów stanęli Rycerze Królestwa, Lord na hipogryfie, dwie służki Pani z Jeziora, ponad tuzin łuczników, dwie dziesiątki włóczników, konni giermkowie oraz niosący relikwię Graala fanatycy.

Gdy tylko Bretończycy chcieli ruszyć do przodu w oddział włóczników wpadła kula armatnia, rozrywając kilku z nich na strzępy. Druga kula świsnęła nad oddziałem rycerzy. Kule Gromowładnych nie dosięgnęły celu, lecz kusznicy byli skuteczniejsi, posyłając do piachu kilku łuczników.

Bretończycy nie byli dłużni krasnoludom. Nie wiadomo skąd na wzgórzu pojawiły się dwa trebusze , które cisnęły dwa potężne głazy w stronę Dzierżących Młoty. Na szczęście dla krasnali Bretończycy nie byli wprawnymi balistykami i oba głazy spadły z dala od celu.

Jeźdźcy i piechota ruszyli najszybciej jak mogli przez otwarte pole w stronę krasnoludzkiego szańca. Pierwszy przed tłum wyrwał się młody Lord na hipogryfie. Gdy był już kilkanaście metrów od linii wroga, oba działa organowe wypaliły w niego. Jedno wystrzeliło 10, drugie 8 kul. Wszystkie trafiły cel i rozerwały go na strzępy. Widząc to jeden z oddziałów rycerzy zwolnił nieznacznie, lecz nie zawrócił.

Kolejne salwy z dział rozbiły włóczników i uszczupliły szarżujących rycerzy. Gromowładni również nie próżnowali i słali kule we wroga. Kusznicy zabili konnych giermków, którzy chytrze starali się oflankować Dzierżących Młoty.

- Trzymajcie się towarzysze! - krzyknął Bori w momencie gdy rycerze uderz li z impetem w jego oddział. Podobna sytuacja miała miejsce w oddziale wojowników. Na potężnych Dzierżących Młoty rzucili się fanatycy, wraz z relikwią Graala, a na Żelazne Bractwo zaszarżowali rycerze. Kapitan jednego z oddziałów rzucił wyzwanie Kowalowi Runów dowodzącemu oddziałem wojowników.

Krasnolud stał na przeciw rycerza. Ten już szykował się do szarży, gdy nagle zza szeregu wyjechała służka, która magicznymi słowami nadała rycerzowi siłę niedźwiedzia. Ten nie czekając chwili dłużej zaszarżował na Kowala, który nie miał szans w starciu z rycerzem i padł martwy.

Bori wymachiwał dzielnie swoim Złotym Młotem rozłupując raz po raz czaszki swoich wrogów, podobnie jak Lord i Dzierżący Młoty oraz Żelazne Bractwo. Po zażartej wymianie ciosów Bretończycy zmęczeni i ranni nie mogli już kontynuować walki z krasnoludami, które dopiero się rozgrzewały i rzucili się do ucieczki. Tutaj ponownie spisali się Gromowładni, kusznicy i działa organowe, które postarały się, by rycerze nie uciekli za daleko. Obsługa trebuszy również została mocno nadszarpnięta, podobnie zresztą jak stan samych maszyn. Przyczyniły się do tego działa khazadów.

Walka zdawała się już przegrana dla Bretońskich jeźdźców, służka odwróciła się i w ostatnim krzyku rozpaczy rzuciła czar na Długobrodych. Tych zaczęły obrastać korzenie, ciernie i liany, które wciągały ich pod ziemię. Jednak z pomocą przyszli im wojownicy, którzy toporami uporali się z magicznymi roślinami, dzięki czemu nie wyrządziły one wielkich szkód.

Ostatni jeźdźcy padli martwi od kul Gromowładnych. Przełęcz po raz kolejny została obroniona.

Bitwa zakończyła się masakrą (20:0)

Kraggo
Chuck Norris
Posty: 585

Post autor: Kraggo »

A mogłeś się bardziej rozpisać, na pewno byłoby ciekawiej... :)

Raport jak najbardziej w porządku, to, co kłuje w oczy, to z pewnością brak zdjęć czy mapek poglądowych. Takie "detale" zdają się być wręcz niezbędne przy większych bitwach :)

Widzę, że krasnoludy sporo ostrzału, można sie było spodziewać takiej rozpiski przy obronie przełęczy :) Podejrzanie słabo poszło Bretonnii, czy to efekt słabych rzutów czy po prostu złej strategii?

Gratuluję zwycięstwa Khazadów, powstrzymać bretońską lancę nie jest tak prosto, Tobie się udało :)

Awatar użytkownika
Solider
Falubaz
Posty: 1433
Lokalizacja: Świdnica/Warszawa

Post autor: Solider »

Kraggo pisze:A mogłeś się bardziej rozpisać, na pewno byłoby ciekawiej... :)

Raport jak najbardziej w porządku, to, co kłuje w oczy, to z pewnością brak zdjęć czy mapek poglądowych. Takie "detale" zdają się być wręcz niezbędne przy większych bitwach :)
Popieram klegę wyżej :) no i duże brawa za chęci =D>
"Three things make the Empire great: faith, steel and gunpowder".

- Magnus the Pious
Dymitr do Lohosta pisze:Wrocław nie jest częścią Śląska, który jest powszechnie rozumiany jako Górny Śląsk, geograficzny matole
No, nie inaczej !!!

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

A ja już wiem dlaczego bretoński gracz przegrał - łaska Pani go opuściła, bo wałował. Zaklęcia Gniew Niedźwiedzia nie można rzucić na konną postać, jedynie na piesze modele.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

Arsene
Wałkarz
Posty: 57
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Arsene »

Dobrze wiedzieć :D ... a Bretończyk miał kiepską taktykę :P

Mam jeszcze do opisania bitwę przeciw DE :)

Awatar użytkownika
Solider
Falubaz
Posty: 1433
Lokalizacja: Świdnica/Warszawa

Post autor: Solider »

Arsene pisze: Mam jeszcze do opisania bitwę przeciw DE :)
No to nie daj się prosić :wink:
"Three things make the Empire great: faith, steel and gunpowder".

- Magnus the Pious
Dymitr do Lohosta pisze:Wrocław nie jest częścią Śląska, który jest powszechnie rozumiany jako Górny Śląsk, geograficzny matole
No, nie inaczej !!!

Arsene
Wałkarz
Posty: 57
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Arsene »

Dziś może znajdę czas to opiszę :D wrzucę też rozpiski DE i Dwarfów.

Awatar użytkownika
Eltharion
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3684
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Eltharion »

Powiedz że przegrałeś [-o<
Albo przynajmiej że nie zmasakrowałeś tych elfów :mrgreen:
Mówi się trudno i idzie się dalej ...

żyraFFa
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 144

Post autor: żyraFFa »

Powiedz że zmasakrowałeś te elfy [-o<
Albo że przynajmniej wygrałeś :mrgreen:

Fajny raport, ale szkoda że nie ma zdjęć
Jest moc :D

Arsene
Wałkarz
Posty: 57
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Arsene »

Przeciwnikowi nie zostało NIC w V turze, ale muszę dodać, że jest początkującym graczem (chociaż ja mam tylko 2-3 potyczki więcej na koncie :P ).

Awatar użytkownika
Zeppelin
Falubaz
Posty: 1390
Lokalizacja: Górny Śląsk - Katowice

Post autor: Zeppelin »

- Trzymajcie się towarzysze! - krzyknął Bori
od tego momentu byłem za Bretończykami ;p
I believe in Honour.!

Awatar użytkownika
Bayard
Chuck Norris
Posty: 404
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Bayard »

Arsene pisze:a Bretończyk miał kiepską taktykę :P
A Bretończycy mają wogóle jakąś taktykę poza "Cała na przód!"?? Jeśli tak, to się nie spotkałem z tak dziwnym tworem jak Bretończyk prowadzący wojnę manewrową :P
Mój blog: http://arsbelli.blogspot.com/
"Kiedy atakujecie- wyjcie jak furie!"- Thomas "Stonewall" Jackson

Awatar użytkownika
Smh
Masakrator
Posty: 2203
Lokalizacja: Danzig / Breslau

Post autor: Smh »

Tularian pisze:
- Trzymajcie się towarzysze! - krzyknął Bori
od tego momentu byłem za Bretończykami ;p
oj nie wybrzydzaj... to byly Krasie wiezione w ruskich kopalniach a ten co krzyczal to byl podstawiony dzialacz partii... :twisted:
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl

- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

Bayard, jeśli uważasz, że jedyną dostępną taktyką dla Bretonnii jest frontalna szarża w typie "en haye", to musiałeś grać z bardzo ograniczonymi przeciwnikami xD
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

Awatar użytkownika
Eltharion
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3684
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Eltharion »

No tak :roll: .... bo ty podobno Gniewko głównie grasz na plebsie :mrgreen:
Mówi się trudno i idzie się dalej ...

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

Nie "podobno", tylko gram. A nawet grając samymi rycerzami można pokusić się o nieco wymyślniejsze zagrywki taktyczne - bezmyślna frontalna szarża jest dla pozbawionych wyobraźni :)
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

Waldi
Masakrator
Posty: 2026

Post autor: Waldi »

Ciekawy raport. Choć bez zdjęć to wg mnie poprawnie przygotowany. Szkoda trochę tych bretońskich wojsk...

ODPOWIEDZ