Zacznę na skróty, czyli od herosów.
Mamy ich troje - spellsinger, noble oraz branchwraith.
a) Spellsinger
Bez spellsingera w zasadzie się nie gra. Piszę w zasadzie, bo widziałem już różne cuda i różnych hardcorowców, ale generalnie od tego rozpoczyna się budowanie armii. Powód jest prosty - armia, która w znakomitej większości posiada T3 jest cholernie podatna na magię. Dlatego nasz spellsinger to przede wszystkim caddy - czyli "ten, który biega z dwoma scrollami"
Oczywiście na tym temat się nie kończy, ponieważ jest też kilka ciekawych przedmiotów, nad którymi można się zastanowić ekwipując naszego czarodzieja. Przede wszystkim Calaingor's stave - rzecz często wypierająca jeden scroll z rozpiski, szczególnie, kiedy ktoś bierze 2lvl na magu, o czym za chwilę. Zabawa polega na tym, że rzucamy nasz koronny treesinging więcej niż raz na turę, więc jedno nieopatrzne wejście rywala do lasu i może mieć poważne problemy. Plus klasyczne surfowanie na lesie, z czego słynął niegdyś Dydek - Treeman do małego lasu i ciągły treesing - d3+2 (dodatkowy 1 z laski), aż wreszcie dotrzemy do sił wroga i rozpoczynamy terror, szyszki i sam pan Bóg wie co jeszcze
Dalej. Deepwood sphere - używany niezwykle rzadko, ale ciekawy przedmiot - rerol treesinga, plus s5 hit dla modelu, w tym samym lesie co posiadacz. Chociaż tak naprawdę sycące przy kombinacji z kamieniem, a więc...niemal nigdy.
Poza tym już raczej nędza, można skorzystać z Ranu's Hearstone, ale to w zasadzie wyłącznie przy mocnej grze na magii, o tym czy jest ona możliwa, za chwilę. Przedmiot polega na możliwości jednorazowego przerzutu kości, który może dać nam IF, albo ustrzec przed miscastem. Jeśli chcemy w najważniejszym momencie bitwy wlecieć z popychaczki w oddział z trzema magami rywala - bezcenne. Również w rozpiskach rzadkie.
I teraz anonsowana kwestia 2lvl, czyli "czy można grać WE na magii"? Odpowiedź brzmi - można, ale trzeba wiedzieć, jak to robić. Nasza magia, nie jest z cyklu tych wygrywających bitwy. Raczej mocno wspomagająca, ale bardzo przydatna. Dlatego są gracze, którzy inwestują w 35pkt w 2lvl, aby cisnąć czary z trzech kostek. Co można osiągnąć? Mamy pocisk, mamy szyszki, jest ochrona przed ostrzałem - dobre, jest regenka i jest wreszcie bardzo dobra popychaczka. Dlatego czasem warto zastanowić się nad wydaniem 35pkt i zyskaniem nowych możliwości w bitwie. Dodam jeszcze, że obecność w rozpisce treemana mocno może skłonić do 2lvl. Natomiast singlowy mag w rozpisce raczej powinien być caddym.
Pozostaje nam jeszcze kwestia wspólnoty dla magów, czyli glamourweave. Dlaczego nikt jej nie wykupuje, skoro daje cechy forest spirit, czyli 5+wsv i ITP? Przez ostatnie zdanie w opisie tej wspólnoty - czyli konieczność posadzenia takiego maga na rumaka. Dla gorzej znających zasady - oznacza to niemożność wsadzenia go do jakiegokolwiek oddziału skirmishowego oraz oddziału non-forest spirit. Innymi słowy albo jeździ z wild riders, albo sam...
Noble
W rozpiskach również jest, w zasadzie, zawsze. I niemal zawsze pierwszy noble bierze Hail of doom arrow, czyli przede wszystkim ma wystrzelić 3d6 s4. I nic dziwnego to niemal pewna spłata punktów - o użyciu hody za chwilę. Najpierw przyjrzyjmy się wspólnotą nobli:
Scout - raczej bezsensu - dostaje możliwość wystawienia się jak scouci, ale można rozważyć, głównie ze względu na niską cenę. Niemal nigdy nie pojawia się na stołach.
Wild rider - również niezwykle rzadki - musi jechać w oddziale WR, który bardziej niż królewską jazdą, jest po prostu zajebistym fast cavalery. A takie oddziały bohaterów nie wiozą. Poza tym bardzo łatwo spadają od ostrzału i bohater tracik look out sir, więc staje się bardzo łakomym kąskiem dla rywali. Co jednak ma w sobie znakomitego? ITP - to jeden z nielicznych bohaterów, który może być dobry w walce i mieć ITP, a więc nie spaść z fear outnumbera w walce ze smoczydłem lub innym potworem. Poza tym jest jedynym, który jest przy tym mobilny, a więc może te gadziny skutecznie łapać. Niestety z powodu braku przedmiotów podnoszących siłę o 2pkt, jest on skazany na s5, co przy łapaniu potworów jest poważnym minusem. I zapewne dlatego w rozpiskach jest niemal równie rzadko co scout. Poza tym nie może mieć łuku, a więc nigdy nie wystrzeli hody
Ethernal guard kindred - absolutnie pomijalny wybór - bohater ma ethernal guard weapons, nie ma sensu raczej rozważać.
Wreszcie trzy najciekawsze wybory:
Wardancer kindred - czyli trzecia co do częstotliwości wyboru wspólnota. Bohater po prostu zjawiskowy, szczególnie w wersji lord. Jedyny z itp, który może mieć świetne statystyki w walce, może wziąć jedyną sensowną broń do walki wręcz z naszego podręcznika, a więc blades of loec (reroll nieudanych zranień). Idzie w znakomitym oddziale, czyli tancerzach, świetna rzecz. Niestety ma jeden ważny minus - Mv5, a więc może w całej bitwie zrobić...nic. W dobie dążenia do pewności na stole wardancer jest w defensywie, a szkoda. Potrafi razem z oddziałem pociąć całe kloce, wybić lordów przeciwnika no i ten klimat...
Wreszcie wybór nr 2 - waywatcher. Kolejny klimatyczny noble, który może podkraść się pod sam nos rywala, ścinać tam marsz, zabijać z ostrzłu kawalerzystów czy singlowych bohaterów. Niestety trzeba na niego strasznie uważać - osamotnione 160pkt na linii wroga to spore wyzwanie. Trudno do niego strzelać, łatwo zabić w walce.
I najczęstszy z częstych, a więc alter noble - 9MV, +1At, dajemy mu dwuraka i mamy 4ataki z siłą 6, helm of the hunt podnosi nasze szanse do 5at s6, 6s6 przy lordzie. Rzeźnik jakich mało, niestety, jak to w naszej armii, ma i minusy - nie jest ITP, a więc spada z FO, co sprawia, że nie jest idealnym łapaczem smoków. I nie może przyłączyć się do żadnego oddziału, a więc musimy go chować przed ostrzałem i grać nim niezwykle uważnie.
Jak składać noble'a, biorąc pod uwagę kindredy (będę omawiał wyłącznie najpopularniejsze ze wspólnot)? Jakie przedmioty warto wziąć pod uwagę, a nad jakimi lepiej nie tracić czasu?
Dział magic weapon’s:
Dla noble’a walczącego, poza wardancerem (blades of loec), w zasadzie nic tu nie ma. Przy wild riderze można myśleć o włóczni z KB, ale to też raczej bez szału opcja. Oczywiście pomijam korzystanie ze sword of might, bo to przedmiot wspólny i zawsze opcja do rozważenia. Pozostałe mają jeden zasadniczy minus – nie wzmacniają siły naszego dzielnego wood elfa, a więc z definicji są raczej słabawe.
Znacznie lepiej wygląda sytuacja odnośnie łuków – tu mamy już pewne możliwości. Po pierwsze Asyendi’s bane – łuk który zawsze bierzemy, kiedy nasz bohater ma strzelać z hody będąc Bsb (jako taki traci longbow). Poza tym nie używany. Dalej: callach’s claw – każdy model zraniony traci 1ld. Niby ciekawe, ale jakieś takie...no czegoś mu brakuje. Hunter’s talon to już poważny wybór, ale niemal koniecznie w zestawieniu ze spitem pageant of skrikes. To tzw. snajper, najczęściej składany na waywatcherze – daje mu to możliwość ustawienia w kluczowym miejscu i strzelania podwójną snajperką np. do bohaterów. Na niektóre armie mordercza opcja. Bow of loren ostatni z przedmiotów tego działu wart omówienia. Sam z siebie mocno średni, ale w kilku połączeniach wyśmienity, niestety połączenia możliwe dopiero na lordzie, dlatego omówię go w dziale lord. BoL daje liczbę strzałów równą bazowej liczbie ataków. Szczególnie fajne u altera (4at, lub 5 na lordzie).
Magic armour – nie tak bardzo często odwiedzany dział:) Mamy tu klasyczny enchanted shield, którego przedstawiać nie trzeba, ale i Briarheath – rzecz ciekawą dla alterów – dodatkowy minus do trafiania weń. Przypominam, że alter nigdy nie może schować się do oddziału. Dobra rzecz. Niezwykle popularny helm of the hunt to często pozycja obowiązkowa dla niektórych generałów. Daje dodatkowy atak i +1WS w szarży. Podnosi też ASV. Używane w połączeniu ze stone of crystal mere na alterze. Dobre zestawienie, kiedyś częstsze niż obecnie.
I trzy droższe przedmioty – armour of the fey – wsv na 4+ od magicznych ataków w walce wręcz. W dobie demonów przeżywa swój renesans – dobry szczególnie na lordzie w połączeniu z glamourweave (wsv 4+ od magic missile oraz shooting). Wart swojej ceny. Dwa ostatnie to już drożyzna – 50pkt, przy czym w przypadku Oaken armour drożyzna uzasadniona (regeneracja), natomiast odnośnie Railarian’s mantle raczej nie (4+wsv kiedy bohater jest 6 cali od lasu). Może fajne, kiedy pracownicy GW grają sobie śródleśną zasadzkę, przy pięciu lasach z każdej strony pola bitwy, w realiach turniejowych słabe.
Talizmany – warto opisać cztery z nich. Glamourweave – tak jak pisałem – dobre w kombinacjach na lordzie, samo zbyt ryzykowne raczej. Ewentualnie dla wardancer noble’a. Stone of crystal mere – to niegdyś król (bok hody) wood elfich rozpisek. Tzw. ward wyczerpywalny dla ludzi o mocnych nerwach (wsv na 3+, który pęka, gdy pierwszy raz go nie zdasz). Dla farciarzy – bomba, dla reszty zbyt losowy. Amarantine brooche 3+ wsv przeciw niemagicznym atakom. Dobre, nawet bardzo dobre, ale w dobie VC czy DoCh, mniej użyteczne. Ciekawy ward, też raczej w kombinacjach (np. z armour of the fey), a więc na lordzie. Amber pendant – przeciwnicy w btb biją jako ostatni. Fajne, ale w zasadzie nieużywane, nie wiem czemu w sumie – warto czasem potestować ten przedmiot, bo w niektórych kombinacjach może być niezły. Celowo pominąłem przy zbrojach oraz talizmanach ich użyteczność przy konkretnych wspólnotach. Powód jest tego prosty: zbroi nie używają tancerze oraz waywatchersi, wyłącznie alterzy (rzadko) i wild riders (często), natomiast talizmany są niezłe dla każdego z kindredów.
Enchanted items – czyli królestwo hody. Poza nią, mamy tu ciekawy gwytherc’s horn – warty do przetestowania na alterze – daje itp do początku następnej swojej rundy. Fajne. Elynett’s brooch, dająca przerzut rzutów na psychologię – fajne, ale nigdy nie ma na to miejsca w rozpiskach. Moonstone of the hidden ways – rzecz niezwykle godna uwagi – pozwala nam teleportować postać oraz oddział z lasu do lasu. Niby nic, a jednak. Kilka zastosowań: defensywne, kiedy robi się gorąco, a nasz oddział z magami za 600pkt wygląda dosyć bezbronnie. Ofensywnie – oddział tancerzy wypada na tyły wroga. Pamiętajmy, że nie może po tym od razu wyszarżować, ale już otoczyć bezbronnego maga przeciwnika jak najbardziej. Jeszcze lepsze zastosowanie to ostrzał – przechodzimy mocną ekipą strzelecką i szyjemy do niespodziewającego się tego przeciwnika na bliskim dystansie. Mniam. Pamiętajmy, że oddział musi zmieścić się w lasku w całości, także dawanie go do bohatera wild riders raczej takie sobie. Idealna rzecz dla operujących na skraju niebezpieczeństwa waywatchersów, którzy w najważniejszym momencie wracają do naszych szeregów. Często brakuję na ten przedmiot punktów, a szkoda. Pozostaje nam jeszcze hoda. A właściwie odwieczne pytanie, w co nią strzelać i kiedy? Odpowiedź jest w miarę prosta – strzelamy w oddział, którego ASV jest gorszy niż 1+ a T nie lepszy niż 4. A kiedy? Wówczas kiedy trafiać będziemy na 2+. Tyle teoria. Praktyka jest taka, że czasem się mocno ryzykuje, ale warto pamiętać, że strzał do kawy z ASV na 1+ jest po prostu taki sobie. Próba zabicia smoka czy GD jednym strzałem – raczej niewykonalna, dobicie już tak. Nie przeceniajmy jej – to wciąż przeciętnie 9 hitów, które muszą zranić. Idealne cele dla hody to kluczowe maszyny rywala (najlepiej z dwójką obsługi), wszelkiego rodzaju fasty, albo oddziały, których spanikowanie może przynieść dla przeciwnika potworne skutki. Jeśli tylko będziemy pamiętać, że to nie 20 autohitów z s6, hoda niemal zawsze nam się spłaci.
Inne przedmioty z tego działu, są albo słabe, albo dobre dopiero w kombinacjach lordowych.
Spites – wszystkie, poza terrorem są za 25pkt. Nieliczne są dobre dla klasycznego herosa. Tak naprawdę warto polecić dwa: pageant of skrikes – snajperka na 18 cali, która zawsze trafia na 3+ i ma siłę 4 (dobra nawet na magu) oraz annoyence of netlings (przeciwnik w challengach trafia na 6). Pageant idealny dla waywatchera, który ma dodatkowo hunters talon, netlingi dla każdego lorda do walki. Ba, nawet można dać go spellweaverowi, żeby w razie skrajnego niebezpieczeństwa zachował życie. Genialny przedmiot – jeden z najlepszych w naszej armii. Moim zdaniem nr 2 po hodzie.
Branchwraith – niewarta uwagi. Jako mag zbyt droga i nie może używać arcane items, jako wojownik zbyt słaba i nie ma dostępu do enchanted items czy talisman’s. Jest tylko jedna, w miarę wystawialna opcja – cluster of radiance (spite tylko dla niej i treemana ancienta) wraz z 1lvl magii. 140pkt które daje 2 kostki dispela – ciekawe przy spellweaverze z przerzutem. W każdej innej opcji – do niczego. Odradzam.
Najlepsze złożenia herosów wybór subiektywny:
Wardancer noble – blades of loec – minusem jest to, że nic innego się nie mieści – plusem mocny wojownik za relatywnie niską cenę. Ale tak naprawdę dopiero potężny przy lordzie.
Waywatcher noble – pageant of skrikes, hunter’s talon.
Waywatcher noble – hail of doom arrow.
Bsb – hail of doom arrow, asyendi’s bane (tani i daje przerzut – szczególnie dobre, przy graniu na drzewie).
Noble – hail of doom arrow (najtańsza hoda).
Alter noble – helm of the hunt, stone of crystal mere (klasyka).
Alter noble – glamourweave, helm of the hunt (odporny na ostrzał).
Alter noble – glamourweave, Gwytherc’s horn (w kluczowym momencie może być itp).
Alter noble – hail of doom arrow, briarheath (odporny na ostrzał, musi unikać walki).
Spellsinger 2lvl calaingor stave, dispell scroll.
Spellsinger 2xds:D
Jednak prawdziwe kombinacje odbywają się dopiero w slocie lorda, o którym pogadamy w kolejnym temacie:)
