telewizja, życie co dalej?
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
telewizja, życie co dalej?
Witam.
Temat dotyczy kwestii telewizji oraz tym czym ona się zajmuje i jak kreuje nasz światopogląd.
Już nie pamiętam kto to powiedział, ale słyszałem, że TV jest 4 władzą. Jeśli pamiętacie któryś tam film z Jamesem bondem, to również telewizja - właściwie to jej właściciel - kreował w ten sposób informacje, że był w stanie manipulować polityką i pewnie paroma innymi sprawami.
Zastanawiam się jak to więc wygląda na serio i jakie macie na ten temat odczucia.
Powiem tyle że pracuję w urzędzie, zarabiam raczej mało, ale patrzę na świat z perspektywy raczej pozytywnej, że idzie dobrze. Wiadomo jestem zdrowy, jeżdżę mega tanim autem coś tam co miesiąc mogę sobie kupić.
Mam czasem wrażenie, że Polacy to marudy i wiecznie toczą o coś boje - ze sobą, z kimś albo z jakimiś symbolami...
A teraz do setna.
Jeśli przeważającą część z nas, stać na to by mieć (tak patrzę po znajomych) ciuch na grzbiecie, komórkę, kompa z netem, jakieś hobby (patrz wfb), laskę, upić się na weekend, na wakacje pojechać nad morze lub w góry, kupić tico za 3000 zł i zasuwać nim do pracy ...to kurde o co nam ludzie chodzi...?
Telewizja kreuje - mam wrażenie - pewną rzeczywistość która troszkę odbiega od ... właśnie rzeczywistości.
Oglądam TVN itp telewizje i dochodzę do wniosku, że najważniejszą kwestią ostatnich dni to jest wywalenie dwóch posłanek z partii. TZN Paru-dziesięciu dziennikarzy i 90% obywateli naszego państwa słyszy tylko o tym jakie to dziwne zdarzenie się stało... w między czasie parę info o wypadkach, gwałtach w gimnazjum, korupcji, walce o krzyż, głupocie paru przepisów i wałkach w związku z tym związanych no i nasuwa się kurde obraz , że Polska to kraj w którym są sami debile, złodzieje, skorumpowani politycy i szarym człowieczku, który pije, gwałci żonę i bije dzieci...
Już jakiś czas temu określiłem naszą całą telewizję mianem TELEWIZJI DRAMATU.
Która nie przedstawia nam nic dobrego, tylko same zło które wokół nas ciągle jest i pewnie lada chwila nas jebnie w głowę...
Właściwie to mam też takie odczucie, że i przez to naszym politykom pada na mózg. No bo jak tych pewnie 300 dziennikarzy biega po sejmie i pyta się każdego z poslów co on sądzi na temat zdania wypowiedzianego przez np. tuska bla blabla to oni (i takie mam info od kolesia, który pojechał na spotkanie z posłami), że Ci ludzie nie mają przeważnie czasu na zajęcie się sprawami państwa tylko ciągle udzielają jakiś wypowiedzi dla tv i przez to przeważnie gówno ich resztę obchodzi (tzn załatwiają to ich kumple eksperci każą - czytaj często lobbyści i inni pomagierzy).
Dodatkowo zwracam uwagę, że często materiałami głównymi dzienników są sprawy prawie, że prywatne, o charakterze tragedii . Chociaż fakt, ich wystąpienia jest rzecz jasna ściskający dupę i jeżący włos na głowie, jednak IMO 38 milionowy kraj nie powinien do końca żyć nim... przez parę dni – np. jak faktem że jakiś dzieciak nawcinał się grzybów. Bo sądzę, że wtedy powinni zrobić przynajmniej 100 innych reportaży nt. Śmierci 18 osób w samochodzie, lub o wypadkach na drodze i co robią teraz rodziny zabitych...
W ogóle to uważam serwisy telewizyjne za jakiś mega dupną sprawę... w sumie informującą jedynie o tym co obchodzi ich samych i ich turbo szefów, którzy mają co miesiąc na koncie 100 tysięcy i więcej i ustawiają tak wiadomości by dopiec swoim wrogom w polityce lub telewizji.
To na razie tyle, bo musiałbym przy tej wypowiedzi siedzieć pewnie z 3 godziny i jeszcze bym nie ujął wszystkiego. Zapraszam do wypowiadania się.
Temat dotyczy kwestii telewizji oraz tym czym ona się zajmuje i jak kreuje nasz światopogląd.
Już nie pamiętam kto to powiedział, ale słyszałem, że TV jest 4 władzą. Jeśli pamiętacie któryś tam film z Jamesem bondem, to również telewizja - właściwie to jej właściciel - kreował w ten sposób informacje, że był w stanie manipulować polityką i pewnie paroma innymi sprawami.
Zastanawiam się jak to więc wygląda na serio i jakie macie na ten temat odczucia.
Powiem tyle że pracuję w urzędzie, zarabiam raczej mało, ale patrzę na świat z perspektywy raczej pozytywnej, że idzie dobrze. Wiadomo jestem zdrowy, jeżdżę mega tanim autem coś tam co miesiąc mogę sobie kupić.
Mam czasem wrażenie, że Polacy to marudy i wiecznie toczą o coś boje - ze sobą, z kimś albo z jakimiś symbolami...
A teraz do setna.
Jeśli przeważającą część z nas, stać na to by mieć (tak patrzę po znajomych) ciuch na grzbiecie, komórkę, kompa z netem, jakieś hobby (patrz wfb), laskę, upić się na weekend, na wakacje pojechać nad morze lub w góry, kupić tico za 3000 zł i zasuwać nim do pracy ...to kurde o co nam ludzie chodzi...?
Telewizja kreuje - mam wrażenie - pewną rzeczywistość która troszkę odbiega od ... właśnie rzeczywistości.
Oglądam TVN itp telewizje i dochodzę do wniosku, że najważniejszą kwestią ostatnich dni to jest wywalenie dwóch posłanek z partii. TZN Paru-dziesięciu dziennikarzy i 90% obywateli naszego państwa słyszy tylko o tym jakie to dziwne zdarzenie się stało... w między czasie parę info o wypadkach, gwałtach w gimnazjum, korupcji, walce o krzyż, głupocie paru przepisów i wałkach w związku z tym związanych no i nasuwa się kurde obraz , że Polska to kraj w którym są sami debile, złodzieje, skorumpowani politycy i szarym człowieczku, który pije, gwałci żonę i bije dzieci...
Już jakiś czas temu określiłem naszą całą telewizję mianem TELEWIZJI DRAMATU.
Która nie przedstawia nam nic dobrego, tylko same zło które wokół nas ciągle jest i pewnie lada chwila nas jebnie w głowę...
Właściwie to mam też takie odczucie, że i przez to naszym politykom pada na mózg. No bo jak tych pewnie 300 dziennikarzy biega po sejmie i pyta się każdego z poslów co on sądzi na temat zdania wypowiedzianego przez np. tuska bla blabla to oni (i takie mam info od kolesia, który pojechał na spotkanie z posłami), że Ci ludzie nie mają przeważnie czasu na zajęcie się sprawami państwa tylko ciągle udzielają jakiś wypowiedzi dla tv i przez to przeważnie gówno ich resztę obchodzi (tzn załatwiają to ich kumple eksperci każą - czytaj często lobbyści i inni pomagierzy).
Dodatkowo zwracam uwagę, że często materiałami głównymi dzienników są sprawy prawie, że prywatne, o charakterze tragedii . Chociaż fakt, ich wystąpienia jest rzecz jasna ściskający dupę i jeżący włos na głowie, jednak IMO 38 milionowy kraj nie powinien do końca żyć nim... przez parę dni – np. jak faktem że jakiś dzieciak nawcinał się grzybów. Bo sądzę, że wtedy powinni zrobić przynajmniej 100 innych reportaży nt. Śmierci 18 osób w samochodzie, lub o wypadkach na drodze i co robią teraz rodziny zabitych...
W ogóle to uważam serwisy telewizyjne za jakiś mega dupną sprawę... w sumie informującą jedynie o tym co obchodzi ich samych i ich turbo szefów, którzy mają co miesiąc na koncie 100 tysięcy i więcej i ustawiają tak wiadomości by dopiec swoim wrogom w polityce lub telewizji.
To na razie tyle, bo musiałbym przy tej wypowiedzi siedzieć pewnie z 3 godziny i jeszcze bym nie ujął wszystkiego. Zapraszam do wypowiadania się.
doklejam swoje z Karczmy, boś BOGINS trafił w sedno:
Telewizje. Pomijając emocje, spory, wzajemne wytykanie błędów - bo to teraz rządzi - dobija mnie ich styl i język informacji.
Tęsknię za dziennikami telewizyjnymi z lat 90-tych - kiedy - niezależnie od stacji - w głównym wieczornym wydaniu podawanych było kilkadziesiąt informacji ze świata-nieraz bardzo krótkich - ale konkretnych - typu:
u wybrzeży Arabii Saudyjskiej robił się tankowiec, Ruscy coś schrzanili na Zakaukaziu, wenezuelski generał zagroził USA, w walkach z kartelami w Kolumbii wojska rządowe zrobiły to czy tamto, minister spraw zagranicznych Francji stwierdził że Stany to zaraza, w Indonezji zaginęła znana dziennikarka, RPA ma tak dobry flow w wyrywaniu węgla że jest on tańszy od wszystkiego i nawet my go importujemy do kraju, podczas metalowego festiwalu gdzieś tam doszło do ataku paniki i były tragiczne skutki, brytyjskie linie lotnicze przejęły kanadyjskiego konkurenta, peruwiański wulkan znowu ożył - olbrzymim terenom grozi zniszczenie - tamtejsi szamani wieszczą nadejście Ery Skrzydlatego Węża, itp itd
Obecnie - niezależnie od stacji mamy taki schemat:INFORMACJA DNIA. Główny oponent - szef wrogiej programowi partii - coś spieprzył, popełnił jakiś lapsus, ktoś z jego ludzi się skompromitował. Echa tego "wydarzenia", komentarze zaprzyjaźnionych politologów, posłów itp. Później - pseudosocjologiczny bełkot - co Polacy myślą o jakimś święcie/ tradycji/ trendzie - długo w cholerę to leci. Następnie z kamerą w społeczeństwo - Januszowi z powodu powodzi padł koń. Bydlę męczyło się trzy dni, Janusz z Violą dowozili mu pontonem suche siano. Dzięki pomocy i bohaterstwu strażaków z pobliskiego OSP udało się uwolnić zwierza. Niestety był on zbyt wycieńczony. Pięć, kurwa, minut.
I to już właściwie wszystko. Całe "informacje". Bardziej społecznie, ludzko i zgodnie z linią programową
pozdro
Telewizje. Pomijając emocje, spory, wzajemne wytykanie błędów - bo to teraz rządzi - dobija mnie ich styl i język informacji.
Tęsknię za dziennikami telewizyjnymi z lat 90-tych - kiedy - niezależnie od stacji - w głównym wieczornym wydaniu podawanych było kilkadziesiąt informacji ze świata-nieraz bardzo krótkich - ale konkretnych - typu:
u wybrzeży Arabii Saudyjskiej robił się tankowiec, Ruscy coś schrzanili na Zakaukaziu, wenezuelski generał zagroził USA, w walkach z kartelami w Kolumbii wojska rządowe zrobiły to czy tamto, minister spraw zagranicznych Francji stwierdził że Stany to zaraza, w Indonezji zaginęła znana dziennikarka, RPA ma tak dobry flow w wyrywaniu węgla że jest on tańszy od wszystkiego i nawet my go importujemy do kraju, podczas metalowego festiwalu gdzieś tam doszło do ataku paniki i były tragiczne skutki, brytyjskie linie lotnicze przejęły kanadyjskiego konkurenta, peruwiański wulkan znowu ożył - olbrzymim terenom grozi zniszczenie - tamtejsi szamani wieszczą nadejście Ery Skrzydlatego Węża, itp itd
Obecnie - niezależnie od stacji mamy taki schemat:INFORMACJA DNIA. Główny oponent - szef wrogiej programowi partii - coś spieprzył, popełnił jakiś lapsus, ktoś z jego ludzi się skompromitował. Echa tego "wydarzenia", komentarze zaprzyjaźnionych politologów, posłów itp. Później - pseudosocjologiczny bełkot - co Polacy myślą o jakimś święcie/ tradycji/ trendzie - długo w cholerę to leci. Następnie z kamerą w społeczeństwo - Januszowi z powodu powodzi padł koń. Bydlę męczyło się trzy dni, Janusz z Violą dowozili mu pontonem suche siano. Dzięki pomocy i bohaterstwu strażaków z pobliskiego OSP udało się uwolnić zwierza. Niestety był on zbyt wycieńczony. Pięć, kurwa, minut.
I to już właściwie wszystko. Całe "informacje". Bardziej społecznie, ludzko i zgodnie z linią programową
pozdro
I właśnie dlatego ja od dobrych trzech lat telewizji nie oglądam. Starczy od czasu do czasu jakiś dobry film z DVD. Z większością twoich spostrzeżeń można się tylko ze smutkiem zgodzić, więc nie będę ich powtarzać. Niestety nie dotyczy to tylko stacji komercyjnych ale i TVP, które ostatnio robi się po prostu coraz bardziej żałosne. Przepraszam, ale takie są moje odczucia. Kiedyś honor publicznych mass mediów ratowały IMO publiczne stacje radiowe. Ale ostatnio co włączę niegdyś tak lubianą przeze mnie radiową jedynkę to muszę wyłączyć, bo leci jakiś dodo-podobny szlagier albo lizusowski wywiad z 3 rangi politykiem. Teatr telewizji - moim zdaniem dno. Co drugi spektakl o bohaterskiej walce z komunistami, bohaterscy leśni partyzanci w idealnie wyprasowanych mundurach, monotematyczność i całkowity brak polotu.
Reasumując kto szuka przekazu kulturalnego na wysokim poziomie, niech szuka w książkach, muzyce, filmach (np. nagrodzonych w Cannes). Kto szuka rzetelnej informacji i analizy życia społeczno-politycznego polecam chociażby tygodnik POLITYKA. Bo w domowych odbiornikach co najwyżej uświadczymy kretyńskie, pseudoprawdziwe historyjki w "Dlaczego ja?", polityków kłócących się o powód wykluczenia z PiSu posłanki Jakubiak lub zobaczymy ludzi, których marzeniem jest zaistnieć w rzeczywistości medialnej i dla nich pokazują swoje "talenty" w nadziei że ktoś ich zauważy, żeby się ludzie mogli z kogoś pośmiać.
Reasumując kto szuka przekazu kulturalnego na wysokim poziomie, niech szuka w książkach, muzyce, filmach (np. nagrodzonych w Cannes). Kto szuka rzetelnej informacji i analizy życia społeczno-politycznego polecam chociażby tygodnik POLITYKA. Bo w domowych odbiornikach co najwyżej uświadczymy kretyńskie, pseudoprawdziwe historyjki w "Dlaczego ja?", polityków kłócących się o powód wykluczenia z PiSu posłanki Jakubiak lub zobaczymy ludzi, których marzeniem jest zaistnieć w rzeczywistości medialnej i dla nich pokazują swoje "talenty" w nadziei że ktoś ich zauważy, żeby się ludzie mogli z kogoś pośmiać.
Kiedyś grejtsłordy to były grejtsłordy, a nie jakieś "miecz + tarcza"...
No niestety też mam takie wrażenie, że mamy taki bełkot turbo informacji dnia, którymi są przeważnie kto kogo blotem obrzucił lub jak to okradziono skarb państwa lub pies mietka z wiochy zginął bo go janek 11 latek kopnąl...
Powiem tak... chu... mnie to obchodzi. Na serio zaczęłem się zajmować czytaniem prasy lokalnej, czyli co ma być robione u mnie w Świebodzinie. Dlaczego? Pewnie dlatego, że jest to bliżej mojemy hmm sercu/umysłowi no i zbliżają się wybory samorzadowe... Jednak co ciekawe własnei prasa lokalna jest bardziej dla mnie czytelna gdyż jestem w stanie ją zrozumieć i co lepsze - wpłynąć na bieg wydarzeń... naturalnie tu też są info na temat spalonych bezdomnych na ogródkach działkowych, ale jest to info na skalę mista, gdzie moze nawet znałeś osoby poszczeólne.
Kogo kurw..a obchodzi, że ktoś się struł grzybami, gdy w tym samym czasie przeważnie jedna osoba w mieście ginie w wyniku jakieś ciągu zdarzeń czycoś... nie wspomnę o tusku, kaczce i innych przepychankach, których celem jest jedynie ustawienie w ten spsoób kumpli by mieć spokojne życie w luksusie dla siebie i dzieci przez kolejne 50 lat...
Pamiętajmy o tym że dziennikarz to też człowiek i jak każdy z nas woli zrobić reportarz "z domu" niż tłuc się 200km do jakiejś wiochy którą zalało i 50 rodzin nie ma jak żyć... za to on zrobi mega nius, że pani x i y zostały wyrzucone na liberalne poglądy... no Kurw... chociażby by mogły zostać wyrzucone że nie dały dupy szefowi...
Eh...
Powiem tak... chu... mnie to obchodzi. Na serio zaczęłem się zajmować czytaniem prasy lokalnej, czyli co ma być robione u mnie w Świebodzinie. Dlaczego? Pewnie dlatego, że jest to bliżej mojemy hmm sercu/umysłowi no i zbliżają się wybory samorzadowe... Jednak co ciekawe własnei prasa lokalna jest bardziej dla mnie czytelna gdyż jestem w stanie ją zrozumieć i co lepsze - wpłynąć na bieg wydarzeń... naturalnie tu też są info na temat spalonych bezdomnych na ogródkach działkowych, ale jest to info na skalę mista, gdzie moze nawet znałeś osoby poszczeólne.
Kogo kurw..a obchodzi, że ktoś się struł grzybami, gdy w tym samym czasie przeważnie jedna osoba w mieście ginie w wyniku jakieś ciągu zdarzeń czycoś... nie wspomnę o tusku, kaczce i innych przepychankach, których celem jest jedynie ustawienie w ten spsoób kumpli by mieć spokojne życie w luksusie dla siebie i dzieci przez kolejne 50 lat...
Pamiętajmy o tym że dziennikarz to też człowiek i jak każdy z nas woli zrobić reportarz "z domu" niż tłuc się 200km do jakiejś wiochy którą zalało i 50 rodzin nie ma jak żyć... za to on zrobi mega nius, że pani x i y zostały wyrzucone na liberalne poglądy... no Kurw... chociażby by mogły zostać wyrzucone że nie dały dupy szefowi...
Eh...
Telewizja albo nawija głupoty, albo kłamie. Czasem włączę TVP Info, bo raz na miesiąc będzie ciekawy materiał wieczorem. Tak to nie oglądam wcale, bo jak przedmówcy napisali to albo polityczne przepychanki albo rzeczy które za ciula nikogo nie obchodzą tak naprawdę, bo co mi da informacja, że na drugim końcu Polski był wypadek. O TVNie nie wspominam, bo to co ostatnio wyprawia to porażka jest.
- Don_Silvarro
- Chuck Norris
- Posty: 508
- Lokalizacja: W-wa
Nie no, radosne informacje też się zdarzają. Np. niedawno w TVN się rozpływali na temat tego jebachnego pomnika, który w Twoim mieście pier*nął biskup-oszołomJuż jakiś czas temu określiłem naszą całą telewizję mianem TELEWIZJI DRAMATU.
Która nie przedstawia nam nic dobrego, tylko same zło które wokół nas ciągle jest i pewnie lada chwila nas jebnie w głowę...
A poważnie: ostatnio telewizję oglądam tylko wieczorami, gdy maluję. W zasadzie system mam taki sam każdego wieczora: najpierw TVN24, dowiaduję się o tej aferze dnia, najczęściej po 5 minutach wiem wszystko, co na ten temat warto wiedzieć, przełączam na VH1, bo tam wieczorami lecą odmóżdżające amerykańskie sitcomy przy których dobrze się macha pędzlem, a jak to się skończy, to przerzucam na CNN, dowiaduję się kilku ciekawych rzeczy i kończę 'sesję'.
Da się wytrzymać. Prosta sprawa: nie podoba Ci się, to wciśnij guzik
M.in. dlatego nie oglądam telewizji co też polecam innym Co do newsów to nasze jeszcze są w miarę "normalne". Gdy byłem w USA to tamtejsze dzienniki to dopiero było straszenie ludzi! Najważniejsze newsy to takie gdzie leje się krew, gwałty, i pożary. O pozytywnych aspektach życia może 5-10% było...
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!
Ja również mało co oglądam telewizję. Najczęściej są to jakieś wydarzenia sportowe, czasem Teleexpress lub inne wiadomości. Wolę poświęcić czas na czytanie książek i dobrej prasy (choć czasem to nie takie proste znaleźć coś porządnego).
Wiesz, w Polsce jest tak, że u nas w telewizji bardzo wiele mówi się na temat polityki i polityków, bo chodzi o język emocji. Zamiast podyskutować na argumenty, wszyscy skupiają się na pyskówkach posłów, jak to pan X nie pojechał panu Y. Politycy doskonale znają potrzeby gawiedzi, stąd poprzez media często zalewają nas chamstwem Oczywiście TV jest to wspaniałe narzędzie do manipulacji, bo wprowadza chaos. Ludzie w XXI wieku są bombardowani informacyjną zgnilizną, plastikiem, stąd tak trudno obecnie ustalić, co jest prawdą a co nie. Informacje, które Cię nie interesują, dopadają Cię po wejściu w internet, w autobusach (rozmowy pasażerów, gazety przez nich czytane, ekrany z reklamami), w darmowych gazetkach, na billboardach, w radiu, w reklamach hipermarketów i tak dalej.
Najlepszym przykładem owego chaosu jest chociażby kwestia katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem, gdzie wiele źródeł podaje często sprzeczne z sobą informacje. Takie działanie ma na celu odwrócenie uwagi ludzi w inną stronę, zmęczenie ich tematem. Nie chcę też wskazywać na przekłamanie chociażby Marszu Niepodległości w Warszawie (nieznającym tematu polecam link: http://www.youtube.com/watch?v=oih9rEVWyZk)
Inna sprawa, że jak włączasz dzienniki informacje na różnych kanałach, w efekcie słyszysz o... tych samych zdarzeniach, tyle że opowiedzianych w inny sposób. Na dzień przypada powiedzmy 20 informacji i na każdej stacji mówi się tylko o nich (nie licząc dwóch, może trzech indywidualnie dobranych tematów, które uświadczysz tylko w konkretnej emisji wiadomości). Jaki to jest pluralizm?
Wiesz, w Polsce jest tak, że u nas w telewizji bardzo wiele mówi się na temat polityki i polityków, bo chodzi o język emocji. Zamiast podyskutować na argumenty, wszyscy skupiają się na pyskówkach posłów, jak to pan X nie pojechał panu Y. Politycy doskonale znają potrzeby gawiedzi, stąd poprzez media często zalewają nas chamstwem Oczywiście TV jest to wspaniałe narzędzie do manipulacji, bo wprowadza chaos. Ludzie w XXI wieku są bombardowani informacyjną zgnilizną, plastikiem, stąd tak trudno obecnie ustalić, co jest prawdą a co nie. Informacje, które Cię nie interesują, dopadają Cię po wejściu w internet, w autobusach (rozmowy pasażerów, gazety przez nich czytane, ekrany z reklamami), w darmowych gazetkach, na billboardach, w radiu, w reklamach hipermarketów i tak dalej.
Najlepszym przykładem owego chaosu jest chociażby kwestia katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem, gdzie wiele źródeł podaje często sprzeczne z sobą informacje. Takie działanie ma na celu odwrócenie uwagi ludzi w inną stronę, zmęczenie ich tematem. Nie chcę też wskazywać na przekłamanie chociażby Marszu Niepodległości w Warszawie (nieznającym tematu polecam link: http://www.youtube.com/watch?v=oih9rEVWyZk)
Inna sprawa, że jak włączasz dzienniki informacje na różnych kanałach, w efekcie słyszysz o... tych samych zdarzeniach, tyle że opowiedzianych w inny sposób. Na dzień przypada powiedzmy 20 informacji i na każdej stacji mówi się tylko o nich (nie licząc dwóch, może trzech indywidualnie dobranych tematów, które uświadczysz tylko w konkretnej emisji wiadomości). Jaki to jest pluralizm?
Niestety albo stety, trzeba wprost to powiedzieć, należy przełożyć się na gazety - tak to sobie uświadomiłem chociaż naturalnie też są poświęcone tym samym zagadnieniom, ale są przeważnei o wiele bardziej rozbudowane. Nie zapomnijmy, że w gazetach jednak można też poczytać o wielu innych informacjach, szczególnie dotyczących polityki zagranicznej, no i finansach. IMO gazety maja po prostu więcej miejsca.