Chcemy (ja i Mayer) puknąć z kimś bitewkę o konkretnych epickich rozmiarach. Żadnego titu-titu na 1500pkt.
Tak więc nasze dwie armie (High Elves i Bretonia), na 2400 pkt każda wyzywają dowolne inne dwie armie (ew. limit punktów do ustalenia, ale nie mniej niż 2000). A jak chętnych będzie więcej, to nawet chcielibyśmy ustawić się 3vs3 (przy tej konfiguracji można ustalić, iż "trzeci gracze" mogą mieć mniejsze armie, np. 1500pkt).
Zasady: Euro, lub do ustalenia. Jak kto zna ciekawsze: niech zaproponuje.
Scenariusz: kto przeżyje ten wygrywa. Osoby kreatywne i siedzące w warhu dłużej mogą coś zasugerować. Nie uznaję żadnego z podręcznikowych przykładów za "scenariusz". Może coś wymyślę głupiego (np. w domku przy tej rzece chowa się córka młynarza - który oddział pierwszą zgangbanguje porzez 1 rundę dostaje +100 fappunktów na koniec) na i będzie to niespodziewanka na bitwie - doliczana do punktów czy czegoś tam...
Zasady towarzyskie:
# Szukamy graczy raczej 18+. Ale jak masz 16, nie klikash, nie słuchasz zbyt gęstego hip-hopu i nie bawisz się w słoneczka w gimnazjum - luz. Właściwie to się tyczy wszystkich

# Robi Ci się mokro w gaciach na myśl o zwycięstwie? Zapraszamy gdzieś indziej. Gramy towarzysko, dla dobrej zabawy. Power gamerów z hiper rozpiskami także nie przyjmujemy. Oczywiście, każdy się cieszy jak wygrywa i jest mu smutno jak przegrywa (ja np. płacze w kącie i bije pięściami w kolanka), ale są granice. Gramy klimatycznie, nie jednym typem jednostek "bo najlepsze".
# Nie masz figurek i czy można proksy? No dobra... można... ale nie pół armii, pożycz od kolegi jakieś zastępcze, wystrugaj z patyczków, postaw żołędzie, kup miniszachy. Gramy dla klimatu w końcu.

Miejsce: Vnahaim lub Magic Taders.
Czas: styczeń - luty 2012. Do określenia przez chętnych.
Zapraszamy!