Właśnie skończyłem erę internetu na parę (przynajmniej teoretycznie), mianowicie pozyskałem dostęp do routera z wifi, którego żeby odbierać, musiałem kupić antenę. I teraz najciekawsze: po zainstalowaniu anteny i odpowiedniego softu nie wyświetliła mi się żadna sieć bezprzewodowa. Mimo to piszę sobie tego posta, ale prędkość połączenia nie robi wrażenia, mimo, że pojawia się informacja, że jest to 54 MB/s (a sieć od UPC ma prędkość 30 MB/s), no i niby wszystko jakoś działa. Muszę przyznać, że olałem jeden krok przy tworzeniu własnej sieci bezprzewodowej (no nie miałem wyjścia, żadna defaultowa sieć się nie pojawiła, a na innym kompie i telefonach owszem) i tylko wyjąłem i wsadziłem pendriva, bez podłączania go do routera (bałem się że coś tam naknocę, a wtedy musiałbym się przeprowadzić), więc teraz mam pytanie do informatyków: łodafaka? Poza tym komp zaczął mi się ciąć.
Dodam jeszcze, że używam następującego sprzętu: TP-Link Wireless G USB Adapter, który mój komp wykrywa jako kartę sieciową. Pracuje na częstotliwości 2,4 GHz, a standard wifi zgadza się z routerem. Nie znam się na komputerach, bo jestem wykształcony w innym kierunku, poza tym po raz pierwszy ustawiałem sobie sieć bezprzewodową.
EDIT: Poradziłem sobie, reset jest jednak dobry na wszystko , poza tym musiałem przełączyć klienta z TP-LINK na Windows , ale wciąż zastanawia mnie co ja takiego zrobiłem.
Sieć bezprzewodowa.
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Właśnie nie zrestartowałeś. Windows to głupi system, teoretycznie powinno działać a jednak coś się knoci.Klafuti pisze:EDIT: Poradziłem sobie, reset jest jednak dobry na wszystko , poza tym musiałem przełączyć klienta z TP-LINK na Windows , ale wciąż zastanawia mnie co ja takiego zrobiłem.
W 95% ponowne przejrzenie konfiguracji i restart systemu pomaga.