Mandaty (płacić czy może nie płacić)
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Mandaty (płacić czy może nie płacić)
No jak w temacie, czyli porozmawiajmy o waszych mandatach ze wszelkiego rodzaju przekroczenia i czy je płacicie czy może nie.
Ja jakieś 3 miechy temu dostałem z kumplem mandat po 50 zł na głowę za przejście na czerwonym, byliśmy w stanie wskazującym, mandaciki przyjęliśmy i teraz nie wiem czy płacić Był czas na zapłatę tydzień, nic jeszcze nie dostałem, ale kumpel już dostał ponaglenie i musi zapłacić 66 zł
Z innej strony mój drugi kumpel dostał 100 zł za przekroczeni prędkości, nie płacił i teraz musi zapłacić 300 zł
Czyżby ściągalność mandatów się zwiększyła
Ja jakieś 3 miechy temu dostałem z kumplem mandat po 50 zł na głowę za przejście na czerwonym, byliśmy w stanie wskazującym, mandaciki przyjęliśmy i teraz nie wiem czy płacić Był czas na zapłatę tydzień, nic jeszcze nie dostałem, ale kumpel już dostał ponaglenie i musi zapłacić 66 zł
Z innej strony mój drugi kumpel dostał 100 zł za przekroczeni prędkości, nie płacił i teraz musi zapłacić 300 zł
Czyżby ściągalność mandatów się zwiększyła
Jak przyjmiesz, a nie zapłacisz, sprawa też idzie do sądu.to niezupełnie jest tak. przyjmując mandat przyznałeś sie do winy. sprawa poszłaby do sądu grodzkiego gdybys nie przyjął mandatu.
Tylko wtedy bez wzywania na rozprawę - sąd wystawia nakaz zapłaty, od którego możesz ewentualnie się odwoływać. Ale jest to generalnie strata czasu.
Czekanie na nakaz zapłaty daje tylko tyle, ze zbierają się odsetki i dochodzą koszty postępowania nakazowego i koszty dla prawnika reprezentującego gminę czy jakieś przedsiębiorstwo komunikacyjne. I z 50 zeta robię się dwie stówki.
moje doświadczenie w tej kwestii jest dosyć małe,
więc nie będę się sprzeczał, bo pewnie masz rację. czyżby z własnego doświadczenia
natomiast sprawdziłem taryfikator:
"Niestosowanie sie do sygnałów świetlnych, w tym: wejście na przejście dla pieszych, jeżeli sygnalizator S-5 nadaje sygnał czerwony - 250zł" i nie ma tu żadnych widełek, więc powinniście się baaardzo ciężyć, że dostaliście tylko po 50zł. Sąd grodzki przyłożyłby wam po 250zł i nie ma zlituj się.
więc nie będę się sprzeczał, bo pewnie masz rację. czyżby z własnego doświadczenia
natomiast sprawdziłem taryfikator:
"Niestosowanie sie do sygnałów świetlnych, w tym: wejście na przejście dla pieszych, jeżeli sygnalizator S-5 nadaje sygnał czerwony - 250zł" i nie ma tu żadnych widełek, więc powinniście się baaardzo ciężyć, że dostaliście tylko po 50zł. Sąd grodzki przyłożyłby wam po 250zł i nie ma zlituj się.
Czy jesteś aby pewny? Bo ja w pewnym momencie miałem jakieś 500 zł w niezapłaconych mandatach, przyszło wezwanie ze skarbówki (20 miesięcy po otrzymaniu pierwszego i jakieś 9 po otrzymaniu ostatniego) i naliczyli mi za odsetki + postępowanie komornicze około 60 zł.Jankiel pisze:Jak przyjmiesz, a nie zapłacisz, sprawa też idzie do sądu.to niezupełnie jest tak. przyjmując mandat przyznałeś sie do winy. sprawa poszłaby do sądu grodzkiego gdybys nie przyjął mandatu.
Tylko wtedy bez wzywania na rozprawę - sąd wystawia nakaz zapłaty, od którego możesz ewentualnie się odwoływać. Ale jest to generalnie strata czasu.
Czekanie na nakaz zapłaty daje tylko tyle, ze zbierają się odsetki i dochodzą koszty postępowania nakazowego i koszty dla prawnika reprezentującego gminę czy jakieś przedsiębiorstwo komunikacyjne. I z 50 zeta robię się dwie stówki.
A licky boom boom down!!!
Z własnego. Piszę nakazy zapłaty i wnioski do komorników.więc nie będę się sprzeczał, bo pewnie masz rację. czyżby z własnego doświadczenia
To niewiele. Mogą sobie nie wyliczać odsetek- ich decyzja.Bo ja w pewnym momencie miałem jakieś 500 zł w niezapłaconych mandatach, przyszło wezwanie ze skarbówki (20 miesięcy po otrzymaniu pierwszego i jakieś 9 po otrzymaniu ostatniego) i naliczyli mi za odsetki + postępowanie komornicze około 60 zł.
Na pewno koszty postępowania sądowego w sprawach mandatów wystawianych przez przedsiębiorstwa komunikacji to 60 zeta. Do tego 11% odstetek w skali rocznej. Mozliwe, że wychodzi mniej wsprawach mandatów za wykroczenia.
Może po prostu mandaty za wykroczenia drogowe idą bezpośrednio do skarbówki (jestem tego prawie pewny), a nie przez sąd co znacznie obcina koszta bo z tego co pamiętam, to postępowanie komornicze jakieś grosze kosztowało.
A licky boom boom down!!!
- Christos
- Kretozord
- Posty: 1590
- Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)
Prędzej czy później i tak się do Ciebie odezwą, więc nie ma co przeciągać i jak możesz to płać.
Ja jakiś czas temu dostałem mandat za przekroczenie prędkości (raptem o 29km). Wykroczenie zarejestrował foto radar i mandat przysyłali mi na adres zameldowania. Problem w tym, że ja nie mieszkałem w miejscu zameldowania i po dwóch nieodebranych przekazach, policja wydała za mną (jak to określili) taki "lokalny list gończy" (byłem po prostu poszukiwany i gdyby mnie np drogówka zatrzymała to bez dochodzenia o co chodzi, rzut na maskę, kajdanki i 24h )
W końcu mnie znaleźli i dostałem wezwanie na komendę. Tam dowiedziałem się że policja kieruje sprawę do Sądu Grodzkiego i wnioskuje o ukaranie grzywna 100zł. Odbyła się rozprawa (bez mojego udziału, bo nie musiałem się stawiać) i sąd wyznaczył grzywnę w wysokości 300zł + 80zł (koszty postępowania). Odwołałem się, co nie przyniosło żadnych rezultatów (tłumaczyłem si, że nie mieszkam pod adresem zameldowania i dlatego nic nie wiedziałem o mandacie, ale olali mnie). W związku z tym, że sąd grodzki mógłby grzywnę podnieść nawet do 5tys odpuściłem sobie. Wystąpiłem jeszcze tylko o rozłożenie na raty, co wiązało się z kolejna rozprawą. Rozłożyli mi na 3 raty.
I wszystko przez głupie 100zł które spokojnie mógłbym zapłacić i byłby luz.
Ja jakiś czas temu dostałem mandat za przekroczenie prędkości (raptem o 29km). Wykroczenie zarejestrował foto radar i mandat przysyłali mi na adres zameldowania. Problem w tym, że ja nie mieszkałem w miejscu zameldowania i po dwóch nieodebranych przekazach, policja wydała za mną (jak to określili) taki "lokalny list gończy" (byłem po prostu poszukiwany i gdyby mnie np drogówka zatrzymała to bez dochodzenia o co chodzi, rzut na maskę, kajdanki i 24h )
W końcu mnie znaleźli i dostałem wezwanie na komendę. Tam dowiedziałem się że policja kieruje sprawę do Sądu Grodzkiego i wnioskuje o ukaranie grzywna 100zł. Odbyła się rozprawa (bez mojego udziału, bo nie musiałem się stawiać) i sąd wyznaczył grzywnę w wysokości 300zł + 80zł (koszty postępowania). Odwołałem się, co nie przyniosło żadnych rezultatów (tłumaczyłem si, że nie mieszkam pod adresem zameldowania i dlatego nic nie wiedziałem o mandacie, ale olali mnie). W związku z tym, że sąd grodzki mógłby grzywnę podnieść nawet do 5tys odpuściłem sobie. Wystąpiłem jeszcze tylko o rozłożenie na raty, co wiązało się z kolejna rozprawą. Rozłożyli mi na 3 raty.
I wszystko przez głupie 100zł które spokojnie mógłbym zapłacić i byłby luz.
Ostatnio zmieniony 27 maja 2007, o 14:48 przez Christos, łącznie zmieniany 1 raz.
Najlepiej zadzwoń i się zapytaj. Pewnie wprost na konto też można.Nie orientuje się może ktoś z was czy można im przesłać kasę na konto czy trzeba się fatygować na pocztę?
A to zpuełnie normalne. Niestety dopiero ostatnio zaczęto odrzucać tego rodzaju odwołania - bo niby co ma państwo obchodzić fakt, że ktoś nie odbiera sobie poczty. Jego problem, że nie pilnuje swoich spraw. Wyobraź sobie sytuację, w której rozprawa, na której Ci zależy, nie może się odbyć, bo strona, którą pozwałeś nie odbiera wezwań.Odwołałem się, co nie przyniosło żadnych rezultatów (tłumaczyłem si, że nie mieszkam pod adresem zameldowania i dlatego nic nie wiedziałem o mandacie, ale olali mnie).
Christos ale Ty miałeś taki problem przez nie odebranie mandatu, jak go przyjmujesz to przyznajesz się do winy, więc zamiast ciągać po sądach po prostu każą komornikowi odebrać kasę.
A licky boom boom down!!!
- Christos
- Kretozord
- Posty: 1590
- Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)
@ b_sk opisałem tylko swoją przygodę. Nie chodziło mi o porównania z sytuacją k.a.r.p.a.
@ Jankiel tylko że ja czasowo byłem zameldowany gdzie indziej. I wali mnie, że gliniarzom nie chciało się wstukać paru klawiszy na komputerze (tym bardziej, że właśnie w miejscowości gdzie mieszkałem czasowo popełniłem wykroczenie - i to właśnie policja stamtąd załatwiała sprawę). Próbowałem udowodnić że nie było problemu z wysłaniem mandatu pod właściwy adres.
I tak na marginesie, dzięki Bogu skończyło się lata komunizmu w Polsce i nie trzeba mieszkać w miejscu zameldowania.
@ Jankiel tylko że ja czasowo byłem zameldowany gdzie indziej. I wali mnie, że gliniarzom nie chciało się wstukać paru klawiszy na komputerze (tym bardziej, że właśnie w miejscowości gdzie mieszkałem czasowo popełniłem wykroczenie - i to właśnie policja stamtąd załatwiała sprawę). Próbowałem udowodnić że nie było problemu z wysłaniem mandatu pod właściwy adres.
I tak na marginesie, dzięki Bogu skończyło się lata komunizmu w Polsce i nie trzeba mieszkać w miejscu zameldowania.
Ja nie płacę. Na razie mam jakieś 3 sztuki do opłacenia. Z czasem chyba przestają przysyłać (najstarsza zaległość jest sprzed jakichś ponad 2 lat i już chyba sobie dali spokój). Kolejna ma z pół roku, ale też już dawno nic nie przyszło. A ostatnio dostałem na GT ^^ I przyszło z tydzien temu, ale wrzuciłem do szuflady na kupkę. Czekam na rozwój wypadków
Zależy, jaka jest polityka finansowa prowadzona przez tą jednostkę.Z czasem chyba przestają przysyłać (najstarsza zaległość jest sprzed jakichś ponad 2 lat i już chyba sobie dali spokój).
Nie rzadko zdarza sie, że czekają tak do dwóch miesięcy przed upływem terminu przedawnienia, a potem dopiero do sądu. Zawsze to kilkadziesiąt procent więcej z odsetek.