A oto brat Wilhelm z zakonu Krwi Sigmara. Moje pierwsze przejścia z NMM (złoty pancerz oraz buty) oraz sourcelight (młoty i poświata).
Czekam na komentarze, zwłaszcza forumowych wyjadaczy techniki "nie-metalowego metalu"
EDIT: Wkleiłem ostateczną wersję, młoty były kiedyś płonące, teraz są stalowe.
Ostatnio zmieniony 2 lip 2007, o 10:55 przez Mate, łącznie zmieniany 5 razy.
Chociaż ja bym nawet tak nie zrobił NMM, to porównując to z innymi mistrzami gatunku - widać, że to chyba twoja pierwsza próba. Zbyt widoczne te przejścia, i chyba ciemnozłoty zbyt ciemny. A sourcelightingu wogóle nie widać...
W każdym razie gdyby mi udało sie taką zrobić, to byłbym z niej dumny...
Mate przyznam , ze po bardzo mocnych pracach ogrowych liczylem na cos wiecej... Praca naprawde nie powala... JEsli chodzi o nmm to moim zdanie uyzles niewlasciwych kolorow - looknij na tutorial Hasha , jego kombinacja jest chyba najlepsza na uzyskanie fajnego zlotego nmmu. Poza tym , aby uzyskac dobry nmm trzeba nalozyc zilion warstw , a u ciebie jest ich zdecydowanie za malo. OSL jakos nie zauwazylem na tej figsie... Najbardziej podoba mi sie czerwona szata , choc te bardo bardo jasne male kreseczki psuja efekt... Mate stac Cie na wiecej...
Sourcelight to poświata od młotów na skale
Figurka jest jeszcze bez lakieru, zastanawiam się nad efektem światła na rękach (od strony wewnętrznej, od młotów) oraz szacie i twarzy po prawej stronie, ale bez porad i komentarzy wolałem nie ryzykować
Pancerz wiem, że kuleje, ale jak w temacie - to mój pierwszy NMM
@ Ziemko - złoto malowałem 16 warstwami, przechodząc od Bestial brown, snakebite leather, bubonic brown do skull white. Choć pewnie tego nie widać.
1.
Młtki zbyt pastelowo wygładają,tu mogłeś użyć mocnej kreski ukośnej w 3 odcieniach zaczynajac od najgrubszej najciemniejszej-kończąc na najjaśniejszej i najcieńszej (nakładając jedną na drugą kilkoma warstwami bardzo rozcieńczonej farby)
2.
Zupełnie niepotrzebne te żółte plamy na szacie!!! psują ją całkowicie, mogłeś zostawić poprzedi stopień cienia w tonacji wyblakłej czerwjeni, nie zawsze przejscie z czerwonego w pomarańcz i żółć jest miłe dla oka... w tym przypadku NIE!
3.
Z twarzą przesadziłeś... zrób łagodniejsze przejście a jeżeli chcesz żeby wyglądał groźnie (bo chyba o to ci chodziło?) to przyciemnij policzki, dolne okolice oczu, i jakieś 2 jaśniejsze kreski mocno rozwodniona farbą na górnej partii nosa co będzie sprawjało wrżenie zmarszczonej miny
A co do reszty to myśle że bardzo dobrze wyłapałeś cienie i do kolorów też nie ma zastrzerzeń... bardzo fajna figurka
Pozdrawjam
@ Dwarfslayer - młotki celowo są tak malowane, są rozgrzane do białości, kolor się rozmywa i faluje (efekt rozgrzanego powietrza wokół nich, "płynące" żelazo).
Szata faktycznie za bardzo rozjaśniona, powinienem zostać przy pomarańczy i tak przemaluję właśnie.
Bruzdy na twarzy mają imitować blizny i zmarszczki
No coz... nmm jest absolutnie zle wykonany. czytaj tutoriale i ogladaj zdjecia. Jesli sie natomiast bawisz w OSL no to coz... swiatlo sie odbija od kazdej powierzchni - nie mozesz sobie wybierac gdzie rzucisz.
Poza tym twarz zle pocieniowales z lewej storny - wyglada jakby sie topila
Keidys ktos mi powiedzial niewazne ile warstw nalozyles , wanze jaki jest efekt i ile widac... Ja tutaj widze 5 warstw... ( nie zniechacaj sie , zeby dobrze malwoac nmmem trzeba duzo cwiczyc , sam pomimo pomalowanej sporej ilosci figsow ta metoda , nadal nie mam opanowanej tej techniki tak jakbym chcial ) Mlotki tez sa niestarannie zrobione... Ogry duzo bardziej mi sie podobaja...
Co do twarzy - to blizna, nie stopienie
Niestaranność młotów - jak napisałem, chciałem uzyskać efekt płynącego metalu - gdy jest rozgrzany do białości traci optycznie kontury.
A co do OSL - jak napisałem, narazie zrobiłem poświatę na skale, nie chciałem bez konsultacji malować jej na szacie, twarzy i rękach.
Zastanawiam się nad sposobem rozjaśnienia by uzyskać tę poświatę, spróbuję rozjaśniać podstawowe kolory dodając blood red, następnie sunburst yellow oraz skull white. Co o tym sądzicie?
radzę zamienic farby na złoty NMM
najlepszy jest snakebite leather GW mieszany z czarnym a potem z białym
dobrze by było jakbyś nie robił tak grubych warsw ostatecznych rozjaśnienień, bo wtedy mozna odnieść wrażenie, że jest tylko ciemno i jasno, a warstwy pomiędzy jakoś znikają
przede wszystkim ćwicz
na razie najważniejsza jest płynność przejść, bez niej ani rusz
Czekalem co nasz rzeznik Romek napisze , liczac na jakies pikantne najazdy , a tu sie mile zdziwilem czytajac kulturalny na poziomie komentarz... Oby tak dalej Romanie...
Jak dla mnie za mocne przejscia .Nie wiem ale jakos wydaje mi sie ,ze za gesta farba niektore rzeczy malowales
Zwaliles troche tymi zmarszczkami ,bo twarz dosc fajna i zarost mi sie bardzo podoba
Fajny kolor zbroi (taki inny .Imho mnie sie podoba ) .
p.s-sourcelight nie wyszedl tzn. powinien byc na calym figsie (tam gdzie pada ...) a nie tylko na podstawce
Jak na pierwszy NMM to bardzo ok bo pamiętam jak wygląda moja pierwsza figsa NMM. A co do SL to powinieneś pooglądać sobie zdjęcia jak to wyglada, bo jeżeli nie napisałbyś że jest tam SL to pomyślałbym że skałki po prostu są dziwnie pomalowane. Jak dla mnie najlepszą metodą na zobaczenie jak SL powinien wyglądać, to zgasić swiatło w pokoju, stanąć przed jakimś lustrem i oświetlić się lampką z takiego punktu z jakiego ma padać SL, i wtedy idealnie zobaczysz jak intensywnie i w których miejscach ma byś łuna swietlan. Wiem że to dziwnie brzmi ale pomaga
Ale młoty naprawdę miały tak wyglądać... One są rozgrzane do białości i straciły stałe kontury, to nie ma być NNM
Wyobraźcie sobie płynne żelazo w kadziach, gdy się przelewa właśnie ma taki nieregularny kaształt.